„Humans of New York. Ludzie Nowego Jorku” Brandon Stanton

Bombla_HONY

Uwielbiam miasto. Im większe tym lepsze. Miasto za dnia i miasto nocą. Miasto tętniące życiem, pełne świateł, hałasu i chaosu tworzonego przez jego mieszkańców. Uwielbiam miasto jako miejsce, miasto jako odbicie jego mieszkańców i miasto jako koncept. Miasto przepełnione sekretami, miasto jako niegasnący ogień, miasto jako źródło kreatywnej energii. Uwielbiam także metafory przyrównujące miasta do żywych istot – gargantuicznych gigantów, oddychających, pulsujących, dającym schronienie i azyl. Okrutnych, bezwzględnych i zdradzieckich, które kierują się swoimi prawami i tych praw trzeba przestrzegać, by w nich przetrwać. Do potworów, które czasami potrafią wybaczać i dawać drugą szansę, otwierać inne ścieżki,  tworzyć tajemnicze zaułki, naginać przestrzenie i zapętlać czas. Urok takich miast-kreatur w literaturze dostrzegało i wciąż dostrzega wielu mistrzów wyobraźni, jak dawniej H.P. Lovecraft, także Mark Helprin, czy obecnie Clive Barker.

„ New York, concrete jungle where dreams are made of
There’s nothin’ you can’t do
Now you’re in New York
These streets will make you feel brand new
The lights will inspire you
Let’s hear it for New York, New York,
New York!”

Empire State of Mind Jay Z feat. Alicia Keys

Czytaj dalej

ANTOLOGIA: „Europejskie wizje polskich pisarzy w XX wieku” – recenzja

Bombla_PodstawaAntologiaMSZ

Jesteśmy Europejczykami. Czy nam się to podoba, czy też nie – należymy do wspólnoty i wspólnie ją tworzymy. Pozostajemy sobą, jesteśmy wyjątkowi, niemniej działamy globalnie i dzielimy się swoimi doświadczeniami z innymi, budując coś większego i lepszego, z czego każdy z nas może czerpać wiedzę i korzyści. Europa to idea, Europa to koncept, nie tylko kontynent wyciągnięty z kontekstu. Kultura, tradycja, historia – wszystko się łączy i uzupełnia, tworzy jedyny w swoim rodzaju obraz, który wciąż ewoluuje i zmienia się, w zależności od tego w jakim kierunku pragniemy iść. Jedno jest pewne – nie da się od Europy uciec, odciąć, bo to nasze wspólne korzenie, dziedzictwo i przeszłość, tym bardziej dzisiaj, gdy stoimy trochę na skraju, niepewni wartości, o które chcemy walczyć, w obliczu zagrożeń, które wszystko mogą zburzyć. Bo Europa to nie tylko to, co dzisiaj, ale także marzenia naszych przodków sprzed lat i rzeczywistość, w której odnaleźć się będą musiały kolejne pokolenia.

Czytaj dalej

„Czarna Dalia” James Ellroy – recenzja

Bombla_Podstawa_CzarnaDalia

Dla początkujących aktorów, dla marzycieli, którzy od dziecka widzą siebie na szklanym ekranie i filmowych plakatach, nie istnieje nic bardziej kuszącego jak Hollywood. Miejsce magiczne, miejsce święte, gdzie wszystko jest możliwe i każdy może zyskać swoją szansę, pięć minut sławy, nawet jeśli to tylko „sława” w podrzędnym serialu klasy C, czy filmie kręconym dla co najmniej podejrzanej garażowej wytwórni. Jeśli American Dream, to tylko pod napisem Hollywood na górze Santa Monica w Los Angeles w Kalifornii. Miasto Aniołów to przecież przede wszystkim Beverly Hills,  to Palo Alto i Bulwar Zachodzącego Słońca, prawda? Nikt nie bierze pod uwagę, że te najsłynniejsze miejsca to jedynie enklawy, gdzie nie ma ludzi przypadkowych. Los Angeles zwane po prostu L.A. wciąż jednak przyciąga marzycieli jak ćmy do światła, a w latach tuż po drugiej wojnie światowej stało się mekką wszelkich istot, niekoniecznie tych świętych i anielskich.

Czytaj dalej

„Księżyc Myśliwych” Katarzyna Krenz & Julita Bielak – recenzja

Bombla_KsiezycMysliwych

Wszystko zaczyna się w godzinie wilka, w tej najciemniejszej godzinie między nocą a jutrzenką. To godzina, w której najczęściej umierają ludzie, w której sen jest najmocniejszy, a w której koszmary potrafią ożyć z największą intensywnością. Wtedy na horyzoncie pojawia się morze. Najpierw jako ciemna, cieniutka nić, niemal niewidoczna, jednak im bardziej skupimy wzrok, im bliżej do poranka, tym bardziej rysuje się wyraźnie przed oczami. Tam, w oddali, dostrzeżemy również niewielką wyspę, która zdaje się wnosić znad morskiej toni. Jest jeszcze niewyraźna, dopiero powstaje jej zarys, tworzą ją słowa, obrazy z cudzej wyobraźni, te dobrze już znane i te, które dopiero narodzą się od nowa. Ale na razie to morze przyciąga nasz wzrok i wielki księżyc powoli zanikający na rozgwieżdżonym niebie.

Czytaj dalej

Na skróty przez kanon #2: „Mały Książę” Antoine de Saint-Exupéry

Bombla_MalyKsiaze

Dorośli lubią powracać do czasów dzieciństwa. Do lat prawdziwej niewinności, zwyczajnej szczerości, bujnej, niczym nie tamowanej wyobraźni, gdy konstrukcja z koców i krzeseł była zamkową wieżą, a krzaki pod domem bezkresną dżunglą, w której można było spędzać godziny na szalonej zabawie. Pomimo tego, że świat dorosłych skrywał niepojęte tajemnice, to o wiele bardziej fascynujące było obserwowanie ptaków na niebie, dostrzeganie chmurowych zwierząt, czy tworzenie cieni na ścianie wieczorną porą. Dzieci pozbawione zdrowego rozsądku,  wolne od reguł i zasad mają nieskończone pokłady wyobraźni, dzięki której wykreować mogą wszystko. Dorosły pozbawiony jest tej magii, wyzuty z tej niemal mitycznej wolności musi brnąć przez ten normalny, zwyczajny świat, który tak często przynosi zawód.

Czytaj dalej

„Wegetarianka” Han Kang – recenzja

Bombla_Wegetarianka

Człowiek to najbardziej wyrafinowany drapieżnik. Można udawać istotę wyższego rzędu, można z dumą nosić na zewnątrz nasze superego niczym sztandar wyjątkowości, jednak w środku, tam głęboko, ukrywa się id, mięsożerca z krwi i kości. Homo sapiens, gatunek, który z pożerania, z krwi, z bebechów, pazurów i zębów stworzył rytuał i sztukę kulinarną. Jak na drapieżnika przystało mięso to podstawa życia. Można od niego uciekać, można się ukrywać, można zamieniać i skrywać w środku wewnętrzny popęd, jednak ciało pozostanie ciałem, a wewnętrzny mięsożerca z czasów walki o ogień na zawsze będzie czaił się przyczajony w najgłębszym kącie duszy. To może przerażać, to może sprawiać, że ciało staje się obce, jeśli umysł marzy o wyzwoleniu, o nowej materii, o harmonii, której nie sposób dostąpić, gdy w sercu bije zew krwi.

Czytaj dalej

„Siekiera” Ludvík Vaculík – recenzja

Bombla_Siekiera

Konflikt pokoleń to rzecz naturalna. Co prawda powiedzenia ludowe powtarzają niczym mantrę: jaki ojciec – taki syn, jaka matka – taka córka, jednak zanim dziecko upodobni się do rodzica, zanim na nowo odezwą się w nim geny przodków, to musi zbuntować się, musi stanąć naprzeciw, by dowieść swojej wyjątkowości i indywidualizmu. Ta konfrontacja trwa tak naprawdę całe życie, a swoje ujście odnajduje gdzieś w dalekiej przyszłości, gdy czas zaczyna przyspieszać, a wspomnienia mieszają się i ukrywają za emocjonalną mgłą przeszłości. Człowiek powraca do lat młodzieńczych, by już z perspektywy dostrzec swoich rodziców i to spojrzenie dopiero nadaje na nowo wszystkiemu sens – łączy pokolenia, pozwala zrozumieć i zamknąć pewne rozdziały i nadać kierunek dalszej egzystencji.

Czytaj dalej

„Pani Bovary” Gustave Flaubert – recenzja

Bombla_PaniBovary

Najsmaczniejsze kąski literatury to takie, do których można powracać co kilka lat, delektować się nimi od nowa i zagłębiać w lekturze niczym za pierwszym razem. Dzieła, które dojrzewają wraz z samym czytelnikiem, a ponowne zaczytanie odsłania nowe znaczenia i niezauważalne dotąd symbole. Takie smakołyki można interpretować wciąż od nowa, odkrywać w nich samego siebie i poprzez pryzmat własnych doświadczeń przeżywać rozterki bohaterów – oceniać ich, wspierać bądź odrzucać, a często może zdarzyć się tak, że postać śmieszna nagle okazuje się być tragiczna, lub na odwrót – poprzedni dramat zamienia się z czasem w farsę. Taka literatura to klasa sama w sobie, bo jest uniwersalna, ponadczasowa, potrafi wypełnić myślą tak samo umysł młodszego, czy starszego czytelnika, zachwycić, oburzyć, czy wzruszyć i nigdy nie może się znudzić.

Czytaj dalej

„Podwójne życie Pat” Jo Walton – recenzja

Bombla_PodwójneZyciePat

Gdzieś na europejskiej polanie mały motyl pierwszy raz uderza skrzydełkami i wzlatuje pośród kwiatów. W kilka dni później wielka fala wzbiera u wybrzeży Japonii, by wkrótce rozbić się o brzeg, powodując niezliczone szkody i straty. Dynamika sił, dynamika układów, niewidzialne powiązania zwane popularnie efektem motyla, kiedy małe, niby wcale nieistotne wydarzenie, mała różnica w zachowaniu, może spowodować z czasem całkowitą rozbieżność wydarzeń. Wyobraźcie teraz sobie całą gamę możliwości, tysiące milionów powiązań, niby nic nieznaczących wyborów, których dokonaliście kiedyś w swoim życiu, i które oczywiście wciąż podejmujecie. Czy jedno „tak”, lub jedno „nie” mogło zmienić dosłownie wszystko? Jakże fascynująca byłaby możliwość przeżycia, a może nawet zerknięcia w tę drugą linię życia, w innego siebie – czy bylibyśmy tymi samymi osobami? Jak ukształtowałby się świat po naszym wyborze?

Czytaj dalej

„Między światami. Moje życie i niewola w Iranie” Roxana Saberi – recenzja

Bombla_MiedzySwiatami

Albert Camus napisał kiedyś, że Być wolnym – to móc nie kłamać. Jednak jeśli to właśnie kłamstwo jest pierwszym krokiem ku wyzwoleniu? Jeśli nieprawda i fałsz pozwalają nabrać odwagi, by w końcu odnaleźć siłę i zawalczyć o szczerą prawdę? Reżimy totalitarne oparte są na kłamstwach. Na propagandzie, na manipulacji emocjami, na cenzurze wszystkiego i wszystkich, którzy nie zgadzają się z jedynym, prawidłowym schematem wykreowanym przez władze. Kłamstwo karmi ustrój i niszczy obywateli. Jedni poddają się temu bezwolnie, złamani psychicznie, często fizycznie, zastraszeni tak, że nic ich nie przekona do buntu. Natomiast inni będą próbowali wybić się ponad tym jednostajnym głosem opresji i wyjawić fakty, nawet jeśli bitwę zaczną od kłamstwa. Taki ruch wymaga niesamowitych poświęceń. To walka o godność, o sprawiedliwość, a nawet o życie.

„Zostałam zapakowana do samochodu; tym razem strażnik zakuł mnie w kajdanki. Nigdy wcześniej nie miałam skutych rąk. Patrzyłam na klucz przekręcany w zamku i miałam wrażenie, jakby to nie były moje ręce.”

Czytaj dalej