Site icon Wielki Buk

Polskie powieści historyczne

Dwanaście polskich powieści historycznych, czyli książki, które warto znać, warto czytać, warto się nimi zachwycić.

„A potem już tylko mgła” Wacław Holewiński

Historia kameralna niemal, niszowa, jak temat, którego podejmuje. Historia rosyjskiego szpiega i prowokatora na polskiej emigracji, który siał zamęt i zbierał potrzebne informacje od Polaków rozsianych po Paryżu i Londynie. Wszystko to tuż przed i po powstaniu styczniowym. U Holewińskiego postać owego szpiega, niejakiego Juliana Bałaszewicza ożywa, nabiera formy i charakteru. W końcu niewiele o nim wiadomo, większość jedynie z raportów szpiegowskich, jakie dostarczał carskiej policji.

W powieści mamy trzy perspektywy. Pierwsza, to sam Julian Bałaszewicz, który podawał się za zmarłego na Kaukazie hrabiego Alberta Potockiego, stąd jego wejścia na wszystkie salony. Druga, to jego zapijaczony i uwikłany w długi pomocnik. A trzecia to niejaki Tołstoj, czyli kontakt Bałaszewicza na miejscu. Całość to jego szpiegowska gra, urok osobisty w pigułce i ogromna naiwność polskich emigrantów.

Widać, że Bałaszewicz jako postać enigmatyczna, a wplątana w polską historię, zafascynowała Wacława Holewińskiego. W końcu to taki antybohater, ktoś, o kim wiadomo niewiele, a którego chciałoby się rozgryźć, poznać bliżej jego motywacje i cele. Powieść czyta się z lekkością, ale pomimo wielkich intryg salonowych – dzieje się niewiele. Trzeba umieć wczuć się w nastrój konspiracji, w zaduch rozmów i kłótni, w świat mężczyzn, którym zostało niewiele już ponad słowa. Perspektywa kameralna, temat oryginalny, a wykonanie – niebanalne i bardzo ludzkie.

„Turniej cieni” Elżbieta Cherezińska

Prędzej czy później wszystkie drogi prowadzą na wschód. To właśnie tam w pierwszej połowie XIX wieku rozegrała się Wielka Gra – jedna z najciekawszych rozgrywek geopolitycznych minionej epoki: wielkie starcie mocarstw, rywalizacja imperium brytyjskiego i carskiej Rosji o dominację w Azji Centralnej, o kontrolę przepływów, o Indie. Pośród zawieruchy Polacy, którzy gotowi byli na wszystko, by ich ojczyzna na nowo zaistniała na światowej mapie. I szpiedzy! Stryj Stanisława Ignacego Witkiewicza, po którym odziedziczył imię! O tym jest ta fascynująca, przenikająca dziesięciolecia powieść, w której prawda płynnie wymienia się z fikcją. Fenomenalna!

„Chłopi” Władysław Reymont

Jagna czy Hanka? Oto jest pytanie! Monumentalna epopeja chłopska, społeczno-obyczajowa perła rodzimej literatury, którą warto sobie przypomnieć przy okazji widowiskowej ekranizacji. Cztery pory roku i życie chłopskie we wsi Lipce, pełne wzlotów i upadków, ukazująca niezwykły przekrój osobowości i folklor wpleciony w codzienne życie. Nagrodzona Literackim Noblem na dokładkę.

„Stulecie Winnych” Ałbena Grabowska

Porywająca serce, monumentalna saga rodzinna – dzieje rodu Winnych z podwarszawskiego Brwinowa, które sięgają drugiej połowy XIX wieku. Zwykłe życie, bolączki i radości, miłości i nienawiści, tajemnice i sekrety, a wszystko to wplecione w tę największą historię, która przetacza się przez wioskę. Czytelnik podczas lektury czuje tamte zapachy, krząta się po brwinowskich domostwach, biega śladami bohaterów i… nie potrafi się oderwać. Jest w tym coś magicznego, coś wiecznego, siła znakomitej rodzimej literatury. Za to pokochałam opowieści Ałbeny Grabowskiej.

„Krzyżacy” Henryk Sienkiewicz

Miałam jedenaście lat i czytałam z wypiekami na twarzy na feriach w Krynicy, pamiętam jak dziś! Zresztą, 15 lipca 1410 roku to jedyna data, którą pamiętam zawsze i wszędzie, w końcu to dzień zwycięstwa pod Grunwaldem i nad zakonem krzyżackim właśnie! Jest dzielny Zbyszko z Bogdańca i jego ukochana Danusia, jest kultowy Zawisza Czarny – Sienkiewicz po mistrzowsku połączył historię i fikcję i sprawił, że historia ożyła na kartach tej pasjonującej powieści. Aż mi się zachciało do „Krzyżaków” wrócić!

„Nad Zbruczem” Wiesław Helak

Opowieść o polskim pograniczu, o dolinie rzeki, która dzisiaj być może przez wielu jest już zapomniana, a która przez lata była niemym świadkiem historycznych wydarzeń, a także tworzyła symboliczną granicę cywilizacji między Zachodem a Wschodem. Wiesław Helak snuje dzieje polskiego rodu, a jednocześnie ukazuje koniec polskiego ziemiaństwa, wymieranie dworków jako centrum polskiej myśli. Na dokładkę, zachwyca absolutnie precyzją, językiem wartkim, a poetyckim, polszczyzną, której nie spotyka się już we współczesnej literaturze. To prawdziwa perełka.

„Akuszerki” Sabina Jakubowska

Niezwykła, napisana z rozmachem powieść historyczna, dla miłośników twórczości Ałbeny Grabowskiej czy Elżbiety Cherezińskiej, hołd złożony akuszerkom i położnym. Zanurzona w historii, w której historia ściśle wiąże się z losami bohaterki. Jednocześnie to niezwykłe doświadczenie, piękna literatura piękna, kobieca saga o kobiecości i o kobietach. Zachwycająca, a nawet onieśmielająca przez cały ogrom wiedzy i szacunku, który przekazuje.

„Noce i dnie” Maria Dąbrowska

Nie może zabraknąć tu porywającej, epickiej, wielopokoleniowej sagi rodzinnej, która posłużyła Dąbrowskiej, by pokazać cały przekrój historyczno-społeczno-obyczajowy epoki, a wszystko uzupełnić o rys stricte egzystencjalny. Dzieje pewnego rodu, rodzinne bolączki, niezapomniane postacie i wielka historia w tle w naszymi narodowymi wzlotami i upadkami. Nic dziwnego, że autorka była tak nagradzana i doceniona.

„Pożegnanie jesieni” Stanisław Ignacy Witkiewicz

Niesamowita i tragikomiczna opowieść o ludziach bez właściwości, których życie to historia upadku wartości i dekadenckich wybryków. Znudzeni światem, ostatecznie znudzeni samymi sobą i sobą nawzajem, w końcu próbują nadać sens własnemu życiu. Niestety za późno, bo akurat w momencie okrutnych zmian ustrojowych przechodzących przez Europę. Jakakolwiek przemiana staje się niemożliwa, gdy nadchodzi upadek indywidualizmu, a na Polskę naciera rewolucja społeczna. Witkacy jest okrutny dla swoich bohaterów. Nie oszczędza ich, tak samo, jak nie oszczędziła tego pokolenia sama historia. Pozbawia ich nie tylko przeszłości, ale przyszłości. Nawet teraźniejszość nie jest już pewna. Piękna polska proza, pisana niespotykanym już dzisiaj poetyckim językiem nietuzinkowego twórcy. A na dokładkę galeria niezapomnianych postaci. I genialny Ziezio Smorski.

„Stara baśń” Józef Ignacy Kraszewski

Ach! Jak to działa na wyobraźnię! Powieść zabiera nas na słowiańskie ziemie, wiek IX, czas plemienia Polan i legend, które ożywają pośród ludu. Jest i zły władca, jest zła królowa, są dzielni wojownicy, zemsta, miłość i dużo dużo dobrego. Całość nawiązuje do jednej z moich ulubionych legend piastowskich o Królu Popiele, którego pożarły myszy. No i jest Piast, od którego to wszystko się zaczyna.

„Adela nie chce umierać” Ada Antczak

Opowieść o wspomnieniach i pożegnaniach, historia odchodzenia i oddania, miażdżąca serce czytelnika. Ona i on. Z dwóch różnych światów. Światów tak różnych, że nigdy nie mogliby się spotkać, gdyby nie przewrotne, okrutne koleje losu. Tę parę połączyła ich tragiczna przeszłość, koszmar obozu koncentracyjnego, który przeżyli. Teraz, po tych wszystkich latach, dwoje staruszków powraca do lat młodzieńczych, by poznać się na nowo. I pozwolić sobie odejść… Tak, potrafi zmiażdżyć emocjonalnie, ale to piękne uczucie być tak poruszonym przez literaturę.

„Droga donikąd” Józef Mackiewicz

Okupacja sowiecka jeszcze nigdy nie była opisana tak dojmująco, tak naturalistycznie, tak realistycznie po prostu. To proza autobiograficzna, historia zwykłych ludzi, mieszkańców wileńskiej wsi uwikłanych w nową rzeczywistość, której bolszewickie obietnice pozostają niespełnione. Niesamowity portret rozszarpanego przez Sowietów kresowego świata.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem LIRA.

Exit mobile version