Site icon Wielki Buk

„Miejsce egzekucji” Val McDermid – JEDEN Z NAJLEPSZYCH KRYMINALNYCH PATRONATÓW!

Jedna z najciekawszych powieści kryminalnych ostatnich dekad, która nieźle potrafi zawrócić w głowie czytelnikowi Miejsce egzekucji Val McDermid.

Małe społeczności mają to do siebie, że niczego nie można być do końca pewnym. Przybysz z zewnątrz na zawsze pozostanie nietutejszy, nawet jeśli zdecyduje się poświęcić życie nowemu otoczeniu, nawet jeśli każdego dnia będzie pił piwo z bywalcami miejscowego pubu. Nic na to nie można poradzić. Pewne kwestie rozstrzyga się tutaj z dziada pradziada, spory, konflikty przechodzą z pokolenia na pokolenia, a niepisane reguły i zasady panujące w takich społecznościach potrafią przewyższać oficjalne prawo. Ma to swój swoisty urok, bywa czasami niebezpieczne, ale przede wszystkim kłopotliwe. Szczególnie w wypadku, gdy w okolicy dojdzie do zbrodni, a wszystkie oczy zmrużone w podejrzliwości skierują się przeciw obcym.

Trzynastoletnia Alison Carter, mieszkanka odizolowanej od świata wioski Scardale w północnej Anglii, zaginęła pewnego grudniowego dnia 1963 roku. Nie odnaleziono ciała, ale wszystkie ślady wskazują na brutalne morderstwo. Śledztwa podejmuje się młody inspektor George Bennet, dla którego sprawa dziewczynki stanie się prawdziwym przekleństwem. Po latach dziennikarka Catherine Heathcote zbiera materiały do książki o tamtych wydarzeniach, nawiązuje kontakt z Bennetem i wyrusza do Scardale, by raz na zawsze rozwiązać zagadkę.

„Miejsce egzekucji” Val McDermid, przeł. Aleksandra Szymił

Obcym w przypadku powieści Val McDermid jest sam czytelnik. Przybysz z zewnątrz rzucony w wir wydarzeń, w kłębowisko kłamstw i zbrodni. Niemy obserwator, który zostaje omotany siecią niedopowiedzeń, zagubiony we mgle domysłów, w błyskach fałszywych spojrzeń. Niczego nie można być pewnym w Scardale, bo to, co wydawało się pewne przed laty, jedynie sprowadziło naszych bohaterów na manowce. Niby wszystko było już jasne, dokonano okrutnej zbrodni, wymierzono karę, ale nic się nie zgadza, puzzle tajemnicy nie wchodzą gładko na swoje miejsce. Gdzieś, ktoś popełnił błąd, gdzieś, ktoś, stracił czujność, gdzieś, ktoś odwrócił wzrok, a trybiki sprawiedliwości popędziły na łeb na szyję naprzód. Nie przez przypadek porównuje się Miejsce egzekucji do tragedii greckiej, bo jest w tym dramacie tak kameralnym, zamkniętym, otulonym czujnym wzrokiem małej społeczności coś, co niewątpliwie dąży ku zatraceniu. Ku konfrontacji z przeznaczeniem. A to potrafi płatać figle, o czym przekonał się George Bennet i o czym przekona się sam czytelnik.

Kiedy po raz pierwszy wydano Miejsce egzekucji w 1999 roku, powieść zrobiła niemałą furorę pośród czytelników i krytyków. Zdobyła liczne nagrody gatunkowe oraz podbiła listy bestsellerów, aż w końcu została okrzyknięta jednym z najważniejszych kryminałów roku według New York Timesa. Od tamtej pory w świecie literatury kryminalnej przepłynęło wiele wody, pojawiło się mnóstwo podobnych motywów, identyczne wątki wykorzystano nie raz i nie dwa w kulturze popularnej. Dzisiaj, niemal dwadzieścia lat po oryginalnej publikacji, powiew nowości przeminął bezpowrotnie, a mimo to, powieść Val McDermid także i dzisiaj pozostawia niezapomniane wrażenie. Jest coś przejmującego w tej opowieści o zbrodni i zemście, karze i nieprzemijającej rozpaczy. Pozostawia czytelnika osaczonego duszną atmosferą Scardale, zaskoczonego tym, co czeka go na samym końcu.

Dla miłośników literatury kryminalnej Miejsce egzekucji to prawdziwa gratka, a dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z kryminałem szykujcie się na jedną z najlepszych powieści gatunku! Bez dwóch zdań.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Papierowy Księżyc. <3

**Zapraszam na filmik!

Exit mobile version