Daphne du Maurier | ranking książek

Zdjęcie Daphne du Maurier

Daphne du Maurier – jedna z najwspanialszych autorek XX wieku. Oceniam jej książki, bez spoilerów!

7. „OBERŻA NA PUSTKOWIU”

Na dole rankingu moim zdaniem najbardziej naiwna, ale też najbardziej zainspirowana klimatem powieści dziewiętnastowiecznych. Młoda osierocona dziewczyna musi sprzedać majątek rodzinny i przeprowadzić się do ciotki, która wraz z mężem prowadzi oberżę, na pustkowiu. Miejsce to jednak ma swoje specyficzne sekrety, podobnie jak jej właściciele. Obiecujące założenie okazuje się być nastrojowe, okazuje się być pociągające, ale w gruncie rzeczy jest przewidywalne i szybko traci swoją moc. Całość jest raczej wprawką w porównaniu z wyżej wymieniony opowieściami, nie odbieram jej jednak ducha samej du Maurier, która co jak co, ale potrafiła czarować.

6. „KOZIOŁ OFIARNY”

Czytałam tę powieść dwukrotnie, dwukrotnie byłam nią zahipnotyzowana, ale w kontekście całej twórczości du Maurier i nastroju jaki potrafi tworzyć – mogła być to powieść bardziej gotycka, ba, penetrująca lęki nie tyle męskie, ale kobiece. Odwróciłabym tutaj role, po prostu. Jest to bowiem historia o sobowtórach, o dwóch różnych życiach, o podmianie, o budowaniu życia od nowa. To bardzo gorzka powieść w finale, która zyskałaby moim zdaniem więcej, gdyby postacie mogły zabłyszczeć kobiecym wdziękiem. Tak myślę.

5. „PTAKI”

To zbiór opowiadań, któremu najbliżej jest do opowieści gotyckich, opowieści o duchach. To sześć bardzo symbolicznych historii, w których Daphne du Maurier zamknęła wszystkie swoje lęki, a także obawy całego pokolenia. Mamy tu motywy wojny i konsekwencji działań wojennych. Mamy motywy śmierci, życia po śmierci, straty i mierzenia się z ową stratą. Mamy też samotność, najbardziej gotycki składnik, który przypomina czytelnikowi, że sami mierzymy się ze stratą, sami stawiamy czoła życiu. Lektura niepokojąca, ale też wywołująca zadumę – tylko Daphne tak potrafiła.

4. „GENERAŁ I PANNA”

To najbardziej epicka i pełna historycznego rozmachu powieść du Maurier, którą nie przez przypadek dedykowała swojemu mężowi. Ciekawostką bowiem jest, iż jej mężem był nie kto inny jak legendarny i kultowy dla wszystkich miłośników historii generał Frederick Browning zwany „Boyem”, który brał udział w co najmniej kontrowersyjnej operacji militarnej Market Garden podczas II Wojny Światowej. Dedykacja w „Generale i pannie” nawiązuje do jego charakteru, który był tak odmienny od charakteru literackiego Richarda, co ja odczytałabym w kontekście biografii Daphne jako leciuchny przytyk w stronę męża. A co z tym całym Richardem?

„Generał i panna” rozgrywa się podczas angielskiej wojny domowej pomiędzy pomiędzy parlamentarzystami i rojalistami w XVII wieku. Narratorką powieści jest Honor Harris, która po latach wspomina swoje pełne namiętności i intryg życie. Ale przede wszystkim wspomina swoją miłość i niegasnące uczucie względem generała Richarda Grenville’a. Za młodu porwały ich chwile wielkiej pasji, zamierzali się pobrać, ale nieszczęśliwy wypadek odmienił ich los. Mijają lata, ale Richard i Honor wciąż kochają się, na przekór wszystkim, ale przede wszystkim na przekór bezwzględnej historii i obowiązkom względem ojczyzny, które Richard przedkłada ponad miłość.

Nie wiem, czy wiecie, ale warto pamiętać o tym podczas lektury – to powieść oparta o życiorysy prawdziwych postaci historycznych, ich fabularyzowane dzieje, w których Daphne du Maurier postawiła przede wszystkim na specyficzne uczucie, które łączyło Honor i Richarda. Dla jednych może to być miłość aż po grób, dla innych – toksyczna relacja, w którą Richard wciągnął niejako Honor, a ona mu się poddała. Nie chcę zdradzać motywacji postaci, ale ta relacja między dwojgiem oparta jest na ciekawych założeniach, przynajmniej z czasem. Jestem ciekawa, jak Wy odbierzecie tę powieść i co powiecie na tę historię miłosną, która w końcu miała miejsce naprawdę.

3. „ZATOKA FRANCUZA”

Mam słabość do prawdziwych, ognistych romansów historycznych, w których panny z dobrego domu wpadają w ręce piratów i oddają się namiętności. Tutaj co prawda jest to doświadczona dama dworu, żona i matka, ale cały zamysł polega na tym, że ona ucieka przed rutyną. I tak się składa, że akurat natrafia na pirata o arcy przystojnym obliczu, wielkim sercu i wielkiej misji. To niesamowicie satysfakcjonująca powieść o oddaniu, o poszukiwaniu siebie i o poświęceniu. Także o odpowiedzialności, która często staje przodem przed tą wielką miłością i przygodą. Pyszny kawał powieści kostiumowej, rumieńce emocji gwarantowane.

2. „MOJA KUZYNKA RACHELA”

To były te pierwsze zdania, ta pierwsza scena małego chłopca, który mierzy się z wisielcem na rozdrożach – makabra, zdaję sobie z tego sprawę, ale to dzięki tej scenie przepadłam w „Mojej kuzynce Racheli” bez reszty. Zresztą, to powieść niezwykle ciekawa ze względu na swoją tytułową bohaterkę, która przewija się przez opowieść mężczyzny, który miał z nią styczność. To on snuł względem niej podejrzenia, to on podglądał ją, podsłuchiwał, robił wszystko, by w końcu ją zniszczyć. Rachela to opowieść o kobiecości ujarzmionej, o niezależności, która mierzi i kłuje w oczy. Miejscami naprawdę przerażająca.

1. „REBEKA”

Czy mogło być inaczej? Nie sądzę! Od „Rebeki” wszystko się zaczęło i na „Rebece” wszystko może się zakończyć, jest to bowiem najlepsza, najbardziej nastrojowa i najbardziej zapadająca w pamięć powieść Daphne du Maurier. Młoda dziewczyna wychodzi za mąż za bogatego wdowca i przenosi się do jego posiadłości Manderley, by tam poczuć na własnej skórze, że to nie ona jest wcale nową panią domu, ale wspomnienie tej, która odeszła w tajemniczych okolicznościach. Tytułowej Rebeki. W tej powieści jest wszystko – jest tajemnica, jest naiwne oddanie, jest gotycki posmak i zbrodnia, która gdzieś tam, czai się w tle. Trudno „Rebekę” prześcignąć i wiem, że dla wielu z Was ta powieść również stoi ponad rankingami.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Albatros.

Dodaj komentarz: