Kto by pomyślał, że muzyka klasyczna może wywołać tak ogniste wzruszenia? Przed czytelnikiem opowieść o dwojgu wyrzutków, parze, która odnalazła się przypadkiem, pochłonął ją ogień, by zgasić w najmniej oczekiwanym momencie – „Pianissimo” Agaty Suchockiej.
W DŹWIĘKACH MUZYKI
Ona i on. Para desperatów, samotników, odmieńców. Ona jest dzika i nieujarzmiona, goni wiatr i szuka prędkości. On jest cichy, wycofany, ale jego geniusz ukrywa się między palcami. Ona igra ze śmiercią, bawi się niebezpieczeństwem. A on? Okazuje się być nadzieją polskiej muzyki – wielkim pianistą, który teraz będzie walczył o zwycięstwo w Konkursie Chopinowskim. Spotykają się przypadkiem – jedna iskra wystarczy, by pochłonął ich ogień. Dokąd doprowadzi ich niespodziewane uczucie?
PORYWAJĄCA OPOWIEŚĆ
W „Pianissimo” – określeniu, które w języku muzyki oznacza grę cichą, cichutką, szept na klawiszach – wpada się z zaskoczeniem i nieskrywaną radością. To opowieść prosta, ale nie naiwna. Lekka, ale niebanalna. Historia miłości – namiętnej, dzikiej, nagłej. O ogniu, który pochłania i spala, spala, spala… Agata Suchocka ma bardzo charakterystyczny styl, rozpoznawalny, jeśli ktoś miał już do czynienia z jej prozą. Charyzmatyczny, bardzo żywy, taki, w którym słowa od razu wypełniają przestrzeń intensywnymi obrazami. Takie jest właśnie „Pianissimo” – pełne życia w najpełniejszej postaci. Opowieść o dwojgu zagubionych ludzi, którzy nagle odnaleźli sens i wpadli w swój własny wir, pozwolili mu się pochłonąć.
Powieść Agaty Suchockiej to historia na jeden wieczór – wieczór rozedrgany, roztargniony, wieczór pełen skrajnych emocji. Podoba mi się ogromnie, jak autorkę pochłonęła muzyka klasyczna i jak oddała jej namiętnego ducha na papierze. Aż chciałoby się usiąść, przymknąć oczy i posłuchać Chopina, co polecam podczas lektury.
O.
*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Videograf.
**Zapraszam na film i na KONKURS!
Ale piękna okładka. Przy tylu nowościach wydawniczych i takiej ilości okładek trudno się wyróżnić, ale w tej jest coś, co mocno przykuwa wzrok. Historia mnie ciekawi. Zupełnie nie znam się na muzyce klasycznej ale lubię jej słuchać, może czytanie o niej też mi się spodoba.
Twórcą okładki jest Dawid Boldys – jeden z moich najulubieńszych grafików <3 A powieść jest piękna - lekka, ale niebanalna. Mam nadzieję, że i Ciebie zachwyci!