Site icon Wielki Buk

TOP 12 silnych bohaterek z 10 książek

12 silnych babeczek z 10 wyjątkowych książek – uniwersalne portrety, których siła, upór, droga, którą musiały przejść wydają mi się ponadczasowe (nie tylko dla kobiet!).

Scarlett O’Hara z „Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell

Nie mogło być tego zestawienia bez Scarlett. Urodzona, by zostać południową belle, wraz z wybuchem konfliktu ukazuje swoją prawdziwą naturę tej, która przetrwa na zgliszczach wrogów. Scarlett walczy o przetrwanie, korzystając nie tylko z własnych wdzięków, ale też wrodzonego sprytu i umiejętności bogacenia się nawet w najtrudniejszej sytuacji. Manipuluje poznanymi mężczyznami, zostaje żoną i wdową, matką i znów wdową, a w międzyczasie prowadzi biznes i wbrew wszystkim i wszystkiemu rośnie w siłę. Bywa okrutna, bywa samolubna do szpiku, ale

Melania Wilkes z „Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell

W kontraście do pięknej Scarlett stoi Melania o delikatnej kobiecej aparycji, która nie rzuca się w oczy. To prawdziwa dama z Południa – delikatna, cicha, spokojna. Ale. Jest jak kwiat w sercu betonowej dżungli. Melania swoim spokojem tworzy siatkę bezpieczeństwa nad swoimi bliskimi, nawet jeśli oni nie zdają sobie z tego sprawy. Do końca pogodna, o wielkim sercu, wdzięczna.

Hanka z „Chłopów” Władysława Reymonta

To jak? Należycie do #teamjagna czy #teamhanka? Bo ja nie mam wątpliwości, że to Hanka okazała się być dla mnie bohaterką powieści Reymonta. Z początku pomiatana, jęcząca, podrzędna z czasem staje na czele własnej rodziny. Okazuje się być niezłomna w obliczu wyzwań, zdrady, ba, ewoluuje na kobietę dumną i twardą, która gotowa jest na największe poświęcenie w imię rodziny.

Lisbeth Salander z trylogii „Millenium” Stiega Larssona

Lisbeth Salander. Bohaterka niepokorna skrzywdzona, pełna wewnętrznego smutku i uśpionej furii, która tylko czeka na impuls, by wybuchnąć z mocą najpotężniejszego wulkanu. Młoda kobieta o aparycji dziecka, drobna, wychudzona, o uciekającym wzroku. Ucieleśnienie buntu, który z początku wydaje się być na pokaz, przesadzony w swojej cielesności i wizerunku – piercingi, tatuaże, punkowy look o ponurej twarzy, tak jakby dawała znać, żeby trzymać się od niej z daleka. A tak naprawdę kamuflaż i próba odwrócenia uwagi od swoich największych słabości – złamanej dziewczyny, osamotnionej w swoim cierpieniu i całkowicie pozostawionej samej sobie. Salander udowadnia, że można się podnieść z największego koszmaru i wrzaskiem, gniewem i inteligentną zemstą miażdżyć każdego wroga.

Kajkeji z „Kajkeji” Vaishnavi Patel

Ta historia nie wzięła się znikąd. „Kajkeji” to kobieca reinterpretacja mitologicznego eposu hinduskiego „Ramayana”, w którym na pierwszy plan wysuwa się ona – Kajkeji. W eposie była zazdrosną macochą, która zesłała Ramę na wygnanie, by nigdy nie przejął władzy. A u Vaishnavi Patel?

Tradycyjnie przedstawiana jako antagonistka, w tej wersji Kajkeji jest narratorką swojej historii, to ona ma tutaj głos. Powieść przedstawia jej decyzje, jej własne działania w bardziej zrozumiały i empatyczny sposób. Patel odkrywa przed czytelnikiem motywacje Kajkeji, jej wewnętrzną walkę, polityczny spryt, oferując czytelnikom nowe spojrzenie na jej rolę w kształtowaniu losów Ramy. Jej historia to opowieść o sile, poświęceniu i przemianie kobiety, która zadecydowała o sobie w świecie mężczyzn.

I nie jest to historia idealna. Vaishnavi Patel unowocześniła postać Kajkeji, co odbiera jej realizmu w kontekście samego eposu. Autorka nie kryje, że jej powieść pełna jest anachronizmów, ale sama postać i jej historia miały dla niej większe znaczenie niż zachowanie spójności z „Ramayaną”. Znając jedynie założenie oryginału mogę powiedzieć, że „Kajkeji” pozostaje wciąż świeża i oryginalna, kobieca i z pewnością ciekawa dla zachodniego czytelnika.

Jane Eyre z „Dziwnych losów Jane Eyre” Charlotte Brontë

Od początku nie miała łatwo – osierocona, gnębiona przez własną rodzinę, oszukana i porzucona w szkole, która słynęła z surowych warunków Jane dała sobie radę. Świadoma swoich słabości, ale także świadoma swoich pragnień nie poddaje się, nawet, gdy okrutny los drwi sobie z niej w Thornfield. To młoda kobieta, która trwa mimo wszystko.

Luta Karabina z „Prawa matki” Przemysława Piotrowskiego

Lutosława Karabina, zwana po prostu Lutą. Dawniej jedna z najlepszych w siłach specjalnych, jedyna kobieta z odznaczeniem. Dzisiaj samotna matka, która zarabia na norweskich platformach wiertniczych, a po godzinach przerzuca się z chłopami na macie. Nie chcesz wejść jej w drogę. A jednak ktoś jej w tę drogę wchodzi. Nie raz i nie dwa, co trudno zrozumieć, biorąc pod uwagę, że Luta przeistacza się w rozszalałego anioła zemsty i niszczy wszystko i wszystkich na swojej drodze. Luta jest silna – całkiem dosłownie fizycznie – ale jest też silna psychicznie, działa pod presją i po mistrzowsku zostawia za sobą miazgę. Uwielbiam ją.

Lady Jessika z „Diuny” Franka Herberta

Konkubina księcia Leto Atrydy, matka Paula Atrydy, tego, Mesjasza Arrakis. Należy do starożytnego zakonu Bene Gesserit, kobiet o niezwykłych zdolnościach i równie niezwykłej misji. Ona stoi przy swoim partnerze, tak, jak potem trwa przy swoim synu – świadoma powierzonej jej roli. Nie mogąc zdradzić zbyt wiele – Lady Jessika wie co robi, chociaż sama nie do końca świadoma jest swojej przeszłości i tego, co oznacza ona dla całego świata Diuny.

Joanna Stirling z „Błękitnego Zamku” Lucy Maud Montgomery

Los Joanny był właściwie już przypieczętowany – miała zostać beznadziejną, niemal trzydziestoletnią starą panną, która u boku matki, ciotek i całej rodziny Stirlingów będzie po prostu trwać w swojej beznadziei. Trwać do momentu przedwczesnej śmierci, którą jej rodzinny lekarz sam przepowiedział już przed laty. Joanna więc trwa, zrozpaczona i zawiedziona, pogodzona z losem. Do czasu! Samotna wizyta u lekarza, wyczekiwana latami diagnoza: Joanna ma rok życia. Może, przy dobrych wiatrach. I to jest moment przełomu, Joanna zrobi wszystko, by poczuć po raz pierwszy, że naprawdę żyje. I zmienia się nie do poznania, wbrew wszystkim, wbrew wszystkiemu. Jej historia to historia emancypacji w pigułce.

Katniss Everdeen z „Igrzysk śmierci” Suzanne Collins

Katniss, dziewczyna, która w swoim świecie spowitym tyranią stała się żywą ikoną, symbolem rewolucji, znakiem przemiany. Ale. To przede wszystkim jest siostra, starsza siostra, której wszystkie czyny, cała ta przemiana, cała siła – sprowadzają się do prostego pragnienia: ona chce, by jej siostra dorastała w lepszym świecie. To dla niej przeistacza się, dla niej walczy, dla niej gotowa jest nakładać maskę bohaterki każdego kolejnego dnia. Katniss jest postacią tragiczną, która zostaje z czytelnikami do samego końca. Czy jest na końcu szczęśliwa?

Elizabeth Bennett z „Dumy i uprzedzenia” Jane Austen

Lizzy Bennett, czyli kultowa bohaterka literatury, kultowa bohaterka wszystkich czytelniczek, kultowa postać, która panna błyszczy pośród klasyki. Oczytana, wygadana, ale dumna ponad wszystko. Nie opuszcza gardy nawet, gdy na jej drodze staje mężczyzna idealny. Gotowa poświęcić własne szczęście w imię swoich oczekiwań, miłości i niezależności.

Pani Bennett z „Dumy i uprzedzenia” Jane Austen

Na koniec przewrotnie, bo pani Bennett, matka swoich pięciu tak różnych córek, to taki trochę portret prześmiewczy u Austen, do czasu! Do czasu, gdy nie postawimy się na jej miejscu. To nie jest rodzina majętna, a tak się na dokładkę złożyło, że pani Bennett nie ma pośród potomstwa syna, który mógłby wszystko odziedziczyć. Wyobraźcie sobie więc jej panikę, jej rozedrganie wewnętrzne, jej rozterki. Z jednej strony chce szczęścia, romansu, prawdziwej miłości dla swoich córek. Z drugiej, ona zdaje sobie sprawę, co czeka jej dziewczynki, jeśli to całe swatanie się nie powiedzie. Jej życiową misją więc jest stawanie na głowie i szukanie odpowiednich partii dla swoich córeczek, nawet jeśli będzie musiała robić z siebie klauna. I ta duma I radość, która rozpiera tę kobietę, gdy ta misja dobiega końca – bezcenny portret matki, która może wreszcie odetchnąć.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Fabryka Słów.

Exit mobile version