Site icon Wielki Buk

„Wyborny trup” Agustina Bazterrica recenzja

Powieść wstrząsająca i kontrowersyjna, zatrważająca w przekazie – nie dla wszystkich! „Wyborny trup” Agustiny Bazterricy, czyli dystopijna opowieść i historia świata zaburzonego, pozbawionego moralności, zanurzonego w libertyńskiej przyjemności…

WYBORNY TRUP

Marco od zawsze pracował w rzeźni, ale nie zdawał sobie sprawy, że pewnego dnia tusze zwierzęce zastąpią tusze… ludzkie. Nikt się tego nie spodziewał. Zaraza opanowała świat – zakaziła wszystkie zwierzęta i sprawiła, że ich tradycyjne mięso stało się po prostu niejadalne, trujące. Nie trzeba było długo czekać. W społeczeństwie szybko nastąpiła Przemiana. Rozkwitł handel „mięsem specjalnym”, a rzeźnie rozkwitły na nowo. Pogrążony w rozpaczy po utracie synka Marco obserwuje swój świat jak zza woalu, biernie poddając się czynnościom każdego dnia. Aż do chwili, gdy otrzyma niezwykły prezent od swoich kontrahentów. Prezent, który wszystko odmieni.

LIBERTYŃSKIE ŻĄDZE

Opisy rzeźnickich procedur, obróbka mięsa, obchodzenie się z żywym towarem, z odpadami, z tym, co zostaje po człowieku… Agustina Bazterrica nie oszczędza wrażliwości czytelnika i wystawia go na najgorsze możliwe tortury niekończących się dystopijnych opisów. W „Wybornym trupie” rysuje przerażającą rzeczywistość i ukazuje skrajne postawy postępowania: od obojętności i przyzwyczajenia, przez skrajną apatię, po perwersję i niepojęte okrucieństwo. Rodzi się patologia: polowania, starożytne tortury, padlinożerność… Wreszcie – u nowego pokolenia – niepokojące zabawy jak tytułowy Wyborny Trup, gdy dzieciaki zgadują jak smakować będą ich bliscy. Nikt jednak nie mówi w tym nowym świecie o „kanibalizmie”– to zabronione. Wyparto z języka to słowo, bo jeśli nie widzisz w kimś człowieka, to możesz go zjeść bez wyrzutów sumienia.

KRYTYKA ROZUMU INSTRUMENTALNEGO

Dla niektórych „Wyborny trup” może być niemal wegańskim manifestem – sama autorka podkreśla, że aspekt niejedzenia białka odzwierzęcego jest dla niej niezwykle istotny. Od niego rozpoczęła eksplorację tematu i poszła dalej.

A jednak, to nie jest jedyny sposób interpretacji tej powieści. Kto nie odmawia sobie steków, a często jednak zastanawia się nad konsekwencjami libertynizmu, ten może dostrzec w „Wybornym trupie” krytykę społeczeństwa, które mniej lub bardziej świadomie pogrąża się w poczuciu, że nie ma już żadnych granic moralnych. Jest tylko transgresja i kolejne bastiony, które można przekraczać.

Dla mnie to nic nowego – ten sposób patrzenia na rzeczywistość towarzyszy mi od czasu studiów, gdy zajmowałam się krytyką rozumu instrumentalnego w twórczości Markiza de Sade. To on jako jeden z pierwszych w swój perwersyjny sposób ukazywał dystopijne wizje, których wówczas nie potrafił sobie wyobrazić nikt inny, a które z czasem zweryfikowała historia. To de Sade pisał o Wielkiej Liczbie, o masowym ludobójstwie, o ludożerstwie, wynikającym właśnie z apatii, ze ślepego poszukiwania przyjemności. Świat Agustiny Bazterricy jest apatyczny, jest brutalny, jest bezwzględny. Przede wszystkim dla samego człowieka.

Wrażliwi czytelnicy powinni z „Wybornym trupem” obchodzić się ostrożnie – warto przed lekturą zapoznać się chociaż z kilkoma pierwszymi stronami, by przekonać się, że autorka nie owija tutaj w bawełnę. „Wyborny trup” nie pozostawia jeńców – jest szokujący i to celowy zabieg. Nie można przejść obok niego obojętnie.

Czytajcie na własną odpowiedzialność, ze świadomością, że pewnych obrazów, które pojawią się w Waszej wyobraźni już nigdy nie wyrzucicie z głowy.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem MOVA.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Exit mobile version