Site icon Wielki Buk

Bezsenne Środy: „Przeklęci” Guy N. Smith

Starożytna klątwa, egipskie mumie i zagłada, która nadchodzi w klasycznym horrorze klasy B Przeklęci Guya N. Smitha.

Z horrorami klasy B albo C sprawa jest prosta. Czytelnik dostaje do rąk uproszczoną, pozbawioną niepotrzebnych wątków fabułę, a w niej przerysowanego potwora i jego naiwne do bólu ofiary. Celem nie jest strach sam w sobie, nie ma egzystencjalnej grozy do eksplorowania, można zapomnieć o filozoficznych aspektach poszczególnych motywów, a liczy się rozrywka sama w sobie i czysta radość z czytania. Można narzekać na niewyrafinowany język, można marudzić na absurdalne rozwiązania fabularne, można szydzić z potworów, klątw i tajemnic, które są podstawą takich historii, jednak na końcu i tak trzeba przyznać, że jak to bywa z pulpą jej popularność mówi sama za siebie. Mistrzem takiej pulpy w horrorowym wydaniu jest nie kto inny jak legenda literatury grozy, czyli Guy N. Smith.

W latach dwudziestych XX wieki niejaki wielebny Mason splądrował egipski grobowiec, kradnąc z sarkofagów dwie mumie starożytnych zakazanych kochanków oraz talizman demonicznego boga Seta, który skazał parę na wieczne potępienie. Talizman, z którym związana jest przerażająca klątwa, a który gubi się mrokach dziejów aż do momentu, gdy odnajdzie się po latach we współczesnej Anglii. Pewnego upalnego lata Rodzina Brownlowów, na której terenie dawniej znajdował się dom wielebnego, zostanie wciągnięta w szpony pradawnego demona i zmuszona, by działać wedle okrutnej klątwy. Przebudzą się egipskie plagi, zmarli powrócą z zaświatów, a sam współczesny świat stanie u progu zagłady.

W Przeklętych znajdziemy wszystko to, co sprawia, że sięgamy po tego typu opowieści, czyli wartką, wciągającą fabułę i zagadkę, która przyciąga nasze zainteresowanie. W tym przypadku zagadką jest klątwa oraz związane z nią okrutne dzieje pary starożytnych kochanków, skazanych na męczarnie tak za życia jak i po śmierci. Komu na myśl przyszedł film Mumia, ten może radośnie przyklasnąć, chociaż tutaj nie ma co liczyć na radosne amerykańskie zakończenia i wiwaty triumfu. Niemniej, może oczekiwać porządnej dawki przesadzonej grozy w postaci egipskich plag, które torturują mieszkańców rozpalonej patologicznym upałem angielskiej prowincji. W tym spektakularnej w skutkach zarazy, która pochłania ciało, a na którą nie ma lekarstwa, smrodu rozkładających się trupów i gnijącej rzeki w egipskiej spiekocie. Wisienką na tym torcie grozy jest intrygujące zakończenie, które nadaje całości metaforycznej głębi, a to sprawia, że Przeklęci mogą być wyższą szkołą pulpowej jazdy, jeśli tylko damy im szansę.

Dla miłośników grozy klasy B i C to pozycja obowiązkowa, tym bardziej jeśli pamiętają phantomowe, bijące rekordy popularności wydania Guya N. Smitha z początku lat dziewięćdziesiątych.

Dzisiaj nie zmrużę oka, bo świecą się oczy dwugłowego węża, słyszę jego szept w ciemności.

O.

* Warto również zaznaczyć, że Przeklęci to powieść z 1984 roku, osadzona w czasach, kiedy świat był podzielony o wiele bardziej wyraziście niż teraz.

**Zapraszam na film!

Exit mobile version