Bezsenne Środy: „Zawsze mieszkałyśmy w zamku” Shirley Jackson

Długo rozmyślałam nad tą powieścią. Kilka lat zajęło mi, by Wam o niej opowiedzieć. A to dlatego, że są takie opowieści, które okazują się być przełomowe, które trzeba poznać, bo z czasem stały się już kultowe. Autorka Nawiedzonego Domu na Wzgórzu Shirley Jackson ma w swoim dorobku jedną taką powieść i to właśnie nią wpisała się do historii literatury. Zawsze mieszkałyśmy w zamku.

Czytaj dalej

Podsumowanie miesiąca: LUTY 2019

Moi Drodzy,

Luty jako najkrótszy miesiąc w roku zawsze zaskakuje mnie ilością doskonałej literatury, która pojawia się w księgarniach, ale nie tylko!

Co roku wydaje mi się, że w jakiś sposób dni wydają mi się wtedy wydłużać, naginać, rozciągać i okazuje się, że czytam o kilka książek więcej niż zazwyczaj. Nie wiem jak to się dzieje, ale przy takich podsumowaniach zaskoczenie jest przemiłe. Tym bardziej, że trafiłam PIERWSZE BINGO w Wielkobukowym BINGO! (link do wyzwania znajdziecie TUTAJ)

Czytaj dalej

Bezsenne Środy: „Szczelina” Jozef Karika – recenzja | Najbardziej przerażająca powieść roku!

Legenda? Mistyfikacja? Spotworniała rzeczywistość? Szczelina Jozefa Kariki to najbardziej przerażający horror, jaki przyszło mi przeczytać, bo nosi w sobie znamiona prawdy, a kto pamięta Strach (recenzja TUTAJ) tego samego autora,ten odnajdzie w tej opowieści wiele wspólnych motywów

Gdy zderzysz się z absurdem, to przeczołga cię, nawet nie będziesz wiedział kiedy. Najgorzej, gdy dodatkowo łączy się on z czymś nieznanym. Taka kombinacja może rozłożyć człowieka na łopatki.

Czytaj dalej

„Słowiańskie siedlisko” Monika Rzepiela – recenzja

Miłość, wielka historia i niesamowita słowiańszczyzna, a wszystko to w dwutomowej sadze obyczajowo-historycznej Moniki Rzepieli Słowiańskie siedlisko oraz Słowiańskie siedlisko. Dar Rzepki.

Kiedy spoglądali w taflę wody zbyt długo, mogli przywołać topielicę i zatracić się w jej spojrzeniu. Kiedy kąpali się w tuż przed Nocą Kupały złośliwy wodnik mógł wciągnąć ich w wodne odmęty. Kiedy pracowali w polu w upalne dni musieli zważać na południcę, by nie odebrała im życia w wysokiej trawie. Kiedy słońce było bogiem, spoglądali w jego tarczę z radością i uniesieniem. Oddawali hołd pradawnej puszczy, która dawała im życie, z lękiem poszukiwali żmij pod nogami, by nie zabrała ich do krainy umarłych, z wdzięcznością spoglądali na ziemię wokół, która karmiła ich o każdej porze roku. Słowianie.

Czytaj dalej

„Zapach prawdy” Iga Karst – recenzja

Iga Karst opowiada historię zbrodni, nad którą unosi się duszący, słodki zapach orchidei w kryminale familijnym z wątkami obyczajowymi Zapach prawdy.

Nie ukrywam, że brutalne thrillery po brzegi wypełnione przemocą i makabrą to mój książkowy chleb powszedni. Podczas lektury przechodzą dreszcze obrzydzenia, dusi w żołądku ze strachu i niepokoju, ale brnę naprzód,bo lubię ten ścisk, lubię kiedy przekracza się pewne literackie granice. Bywają jednak takie dni, kiedy co za dużo to niezdrowo i nawet ja zwyczajnie czuję, że trzeba odpocząć, odsapnąć od zwyrodnialstwa. A mimo to, potrzeba tajemnicy siedzi głęboko w środku i nie umiem się jej pozbyć. Co robić? W takie dni sięgam albo po sprawdzoną klasykę albo po lektury, które wiem, że mają dla mnie porządny sekret, mają zbrodnię, ale nie zaleją mnie wiadrem krwawej breji niczym zaskoczoną obrotem wypadków Carrie. Powieść Igi Karst należy właśnie do takich lektur.

Czytaj dalej