Moi Drodzy,
Ach, to był maj! Majowe szaleństwo dobiegło końca i aż trudno uwierzyć, że połowa roku za nami! Czy to tylko mi się wydawało, że dopiero co robiłam podsumowanie roku? Rach, ciach, i po sprawie, czyli znowu mam wrażenie uciekających chwil i warto wdrożyć już plan mojej maszyny do zatrzymywania czasu.
Maj był piękny. Maj był książkowo fascynujący. Był także niezmiennie zapracowany i pełen wyzwań. Oby więcej takich wspaniałych miesięcy. <3
Opublikowałam 14 tekstów w tym: #Comfort Book TAG, rozszerzyłam tematykę Bezsennych Śród o kryminały, wzięłam udział w Nocy Ebooków, TOP 10 Książek na Dzień Matki, Warto Czytać #3: polska literatura.
W maju przeczytałam 11 książek. Znowu turlałam się (i turlam wciąż) między fabułami a non-fiction. Wygodnie mi ostatnio twardo stąpać po ziemi.
Te trzy majowe tytuły pozostaną ze mną na dłużej:
Na miejscu 1:
„American Psycho” Bret Easton Ellis – za Patricka Batemana i jego niezwykłe poczucie stylu, za muzykę lat 60. i za wspaniały komentarz na temat współczesnego konsumpcjonizmu. Powieść tak samo aktualna dzisiaj, jak dwadzieścia pięć lat temu. Do poczytania TUTAJ.
Na miejscu 2:
„Głód” Martín Caparrós – reportaż TOTALNY. Robi niezwykłe wrażenie i zostaje w głowie. Niebawem na Wielkim Buku!
Na miejscu 3:
„Uczeń Architekta” Elif Shafak – jak opowieść Tysiąca i Jednej Nocy, jak szept Szeherezady, jak podróż w przeszłość do Stambułu czasów Imperium Otomańskiego. Do poczytania TUTAJ.
- „Ludzie, którzy jedzą ciemność” Richard Lloyd Perry – do poczytania TUTAJ.
- „Miejsce dla dwojga” Richard Paul Evans – do poczytania TUTAJ.
- „I nie było już nikogo” Agatha Christie – do poczytania TUTAJ.
- „Śnieżka musi umrzeć” Nele Neuhaus – do poczytania TUTAJ.
- „Listy niezapomniane Tom 2” Shaun Usher – do poczytania TUTAJ.
- „Patyk” Hanna Samson – do poczytania TUTAJ.
- „Pasjans” Alice Oseman – do poczytania TUTAJ.
- „Kontener” Wojciech Tochman & Katarzyna Boni – niebawem na Wielkim Buku.
Nie, nie byłam na Targach Książki w Warszawie. A mimo to zaszalałam. Mam wyrzuty sumienia i nie mam usprawiedliwienia. Czasami po prostu trzeba zaszaleć. Obawiam się także, że kilka książek zniknęło już z radaru i nie uda mi się ich pokazać.
Zestaw 1 (od góry):
- „Strażniczka książek” Mechthild Gläser – powieść młodzieżowa od Wydawnictwa Prószyński i S-ka. Niebawem na Wielkim Buku.
- „Królowie Dary” Ken Liu – epickie fantasy od Wydawnictwa Sine Qua Non; do poczytania TUTAJ.
- „Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi” David Foster Wallace – zdobyczność z promocji z Empiku;
- „Jeden z nas. Opowieść o Norwegii” Åsne Seierstad – zdobyczność z promocji z Empiku;
- „Góra Tajget” Anna Dziewit-Meller – zakup obowiązkowy przed festiwalem Miasto Słowa;
- „Preparator” Hubert Klimko-Dobrzaniecki – zakup obowiązkowy przed festiwalem Miasto Słowa;
- „Wampir z Zagłębia” Przemysław Semczak – paczucha od Wydawnictwa ZNAK;
- „Weiser Dawidek” Paweł Huelle – paczucha od Wydawnictwa ZNAK;
- „Modlitwa o deszcz” Wojciech Jagielski – paczucha od Wydawnictwa ZNAK;
- „Stulecie detektywów” & „Stulecie chirurgów” Jurgen Thorwald – paczucha od Wydawnictwa ZNAK;
Więcej o zdobyczach z paczuchy:
Zestaw 2 (od góry):
- „Kontener” Katarzyna Boni & Wojciech Tochman – zakup obowiązkowy przed festiwalem Miasto Słowa;
- „Uległość” Michel Houellebecq – według Mamy to jest lektura obowiązkowa;
- „Pizzeria Kamikaze” Etgar Keret – przygotowania do Literackiego Sopotu w sierpniu;
- „Busz po polsku” & „Cesarz” Ryszard Kapuściński – kultowe reportaże prosto od Rodziców;
- „The Regulators” Stephen King & „Masz Przyjaciela” Luca Spaghetti & „Before I go to Sleep” S.J. Watson – CUDNE pyszności od Lolanty <3
- „Uczeń architekta” Elif Shafak – do recenzji od Wydawnictwa ZNAK;
- „Rzeka złodziei” Michael Crummey – do recenzji od Wydawnictwa Wiatr od Morza;
- „Ocalona” Alexandra Duncan & „Pasjans” Alice Oseman – do recenzji od Wydawnictwa W.A.B.
- „Listy niezapomniane. Tom 2” Shaun Usher – do recenzji od Wydawnictwa Sine Qua Non.
Pozostałe zdobycze na filmiku:
- „Japonki nie tyją i się nie starzeją” – ciekawy poradnik dla wielbicieli japońskich, wyjątkowych smaków i soi. J Kilka cennych rad schowałam do kieszonki.
- „Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość” Katarzyna Surmak-Domańska – nie obyłabym się bez tego tytułu.
- „Slow Fashion. Modowa rewolucja” Joanna Glogaza – polecam dla wszystkich tych, którym marzy się porządek w szafie, lekkie serce i spokój ducha.
- „Jutro przypłynie królowa” Maciej Wasilewski – o tym jak skończył się bunt na Bounty i co wydarzyło się na wyspie Pitcairn.
- „I nie było już nikogo” Agatha Christie – od Księgarni Internetowej Woblink.
- „Diabeł i tabliczka czekolady” Paweł Piotr Reszka – tegoroczna Nagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego; niebawem na Wielkim Buku.
Maj był pełen cudownych spotkań i wyjątkowych literackich wydarzeń. <3
Po pierwsze: spotkanie z Martą z bloga Lolanta Czyta. Z Martą spotkałyśmy się w Sopocie na pysznej herbatce i ploteczkach, a na dokładkę Marta przywiozła mi kolejne książkowe cudeńka. Dziękuję Kochana!
Po drugie: Festiwal Gdynia Miasto Słowa i literacki szał z Justyną z bloga Wełniaste Podejście do Literatury.
- Owieczka nie lubi selfików, ale wiadomo – kto jak kto, ale ja MUSZĘ mieć selfie!
- Spotkanie z Anną Dziewit-Meller i przemiłe słowa od booktuberki Buk Buk oraz autorki „Góry Tajget”:
- Spotkanie z Hubertem Klimko-Dobrzanieckim:
- Spotkanie z Wojciechem Tochmanem, który okazał się być człowiekiem o wielgaśnym sercu i oficjalnym królem dygresji:
- Spotkanie z Zygmuntem Miłoszewskim, który co nieco mnie zaskoczył:
- Spotkanie z Melanią Mazzucco:
Było cudownie!
A co szykuje się w czerwcu? Czerwcowa odsłona Miasta Słowa z Łukaszem Orbitowskim oraz Jakubem Małeckim nadchodzi już za dwa tygodnie, a na dokładkę spotkanie z Michaelem Crummeyem w Gdańsku – planuję być obecna. Szykuję Wam także sporo ciekawych tekstów i filmików, jeden dodatkowy cykl okołoksiążkowy, może pewien eksperyment i oczywiście recenzje. A na dokładkę nadchodzi lato! <3 I moje TRZYDZIESTE urodziny też! SZA-LEŃ-STWO!
Życzę Wam pysznego i zaczytanego czerwca!
Bo warto czytać.
O.
*Podsumowanie maja również w wersji filmikowej. Pojawi się pod wieczór.
powiem tak… naprawde wiele sie dzialo, malo tego ile ksiazek to jakas masakra ksiazkowa! ale unboxing mowi za siebie ^^ lista ksiazek top 3 ten glod mi nie chce odejsc z glowy co do dalszych radosci widze ze bylo ich mase zycze udanego czerwca!
„Głód” jest niesamowity – ciężki diabelnie, ale warty każdej chwili. <3
Cudności!
Widzę, że maj miałaś udany
Miałam.
Oooo, „Uległość” jest rzeczywiście obowiązkową lekturą, czysty geniusz, polecam <3 A stosiki cudne:-)
O! Czyli faktycznie lektura obowiązkowa.
Ogromnie jestem ciekawa Twojej (szczerej) opinii o „Górze Tajget”. Ja zamówiłam ją kilka tygodni przed premierą i nie mogłam się jej doczekać, a gdy tylko przyszła – usiadłam i przeczytałam. Nie mogłam uwierzyć… jaki to gniot!
Autorkę darzę ogromnym szacunkiem i sympatią, śledzę jej internetowe poczynania, doceniam literacki gust i zwyczajnie ją lubię. Tym bardziej bolało rozczarowanie. Książka jest słaba zarówno pod względem warsztatu jak i treści, tego drugiego zwłaszcza.
Po licznych wywiadach udzielanych przez Dziewit-Meller, w których słuchałam, jak dużo pracy włożyła w zdobycie wiedzy to tej książki i jak trudny i ciężki jest to temat, doszłam do wniosku, ze może i autorka faktycznie ma w głowie te historie, jednak nie umie w żaden sposób przelać ich na papier. Może wiedząc, co chce powiedzieć, nie zdaje sobie sprawy z tego, że w gruncie rzeczy nic nie mówi. Na kilkadziesiąt przeczytanych przeze mnie w tym roku książek, ta jest rozczarowaniem numer 1.
Gniewam się na pana Nogasia, który jest autorytetem w dziedzinie książek, a mimo wszystko polecał „Górę Tajget”.
Jak na razie powieść Ani Dziewit-Meller czytałam we fragmentach i… robi wrażenie prostotą i szczerym ujęciem tematu.
Faktycznie ogrom reklamy i znanych nazwisk zachwycających się tym tytułem jest przytłaczający i może sprawić wrażenie, że ta powieść jest czymś więcej niż jest.
Jeśli miałabym tak teraz o niej napisać, to na pewno należy do tego „lżejszego” nurtu literatury o tematyce wojennej, tej przystępnej, bardzo popularnej w ostatnich latach, tak jak „Światło, którego nie widać”, czy „Sońka”, niemniej trafiającej w sedno, uderzającej współczesnego czytelnika.
A więcej napiszę niebawem – postaram się jeszcze w czerwcu, jak przeczytam.
Ogromnie mi przykro, że tak się rozczarowałaś.
Widzę, że w 30 wkraczasz po bandzie, super
! Nie mogę się doczekać tego „może eksperymentu”.
A jak
Na całego! A „eksperyment”, a raczej nowy pomysł już pod koniec tego tygodnia. 
To ja już się nie dziwię, że potrzebowaliście nowego regału na książki

Nie, nie, regał nie tylko na książki, bo przede wszystkim na filmy
Świetny miesiąc za Tobą, a ja najbardziej jestem ciekawa reportażu „Głód”. Pozdrawiam
O „Głodzie” napiszę już niebawem.
„Weiser Dawidek” to najlepsza książka Pawła Huelle, moim zdaniem. mam nadzieję, że znajdziesz i na nią czas, bo oceniając po ilości książkowych zdobyczy to z czasem może być krucho
„Weiser Dawidek” już w moich planach odkąd przeczytałam „Śpiewaj ogrody” – coś niesamowicie pięknego! <3
jak mówisz, że „Śpiewaj ogrody” to coś pięknego, to może się skuszę i ja! bo wydaje mi się, że od od „Castorpa” Huelle już nie pisze na takim poziomie, więc przestałam go ostatnio czytać. ale może wrócił do formy? sprawdzę!
Zawsze się zastanawiam i jednocześnie Cię podziwiam. Jak Ty to robisz, że czytasz tyle książek?
Ja studiuję i uczę się dodatkowych rzeczy, a bywa, że nie mam czasu spać. Co dopiero czytać. I tylko stos „do przeczytania” rośnie. :c
To kwestia obsesyjnego zorganizowania czasu.
Również pracuję, prowadzę dom, mam nawiedzonego starego jamnika i dużego psa z własną fazą – czytam kiedy tylko mogę.
Ale stosy również rosną i pewnie całe życie tak będą rosły. 
No to ja chyba nigdy nie przerwę letargu, bo moja organizacja leży i kwiczy, nie mówiąc o lekturach na studiach, co zabija czytanie najnowszych bestsellerów. Ale zawsze na Twój wzór staram się czytać ile mogę, żeby choć trochę nadążyć za nowościami i klasykami na kanale. Dzięki!
<3 Kochana, ja na studiach w ogóle nie ogarniałam życia, więc to normalka.
Czytaj wtedy kiedy możesz, bez spinki :*