
KSIĄŻKI NA ZIMĘ, czyli literatura piękna (z jednym wyjątkiem!) na długie, mroźne wieczory.
„Mrok jest po naszej stronie” Katarzyna Zyskowska
Katarzyna Zyskowska. Czarodziejka. Inaczej nie umiem jej nazwać. Opowieścią, jak za sprawą czarodziejskiej różdżki, przenosi nas w przeszłość, by snuć opowieści złowrogie, tajemnicze, dramatyczne i bardzo bardzo ludzkie. Konfliktu zbrojne, spiski, zdrady, zawieruchy historii – jej bohaterowie zmagają się nie tylko z uczuciami miłości i nienawiści, ale też stają przed tymi najtrudniejszymi wyborami. A los wcale nie bywa dla nich łaskawy. Jak w powieści „Mrok jest po naszej stronie”.
Ari i Chana. Lew i Hanna. Przedwojenni młodzi kochankowie, z wypełnionymi ideałami sercach. Powojenni, naznaczeni traumami i tajemnicami dorośli ludzie, których oszukało przeznaczenie. Nie ma dla nich szczęśliwego zakończenia. A jednak brną w siebie, w ciemność, która przyciąga, w czeluść, która ich pochłonie.
Katarzyna Zyskowska potrafi czarować językiem, frazą, plastyką opisów – nic u niej nie jest przypadkowe. Nawet charakterystyka epoki zaklęta w zapachach ulicy, w stukocie obcasów, w słowach, które wibrują w ustach. Jej bohaterowie – nawet ci znani – to nie są pomniki historii, ale ludzie z krwi i kości, bliscy przez doświadczenia i emocje, jakie przyszło im przeżyć. Być może dlatego też każda jej powieść wzrusza, a na pewno porusza serce i zostawia nas na wielkim wdechu.
„Mrok jest po naszej stronie” ma w sobie to wszystko. Walkę z ideami, próby zrozumienia i brak porozumienia. Mlodzieńczą wiarę i mrzonki. Bolesne doświadczenie, które zmienia charakter. Trudne do zniesienia związki. Przeszłość, która ciągle pulsuje pod skórą. Kontrasty, ale subtelne, rysowane delikatną kreską wnikliwej obserwatorki ludzkiej psychiki. Bez względu na mijający czas.
To, co mnie ujmuje w powieściach Zyskowskiej to fakt, że nie ma w nich banału. Niby opowieści o walce dobra ze złem. Niby o miłości albo nienawiści. O historii przez to wielkie „H”. A jednak. Uniwersalna piękna proza. Po prostu.
„Śmiały” i „Szczodry” Elżbieta Cherezińska
Nikt tak jak Elżbieta Cherezińska nie pisze o historii. Nikt. Tylko ona potrafi kilkoma zdaniami przenieść nas wieki w przeszłość i sprawić, że nawet taka postać jak Bolesław Śmiały stanie nam się bliska. Niebywałe.
„Krąg kobiet pani Tan” Lisa See
Legendarna chińska akuszerka z XV wieku, czyli tytułowa pani Tan. To jej niezwykła fabularyzowana historia, która pozwala zanurzyć się w tajemniczy i często straszny świat kobiet sprzed wieków.
„Stos Heraklesa” Jan M. Długosz
Debiutancki tytuł wydawnictwa Centrufuga. Fascynujący retelling dziejów Herkulesa, herosa, który w tej powieści staje się po prostu… Mężczyzną. Pięknie napisane, w klimacie Parandowskiego, tak jak lubię czytać o mitach najbardziej.
„To, co zostawiła” Ellen Marie Wiseman
Dwie linie czasowe. Rok 1929 i 1995. Dwie młode kobiety. Połączy je wspólna historia i bulwersujące dzieje szpitala psychiatrycznego. Ta powieść to poruszający mariaż między powieścią młodzieżową a obyczajową opowieścią historyczną o miłości i rodzinnych dramatach. Czytałam wieki temu, a wciąż pamiętam!
„Umbra” Paulina Świst
Moja mała świńska przyjemność: książki Pauliny Świst. Tym razem to thriller o duecie prokuratur i adwokatka, którzy zostają zamknięci przez szaleńca w kontenerze. I muszą sięgnąć najgłębszej ciemności, by się wyzwolić. Idealna!
„Czas aniołów” Iris Murdoch
Smutna historia pewnej londyńskiej plebanii. Niby w angielskiej stolicy, a na obrzeżach, we mgle, mocno odcięta od całego świata. Pogrążona w mroku, w zimnym, w przesiąkniętym wilgocią budynku. I jej mieszkańcy, tak samo mroczni, pełni tajemnic i odizolowani. To opowieść o samotności, niezrozumieniu i utracie wiary w Boga. Mistrzowskie dialogi, wyraziści bohaterowie i brytyjska melancholia. Miejscami trudna, miejscami bluźniercza. Zmusza do myślenia.
„Dziki, mroczny brzeg” Charlotte McConaghy
To połączenie literatury pięknej i cichego thrillera. Samotna wyspa u wybrzeży Antarktydy. Rodzina naukowców, która kończy projekt. Tajemnicza kobieta, która dryfuje u brzegu. Kim jest? I dlaczego jej pojawienie się wszystko odmieni?
„Biblia Jadowitego Drzewa” Barbara Kingsolver
Piękna i porażająca opowieść o czterech córkach i żonie misjonarza w Kongu. On idzie za swoją pasją i obsesją, a one probują żyć w tej krainie wielkiej przemocy. O jądrze ciemności z perspektywy kobiet.
„Duma i uprzedzenie” Jane Austen
Kilka dni temu świętowaliśmy 250. urodziny Boskiej Jane – czy jest lepszy powód, by sięgnąć po jej kultową książkę? Jest. Pan Darcy. I Elizabeth Bennet. I niezapomniana, pełna humoru i statyry opowieść o miłości, która zawsze się jakoś odnajdzie. Nieśmiertelna, pomimo mijających lat.
O.
*We współpracy z Wydawnictwem Znak.
