
Bezsenny środowy wieczór polecam spędzić z Kowalską na pogaduchach o fenomenalnych i wyczekiwanych i strasznych książkach przy okazji horrorowej edycji End Of The Year Book TAG, czyli tagu końca roku.
Czytaj dalejBezsenny środowy wieczór polecam spędzić z Kowalską na pogaduchach o fenomenalnych i wyczekiwanych i strasznych książkach przy okazji horrorowej edycji End Of The Year Book TAG, czyli tagu końca roku.
Czytaj dalejW Bezsenną Środę zapraszam na pierwszy odcinek Bezsennego Bestiariusza! Potwory, kreatury, istoty, wszelkiej maści straszydła, które nawiedzały i wciąż nawiedzają wyobraźnię twórców horroru i grozy. Na pierwszy ogień: WENDIGO!
Czytaj dalejTO PRZYSZŁO Z LASU. Jak większość dziwnych rzeczy.
Oto motto tej Bezsennej Środy zaczerpnięte z przerażającego tomu „Przez Las” Emily Carroll.
Czytaj dalejZima Nam, książkoholikom, zima kojarzy się z czasem niemal magicznym wyciągamy ciepłe skarpety, urocze kubeczki do gorącej czekolady, mięciuchne koce, a potem zaszywamy się z książką w dłoni, pielęgnujemy swojego wewnętrznego hobbita i rozmyślamy o bałwankach, świeżym śniegu i wypadzie na sanki.
Tylko, że zima to nie tylko bałwanki, świeży śnieżek i wypad na sanki O nie. Zima ZABIJA! Zabija okrutnie i bez wahania. Mimo, że większość z nas nie znosi upałów, a ja sama darzę zimę wyjątkową sympatią, to właśnie zimą drastycznie wzrastają w Europie wskaźniki umieralności.
Potwór. Ten, którego boimy się ponad wszystko inne. Ciemność wewnątrz nas. Każdy ma taką bestię, która siedzi w jego głowie i czasami potrafi przybrać najdziwniejsze formy. Ujawnia się wtedy, gdy najmniej tego oczekujemy, nagle wyskakuje znienacka z najgłębszych pokładów umysłu Czytaj dalej
Moi Drodzy,
Nie mogło być inaczej w Nowym Roku bezsenność powraca na Wielkiego Buka! Pojawią się starsze tytuły, pojawią się nowości, powrócą również kryminały i zbrodnie, a na początek KLASYKA GROZY! Czytaj dalej
Życie pisarza nigdy nie jest tak usłane różami, jak mogłoby się wydawać postronnym obserwatorom, nieobeznanym z kulisami pisarskiej codzienności. Wena to kapryśna dzikuska, raz pojawia się tak po prostu, łasi się i przymila, by uciec w najmniej oczekiwanym momencie wraz z całym zapasem fabularno-konstrukcyjnych pomysłów. Pisarze bywają impulsywni, łapią inspirację za ogon i cisną do utraty tchu, gonią, gdy ucieka, a są tacy, którzy cierpliwie czekają. Oswajanie weny staje się ich rutyną. Wyczekują obrazów, małych elementów do sklejenia w całość w przyszłości. Czasami ta cierpliwość zostaje nagrodzona w bardzo niecodzienny sposób…
O pisarskich inspiracjach, o kapryśnej wenie, o pomysłach, które przychodzą ni stąd, ni zowąd napisał Algernon Blackwood w swoim krótkim opowiadaniu “The Whisperers” (dosł. „Szepczący”).
W odizolowanych leśnych ostępach dzikiej północy jest coś dziewiczego, coś pierwotnego, co zatraciły już szeroko zwiedzane , przetuptane wzdłuż i wszerz parki krajobrazowe, czy puszcze wśród popularnych górskich szlaków. Trudno już dzisiaj natrafić na takie miejsca, pełne sekretów, niewidzialnych ścieżek i drzew, które wydają się być czymś o wiele więcej, niż jedynie roślinami. Ale takie miejsca z pewnością jeszcze istnieją, szczególnie tam, gdzie od zawsze krążyły legendy, gdzie czas się zatrzymał, a pęd świata na chwilę wstrzymał oddech.