Wielkie, rodzinne posiadłości, ukryte przed światem w jakimś odizolowanym kawałku kuli ziemskiej idealnie sprawdzają się w przypadku opowieści grozy. Taki dom, którego fasada zazwyczaj nie zapowiada tego, co ukrywa się pośród ścian. Koszmaru, który krąży po korytarzach. Stuków, puków, wietrznych prądów i szeptów krążących wzdłuż murów. Parafrazując idealne słowa Shirley Jackson z „Nawiedzonego” – cokolwiek wędruje w murach takich domów, wędruje samotnie.
Będąc dziewczyną z blokowiska, wychowaną przy hałaśliwej ulicy, wiele razy marzyły mi się takie wakacje wśród cieni, gdzieś na wsi, pośród drzew. Wyobrażałam sobie, jak dzielnie poznaję sekrety, odkrywam własne Narnie w starych szafach i tajemnicze książki na strychu. W tamtych poczciwych czasach nawet perspektywa ducha nie przerażała mnie za bardzo. Śniły mi się niesamowite przygody na miarę tych z ukochanej serii o Scooby Doo i wierzyłam, że kiedyś uda mi się spełnić marzenie.
Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Piszę na szczęście, bo tylko prawdziwy naiwniak pcha się w miejsca, które duchy, demony i inne potwory obrały je sobie za siedzibę. Miejsca, w których żadne drzwi nie są pewne. Żaden zamek, ani klucz. Domy takie jak ten, który opisał niezastąpiony Joe Hill w swoim niezwykłym komiksowym cyklu stworzonym we współpracy z Gabrielem Rodriguezem. Specjalnie dla Was w tą Bezsenną Środę prawdziwe komiksowe cudeńko, pierwszy tom, które zmrozi Wam krew w żyłach – „Locke&Key: Witamy w Lovecraft”.
Zaczyna się czystą makabrą, prawdziwą tragedią – zabójstwem i gwałtem. Zniszczeniem rodziny. Niejaki Sam, zagubiony chłopak z patologicznego środowiska, wraz ze wspólnikiem brutalnie zabija swojego opiekuna socjalnego. Mordercy zostają schwytani i zamknięci w poprawczaku, natomiast trójka rodzeństwa – nastoletnia Kinsey, najstarszy Tyler i najmłodszy Bode, wraz z mamą Niną przenoszą się do małej miejscowości Lovecraft (hmmm?), do starej rodzinnej posiadłości Keyhouse, w której mieszka brat ojca. Okazuje się, że ta niemal gotycka rezydencja skrywa w sobie niejedną tajemnicę, jak na przykład sekretne drzwi, które otwierane przez poszczególne klucze sprawiają, że przed klucznikami pojawiają się nieskończone możliwości. Ale na terenie posiadłości mieszka coś jeszcze. Siedzi tam i czeka na kogoś, kto odpowie na jej echo…
„Locke&Key: Witamy w Lovecraft” to rewelacyjna groza w perfekcyjnej komiksowej postaci, która przeraża przemocą, siłą manipulacji, szaleństwem i najczystszą potwornością. To także odpowiedź na ten dziecięcy zew przygody. Joe Hill w tym względzie podąża za swoim ojcem i przypomina, że pewne przygody, także te rodem z koszmarów, można przeżyć jedynie za młodu, bo z czasem umysł dorosłej już osoby robi się na nie odporny. Magia, zarówno biała, jak i czarna, staje się niewidzialna i znika po prostu z naszego życia. Nie bez przyczyny miasteczko zwie się Lovecraft, co nie tylko jest hołdem złożonym ojcu weird fiction, ale także zapowiedzią czegoś bardzo pierwotnego, starszego od czasu, czegoś z poza przestrzeni, co czai się na bohaterów w zakamarkach Keyhouse.
„Locke&Key: Witamyw Lovecraft” pożera się na raz, z rozdziawionymi ustami, z dziko bijącym sercem i czystym zachwytem otaczającej nas grozy.
Dzisiaj nie zmrużę oka, bo kolejne drzwi czekają na przekroczenie ich progu.
O.
*Pierwszy tom komiksu znajdziecie do kupienia TUTAJ.
o! komiks! jak fajnie 🙂 kurde cena tego komiksu kosmiczna 😀 hehe ale wygląda świetnie..i miasteczko o nazwie Lovecraft.. szaleństwo 😀
Poczekaj, poczekaj, bo mam tutaj coś dla Ciebie 😀
https://pl.scribd.com/
To jest taka, hm, biblioteka internetowa 😀 8 USD co miesiąc i masz dostęp do pierdylionów ebooków, w tym genialnych komiksów 😀
o! musze pomyśleć nad tym.. a w ogole już sprawdziłem i jest też polskie wydanie komiksu 😀
Jest, jest – dałam nawet link pod tekstem 😀
o widzisz ślepok ze mnie 😉
Ooo! Brzmi i wygląda przegodnie! 😀 Ale cena trochę odstrasza… (sic!)
I know, cena komiksów zawsze powala, ale… ja korzystam z:
https://pl.scribd.com/
😀
Z komiksami mi nie po drodze, ale…Hill… 😀 😀 😀
Powiem Ci, że dobry komiks, dobra powieść graficzna… mmm…. MIODZIO <3 A tutaj jest TAKI HILL, że powala na łopatki 😀 I ma chyba 6 tomów! 😀
nie lubie takich komiksow. Nigdy za takimi nawet nie przepadalam. Moze sama fabula dobra, ale i tak juz mnie nie kusi 😉
A ja zakochałam się w powieścich graficznych i komiksach po „Watchmen” i „V for Vendetta” i uwielbiam jako formę opowieści <3
Ale wiadomo – nie każdemu musi pasować 😉
Miłośniczką komiksów nigdy nie byłam, jednak jak tak czytam to na stare lata może się przekonam. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂
Warto sprawdzić, bo komiksy i powieści graficzne bywają naprawdę cudowne 😀
Ha! Ulubiony będzie zachwycony . Dziękuję za pomysł na prezent. Ja się na komiksach znam średnio, więc zawsze mam problem z wyborem czegoś nowego dla niego. Teraz już wiem,gdzie będę przychodzić po radę (;
Jest wielka radość 😀
Zapowiada się interesująco, tylko ta cena.. 67zł za komiks to stanowczo za drogo.
Pozdrawiam 🙂
Polska cena jest naprawdę niefajna, ale ja korzystam ze Scribda i ta opcja jest naprawdę prześwietna 😀
https://pl.scribd.com/
Niestety w takich cenach są dobre komiksy :/ Ja za mój jedyny, jaki kupiłam do tej pory, dałam kiedyś 80 zł. Warto było, ale jednak…
Ale ten wybór Olgi super! Przyjrzę się bliżej.
„Locke & Key: Witamy w Lovecraft” jest MEGA 😀 Na Wielkanoc planuję pożreć drugi i może trzeci tom 😀 <3