Podsumowanie miesiąca: LIPIEC 2014

Bombla_PodsumowanieLIPIEC2014

Minął lipiec. Upalny środek lata, pełen burz, wietnamskich dni (wilgoć wypełnia płuca jak w dżungli)i genialnych książek. Co ciekawe czas mi się jakoś tak rozciągnął w głowie, że zdziwiłam się, jak robiłam podsumowanie – myślałam, że wszystkiego wyszło mniej, a tutaj taka niespodzianka pozytywna. Ale to czasowe zagubienie prawdopodobnie mam przez słońce i nadmierne temperatury, bo nawet teraz, pisząc dla Was ten tekst, siedzę z kubełkiem parującego lodu obok i włączonym wentylatorem. Czekam na jesień, nawet nie wiecie jak bardzo 😀

W lipcu opublikowałam 13 tekstów, w tym 5 Bezsennych Śród (wszystkie teksty z cyklu znajdziecie w zakładce Indeks), a mam już straszne plany na kolejne tygodnie. W tym miesiącu przeczytałam 8 powieści i 3 opowiadania, co oznacza, że tryb czytelniczy jest stały i nad morzem bez zmian 🙂 6 książek było w języku angielskim, jedna po francusku i cztery po polsku. W zestawieniu pojawiły się także (w końcu!) dwa audiobooki. Ogromnie mnie ta różnorodność cieszy i oby tak dalej.

W tym miesiącu przeczytane powieści:

  • „Sycamore Row” John Grisham – kontynuacja „Czasu Zabijania”, czyli powrót do Clanton w Mississippi – do poczytania TUTAJ.
  • „S.” J.J.Abrams & Doug Dorst – EWENEMENT książkowy, nowy DUŻY BUK, prawie WIELKI – do poczytania TUTAJ.
  • „Jądro Ciemności” Joseph Conrad („The Heart of Darkness”) – dżunglowa, wilgotna i malaryczna klasyka, w najlepszym wydaniu – do poczytania TUTAJ.
  • “Wszystko się spieprzyło, ale chyba będzie lepiej” Richard Fariña („Been Down So Long it Looks Like Up to Me”) – doskonale zbuntowana powieść z szalonym Papsem – do poczytania TUTAJ.
  • „Dziecko piasku” Tahar Ben Jelloun („L’enfant de Sable”) – jak baśnie Szeherezady, marokański hołd dla tradycji opowieści – do poczytania TUTAJ.
  • “Wyspa Skarbów” Robert Luis Stevenson (“Treasure Island”) – jo ho ho i butelka rumu! – do poczytania TUTAJ.
  • “Les adieux à la Reine” Chantal Thomas – ostatnie dni wersalskiego dworu, tuż przed nadciągającą Rewolucją.
  • “Niezbędnik obserwatorów gwiazd” Matthew Quick (“Boy 21”) – piękna historia o dojrzewaniu i przyjaźni w inności – już w PONIEDZIAŁEK!

Przeczytane opowiadania:

  • “The Legend of Sleepy Hollow” Washington Irving – legenda ożywa w Sennej Kotlinie – do poczytania TUTAJ.
  • „The Summer People” Shirley Jackson – wykluczeni na zawsze – do poczytania TUTAJ.
  • “The Signal-Man” Charles Dickens – przyszłość z wylotu tunelu – do poczytania TUTAJ.

Jak pewnie zdążyliście zauważyć, to w tym miesiącu pojawił się nowy Duży Buk w postaci GENIALNEJ powieści w powieści „S.” autorstwa J.J. Abramsa i Douga Dorsta, której towarzyszyła na blogu foto-recenzja pełna moich prywatnych zachwytów. Do poczytania TUTAJ.

SS

Z życiowych newsów okołoblogowych to: zakończyłam współpracę z portalem Gildia.pl, dla którego od ponad roku pisałam recenzje, jak również zakończyłam współpracę z księgarnią internetową Dybook – obie współprace zakończone w przyjaźni i zrozumieniu 🙂

A teraz news dla Was. Otóż na fanpage’u bloga na Facebooku (Klik! Kilk!) kilka dni temu licznik osób obserwujących wskazał 400! Nawet nie wiecie, jaka to dla mnie radość i zachwyt. Ale żeby to nie było tak, że tylko ja się zachwycam, to dzisiaj wieczorem ogłaszam konkurs. Do zdobycia będzie CUDOWNA powieść Matthew Quick’a  „NIEZBĘDNIK OBSERWATORÓW GWIAZD” (o której na Buku już w poniedziałek!). A już teraz, tutaj wrzucam Wam zadanie do wykonania – a nuż ktoś z Was będzie chciał wziąć udział 😀 Pamiętajcie tylko, że to konkurs facebookowy i wszelkie odpowiedzi wrzucać proszę w komentarze pod info na fanpage’u.

Konkurs01

A teraz czas na bukowe zdobycze! Same piękności do pochwalenia się 🙂

ZESTAW (od góry):

ZESTAWLipiec2014

  • „Kamieniarz” Camilla Lackberg – tym razem tom drugi, bo ta kioskowa edycja była w dwóch częściach.
  • „Dziecko piasku” Tahar Ben Jelloun („L’enfant de sable”) – niezwykła powieść od wydawnictwa Karakter; do poczytania TUTAJ.
  • „Święta noc” Tahar Ben Jelloun („La nuit sacrée”) – kontynuacja „Dziecka piasku” od wydawnictwa Karakter; już wkrótce na Wielkim Buku!
  • „Niezbędnik obserwatorów gwiazd” Matthew Quick („Boy21”) – tak naprawdę w wersji podwójnej, bo jak zakupiłam, to w tym samym czasie Anita z Book Reviews (dziękuję Kochana!) wysłała już do mnie paczkę z niespodzianką, a tą niespodzianką był właśnie „Niezbędnik…” <3 Tak więc oto jeden egzemplarz będzie do wygrania dla Was 😀
  • „Poradnik pozytywnego myślenia” Matthew Quick („Silver Linings Playbook”) – film był uroczy i jestem ogromnie ciekawa powieści. Wkrótce na Buku!
  • „Kolor jej serca” Barbara Mutch („The Housemaid’s Daughter”) – niespodzianka od Małgosi z Books on my Mind, która zapowiada się cudownie; już wkrótce!
  • „Łabędź i złodzieje” Elizabeth Kostova („The Swan Thieves”) – cudna zdobycz z wyprzedaży blogowej u Sylwii z Magicznego Świata Książki, na której można wciąż polować TUTAJ; Kostovej czytałam „Historyka”, pamiętam zachwyt, więc jestem bardzo ciekawa tej powieści; wkrótce na Buku!

W lipcu pojawiło się na moim czytniku sporo ebooków, wiele darmowych lub po dzikiej przecenie, dzięki poleceniu mi przez Martę z LolantaCzyta (dziękuję Kochana!) strony BookBub – Klik! Klik!

ZESTAW (od lewej):

EbookiLIPIEC

  • „Seed” Ania Ahlborn – horror na bagnach Luizjany? Nie mogę się już doczekać 😀
  • „Itsy Bitsy Spider” Willow Rose – rodzinne tajemnice w domu na wyspie to coś na co musiałam się skusić.
  • „Still Life With Murder” P.B. Ryan – zagadka morderstwa w Bostonie końca XIX wieku.
  • „Paradise Lost” John Milton – wspaniała klasyka i wstęp do „Demonologa” Andrew Pypera, na którego zapoluję pewnie jakoś za miesiąc.
  • „Thores Cross: A Yorkshire Ghost Story” Karen Perkins – polowanie na czarownice i inne nawiedzenia, a ja takim tytułom nie odpuszczam.
  • „Regulation 19” P.T. Hylton – sekrety pewnego miasteczka. I to już wystarczy.
  • „The Key to Everything” Alex M. Kimmell – tajemna księga i historia strachu.

I jeszcze wczoraj wieczorem takie dwie cudności na kindlowej promocji nabyłam!

EbookiLIPIEC201402

  • “Wywiad z Wampirem” Anne Rice “Interview with the Vampire” – bo w końcu trzeba poznać ten kultowy cykl.
  • “Wayward Pines: Pines” Blake Crouch – skorzystałam, bo taka promocja i nie mogłam się powstrzymać 😀

Jak sami widzicie całe mnóstwo cudownych książek. Niestety prace nad moją sekretną maszyną do przedłużania doby zostały brutalnie przerwane, gdy grzejące słońce stopiło istotne części składowe. Muszę przeanalizować od nowa plany konstrukcji i przemyśleć wszystko od początku. Jest to dość niefortunna informacja, ale jak wiecie, gdy tylko pojawi się prototyp – dam Wam znać 😀

A w sierpniu wyczekują już na mnie całe bukowe tłumy, między innymi „Londyn NW” Zadie Smith, opowiadania Ernesta Hemingwaya, „Wiele demonów” Jerzego Pilcha i wiele, wiele innych 😀 Czyli godne buki do czytania.

Bo warto czytać.

O.

Podsumowanie miesiąca – CZERWIEC 2014

Bombla_PodsumowanieCZERWIEC

I nadszedł koniec czerwca i czas kolejnych podsumowań czytelniczych! Ale ten miesiąc przefrunął, nie zauważyłam kiedy. Tak jakoś chyba jest z tym „środkiem” roku, że mija w oka mgnieniu. Czerwiec był mocno zapracowany, zaczytany i także urodzinowy, bo postarzałam się znowu 😉 Na pocieszenie, bo starość to podobno nie radość, dostałam takie cudeńka, że nic tylko się chwalić. Ale chwalenie się będzie później, najpierw podsumowanie.

W czerwcu opublikowałam 10 tekstów, w tym 4 BEZSENNE ŚRODY, które wciąż cieszą się ogromną popularnością wśród Was i mam nadzieję, że nadal tak będzie, bo szykuję Wam moc porządnej grozy na kolejne tygodnie. Dodatkowo nadeszło lato, a wraz z nową porą roku pojawił się tekst A Buk na to, jak na lato, gdzie znajdziecie propozycje wakacyjnych lektur i kilka zapowiedzi sezonu.

Jak to było z czytaniem? Tym razem już Was nie zaskoczę i nie wzburzę, bo powróciłam do mojej klasycznej średniej, czyli 8 przeczytanych buków i dziewiątego nadgryzionego w mijającym miesiącu. A to oznacza, że na zachodzie bez zmian, chociaż bardziej nad morzem 😉 Trzy z poniższych książek były w oryginale, czyli po angielsku, a reszta po polsku, co jest odchyleniem od normy, ale nieprzypadkowym, więc nie bójcie żaby. Niestety żadnego audiobooka, bo wciąż czytamy i nie możemy skończyć „Sycamore Row” Johna Grishama, która jest prześwietna, ale wymaga skupienia, na które obecnie nie możemy sobie z moim G. pozwolić.

W tym miesiącu przeczytane:

  • „Moja Walka: Księga 1″ Karl Ove Knausgård – ewenement literacki na skalę światową; do poczytania TUTAJ.
  • „Pan Mercedes” Stephen King („Mr. Mercedes”) – Mistrz Horroru odchodzi od horroru i przechodzi do mainstreamu kryminału ze średnim skutkiem; do poczytania TUTAJ.
  • „Candy” Terry Southern & Mason Hoffenberg – przezabawna i przeurocza erotyzująca satyra w stylu oświeceniowych mistrzów; do poczytania TUTAJ.
  • „In The Tall Grass” Stephen King & Joe Hill – ojciec i syn dają czadu w klasycznie strasznym stylu, czyli o  takiego Kinga mi właśnie chodzi; do poczytania TUTAJ.
  • „Dotyk” Alexi Zentner („Touch”) – przejmująca i magiczna powieść rodem z kanadyjskiej głuszy; do poczytania TUTAJ.
  • „Gość Draculi” Bram Stoker („Dracula’s Guest”) – klasyka opowieści grozy, z której jeszcze nieraz skorzystam; „Indianka” do poczytania TUTAJ.
  • „Echa pamięci” Katherine Webb („A Half Forgotten Song”) – piękna, nastrojowa powieść z tajemnicą w tle; niebawem na Wielkim Buku!
  • „Pielgrzym” Terry Hayes („I Am Pilgrim”) – pędzący na złamanie karku szpiegowski thriller, od którego nie można się oderwać; niebawem na Wielkim Buku!
  • „S.” J.J. Abrams – wspaniałe, nadgryzione literackie cudo i hołd złożony tradycyjnej, papierowej książce; niebawem na Wielkim Buku!

Pod względem zdobycznym czerwiec był niezwykle godny 😀 Jak się jest molem książkowym i obchodzi się akurat urodziny, a cała rodzina kibicuje w bukowych poczynaniach, to jest radość i mnóstwo wyjątkowych pyszności. A do tego wszystkiego przybyli rodzice i przywieźli mi jeszcze kilka przydomowych tytułów i imieninową niespodziankę (która wyprzedza imieniny o niecałe 2 tygodnie), które planuję przeczytać w najbliższych miesiącach. Takie oto bukowe cudowności dostałam i zdobyłam w czerwcu:

ZESTAW 1 (od góry):

Zestaw01Czerwiec (2)

  • „Kamieniarz” Camilla Läckberg – to moja kioskowa zdobycz 🙂 Czytałam „Księżniczkę z lodu”, podobała mi się, a że to trzecia powieść z kolei, to pomyślałam „czemu nie?”.
  • „Les adieux à la reine” (dosł. „Pożegnanie Królowej”) Chantal Thomas – cudny prezent urodzinowy od rodziców; nagradzana powieść o Marii Antoninie, czyli moja ukochana epoka Oświecenia <3
  • „Un air de liberté” (dosł. „Powiew wolności”) Chantal Thomas – kolejny cudny prezent urodzinowy od rodziców; Oświecenie raz jeszcze, tym razem o tej krótkiej, uroczej dekadzie, tuż przed Francuską Rewolucją, gdy kwitł libertynizm, a z nim wolność myśli i obyczajów.
  • „Echa Pamięci” Katherine Webb („A Half Forgotten Song”) – piękna powieść o sekretach pewnej muzy, idealna na lato. Niebawem na Buku!
  • „Candy” Terry Southern & Mason Hoffenberg – urocza satyra do zrecenzowania od prześwietnego, zbuntowanego wydawnictwa Officyna.
  • „Wszystko się spieprzyło, ale chyba będzie lepiej” Richard Fariña („Been Down So Long it Looks Like Up to Me”) – kultowa powieść kontrkultury, również od prześwietnego, zbuntowanego wydawnictwa Officyna.
  • „Ostatnie rozdanie” Wiesław Myśliwski – wspaniały prezent urodzinowy od mojej ziomeldy Goshi :*

ZESTAW 2 (od góry):

Zestaw01Czerwiec (1)

  • „Londyn NW” Zadie Smith („NW”) – piękny prezent imieninowy od rodziców w postaci świeżutko wydanej w Polsce Zadie. Uwielbiam.
  • „Uczciwa oszustka” Tove Jansson – czyli maminy prezent na Dzień Matki zaczyna rodzinną wędrówkę 🙂
  • „Sońka” Ignacy Karpowicz – rodzinna nowość do zachwycania się.
  • „The Human Stain” Philip Roth („Ludzka Skaza”) – przywieziona, bo koniecznie chcę się nią z Wami podzielić. Wspaniała lektura, re-reading w moim przypadku obowiązkowy!
  • „Miłośnik Wulkanów” Susan Sontag („The Volcano Lover”) – antykwaryczna zdobycz świąteczna dla Mamy, a teraz przeczytana przywędrowała do mnie 😀
  • „S.” J.J. Abrams & Doug Dorst – już się chwaliłam i zapowiadałam to papierowe CUDO – prezent od mojego G. Niebawem na Buku!

Nie obyło się również od zakupienia ebooków, bo jak King i jeszcze Joe Hill to tylko w oryginale 😀 Urodzinowy „Mr. Mercedes” od mojego G. i „In The Tall Grass” na dokładkę.

EbookiCzerwiec2014

Tak się składa, że czerwiec to sezon urodzinowo-imieninowy w mojej rodzinie, a że po kimś odziedziczyłam pasję czytania, więc sama również odwdzięczam się książkami na prezent. Na Dzień Ojca, kochanemu Tacie zakupiłam obiecany trzeci tom trylogii [geim] Andersa de la Motte pt. [bubble], a mojej zbuntowanej Mamie na imieniny wywiad z Susan Sontag „Myśl to forma odczuwania”. Była wielka radość, a to dla mnie najważniejsze 😀

Czerwiec2014

I w tym miesiącu to już wszystko. Lista buków do „obowiązkowego przeczytania” znowu pofrunęła w przestworza. Nie wiem. Naprawdę. Ale co tam – tylko się cieszyć, że tyle prześwietnych książek wychodzi i jeszcze tyle przede mną. No i trzeba czytać.

Bo warto czytać.

A jak tam u Was Moi Drodzy w mijającym miesiącu? Było bukowo? 😀

O.

A Buk na to jak na lato 2014

Bombla_LATO2014
 

„Strawberries cherries and an angel’s kiss in spring
My summer wine is really made from all these things…”

Summer Wine

Lato, lato, nadeszło ze słonkiem i z przytupem, jak zwykle, jak co roku. No a jak lato, to sezon urlopowo-grillowo-wypoczynkowy. Pachnie wakacjami nawet tym, co wakacji za bardzo nie mają lub nie planują ich wcale. Ale pachnie. Tutaj nad północnym morzem czuć intensywnie solą, piaskiem i olejkiem do opalania. Smażoną rybą też 🙂 W górach pewnie lasami, nasłonecznionymi kamieniami i oscypkiem. Wszelkie tajemnicze, egzotyczne i typowo urlopowe miejsca czekają na turystów, upalne i rozgrzane do czerwoności. Szykują się podróż i wielka przygoda. Klasyczny początek sezonu.

No właśnie, a jak sezon i wypoczynek to najlepiej taki z bukiem w rękach 😀 Wypełniony błogim czytaniem bez końca, obżeraniem się historiami. A że lato, to można sobie spokojnie pofolgować. Nie tylko lektury lekkie, witaminizowane, zielono-ogórkowe, ale też takie totalnie gofrowe, truskawkowe, lepkie jak wata cukrowa, wyłącznie dla przyjemności.

I tak, w tym roku specjalnie dla Was, na nadchodzące letnie miesiące wybrałam 10 doskonałych, klimatycznych lektur, które idealnie sprawdzą się w chwilach relaksu i ogólnie pojętego wypoczynku.

Smacznego!

JurassicPark1. „Jurassic Park” Michael Crichton

Tajemnicza, niedostępna, mglista wyspa Isla Nublar niedaleko wybrzeży Kostaryki. Kryje sekret, o którym już niebawem usłyszeć ma cały świat. Pewien wizjoner, perfekcyjny w swoim szaleństwie, chce stworzyć tam park rozrywki, jedyny w swoim rodzaju – Park Jurajski. Dinozaury ożywają, geny mutują, a sytuacja komplikuje. Wspaniały, najlepszy Crichton z możliwych. Przygoda i thriller w jednym, z nauką w tle. I teorią chaosu. Klasyka gatunku. A na deser kultowy film w reżyserii Spielberga.  Do poczytania TUTAJ.

WyspaSkarbów2. „Wyspa Skarbów” Robert Louis Stevenson („Treasure Island”)

Absolutna piracka klasyka powieści przygodowej. Zaginiony, ukryty daleko skarb. Sekret pewnej legendarnej wyspy. Gadające papugi, Long John Silver, Kapitan Flint i mityczna Hispaniola. Statki, zakazane porty, ocean i wielka przygoda! Jo ho ho! I butelka rumu! Wkrótce na Buku!

 

LetniaPrzeprawa3. „Letnia Przeprawa” Truman Capote („Summer Crossing”)

Kiedy nastoletnia, szaleńczo zakochana dziewczyna z bogatej rodziny po raz pierwszy ma spędzić samotne lato w mieści, można się tylko domyślać konsekwencji. Bo Grady kocha, wbrew swojej rodzinie, wbrew układom i swojej pozycji społecznej. I gotowa jest poświęcić wszystko, by ziścić nierealne marzenie o perfekcyjnej miłości. A to wszystko w rozgrzanym do białości Nowym Jorku, który zaraża swoich mieszkańców niekontrolowanym szaleństwem. Do poczytania TUTAJ.

FrogMusic4. „Frog Music” Emma Donoghue

Klimatyczny, oparty o prawdziwe wydarzenia historyczne kryminał, z burleską w tle. San Fransisco drugiej połowy XIX wieku. Upalne lato, gdy wszystko może się wydarzyć, a na ulicach szaleje przemoc, zbrodnia i epidemia ospy. Blanche, znana w środowisku prostytutka i tancerka, wdaje się w znajomość z niejaką Jenny Bonnet, która wkrótce ginie, podstępnie zamordowana. Zaczyna się pościg, akcja pędzi w opętanym tempie, a Blanche poświęca wszystko, by rozwiązać zagadkę zbrodni. Opowieść doskonała na skwierczące upalne wieczory.

WyspaDoctoraMoreau5. „Wyspa Doktora Moreau” H.G. Wells („The Island of Doctor Moreau”)

W wyspiarskich klimatach raz jeszcze. Tym razem mrocznie, brutalnie i bardzo wizjonersko. Gdy Edward Pendrick po katastrofie okrętu cudem ocalały trafia na osamotnioną wyspę, nie ma jeszcze pojęcia, że to właśnie tam, a nie na oceanie, będzie musiał stoczyć najtrudniejszą walkę z możliwych. O swoją psychikę, o duszę i resztki człowieczeństwa. Zaskakująca, wciąż bardzo aktualna opowieść Wellsa długo trzyma w swoich szponach i trudno o niej zapomnieć. Wkrótce na Buku!

ThePainter6. „The Painter” Peter Heller

Druga powieść twórcy mojego ukochanego „Gwiazdozbioru psa”, tym razem o zemście, sprawiedliwości i odkrywaniu swojej drugiej, mrocznej strony.  Znowu jest prosto, męsko i poetycko. To proza zakorzeniona głęboko w naturze. Pachnie lasem, palonym drewnem i żywicą,  a czasami poranną rosą, górskimi potokami i czymś ulotnym, dzikim, kryjącym się wśród drzew. Miejscami nostalgicznie, miejscami brutalnie. Po prostu piękna opowieść, o której nie da się zapomnieć. Do poczytania TUTAJ.

Lato7. „Lato” Tove Jansson

I znowu wyspa. Ale tym razem w letnich oparach Finlandii. Podobno jest dziwnie, jest bardzo tajemniczo. Tove Jansson snuje opowieści z pogranicza, kreuje melancholijne, bardzo baśniowe alternatywne światy, w których panują inne zasady niż w prawdziwym życiu. Wkrótce na Buku!

PożegnanieZAfryką8. „Pożegnanie z Afryką” Karen Blixen

Książka nietypowa, niezwykle nostalgiczna, pełna wyjątkowych anegdot i wspomnień pisarki z jej okresu pobytu w Afryce. Miejscami zabawna, miejscami porażająco smutna i wzruszająca. Pamiętnik z dalekiej podróży, z miejsca, które niegdyś było domem, a pozostał po nim tylko pył. I nagrobek na okolicznych wzgórzach. Piękna. Wyjątkowa. Tak jak uwielbiana przeze mnie ekranizacja (zupełnie inna od samej książki) z Maryl Streep w roli Baronowej Blixen i Robertem Redfordem w roli Dennisa. Wkrótce na Buku!

Siddhartha9.  „Siddhartha” Herman Hesse

To jedna z tych legendarnych powieści o poszukiwaniu sensu życia i własnej życiowej drogi. Dawno temu w Indiach, Siddhartha, potomek rodu braminów, zniechęcony życiem, w którym nie potrafi się odnaleźć, zostawia wszystko i wyrusza w podróż, by poprzez kontemplację, medytację, poświęcenie i doświadczenie, odnaleźć w końcu samego siebie i swoje miejsce we wszechświecie. Klasyka absolutna. Wkrótce na Buku!

Potomstwo10. Trylogia „Poza Sezonem” Jack Ketchum

„Poza Sezonem”, „Potomstwo” i „Kobieta” – kultowy, splatterpunkowy cykl o kanibalach. Trzy krwawe, pełne flaków, lejącej się posoki i latających członków historie. Każda z nich niesamowicie brutalna i aż nieprzyzwoita w swoim okrucieństwie. Wypełniona przemocą, torturami, barbarzyńskimi bohaterami bez skrupułów. Wszystko to na klifach i w lasach okolic nadmorskiej miejscowości w stanie Maine. Dla wielbicieli gatunku, na początek sezonu i zakończenie. Do poczytania TUTAJ.

A w czym ja planuję się zaczytywać w wakacyjnym sezonie? Jakie teksty Wam zaprezentuję w nadchodzących miesiącach? Jak wiecie, mam bzika na punkcie planowania, więc moja lista jest w zapełniona już od początków czerwca. Z niej, reprezentacyjnie, pięć poniższych pewniaków, które zawitają na Wielkiego Buka już niebawem.

Zestawe5NaLato

Zapowiedzi tego lata (od lewej):

  • „S” J.J. Abrams ­– przegodne, literackie CUDO, wspaniały hołd złożony tradycyjnej, papierowej książce. Sami zobaczycie – będzie z tego wyjątkowy, bo ozdjęciowany tekst 😀
  • „The Vacationers” Emma Straub – rodzinne sekrety w wakacyjnym klimacie – nie mogę sobie odmówić.
  • „We Were Liars” E. Lockhart – głośno o niej i szumnie w literackich środowiskach, więc koniecznie muszę dowiedzieć się co w trawie piszczy.
  • „Seed” Ania Ahlborn – pokochałam „BirdEater”, a że letni horror musi być, to taki, w którym są gorące, wilgotne bagna Luizjany będzie doskonały.
  • „Pielgrzym” Terry Hayes – ach, jak wszyscy zachwalają, jak wykrzykują, że to Bourne, Szakal, Homeland i wszelkie inne polityczno-szpiegowskie cuda, ale lepsze – na dniach zaczynam 😀

A w czym Wy, Moi Drodzy macie zamiar zaczytywać się tego lata? 🙂 Macie już wybrane lektury na nadchodzący nowy sezon? Jakieś nowości? Klasyki? Serie? Dzielcie się letnimi czytadłami i zaczytujcie obsesyjnie!

Bo warto czytać.

O.

Podsumowanie miesiąca – MAJ 2014

Bombla_PodsumowanieMAJ2014

Ach, ach podsumowań nadszedł czas 😀 I mogłabym Wam znowu przymarudzić coś w stylu „ile książek, tak mało czasu”, „o matko, jak to szybko zleciało”, czy inne tego typu ekranowe jęki, ale nie! Tym razem Was zaskoczę i nie zamarudzę, bo tegoroczny maj okazał się być miesiącem zachwycającym pod względem bukowych doznań! Miesiącem tak intensywnie książkowym, że jak o tym pomyślę, to sama w zasadzie nie wiem, kiedy i jak udało mi się przeczytać TYLE książek.

Bo moi Drodzy, ogłaszam oficjalnie, że właśnie pobiłam mój życiowy, osobisty rekord: 16 (!!!) przeczytanych książek w miesiącu! Łaaa! Sama jestem pod własnym wrażeniem, bo zazwyczaj trzymam się przecież tak dzielnie tych klasycznych ośmiu i nigdy nie prawie nie przekraczam swojej własnej granicy. A tu taka niespodzianka pozytywna! I niby czasu wcale nie było więcej. Tylko jakiś pęd czytania, mus i przymus przewracania kartek w każdej wolnej sekundzie życia. No jest przegodnie.

Szybkie podsumowanie: 12 opublikowanych tekstów w tym 4 Bezsenne Środy (wszystkie do wyszukania w zakładce Indeks w osobnej kategorii) i Blogowa zabawa: Jaką jestem czytelniczką? (klik! klik!). No i te 16 przeczytanych buków + dwa porządnie nadgryzione. Tym razem 10 książek było w języku polskim, a 6 w angielskim. Jeden audiobook. Trochę szkoda, ale już zabraliśmy się do ponownego słuchania w domu.

W tym miesiącu przeczytane:

  • „Jurassic Park” Michael Crichton – moją dino-miłość już poznaliście TUTAJ.
  • „Gone Girl” Gillian Flynn – doskonały thriller; do poczytania TUTAJ.
  • „Kroniki Portowe” Annie Proulx („The Shipping News”) – w końcu przeczytałam i jest zachwyt; już wkrótce na Buku!
  • „Kuchnia Prababci” Margaret Yardley Potter („At Home on the Range”) – książka kucharska i zarazem opowieść o rodzinie. Znacie moją słabość do książek kucharskich i co prawda nie piszę o nich tekstów, ale polecić muszę. Pyszne przepisy i menu na każdą kieszeń, okraszone przezabawnymi anegdotkami pani Potter. Nietypowa, ale kto gotuje i lubi jeść będzie zachwycony 🙂
  • „The Painter” Peter Heller – wyczekiwana długo i był zachwyt; do poczytania TUTAJ.
  • „Mrok” John Lutz („Darker Than Night”) – bardzo zwykły, zupełnie nieszałowy thriller, którego recenzja będzie niebawem na portalu Gildia.pl
  • „Mind of Winter” Laura Kasischke – łaaa! Jaki szok i zaskoczenie. Pożarta w jeden wieczór. Straszna, smutna, zaskakująca – niebawem na Buku!
  • „Letnia Przeprawa” Truman Capote („Summer Crossing”) – bo to Truman jest; do poczytania TUTAJ.
  • „Pobojowisko” Michael Crummey („The Wreckage”) – wspaniała powieść o wojnie i miłości; do poczytania TUTAJ.
  • „Frog Music” Emma Donoghue – intrygujący, bardzo kobiecy (choć nie tylko dla kobiet) i nietypowy kryminał, o którym napiszę kilka słów wkrótce;
  • „Małe Ptaszki” Anaïs Nin („Little Birds”) – klasyka erotyki; jeszcze nie jestem pewna, czy tekst trafi na Buka.
  • „Wyspa Doktora Moreau” H.G. Wells („The Island of Dr. Moreau”) – totalny zachwyt; niebawem na Buku!
  • „Potomstwo” Jack Ketchum („Offspring”) – kanibalistyczna kontynuacja serii „Poza Sezonem” i nie umiem nie lubić; wkrótce na Buku!
  • „Parabellum: Horyzont Zdarzeń” Remigiusz Mróz – szał totalny, pożarta za jednym zamachem; do poczytania TUTAJ.
  • „Troje” Sarah Lotz („The Three”) – mroczny, niepokojący, niezwykły thriller – już w PIĄTEK!
  • „Szara Dama” Elizabeth Gaskell („The Grey Woman”) – tajemnicza nowela na następne Bezsenne Środy.
  • „Moja Walka: Tom 1” Karl Ove Knausgård – rozpoczęta, nadgryziona.
  • „Sycamore Row” John Grisham – rozpoczęta, nadgryziona.

W zestawieniu znalazła się długo przeze mnie wyczekiwana najnowsza powieść Petera Hellera, autora ukochanego „Gwiazdozbioru Psa„, czyli „The Painter”. Wspaniałe cudo. Warto było czekać i teraz oczywiście chciałabym więcej. Jest coś magicznego w stylu pisania tego autora. Jakaś męska melancholia. Dzikość i przyroda wypływające z kolejnych linijek tekstu. Wspaniała i wzruszająca. Bardzo polecam.

Jeśli chodzi o bukowe majowe zdobycze, to mam Wam do pokazania taki oto piękny ZESTAW (od góry):

ZestawMAJ

  • „Moja Walka: Tom 1” Karl Ove Knausgård – wspaniały prezent od rodziców na Dzień Dziecka. Już zaczęłam się zachwycać i zdecydowanie jest czym.
  • „Małe Ptaszki” Anaïs Nin – klasyka erotyki do zrecenzowania dla portalu Gildia.pl.
  • „Mrok” John Lutz – bardzo średni thriller do zrecenzowania dla portalu Gildia.pl.
  • „Potomstwo” Jack Ketchum – wspaniała kontynuacja kanibalistycznego cyklu „Poza Sezonem” w prezencie od Anitki z BookReviews – dziękuję Kochana :* Wiesz sama, jak mnie to cieszy 😀
  • „Parabellum: Horyzont Zdarzeń” Remigiusz Mróz – prześwietna druga część cyklu Parabellum od Remigiusza Mroza z przemiłą dedykacją w środku – ślicznie dziękuję!
  • „Troje” Sarah Lotz – doskonały thriller od wydawnictwa Akurat.
  • „Pobojowisko” Michael Crummey – piękna powieść od wydawnictwa Wiatr od Morza.
  • „Dotyk” Alexi Zentner – magiczna powieść również od wydawnictwa Wiatr od Morza – nie mogę doczekać się czytania!
  • „Pielgrzym” Terry Hayes – podobno mega, mega; do zrecenzowania dla portalu Gildia.pl.

Z ebookowych nowości dwie prześwietne powieści, w tym jedna szczególnie: „The Painter” Petera Hellera i „Frog Music” Emmy Donoghue:

MajEbooki

Z BLOGOSFERY: poruszyła mnie i wyjątkowo oburzyła sprawa Mishy z bloga Post Meridiem. Wydawnictwo innowacyjne Novae Res zerwało z dziewczyną współpracę za nie tyle negatywną recenzję powieści, ale za skrytykowanie korekty i wykazanie licznych błędów ortograficznych, które nie zostały poprawione. Wydawnictwo zagroziło także sądem – TUTAJ szczegóły sprawy, komentarz prawniczy autorstwa Remigiusza Mroza TUTAJ, blogerski komentarz Anki TUTAJ, a moje zdanie jest takie: NIKT nie ma prawa straszyć sądem i zmuszać blogera do usunięcia negatywnej recenzji, tym bardziej takiej, która podbita jest sensownymi przykładami i nikogo nie obraża. Zgoda na takie zachowanie jest przeciw wolności słowa w sieci i jest niedopuszczalna. Trzeba o tym pisać, trzeba mówić i trzeba komentować, żeby nigdy więcej coś takiego nie miało miejsca.

A Z CODZIENNYCH NEWSÓW: tydzień temu był Dzień Matki i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym naszym dwóm okolicznym Mamom nie sprezentowała z tej okazji wyszukanych specjalnie buków. Oba tytuły są wyjątkowe, bo „Uczciwą oszustkę” poleciła Karolina z bloga tanayahczyta (klik!klik!), a „Smak pestek jabłek” Tommyknocker z Samotni – pięknie Wam dziękuję, bo obie Mamy są zachwycone 😀

DzieńMatki

A co w czerwcu? Ano w czerwcu będą działy się bukowe wspaniałości różnorakie 😀 Już jutro światowa premiera „Mr. Mercedes”, na którą czekam z prawdziwą ciekawością. No bo to Stephen King jest, jego pierwszy detektywistyczny thriller i zaintrygował mnie zwiastun samej książki. Pierwszych stron promocyjnych nie czytałam, żeby zupełnie niespodziankowo do całości podejść. I pewnie niebawem będzie nawet recenzja 🙂

Tak myślę, że również jutro, a na pewno na dniach, przyleci do mnie wyczekiwana paczucha urodzinowa – kiwam się ze szczęścia i aż nie mogę się doczekać!

A 19 czerwca kontynuacja „Wołania kukułki”, czyli „The Silkworm” Roberta Galbraitha a.k.a. J.K. Rowling i sama nie wiem, czy się nakręcać od razu, teraz, już, czy może poczekać trochę, może nawet do polskiej premiery? No nie wiem – zobaczymy, ale pierwsza część przygód Cormorana Strike’a zrobiła na mnie naprawdę pozytywne wrażenie; do poczytania TUTAJ.

Jedno jest pewne: maj był szałowym miesiącem bukowym i aż się prosi, żeby czerwiec był podobny. Trzymacie kciuki i czytajcie dużo.

Bo warto czytać.

O.

P.S. Rozmyślam jeszcze pokątnie o nowym mini-cyklu dla Was, ale to jeszcze w sferze planowania i rozpatrywania jest 😉

Blogowa zabawa: Jaką jestem czytelniczką?

Bombla_JaCzytelniczkaUsłyszałam zew. Podwójny nawet. Wołali mnie Taki i Marta. A jak wywołują, to nic tylko odpowiadać. Tak oto słów kilka o mnie, jako pożeraczu buków, czyli obsesyjnej czytelniczce. A ja wywołuję Ewelinę, Ankę i Monikę: AUUU! (tak trochę jakby niechcąco wyszły „team Dżejkob” i inne „Forever Lycans”, ale zupełnie niespecjalnie) – odpowiedzcie na mój zew jeśli tylko macie na to ochotę 😀

  • To po moich rodzicach odziedziczyłam bezwarunkową miłość do książek, literatury i czytania w ogóle. Od najwcześniejszych lat Mama z Tatą podrzucali mi co smaczniejsze kąski i kształtowali mój literacki gust. W ten sposób, już w wieku kilku lat wielbiłam Muminki, baśnie Braci Grimm (ulubiona to do dzisiaj „Jednooczka, Dwuoczka i Trójoczka”), a razem z Tatą na głos cytowaliśmy pierwsze zdania „Szczęśliwego Księcia” Oscara Wilde’a. 🙂
  • Jestem mistrzynią planowania. Planuję wszystko, więc siłą rzeczy także kolejne lektury i kolejne wpisy. Często sto lat do przodu; np. obecnie mam 20 bukowych tytułów już wyczekujących w kolejce (poza listą tych obowiązkowych do przeczytania w ogóle). No i wpisy poukładane też 😀
  • Nieistotna jest dla mnie forma. Nieważne czy to audiobook, ebook, czy tradycyjna papierowa książka – liczy się wyłącznie opowieść.
  • Uwielbiam zakładki do książek. Zbieram od lat, nie nałogowo, ale małą kolekcję już mam i wielbię je bardzo.
  • Nie pożyczam książek. Albo nie. Inaczej – pożyczam. Ale tylko jednej osobie (poza rodzinnymi wymianami) – mojej zaufanej Goshi, która książki wielbi i szanuje tak jak ja. Zbyt wiele buków nie wróciło do nas z okolicznych wojaży niestety, nie udało mi się ich odzyskać, więc zaufanie prysło raz dwa.
  • Gdybym nagle, ni stąd ni zowąd, musiała przenosić się na bezludną wyspę, a miałabym wybrać TYLKO jedną książkę, to byłoby to „Sto lat samotności” Gabriela García Márqueza. To mój pierwszy naprawdę bardzo, bardzo Duży Buk, do którego wracam co kilka lat, a który zainspirował mnie do stworzenia tego bloga.
  • Czytam wszędzie, gdzie tylko się da. Zawsze jest przy mnie chociaż jedna książka, która mogę nadgryźć w wolnej chwili np. w kolejce w banku, u fryzjera, czy przy rodzinnym obiedzie 😉
  • Mogłabym nosić koszulkę z napisem: „Czytam. Nie przeszkadzać.” – gdy ktoś przerywa mi lekturę na zwyczajne pogaduchy, zamieniam się w Królową Śniegu, Lodu i Chłodu. Ewentualnie w Białą Czarownicę i odwracam uwagę takiej gaduły jakimś rachatłukum.
  • Zawsze analizuję i przeszukuję treść danej książki w poszukiwaniu jednego, konkretnego zagadnienia.
  • Uwielbiam nadinterpretować, co zdarza mi się dość często.
  • Mam słabość do dzieł Markiza de Sade. Jakoś tak wszyło dziwnie, że w ogóle mam słabość do literatury krwawej, gore, pełnej flaków i przemocy i nie mam na to wytłumaczenia (chociaż to pewnie wina tych Braci Grimm i Wilde’a) 😉
  • Jestem czytelniczką wielojęzyczną – czytam po polsku, angielsku, francusku i po hiszpańsku (niestety w tym ostatnim wyjątkowo rzadko), co daje mi kupę radochy i otwiera mnóstwo możliwości pożerania różnorakich historii.

Bo warto czytać.

O.

A na zakończenie selfie-shelfie, czyli kawałek biblioteczki, aktualnie czytany buk i ja i pozdrowienia dla Was 😀

Shelfie

Podsumowanie miesiąca – KWIECIEŃ 2014

Bombla_PodsumowanieKwiecieńKilka dni temu, tak a propos wpisu na blogu DarkAngelOfRevolution (klik! klik!) i kolejnej powieści, którą MUSZĘ przeczytać, doszłam do wniosku, że czas już przenieść się do swojego tajnego laboratorium i rozpocząć pracę na skonstruowaniem maszyny do przedłużania doby w nieskończoność lub/i zatrzymywania czasu (może uda się żeby miała takie podwójne działanie). Co miesiąc marudzę Wam, że „nie wiem kiedy to wszystko minęło” i zaczyna mnie to przerażać, bo no właśnie: KIEDY MINĄŁ KWIECIEŃ?! Nie wiem. Nie wiem totalnie, ale wiem, że już nawet jest maj i czas na podsumowanie.

To jak to było na Wielkim Buku? Tak myślę, że był to naprawdę fajny i udany pod względem bukowym miesiąc. Opublikowałam 11 tekstów, w tym post MAJÓWKOWY, który wciąż idealnie nadaje się do inspiracji czytelniczych na wolne dni. I zrobiłam Wam całkiem sympatyczną i trochę straszną niespodziankę wprowadzając nowy cykl, czyli BEZSENNE ŚRODY, które uważam za niezwykle udany. Nawet nie wiecie, jaka to dla mnie radocha, że chcecie czytać i Wam się podoba! 😀 I przypominam, że wciąż czekam na polecanki w tym kierunku – krótkie historie/opowiadania/nowele z gatunku grozy/horroru/thrillera. Tak informacyjnie, kto ciekaw, to w zakładce indeks, pod hasłem „Bezsenne środy” znajdują się linki do wszystkich dotychczas opublikowanych tekstów.

Za mną 8 przeczytanych książek + dodatkowe dwie nadgryzione, czyli klasycznie, trzymam czytelniczy poziom, jak pod linijkę i na bukowym froncie bez zmian 😉 Tym razem tylko 3 książki były czytane w oryginale, a reszta w przekładzie. Uważam za wyjątkowe zjawisko pojawienie się w jednym miesiącu dwóch polskich tytułów (bo wiecie, że z polską literaturą u mnie bywa krucho, ale nadrabiam). Dwa poniższe tytuły to audiobooki, co również mnie cieszy, bo lubię różnorodność formy.

W tym miesiącu przeczytane:

„Jej wszystkie życia” Kate Atkinson („Life After Life”) – o tym jak naprawić bieg wydarzeń, raz za razem – do poczytania TUTAJ.

„Śpiewaj Ogrody” Paweł Huelle – ogromne pozytywne zaskoczenie i literacki zachwyt – do poczytania TUTAJ.

„The Bird Eater” Ania Ahlborn – horror/niehorror o nawiedzonym domu – do poczytania TUTAJ.

„The Flame Throwers” Rachel Kushner – jedna z głośniejszych powieści zeszłego roku, uznana nawet za tzw. „współczesny klasyk”, niestety nie zrobiła na mnie tak pozytywnego wrażenia. Opowieść o kobiecości, dojrzewaniu, ale tak trochę w stylu alter ego Lany del Rey z jej teledysków. Nie przekonała mnie.

„Czas Zabijania” John Grisham („A Time to Kill”) – mocny, brutalny, świetny thriller sądowy – do poczytania TUTAJ.

„Pożegnanie z Afryką” Karen Blixen – najpierw był film, który pokochałam od pierwszych scen, a po latach książka. Zupełnie inna niż się spodziewałam, ale wciąż magiczna i bardzo poetycka. – niebawem na Buku!

„Kochanek” Marguerite Duras („L’Amant”) – przeczytana po raz kolejny, cudowna, pełna namiętności – niebawem na Buku!

„Parabellum: Prędkość ucieczki” Remigiusz Mróz – wciągający pierwszy tom wojenno-przygodowej serii Parabellum; czekam na więcej – już w poniedziałek!

„Jurassic Park” Michael Crichton – dinozaury. Uwielbiam. Wciąż w trakcie czytania.

„Gone Girl” Gillian Flynn – thrillerowe amerykańskie zjawisko, a już nadchodzi ekranizacja w reżyserii Davida Finchera! – w trakcie czytania.

Pod względem zdobyczy, kwiecień był wyjątkowo udanym miesiącem. Przy okazji rodzinnych spotkań rodzice podwieźli mi kilka domowych książek, o które prosiłam. Do tego powrócił do mnie jeden wielki kolos i zupełnie niespodziewanie dostałam propozycję zrecenzowania jednej z poniższych pozycji. Na czytniku pojawiło się również kilka nowości, no ale to sami zobaczcie:

ZESTAW kwietniowy (od góry):

ZESTAW Kwiecień2014

„49 opowiadań” Ernest Hemingway („The First Forty-Nine Stories”) – cudna zdobycz totalnie biblioteczna (dziękuję Tato!), na którą szykowałam się od miesięcy i po którą sięgnę już niebawem.

„Opowieści chłodnego morza” Paweł Huelle – domowe cudeńko z autografem autora dla Mamy i Taty. „Śpiewaj ogrody” zachwyciły mnie całkowicie, więc nie ma na co czekać, a kontynuować przygodę z autorem.

„Parabellum: Prędkość ucieczki” Remigiusz Mróz – odautorska niespodzianka z uroczym autografem, za który ślicznie dziękuję 🙂 – już w poniedziałek!

„Pianistka” i „Pożądanie” Elfriede Jelinek – z domowej biblioteczki. Oj długo się szykowałam na panią Jelinek. Kiedyś, kiedyś, próbowałam i odpadłam na przedbiegach, ale nadeszła w końcu upragniona dojrzałość i stwierdziłam, że książki tej autorki po prostu trzeba znać. I kropka.

„Kuchnia polska” Małgorzata Caprari – znacie już pewnie moją słabość do książek kucharskich i gotowania w ogóle, więc nikogo ta pozycja nie dziwi. A skąd takie nafaszerowane przepisami, przesmaczne cudo? Od rodziców, na zajączka 😀

„Literatura od kuchni” Bogusław Deptuła – tak tematycznie; o jedzeniu w niektórych, wybranych tekstach literackich. Przyjechało z domu i zamieszka teraz u mnie – om, nom nom!

„Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa” Sir Arthur Conan Doyle – ten gigantyczny, wspaniały i grubaśny buk powrócił do nas (w końcu!) po trzyletnich wojażach rodzinnych. Tak, po trzech latach. Nawet nie zdążyłam przeczytać jednego opowiadania, a pofrunął w świat. Na szczęście powrócił. Bo czas nadrobić zaległości w przygodach Holmesa 😀

Z ebookowych nowości:

EbookiKwiecień

„Bird Eater” Ani Ahlborn i „The Flame Throwers” Rachel Kuchner

Z bukowych cudowności również w ramach zajączkowego prezentu, ale od Wujostwa tym razem, dostałam trzy cudne zakładki do mojej kolekcji – uwielbiam zakładki!

IMG_20140429_124716

A co w maju? Maj zapowiada się równie uroczo, ale z tego co mi się widzi, to nie będzie aż tylu nowości, chociaż jedna na pewno – bardzo mocno wyczekiwana już za kilka dni premiera 😀

Tłum opowieści czeka już na półkach wirtualnych i w domowej biblioteczce na poznanie, więc muszę gonić i się zaczytywać na dziko. Nawet lista następnych książek wypełniona jest już po brzegi, tylko kolejność muszę jeszcze obmyślić. Podobnie z Bezsennymi Środami –kolejne siedem strasznych historii mam już dla Was zaplanowanych 😀 Nic tylko pisać! I czytać.

Bo warto czytać.

O.

P.S. A w niedzielę moja odpowiedź na blogową zabawę: „Jakim jesteś czytelnikiem” 🙂

Majówka 2014

Bombla_Majówka2014Wiem, wiem – do majówki jeszcze prawie tydzień, a ja już przeżywam i planuję 😉 Sami wiecie – rozplanowywanie kolejnych lektur to jedno z moich ulubionych zajęć, a jeśli do tego dorzucić wybieranie najciekawszych pozycji tematycznych specjalnie dla Was, to już w ogóle jest wielka radość na bukowym ryjku. No a poza tym, to znając umiłowanie naszych rodaków do dni wolnych, urlopowania i łączenia sobie świąt różnorakich w jeden wolny od pracy ciąg, to pewnie dla niektórych majówka rozpoczyna się już dzisiaj i będzie trwać jeszcze trochę.

No właśnie. Majówka. Słonko (zazwyczaj, chociaż bywa i deszcz), leżakowanie, grillowanie, spacerowanie i różnorakie cuda urlopowe, z relaksem na czele. A dla mnie najpiękniejszym sposobem spędzania wolnego czasu jest jak zwykle czytanie. W zeszłym roku majówka była totalnie o tematyce wyjazdowej, skupiona przede wszystkim na opowieściach drogi, na idei podróży – kto nie pamięta, ten może zerknąć tutaj klik! klik!.

A  w tym roku, specjalnie dla Was, obmyśliłam pięć buków doskonałych na spędzanie czasu w domu, mieście, czy podróży różnorakiej. Podróże raczej symboliczne, oparte na fikcyjnych wspomnieniach, legendach, czy zasłyszanych historiach. Pięknej lektury!

Wendigo1. „Wendigo” Algernon Blackwood

Coś dla biwakowiczów, wielbicieli leśnej głuszy i namiotów.

Początek XX wieku. Październikowa dzicz kanadyjskich lasów. Mroczne, niepoznane szlaki i ciemne ostępy. Indiańska puszcza, pełna legend. I czterech myśliwych, którzy poszukują miejsca na idealne     polowanie. A wśród drzew słychać tajemnicze krzyki i nawoływania. Na ziemi widać tropy, które nie należą do żadnego znanego zwierzęcia. I pierwszy śnieg. Pustka, zimno, samotność w ciemności. Odpowiedź natury. Nadchodzi Wendigo. Więcej do poczytania TUTAJ.

Flamethrowers2. „The Flamethrowers” Rachel Kushner

Coś dla mieszczuchów, wielbicieli miast, które nigdy nie śpią.

Lata 70-te XX wieku. Nowy Jork. Stany Zjednoczone. I Reno – młoda dziewczyna u progu życia, która swoje uwielbienie do prędkości, motocykli i wyścigów przekłada na dekadencką sztukę i życie wśród artystycznej śmietanki Wielkiego Jabłka z przystojnym Włochem Sandro Valerą na czele. Jest miłość, jest poszukiwanie siebie, jest kobiecy bunt. A gdzieś w tle europejskie strajki, włoskie bogactwo i polityczne przemiany. O kobiecości. O dziewczęcości. O dorastaniu.

Joyride3. „Joyride” Jack Ketchum

Coś dla miłośników podróżowania samochodem i łapania stopa.

Carole ma dość swojego brutalnego, maltretującego ją męża. Nie potrafi się od niego uwolnić. Razem ze swoim kochankiem Lee planują morderstwo doskonałe. I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie pewien świadek. Wayne. Ale Wayne wcale nie chce na nich donieść. Nie chce iść na policję. W morderczej parze widzi doskonałych przyszłych przyjaciół. Ludzi, którzy pozwolą mu eksplorować swoją głęboko skrywaną sadystyczną naturę. Wystarczy mały szantaż i cała trójka wyrusza na morderczą przejażdżkę, pozostawiając za sobą ciąg trupów. Dobre i mocne. Oparte na faktach. Ketchum.

imiona-kwiatow-i-dziewczat-b-iext33510324. „Imiona kwiatów i dziewcząt” Elizabeth Gilbert („Pilgrims and other stories”)

Coś dla wielbicieli krótkiej formy i podglądaczy życia.

12 opowiadań. 12 życiowych historii. 12 oderwanych momentów. Migawki. Przelotne spojrzenia. Uchwycone chwile. O poszukiwaniu własnej życiowej drogi. O ratowaniu miłości. O  przeszłości. Zwyczajni ludzie. Zwyczajne problemy. Wspomnienia. Myśli. Okruszki. Bez konkretnego czasu. Bez jednolitej przestrzeni. Bez początku i bez końca. Klimatyczne i intrygujące. Pozostawiające pozytywny niedosyt. Na małe chapsy.

Opactwo5. „Opactwo Northanger” Jane Austen („Northanger Abbey”)

Coś dla leniuchów i spragnionych dreszczyku przeżyć rozmarzonych domatorów.

Stare, mroczne zamczysko. Rodzinne tajemnice. I duchy w opuszczonych komnatach. Wielbicielka klasyki powieści gotyckiej Catherine Morland, zupełnie przypadkiem poznaje rodzeństwo Tilney i zostaje zaproszona do ich domu, tytułowego Opactwa Northanger. Tam, podążając tropem swoich ulubionych bohaterek, doszukuje się potworności, strzeżonych sekretów i popada w gotycką obsesję. Trochę parodia straszności. Trochę klasyczna Jane. I jak zawsze prześwietna.

A Wy macie jakieś sprawdzone, godne majówkowe czytadła? Dzielcie się koniecznie 😀

Bo warto czytać.

O.

Niespodzianka: nowy cykl na Wielkim Buku

Bombla_Podstawa_BezsenneZAPOWIEDŹ

Moi Drodzy!

Dzisiaj mam dla Was niespodziankę 😀

Nigdy nie kryłam się z moim uwielbieniem do horrorów, opowieści grozy i wszelkiej makabry. Straszydła, duchy, potwory, a także krew i wszechobecny gore to zdecydowanie jest to co uwielbiam i pewnie gdyby nie zdrowy rozsądek i potrzeba umiaru, to zaczytywałabym się tylko w takich lekturach. W okopaniu się w ciemnościach i poświęceniu mojego czytelniczego życia wyłącznie na zgłębianie tajemniczych otchłani hamuje mnie przede wszystkim mój wielki i nieokiełznany strach, który często prowadzi do sytuacji absurdalnych, bo podobno nie wypada dorosłym bać się mroku, czy samotnego przebywania w pokoju, gdy nadchodzi noc. Ale co tam – uwielbiam to, nawet kosztem mojego psychicznego zdrowia, które pożera straszne opowieści, przetwarza je i mutuje, tylko na swój własny użytek.

Tak sobie pomyślałam, że trochę już tych horrorowych historii poznałam. Opowieści z dreszczykiem, raz lepszych, raz gorszych, ale zawsze nieuchronnie prowadzących do paniki w oczach, szybszego bicia serca i halucynacji, gdy tylko zgaśnie światło. I wymyśliłam, specjalnie dla Was, zupełnie nowiutki, cieplutki i pachnący świeżością cykl, który nazwałam: BEZSENNE ŚRODY. 

Co spotkacie na Wielkim Buku w każdą środę, już od przyszłego (przedświątecznego) tygodnia zaczynając? Opowiadania, nowele, czy inne krótkie historie (powieści zostawiam na klasyczne Nocne Łowy), a wszystkie potworne, makabryczne i niesamowite. Klasyki literatury i te współczesne. Takie, które zazwyczaj nie pojawiają się samodzielnie, ale wychodzą w tomach, tomiszczach lub antologiach, a które zdecydowanie warto poznać.

Kogo spotkacie? Między innymi moich największych ulubieńców z możliwych, czyli Stephena Kinga, H.P. Lovecrafta, Edgara Allana Poe, Shirley Jackson, Jacka Ketchuma, Roberta Chambersa, Edwarda Lee, Algernona Blackwooda, Clive’a Barkera. I jeszcze pewnie wielu innych, jak na nich wpadnę na mrocznych ścieżkach 🙂 Oczywiście, jeśli ktoś chciałby o kimś poczytać albo polecić – piszcie koniecznie!

Znając moją obsesję planowania i postowania zawsze w konkretne dni, to BEZSENNE ŚRODY, krótsze, mniejsze, do pożarcia na jeden chaps, będą co tydzień w każdą środę (totalnie nowatorsko), a wpisy klasyczne, z wtorku i piątku przeniosą się na poniedziałek i piątek 😀

W ten sposób będzie jeszcze więcej czytania dla Was 🙂

Bo warto czytać.

O.

Podsumowanie miesiąca – marzec 2014

Bombla_PodsumowanieMarzec2014

I ni stąd ni zowąd minął marzec! Przemijające pory roku, pędzące miesiące i dni na kalendarzu zawsze mnie zaskakują swoją szybkością. Wciąż nie udało mi się wynaleźć sposobu na przedłużenie zbyt prędko mijającej doby, a lista książek, które koniecznie muszę przeczytać wydłużyła mi się (po raz kolejny!) o kilkanaście „obowiązkowych” pozycji. A codziennie wynajduję kolejne buki, które tak bardzo chciałabym przeczytać… Nie mam już pojęcia kiedy się z tym wyrobić, tym bardziej że ostatnio, po kilku spokojnych tygodniach, machina recenzencka znowu ruszyła u mnie z kopyta. Zakładałam, że marzec będzie totalnie spokojny i ubogi w doznania, gdy nagle, ku mojej wielkiej radości i zaskoczeniu, przyfrunęły do mnie paczki i różne prześwietne niespodzianki, a na dokładkę same miłe rzeczy się wydarzyły :).

Ale po kolei. Opublikowałam 10 tekstów, w tym podwójną edycję Liebster/Lobster Blog (poczułam się intensywnie nominowana i doceniona) i Wiosenną Lekkość Bytu, czyli 10 idealnych buków na wiosnę. Czytelniczo trzymam godnie poziom, bo po raz kolejny udało mi się przeczytać prawie 8 książek (jedna totalnie na wykończeniu), w tym dwie całkiem grubaśnie i porządne pozycje i już dziewiąta sobie leci, więc po raz kolejny na bukowym froncie bez zmian. Rozpoczęłam wyzwanie uzupełniające na Goodreads, czyli ambitny plan przeczytania w tym roku 12 horrorów (chociaż nie wiem, czy taki ambitny, bo 5 już za mną, a dopiero marzec minął). Zmiana jednak zaszła lekka w formie, bo aż 4 z poniższych tytułów były audiobookami! Dodatkowo wyrównałam poziom pozycji oryginalnych – tym razem 6 buków było w oryginale, czyli po angielsku, a dwie po polsku:

  • „2666” Roberto Bolaño, czyli mój nowy Duży Buk. Wspaniały bukowy potwór, intensywny w doznania i porażający przerażającą opowieścią – do poczytania TUTAJ.
  • „The Thief of Always” Clive Barker, czyli idylliczny horror, idealny na wiosnę i moje pierwsze spotkanie z prozą Barkera – do poczytania TUTAJ.
  • ” Jestem Legendą ” Richard Matheson („I am Legend „), czyli totalna klasyka gatunku  – do poczytania TUTAJ.
  • „Bracia Sisters” Patrick DeWitt („The Sisters Brothers”), melancholijny western w stylu braci Coen – do poczytania TUTAJ.
  • „Boy, Snow, Bird” Helen Oyeyemi, czyli nowiutka świeżynka i niezwykły retelling baśni o Królewnie Śnieżce  – do poczytania TUTAJ.
  • „Rój” Michael Crichton („Prey”), czyli powieść, która zawiodła mnie mocno, ale wciąż warto ją poznać – do poczytania TUTAJ.
  • „Terror” Dan Simmons („The Terror”), czyli KAWAŁ pięknej opowieści, wśród dmiących lodowatych wiatrów i śnieżnobiałych przestrzeni – już wkrótce na Buku.
  • „Czas zabijania” John Grisham („A Time to Kill”), czyli klasyka thrilleru sądowego i genialna opowieść – już wkrótce na Buku.
  • „Jej wszystkie życia” Kate Atkinson („Life After Life”) – w trakcie lektury.

A teraz czas na pięknego newsa! Wiecie jak bardzo podobała mi się „Botanika duszy” („The Signature of All Things”) Elizabeth Gilbert. To żadna nowość. I wiecie też jak bardzo lubię prozę tej amerykańskiej pisarki. To również nic nowego. Ale nowością i przeuroczą nowiną jest to, że wydawnictwo Rebis postanowiło opublikować moją wypowiedź na okładce polskiego tłumaczenia powieści! 😀 Tak więc Wielki Buk razem z Annie Proulx i redaktorem „The Times” trafił na okładkę „Botaniki duszy”, która dokładnie dzisiaj, 01 kwietnia, ma swoją premierę – jest radość, jest szczęście i same pozytywne emocje.

BotanikaBombla

A teraz czas na ekstremalną bukowość, która wyraziła się w trzech niespodziankowych paczkach i tłumie nowiutkich książek, które pojawiły się na półkach, tworząc dwa urocze zestawy w stylu zimowo-wiosennym. Zimowym, bo trafiły do mnie tłumy kryminałów i thrillerów, większość z nich w totalnie śnieżnym stylu (ale będę miała czytania w oczekiwaniu na jesień!) i wiosennym, bo zobaczcie na te cukierkowe, kwiatkowe okładki:

ZESTAW 1 (od góry):

Zestaw01

  • „Botanika Duszy” Elizabeth Gilbert wersja audiobook i tradycyjna – główny element niespodziankowej paczuchy od wydawnictwa Rebis i moja wielka radość 😀
  • „Kuchnia Prababci” Margaret Yardley Potter (prababci Elizabeth Gilbert) – cudna niespodzianka od wydawnictwa Rebis, a jest cudna tym bardziej, bo ja uwielbiam pichcić dla najbliższych! Zachwycam się zawsze książkami kucharskimi i zaczytuję się, wyszukując najlepsze przepisy do wypróbowania. Piękny prezent.
  • „Śpiewaj ogrody” Paweł Huelle – kolejna książka do recenzji od księgarni Dybook. Brzmi magicznie i już nie mogę doczekać się czytania.
  • „Ciemny Eden” Chris Beckett („Dark Eden”) – planeta pozbawiona Słońca? Spowita w ciemności? To musi być Eden 😀
  • „Jej wszystkie życia” Kate Atkinson („Life After Life”) – zeszłoroczny bestseller, do zrecenzowania dla Gildii Literatury.

ZESTAW 02 (od góry):

Zestaw02

  • „Jedyna prawda” Olle Lönnaeus – śnieg, Szwecja, polityczno-społeczne tło i już mi się podoba.
  • „Nie chcesz wiedzieć” Lisa Jackson – samotna wyspa, niewyjaśnione morderstwa i tajemnica z przeszłości.
  • „Arka zabójców” Asa Schwartz – szwedzki thriller, więc nie umiałam powiedzieć nie.
  • „Śladem zbrodni” Tess Gerritsen – czytałam same pozytywne opinie o twórczości tej pisarki, więc jak nadeszła możliwość poznania, nie wahałam się ani chwili.
  • „Prawo krwi” Tess Gerritsen – jak wyżej.
  • „Anioły śniegu” James Thompson – morderca z okręgu polarnego. Wystarczyło mi 🙂
  • „Profesor” John Katzenbach – thriller psychologiczny z psychopatycznym mordercą i klimatycznym pomysłem.
  • „Krwawa blizna” Val McDermid – podobała mi się bardzo „Gorączka kości” i tutaj też czuję godny potencjał.

Pewnie zdążyliście już zauważyć, że bardzo, ale to bardzo lubię robić moim bliskim prezenty w postaci książek. Akurat kwiecień jest takim uroczym miesiącem, że zbliżają się urodziny mojego Taty i trójki przyrodzinnych dzieciaków. Tata jest dla mnie wzorem książkowego mola i filologicznego językoznawcy, a że ostatnio zasmakował w szwedzkich thrillerach i spodobała mu się pierwsza część trylogii Andersa de La Motte [geim], to na urodziny nadeszła część druga, czyli [buzz] (którą mam oczywiście w planach pożyczyć i również zrecenzować 🙂 ).

Co do dzieciaków. Razem z G. jesteśmy uważani za „wujostwo od książek”, bo nie ma to jak dobry buk, wiek nieistotny. Oboje uważamy, że od małego warto poznawać dobre i godne historie, a nie wypełniać czas dziecka „zapychaczami” z kiosku bez ładu i składu, a przede wszystkim bez ciekawej treści. Tym razem dla pary męskich bliźniaków, dumnie kończących trzy lata, zakupiłam totalną klasykę, w pięknym odnowionym wydaniu Naszej Księgarni, czyli pierwszy tom „Poczytaj mi mamo”. Co prawda z początku planowałam coś innego, czyli „Piotrusia Pana i Wendy” (cudne wydanie upatrzone u Potłuczonej Literatki), ale ostatecznie zdecydowałam się na ten zbiór historyjek, bo są krótsze i przystępniejsze dla takich maluchów. Jak dla mnie perełka, a na „Piotrusia Pana i Wendy” przyjdzie czas na Święta, tak sądzę 🙂  Za to dla dwuletniego synka mojej kuzynki wybrałam uroczą książeczkę z pięknymi ilustracjami i formatem doskonałym do czytania z rodzicami o misiach i przytulaniu – „Proszę mnie przytulić” Przemysława Wechterowicza.

Prezenty

A na zakończenie w ramach świeżutkiego newsa ze świata Wielkiego Buka mam niezwykle buczną wiadomość: Monika z Wyrażone słowami zgłosiła mojego bloga do tegorocznej eBuki za co ślicznie dziękuję! :*

I to wszystko moi Drodzy! Szykuje się czytania a czytania, czyli totalnie bukowe szaleństwo – tak lubię 🙂

Bo warto czytać.

O.

Wiosenna Lekkość Bytu 2014

Bombla_Wiosna2014

Podobno Pierwszy Dzień Wiosny był już wczoraj, a nowa pora roku nadeszła o 17:50 naszego czasu. No podobno, bo dla mnie, pewnie z umiłowania do tradycji i ze zwykłego zgłębiania się we własną starość, prawdziwa wiosna (czyli ta kalendarzowa) zaczyna się właśnie dzisiaj, koniec, kropka. Nikt mi tego nie odbierze i wspomnień z Dnia Wagarowicza też nie i poczucia Marzanny również. 🙂 Tak więc oto jest: nadeszła wiosna, a mi nie pozostało nic innego, jak powolutku wycofać się w cień, zasłonić zasłony na oknach (niczym wampirowi słońce mi szkodzi) i oczekiwać na nadejście sezonu dyniowego, lodowatych wiatrów i spadających liści. No ale jak wiosna to wiosna, nie będę marudzić, bo marudzenie źle wpływa na cerę. 😉

Wiosna to rześkość powietrza, pierwsze zieleniące się listki i świeży, ciepły wiaterek, więc nadszedł dobry moment, żeby się odpowiednio bukowo przygotować się i uposażyć na nową porę roku. Jak wiecie, lubię porównywać książki i lekturę do jedzenia. W tym przypadku nie omieszkam również przyrównać buków wiosennych do nowalijek, świeżutkich, chrupiących, pełnych witamin i różnych substancji odżywczych. Ma być lekko, zdrowo i odświeżająco. Książka na wiosnę ma obudzić czytelnika z zimowego snu, podnieść na duchu i zachęcić pozytywnie do działania. Oczyścić i pozwolić narodzić się na nowo.

W duchu chrupiącej zieleniny przygotowałam tak dla Was, jak i dla siebie (w ramach obietnicy nadrobienia niektórych tytułów) dziesięć opowieści idealnych na wiosenną lekkość bytu. Do podgryzania i wąchania. I do poczytania. Miłej lektury!

BotanikaDuszy1. „Botanika Duszy” Elizabeth Gilbert („The Signature of All Things”)

Mam słabość do prozy tej wspaniałej amerykańskiej pisarki. Uważam, że jest niepotrzebnie promowana poprzez bestsellerową „Jedz, módl się, kochaj”, bo zarówno jej opowiadania, powieści, jak i biografia są wyjątkowe i napisane pięknym, ujmującym językiem. „Botanika Duszy” to jak dotąd najlepsza powieść Gilbert, a do tego gigantyczny kawał dobrego buka. Magiczna, wciągająca historia życia Almy Whittaker – botaniczki, przyrodniczki i podróżniczki początku XIX wieku. Do tego świetna opowieść z elementami historycznymi, sunąca przez dzieje światowych przemian. Do poczytania TUTAJ.

*W związku z „Botaniką Duszy” będę miała dla Was małą niespodziankę, ale to dopiero niebawem. 🙂

Gwiazdozbiór2. „Gwiazdozbiór psa” Peter Heller („The Dog Stars”)

Jeden z moich Dużych Buków. Postapokaliptyczna rzeczywistość. Świat po zagładzie. A w tym wszystkim Hig, który po stracie wszystkiego co kochał, z czasem zyskał nowych towarzyszy – szalonego żołnierza Bruce’a i psa Jaspera. We trójkę od lat próbują przetrwać w trawionym wszechobecną przemocą i postępującą deprawacją świecie. Heller udowodnił, że nie potrzeba wyrafinowanej formy, skomplikowanej fabuły, czy pędzącej na oślep akcji, by przekazać najważniejsze ludzkie uczucia, największe tęsknoty, złamane serce, ból. Wystarczyły prosty język, zrozumiałe symbole i metafory, skromne otoczenie i szczery bohater. Perełka! Do poczytania TUTAJ.

ThiefOfAlways3. „The Thief of Always” Clive Barker

Jeśli myśleliście, że sielankowy horror nie jest możliwy, to koniecznie musicie poznać przypowieść o Harvey’u Swicku, dziesięcioletnim chłopcu, który nudząc się pewnego wiosennego wieczoru, przywołał do siebie wyjątkowego gościa. Gość ten zabrał go do rajskiego domu zwanego Holiday House, gdzie zawsze trwa święto, a każdy dzień jest wyjątkowym dniem. Nie ma tam nudy, nie ma szkoły, nie ma obowiązków, ale nie ma też… wyjścia. Barkerowi udało się stworzyć historię, w której miejsce idealne, perfekcyjne, wywołuje raczej strach i poczucie narastającej klaustrofobii, zamiast niczym niezmąconego szczęścia. Doskonały horror ze śpiewającymi ptaszkami w tle.

KobietZWydm4. „Kobieta z Wydm” Kōbō Abe

Japońska literatura ma to do siebie, że łączy w sobie zarówno niewiarygodną wręcz subtelność z drastyczną makabrycznością. Nikt tak nie potrafi ukazywać dziwności i inności, łącząc je razem z wyrafinowanym pięknem i prostotą. Klasyczna Japonia. Taka jest również historią Kōbō Abe, w której bohater, zupełnie przypadkiem, natrafia na nadmorską wioskę i zostaje na noc w gościnie u kobiety, która żyje w… głębokiej jamie piasku. Następnego dnia jednak okazuje się, że z jamy nie ma już wyjścia, a on sam zostaje niejako jej więźniem. To opowieść o samotności, miłości, stracie i niszczącej sile piasku. Niesamowita.

Willows5. „The Willows” Algernon Blackwood

Jeśli H.P. Lovecraft mówi, że jest to jedna z najlepszych opowieści grozy, jaka kiedykolwiek została napisana, mi nie pozostaje nic innego, jak zabrać się do czytania. I podzielać zachwyt, bo miał rację. Na spływ Dunajem wybrało się dwóch przyjaciół. Ich wspólna wyprawa wydaje się sielankowym wręcz przedsięwzięciem. Mijają magiczne wysepki na rzece, pogoda im sprzyja, przyświeca słońce i wieje przyjazny wiaterek. Tylko że miejscowi ostrzegają ich przed wybraną trasą, przed rzeką, przed drzewami. Bo coś jest nie tak. Coś szumi wśród wierzb. Coś krzyczy i woła wśród drzew. Opowieść o sile natury i słabości człowieka. Klasyka.

Wreckage6. „The Wreckage” Michael Crummey

To jedna z tych powieści, które obowiązkowo muszę poznać tej wiosny. Nowa Funlandia. II Wojna Światowa. Para kochanków zostaje rozdzielona, by dopiero po latach móc znowu się spotkać. „The Wreckage” rozciąga się na objęte działaniami wojennymi wody Pacyfiku i rybackie nowofunladzkie wioski, opowiada o miłości, zdradzie i odkupieniu – dla mnie pozycja obowiązkowa.

 

Penelopa7. „Penelopa na wojnie” Oriana Fallaci

Ach, boska Oriana! Uwielbiam! W każdej formie, od wywiadów po jej opowieści. Przebojowa scenarzystka Gio zostaje wysłana do Stanów Zjednocznonych, by tam zaczerpnąć inspiracji do najnowszego filmu. Ma być słodko, uroczo i amerykańsko. Gio niczym Penelopa wyrusza w podróż, by za oceanem nie tylko poszukiwać miłosnej historii dla swoich bohaterów, ale także odnaleźć miłość z czasów dziecięcych. Swojego Ulissessa, żołnierza, który przez krótki okres ukrywał się w jej rodzinnym domu w czasie wojny. W powieści jest wszystko co elementarne dla twórczości Oriany – wspomnienia z dzieciństwa, trudne kontakty damsko-męskie, silna kobieta, która poszukuje siebie. I jak zwykle Oriana zmusza do myślenia.

Kroniki8. „Kroniki Portowe” Annie Proulx („The Shipping News”)

Jak jest Nowa Funlandia, zimno, wiatr i morze, to dla mnie powieść staje się automatycznie lekturą doskonałą. Od czasu genialnej ekranizacji szykuję się do czytania i tym razem nie będę czekać. Tej wiosny na Wielkiego Buka zawita historia nieudanego Quoyle’a, który na ziemi swoich przodków odnajduje samego siebie. Już nie mogę się doczekać!

 

4PoryRoku9. „Cztery Pory Roku” Stephen King („Different Seasons”)

Cztery opowieści. Cztery nowele. Cztery historie doskonałe, odpowiadające każdej z pór roku. Na wiosnę kultowi i wspaniali „Skazani na Shawshank”, na lato mroczny i badający naturę człowieka „Zdolny uczeń”, na jesień „Ciało” o niegasnącej przyjaźni i tej jednej, najważniejszej przygodzie, a na zimę makabryczna i niezwykle tajemnicza „Metoda Oddychania”. Wszystkie wspaniałe. Wszystkie idealne. Dla miłośników twórczości Mistrza pozycja absolutnie obowiązkowa, a dla zaczynających z opowieściami Kinga – doskonały początek literackiej przygody.

Fountianhead10. „Źródło” Ayn Rand („The Fountainhead”)

Ayn Rand to pisarka bardzo kontrowersyjna. Do tego niezwykle skrajna w emocjach czytelniczych. Można ją albo kochać, albo nienawidzić. Ja uwielbiam, chociaż nie wszystkie idee jej filozofii popieram. Howard Roark jest niezwykle uzdolnionym architektem z prawdziwą wizją. Ale jak każdy wizjoner musi zmagać się ze strachem innych i z własnymi marzeniami. „Źródło” to opowieść o sile jednostki, indywidualizmu i własnych przekonań. O tym, że nie trzeba iść za tłumem, ale czekać i ciężko pracować, by nadszedł twój dzień. Nie poddawać się i nie łamać, a w każdej porażce powstawać jeszcze silniejszym. Jak dla mnie – niesamowita.

Pięknej wiosny Wam życzę moi Drodzy, pachnącej, chrupiącej i zaczytanej!

O.