Site icon Wielki Buk

Przygodowy Piątek: „ZJAWA” Michael Punke – recenzja

Bombla_Zemsta

Opowieści o przygodach rodem z amerykańskiej frontiery, czyli pogranicza, od lat pozwalają nowym bohaterom rodzić się i zanikać w mrokach zapomnienia. Lata walki o terytoria północy, o prerie i tereny Gór Skalistych to jeden z najciekawszych okresów historii Stanów Zjednoczonych. Kraj, który dopiero się narodził, miejscami podzielony, miejscami „niczyj”, czyli pierwotny, takim, jakim zastano go dawno, dawno temu. Rozochocona, bujna przyroda, dająca schronienie, pożywienie i zajęcie dla setek chętnych mężczyzn, którzy wybywali na północ w poszukiwaniu pracy. Traperzy, łowcy skór, handlarze o podobnych życiorysach, czasami z szemraną przeszłością, czasami wcale nie. Postacie co najmniej ciekawe, idealne pod kanwę przygodowej opowieści, jedyne w swoim rodzaju.

Taką opowieść o przetrwaniu na pograniczu, o rządzy krwi i o zemście, opartą o prawdziwą historię człowieka, który zdołał przeżyć opowiada „Zjawa” Michaela Punke.

Sierpień 1823 roku. Wszystko rozpoczyna się od ataku niedźwiedzia na Hugh Glassa, członka Kompanii Futrzarskiej Gór Skalistych. Glass zostaje niemal rozerwany na strzępy, jednak udaje mu się cudem uniknąć śmierci. Majaczy w gorączce, jego ciało to jedna wielka krwawa rana, jednak żyje, chociaż jego towarzysze traperzy życzą mu śmierci. Grupa musi kontynuować swoją wyprawę, dlatego Glass zostaje sam pod opieką najemnika Johna Fitzgeralda, oraz niedoświadczonego Jima Bridgera. Po kilku dniach oczekiwania na śmierć, która nie nadeszła, traperzy zostawiają Glassa na pastwę dziczy, a sami okradają go i odchodzą. Nie zdają sobie jednak sprawy, że ten przeżyje, wbrew wszystkiemu, a zemsta będzie tym, co doda mu sił.

Hugh Glass

Powieść Michaela Punke jest o tyle fascynująca, że opisywane w niej wydarzenia przytrafiły się naprawdę, a przynajmniej prawda stanowi podwaliny całej „Zjawy”. Jak to bywa z żywymi legendami, których dzieje przekazywano sobie z ust do ust przez całe lata, przez ludzi z różnych stron kraju i różnych środowisk, prawda miesza się tutaj z fikcją, plotka z prawdziwym wspomnieniem. Tak powstała ostateczna opowieść o Hugh Glassie, duchu zemsty z amerykańskiego pogranicza, a tak naprawdę jedynie o odłamku jego niesamowitego życia i spotkaniu z niedźwiedziem, które zapewniło mu sławę na zawsze.

Według źródeł historycznych oraz według podań i wspomnień, Glass prowadził życie podróżnika i łowcy przygód. Był oficerem i kapitanem statku, został pojmany przez piratów i spędził czas na pirackiej łodzi pod banderą Jeana Lafitte’a, by potem trafić do niewoli do plemienia Paunisów na prawie rok. Oddział pod dowództwem kapitana Henry’ego i przeżycia podczas wędrówek z traperami z Kompanii Futrzarskiej Gór Skalistych również miały być epizodem, jednak to właśnie Kompania stała się jego przeznaczeniem, aż do śmierci w 1833 z rąk Indian Arikara.

Wątek zemsty wydaje się być tym, który wyznaczył cały charakter Hugh Glassa i przypieczętował jego człowieczeństwo. Wściekłość, gniew, wymieszane z rozpaczą i nienawiścią – to właśnie napędzało rozerwane na strzępy ciało trapera, dając mu siły i wzmacniając wolę przetrwania. Glass czuł, że ma po co żyć, ma cel i każdy kolejny krok, nawet ten najbardziej bolesny, doprawiony utratą przytomności, sprawia, że jest bliżej ostatecznego spełnienia. Nie ma mowy tutaj o wierze, nie ma boskiej cząstki, czy oka opatrzności. Od czasu do czasu Glass mówi o szczęściu, jednak biorąc pod uwagę okoliczności, aż trudno uwierzyć, że znalazł w sobie dość siły, by przetrwać.

Atak niedźwiedzicy

„Zjawa” to surowa, męska proza, wypełniona krwią, potem, bólem pracujących mięśni. Jest jak urywany oddech po męczącej wędrówce, jak rzężenie w płucach, jak walące ciężko serce w niemej wściekłości. Smród przepoconych łachów, zwierzęcej skóry, piżma i mięsa aż wyziera spomiędzy kart tej historii. Nie potrzeba pięknych słów, by udało się uchwycić przelotne uczucia, emocje, które napędzają człowieka, zmierzającego ku ostatecznej zemście. Michaelowi Punke udało się napisać piękną historię, inspirowaną faktami, jednak w taki sposób, że pozostaje wciąż rzeczywista oraz wiarygodna w oczach czytelnika. „Zjawa” robi olbrzymie wrażenie i pozwala przez jakiś czas odczuwać ulotne wrażenia mozolnej wędrówki przez prerie amerykańskiego pogranicza. Zanurzamy się w ten świat natury jednocześnie walczącej i współistniejącej z człowiekiem, w czas rozbudzonych indiańskich konfliktów i zrywanych skalpów, w majestat przyrody, której nie sposób okiełznać, nawet gdy wydaje się już, że jest to możliwe.

„Zjawa” to tak naprawdę bardzo prosta historia przetrwania i zemsty. To opowieść o przelanej krwi i zbrodni człowieka przeciw drugiemu człowiekowi. Jednak przede wszystkim to opowieść o tym, czego może dokonać jeden człowiek, co jest gotowy przeżyć, by uratować własne życie, wbrew wszelkim przeciwnościom losu.

AHOJ PRZYGODO DLA: niedźwiedzicy, dla traperów i wędrowców pogranicza, dla Indian, dla wszechobecnej przygody i Hugh Glassa, który z przetrwania zrobił prawdziwą sztukę.

O.

FABUŁA:

TEMATYKA:

Dla kogo?

*Recenzja powstała we współpracy z Księgarnią Internetową Woblink. <3

**Zapraszam na filmik 🙂 

Exit mobile version