Site icon Wielki Buk

Przytulne książki | 15 cosy books

Nic tylko zakopać się pod kocykiem i czytać, czyli za oknem pogoda idealna na przytulne książki – nowa Lucinda Riley, niezatąpiona Fannie Flagg, a nawet… Stephen King.

„Dziewczyna z wrzosowisk” Lucinda Riley

To nie jest nowość, per se. Lucinda Riley odeszła przedwcześnie i to nie jest tak, że teraz całe tomy książek będą wyskakiwać z jej tajemniczych szuflad. Nie. „Dziewczyna z wrzosowisk” to na nowo zredagowana przez samą Lucindę i jej syna Harry’ego Whitakera powieść, która powstała na początku lat 90. Jeszcze za czasów, gdy Lucinda Riley publikowała pod innym nazwiskiem. I ta powieść ujrzała na nowo światło dzienne teraz. Pozwoli Wam zanurzyć się pod kocem i wyłonić dopiero, gdy skończycie lekturę. Przytulna, ale w innym sensie, niż byśmy tego oczekiwali. To bowiem mroczna saga, w której te najgłębiej skrywane sekrety rodzinne wychodzą na światło dzienne po latach. I sieją spustoszenie. Dzikie angielskie wrzosowiska, wybiegi świata mody, koszmary II Wojny Światowej. Wszystko w jednej poruszającej i jakże wciągającej powieści.

Leah Thompson dorasta pośród angielskich wrzosowisk w niedużym miasteczku. To śliczna i urocza dziewczynka, która wyrasta na piękną młodą kobietę. Kobietę, która przyciąga wzrok mężczyzn. Również takich, którzy za podziwianie jej wdzięków oferują jej wejście do innego, lepszego świata. Świata mody. Świata luksusu. Leah wykorzystuje tę okazję, ale… Nie wie, co na nią czeka i z czym przyjdzie jej się mierzyć. Za nią bowiem podąża cień przeszłości jej rodziny. Klątwa, która uczepiła się jej i zawraca daleko w meandry historii. Do czasów II Wojny Światowej, gdy pewne rodzeństwo w odległej Polsce walczy o przetrwanie.

Nie wiem czy wiecie, ale Lucinda Riley za młodu sama była aktorką i modelką. Swoje doświadczenia – wcale nie do końca piękne i ekskluzywne – zawarła w tle „Dziewczyny z wrzosowisk”. Toksyczne środowisko modowe, brudne kulisy tego światka, kontrowersje i nadużycia względem kobiet… To wszystko tu jest! I jest też historia i zwykli ludzie w nią uwikłani. Lucinda Riley, z tak dobrze sobie znaną precyzją, łączy wątki, splata je, gmatwa, by stworzyć opowieść, która trafia do samego serca czytelnika.

To historia, która uderza swoim kontrastem. Z jednej strony pełen zwodniczego uroku świat wielkiej mody, wielkich wpływów i wielkich pieniędzy. Z drugiej strony, świat obozu koncentracyjnego, świat rozpaczy i sekretów, które zagrażają życiu. Oba jednak naznaczone są cierpieniem, oba zdają się podążać za swoim nieuchronnym losem.

Kto stęsknił się za Lucindą Riley – nie będziecie zawiedzeni. Chociaż to jedna z jej pierwszych powieści, to jest to Lucinda, którą pokochaliśmy, a za którą tęsknimy. Dobrze raz jeszcze dostać do rąk jej wyjątkową opowieść.

„Smażone zielone pomidory” Fannie Flagg

Nie ma przytulnych opowieść bez Fannie Flagg! To cudowna, bardzo kobieca historia niezwykłej przyjaźni i małego amerykańskiego miasteczka Whistle Stop, a w nim pewnej jadłodajni, która zmieniła jego losy. I są przepisy! Aż ślinka cieknie.

„Błękitny zamek” Lucy Maud Montgomery

Nic nie pocieszy tak, jak historia Joanny Stirling, która skonfrontowana z ostateczną diagnozą lekarską zaczyna żyć od nowa. Ciepła, czuła, niezwykła! Zapiera dech w piersi z zachwytu.

„Dynia i jemioła. Nietypowe historie świąteczne” Aneta Jadowska

To jest zbiór opowieści listopadowych, między Halloween a Świętami Bożego Narodzenia, w klimacie miejskiego fantasy, a wszystko to poruszające i zabawne jednocześnie. I wprowadzi do świata Dory Wilk na dokładkę. Pokochasz, nie ma innej opcji!

„Zaginiona księgarnia” Evie Woods

Książka o książkach i księgarni, którą oni muszą odnaleźć… Zaginiona księgarnia w Dublinie, która objawi się trójce nieznajomych. A tam znajdą odpowiedzi na dręczące ich pytania. Magiczna!

„Morderstwo na plebanii” Agatha Christie

Pierwszy tom opowieści z kultową już Panną Marple w roli nieśmiertelnej śledczej. Czyli mała społeczność i jej śmiertelne zbrodnicze tajemnice. Nic tylko czytać!

„Moje dni w antykwariacie Morisaki” Satoshi Yagisawa

Historia małego tokijskiego antykwariatu i młodej kobiety, która musi poskładać swoje życie od nowa. Cicha i niespieszna, ciepła i pogodna japońska opowieść o miłości do książek i o tym jak książki odmieniają człowieka. To jedna z najpiękniejszych książek, jakie możecie sobie sprawić. Czyta się z radością i z uśmiechem na twarzy.

„Sklep pory deszczowej” You Yeong-Gwang

Ta książka jest inna od wszystkich – dlaczego? Bo ma brzegi, które sami możemy sobie pomalować (o ile oczywiście mamy taką ochotę). A na dokładkę to opowieść o tym, że istnieje miejsce, w którym można życiowe niepowodzenia wymienić na… szczęście! O czym przekona się nastoletnia Serin, którą gobliny tytułowego sklepu zmotywują do działania i do zmiany. Magiczna, fantastyczna, jedyna w swoim rodzaju!

„Pruskie baby” Małgorzata Starosta

Pełna rodzinnego ciepła, czarnego humoru i zaskakujących tajemnic trylogia kryminalno-obyczajowa ze zbrodnią w tle, łączy więc dwa w jednym. Pozwoli Wam zapomnieć o wszelkich znojach i smutkach codzienności. Czarny humor, krzywe zwierciadło i rodzinne tajemnice ze zbrodniami w tle – to jest właśnie to, czego nam potrzeba. I jedzenie. Dużo jedzenia, nie inaczej.

„Małe kobietki” Louisa May Alcott

Ta powieść to plaster miodu na serce. Szczególnie kobiece serce, co tu ukrywać. Czas Wojny Secesyjnej w Stanach Zjednoczonych. Cztery siostry March o tak różnych osobowościach. Cztery różne ścieżki. Cztery pola do marzeń i jedna mama, która robi wszystko, by jej córeczki były szczęśliwe i odnalazły siebie. Nieśmiertelna historia.

„Dolina Muminków w listopadzie” Tove Jansson

Bo musicie zrozumieć, że Muminki tak naprawdę nie są wcale dla dzieci, ale dla dorosłych. A ta muminkowa odsłona najbardziej. Pełna nostalgii, melancholii i nadchodzącej zimy. Dom Muminków stoi pusty, pozostawiony na czas wyprawy całej rodziny na Wyspę. Do tej pory ukryte w tle postacie drugoplanowe, czyli różni mieszkańcy Doliny, przejmują dowodzenie, wspominają i snują opowieści o uwielbianych, nieobecnych Muminkach. Jednocześnie zmagają się z własnymi, poważnymi problemami, po raz kolejny udowadniając, że Tove Jansson pisała z myślą o dorosłych czytelnikach.

„Twoja aż po grób” Ivy Fairbanks

Uroczy romans z domem pogrzebowym w tle? Tak, da się i to bardzo bardzo uroczo! Ona przysięgła, że już nigdy nikogo nie pokocha. On nie chce się wcale zakochać, ale… musi. Zawierają pewien układ i jak to z układami bywa – przeznaczenie ma dla nich zupełnie inne plany. Czyli o tym jak to przeciwieństwa się przyciągają. I nie ma innej opcji.

„Sklepik z marzeniami” Stephen King

Przytulny King? A czemu nie? Ta historia małego miasteczka i jego mieszkańców, którzy pograżają się w chaosie ma w sobie coś specyficznego. Pewien humor i mrugnięcie okiem w stronę czytelnika. Czyli czasami uroczy nieznajomy, który zna nasze najskrytsze pragnienia to jedynie miły, tajemniczy staruszek, ale zazwyczaj to sam diabeł przybrany w piórka i niedzielny strój, o czym przekonali się mieszkańcy Castle Rock w stanie Maine.

„Ostatnia pieśń oblubienicy kwiatów” Roshani Chokshi

Poetycka, gotycka, tajemnicza – opowieść o sile opowieści i słów w retellingu legendy o Meluzynie. Mroczna, smutna i dramatyczna. O bólu, o zazdrości, o przeszłości, z której coś (ktoś) zniknął na zawsze. O szukaniu prawdy i znajdowaniu jej. O koszmarach, które kryją się za obietnicą. A jednocześnie pachnie baśnią. Nie da się oderwać!

„Życie Violette” Valérie Perrin

Historia pokrzepiająca i piękna, taka, którą potrzebujemy tu i teraz, zawsze. Hołd złożony życiu, codzienności, trwaniu. Opowieść, która was pocieszy, która przy was będzie i z wami zostanie. Absolutnie bezpretensjonalna i bardzo francuska opowieść o pewnej francuskiej konsjerżce cmentarza i jej sekretach.

O.

Exit mobile version