Moi Drodzy,
Bezsenny Tydzień na Wielkim Buku trwa i rozkręca się zawrotnie. Poznaliście już moje Wielkobukowe Inspiracje na Wigilię Wszystkich Świętych – TUTAJ, a dzisiaj nadszedł czas, żeby jak co roku, polecić Wam moje ulubione halloweenowe lektury. Tym razem jednak zdecydowałam się na PIĘĆ (a w sumie to sześć, bo bonus na Wielkim Buku to już tradycja) literackich klasyków, które idealnie wprowadzą Was w mroczny nastrój ostatnich dni października.
Specjalnie dla Was TOP 5 KLASYCZNYCH POWIEŚCI GROZY moim zdaniem absolutnie najlepszych i niezastąpionych w te tajemnicze dni!
Zapraszam na filmik! 🙂
BEZSENNY KONKURS!
- Czas trwania: do 2 listopada do północy
- Pytanie konkursowe: JAKIEGO POTWORA, STRASZYDŁA CZY DUCHA OBAWIALIŚCIE SIĘ NAJBARDZIEJ W DZIECIŃSTWIE?
- Nagroda: BEZSENNY PAKIET: zbiory opowiadań „Zew Cthulhu” H.P. Lovecrafta & „Wendigo i inne upiory” Algernona Blackwooda <3
- Rozwiązanie konkursu: na bazie losowandy
Jeśli któryś z tych absolutnych klasyków wciąż jeszcze jest Wam nieznany, to OBOWIĄZKOWO nadróbcie zaległości – to cudowne opowieści, idealne nie tylko na Wigilię Wszystkich Świętych, ale na cały jesienno-zimowy sezon 🙂
Straaasznego i zaczytanego dnia!
Bo warto czytać.
O.
*Wigilia Wszystkich Świętych to na Wielkim Buku tradycja i nie pierwszy raz polecam Wam przeróżne tytuły, ale jeśli Was ominęły poprzednie edycje, to zapraszam jeszcze do zerknięcia na: KSIĄŻKI NA HALLOWEEN 2014, albo fajne zbiory opowiadań POTWORY W CIEMNOŚCIACH
Cześć Olgo z Wielkiego Buka!
Twój wybór bonusowej lektury, a również pozycja nr 1, nasunęły mi na myśl pytanie – czytałaś kiedykolwiek Wampira Reymonta?
Chyba nie jestem osamotniona w moim wieloletnim uprzedzeniu do niektórych wielkich nazwisk z naszego obowiązkowego narodowego kanonu 😉 Co jednak zaczyna się powoli, powoli zmieniać. Wampir jest na moim radarze już od miesięcy, jednak ciągle się rozmijamy 😉
Zestawienie cudowne! Za mną już Doktor Jekyll i Pan Hyde, przede mną i to w bardzo bliskiej przyszłości Frankenstein i Drakula. Henry’ego Jamesa zaś zdążyłam już polubić czytając Daisy Miller i inne opowiadania. Widziałam też ekranizację tejże powieści, więc to już tylko kwestia czasu, kiedy spotkamy się po raz kolejny. Zachęciłaś mnie do Mickiewicza i powtórki Dziadów. Ballada już wylądowała na czytniku, zaraz się za nią zabieram! Pozostaje jeszcze sprawdzić Nawiedzonego, o którym jeszcze nigdy dotąd nie słyszałam. Udane inspiracje!
„Wampira” Reymonta znam jedynie z fragmentu zamieszczonego w antologii Marii Janion, ale wciąż na mnie czeka 😀
„Nawiedzony” jest CUDOWNY i absolutnie przerażający – to chyba najbardziej rasowy horror z całego zestawienia 😀 No i „Dracula” <3 Poluj i nie wahaj się 🙂
Cześć Olgo z Wielkiego Buka!
Twój wybór bonusowej lektury, a również pozycja nr 1, nasunęły mi na myśl pytanie – czytałaś kiedykolwiek Wampira Reymonta?
Chyba nie jestem osamotniona w moim wieloletnim uprzedzeniu do niektórych wielkich nazwisk z naszego obowiązkowego narodowego kanonu 😉 Co jednak zaczyna się powoli, powoli zmieniać. Wampir jest na moim radarze już od miesięcy, jednak ciągle się rozmijamy 😉
Zestawienie cudowne! Za mną już Doktor Jekyll i Pan Hyde, przede mną i to w bardzo bliskiej przyszłości Frankenstein i Drakula. Henry’ego Jamesa zaś zdążyłam już polubić czytając Daisy Miller i inne opowiadania. Widziałam też ekranizację tejże powieści, więc to już tylko kwestia czasu, kiedy spotkamy się po raz kolejny. Zachęciłaś mnie do Mickiewicza i powtórki Dziadów. Ballada już wylądowała na czytniku, zaraz się za nią zabieram! Pozostaje jeszcze sprawdzić Nawiedzonego, o którym jeszcze nigdy dotąd nie słyszałam. Udane inspiracje!
Blackwood <3 Zew oczywiście czytałem, ale Blackwood, no,no 🙂
Nie pamiętam ducha, upiora czy straszydła. Jednej rzeczy bałem się bardzo. Samolotów. Najbardziej przerażające zdarzenie, przelot samolotu…
Blackwood 🙂
No i teraz żałuję, że już byłam w bibliotece w celu polowania na książkę idealną na halloweenową noc – nie pomyślałam o klasykach! A już od wieków obiecuję sobie, że w końcu przeczytam [i]Draculę[/i] i [i]Frankensteina[/i]! Cóż, muszę sobie zakodować, że następnym razem wyjdę z biblioteki razem z klasykiem pod pachą ;D
A odpowiedzi konkursowe na YT, tak?
„Dracula” i „Frankenstein” OBOWIĄZKOWO – to są cudeńska 😀
A odpowiedzi i tutaj i na YT, jak wygodniej 😀
Draculę w oryginale się super czyta!
Fantomas w planach, po lekturze artykułu w CnP, jest na Gutenbergu 🙂
O! Dzięki za info! Muszę obczaić 😀
Od dziecka oglądałam wszystkie horrory bez strachu, Frankenstein, Freddy Krueger, King Kong – moi ulubieni bohaterowie.
W odróżnieniu od brata, który oglądał takie filmy z zamkniętymi oczami, ja czekałam na nie z niecierpliwością.
A przestraszyłam się…Fantomasa:)
Jego kamienna twarz i upiorny śmiech śniły mi się po nocach…
Fantomas był faktycznie bardzo mroczny – taka maska 😀
Jako mały dzieciak dostałem książkę w stylu encyklopedii dla dzieci, pamiętam że był tam też dział o zjawiskach paranormalnych. Czytanie o duchach, porwaniach przez kosmitów, poltergeistach itp. bzdetach napawało mnie jako dziecko przerażeniem i było źródłem nieskończonych lęków, w szczególności gdy trzeba było zostać samem w domu, a dom był pełen dziwnych odgłosów 😉 Chyba tych kosmitów bałem się najbardziej, bo ze wszystkich upiorów oni byli najbardziej prawdopodobni.
Lovecraft, bardzo.
Bardzo bardzo 🙂
Jeśli chodzi o mój strach z dzieciństwa to sama go sobie napędziłam wyobraźnią, ponieważ w klimat dreszczyku wprowadzał mnie parokrotnie Mark Twain w „Przygodach Tomka Sawyera”, gdzie w kryminalnym wątku pojawiała się postać Indianina Joego. Mimo, że ów bohater umiera w książce i teoretycznie przez to nie może mi nic zrobić, mnie prześladowała myśl o tym, że jego duch w każdej chwili (szczególnie wieczorami) może mnie nawiedzić.
Ooo! To naprawdę ciekawe straszydło! 🙂
Nareszcie znalazłam coś o tematyce dla mnie w blogsferze 🙂
Ogromnie mi miło <3
najbardziej obawialem sie najgorszego z najgorszych,paskudnego,ironicznego zabojcy dzieci czyli Freddy’ego Kruegera!!!
Buki z Muminków 😀 ona mnie przerażała jak byłam mała i gdy tylko pojawiała się to zamykałam oczy 😀