„Powrót” Nicholas Sparks – recenzja

Autor kultowego już wyciskacza łez i jednej z najbardziej romantycznych historii, czyli „Pamiętnik” znów wzrusza! „Powrót” Nicholasa Sparksa zachwyci i oczaruje wszystkich miłośników opowieści o miłości, tajemnicach i traumach, którym trzeba stawić czoła, mimo wszystko.

POWRÓT DO DOMU

Trevor Benson musiał zostawić swoje dawne życie daleko w tyle. Był lekarzem marynarki wojennej, chirurgiem, który działał w warunkach skrajnie niebezpiecznych, ale… został ciężko ranny i teraz musi zacząć wszystko od nowa. Dziedziczy po dziadku dom w New Bern na Południu i w tym miejscu próbuje odzyskać siły i zaplanować przyszłość. Poznaje dwie wyjątkowe kobiety – piękną i niedostępną Natalie, zastępczynię szeryfa, oraz zbuntowaną, ponurą nastolatkę Callie. Obie trzymają swoje tajemnice blisko serca i czekają aż ktoś pozwoli im się od nich uwolnić.

HISTORIA NOWEGO ŻYCIA

Z powieściami Nicholasa Sparksa jest trochę tak, jak z książkami Harlana Cobena czy innych popularnych autorów, którzy trzymają się charakterystycznych schematów. W zbyt częstych dawkach można przedobrzyć, ale jeśli będziemy dawkować sobie ich opowieści małymi kęsami, to wyjdziemy z lektury naprawdę zadowoleni.

„Powrót” to kolejna w kolekcji autora poczciwa, pełna ciepła i uroku opowieść, której bohaterowie walczą z przeciwnościami losu i próbują odnaleźć się pośród kolejnych wyzwań, jakie napotykają na swojej drodze. Sparks nie szczędzi im bólu, cierpienia, wewnętrznych dylematów, które rozrywają ich serca od środka.  Chociaż z jego bohaterami trudno się często utożsamiać (to uprzywilejowane postacie z wyższych sfer, które dziedziczą fortuny i nie muszą martwić się o tak prozaiczne elementy jak codzienność), to nie sposób im nie współczuć, nie stawiać się w ich sytuacji. W „Powrocie” Nicholas Sparks postawił na postacie kobiece – twardą i niedostępną Natalie, pogrążoną w cichej rozpaczy i spostrzegawczą Callie, która nosi niejedną bliznę w duszy.

Trevor snuje swoją historię niespiesznie i szybko okazuje się, że to właśnie jest historia tych kobiet i wpływu, jaki miały na jego życie.

UKOJENIE W LEKTURZE…

Czytelnik w powieściach Nicholasa Sparksa odnajdzie ukojenie, spokój, ten rodzaj pewności, że bez względu na wszystko – dobry los odnajdzie drogę. Lektura „Powrotu” niesie za sobą podobne oczyszczenie, przyjemne i subtelne katharsis, którego szukamy właśnie w książkach Sparksa.

Do Sparksa powracam zawsze po dobre emocje i po porządną dawkę wzruszeń – „Powrót” nie zawiódł mnie i myślę, że ucieszy wszystkich miłośników jego twórczości. A kto jeszcze Sparksa nie zna, a szuka przyjemnej historii na ten zimowy czas, ten nie mógł trafić lepiej. Poznajcie tego niezwykłego autora i pozwólcie mu oczarować Was ciepłem swojej opowieści.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Dodaj komentarz: