Czas na podsumowanie października, a w nim ulubieńcy miesiąca, odkrycia (tym razem filmowe) i zdobycze książkowe również!
ULUBIEŃCY MIESIĄCA
„Niebo w kolorze siarki” Kjell Westö
Przenikliwa do szpiku kości opowieść o dorastaniu, o przyjaźni, miłości i wszelkich ludzkich namiętnościach, które naznaczają nas za młodu, by wybuchnąć z impetem w dorosłym już życiu. RECENZJA
„Milcząc jak grób” Małgorzata Rogala
Najbardziej klimatyczny, jesienny kryminał tego sezonu pióra Małgorzaty Rogali, która powraca z nową serią kryminalną i nową bohaterką, której przyjdzie rozwikłać zagadkę zaginięć w odciętym od świata miasteczku w sercu lasu. RECENZJA
„Moja kuzynka Rachela” Daphne du Maurier
Opowieść o winie, o wyrzutach sumienia, o tajemnicy i o kobiecie, która pojawiła się nagle, by namieszać, namotać, by wzburzyć serca i zmienić życie dwóch mężczyzn na zawsze. Absolutna klasyka od autorki kultowej „Rebeki”. RECENZJA
„Studentka” Tess Gerritsen & Gary Braver
Historia stara jak świat. Młoda dziewczyna, uczelniane pokusy i obietnice bez pokrycia. Gerritsen i Braver stworzyli niezwykle przejmujący portret dziewczyny, która pragnęła miłości, a odnalazła tylko śmierć. Pośród akademickich sal i największych dzieł literatury światowej – czyta się z prawdziwą zachłannością. RECENZJA
„Mexican Gothic” Silvia Moreno-Garcia
Polska edycja absolutnego horrorowego fenomenu tego roku. Kobiecy pazur, klasyczne nawiązania, niepokojąca zagadka, subtelność i uniwersalny sznyt, a wszystko to w gotyckiej opowieści o pewnej posiadłości i jej brudnych tajemnicach. RECENZJA
ODKRYCIA
To nie do końca są odkrycia miesiąca, ale w ostatnich tygodniach przypomniałam sobie dwie świetne wyjątkowe ekranizacje równie wyjątkowych powieści, o których chciałabym wspomnieć:
- „Pożegnanie z Afryką” na podstawie powieści Karen Blixen, z Meryl Streep i Robertem Redfordem w rolach głównych. Chociaż ta opowieść kojarzy się z melodramatycznym romansem na tle afrykańskich wzgórz, to tak naprawdę jest opowieścią o tęsknocie za domem. Wspomnieniem prawdziwego domu, plantacji na odległych ziemiach Afryki, które autorka musiała opuścić. W powieści motyw Dennisa jest epizodem, w filmie stanowi ważny motyw podkreślający niezależność, jaką zyskała Karen Blixen w Afryce. To również klamra, która podkreśla stratę – stratę domu, marzenia o macierzyństwie, stratę ukochanego. Muzyka, krajobrazy Afryki, wspaniała gra aktorów – warto!
- „Vanity Fair” – „Targowisko próżności” na podstawie XIX powieści Williama Makepeace Thackeraya, która była satyrą na brytyjskie społeczeństwo początku XIX wieku, pogrążone w marazmie i opętane pragnieniem wzbogacania się i wspinania po społecznej drabinie za wszelką cenę. Film satyrą również troszkę jest, ale reżyserka indyjskiego pochodzenia Mira Nair nadała mu wyjątkowej, bajecznej otoczki, związanej z Indiami właśnie. Ale! W powieści bohaterów było wielu, natomiast film skupia się na postaci zjawiskowej Becky Sharp. To sprytna karierowiczka i kobieta wyzwolona w jednym, która mozolnie pnie się przez szczeble społecznej drabiny, zostawiając wszystkich z tyłu i nie zważając na konsekwencje. Piękna muzyka, świetna, nieco przerysowana, bo satyryczna gra aktorska i indyjska nuta na dokładkę – coś pięknego!
BOOK HAUL
Bo warto czytać.
O.