„Punkt” Florence Hinckel – recenzja

Wszystko jest najlepsze w tym najlepszym z możebnych światów.

Wyobraź sobie utopię. Wyobraź sobie wieczną szczęśliwość. Krainę, w której nie można się smucić, martwić, czy przejmować. A nawet jeśli najdzie cię chandra, to pojawi się ktoś, kto w chwilę moment wszystko naprawi. Jedna tabletka, jeden łyk, jeden zastrzyk i po bólu! Teraz można spokojnie zalogować się do sieci, ustawić radosną emotikonkę i popatrzeć na równie radosne emotikonki innych. W końcu ludziom, którym szczęśliwość wmawia się odgórnie, których faszeruje się szczęściem i wypełnia po brzegi jak gęsi na foix gras łatwiej i skuteczniej manipulować. Nie mają na co narzekać, nie muszę myśleć o sprawach poważnych, nie muszę zwracać uwagi na to, co ukryte za kotarą dezinformacji. Po co się martwić?

Dążenie do utopii odebrało miliony żyć w XX wieku, a jednocześnie istnieje w człowieku coś tak nielogicznego, że wciąż potrzebujemy podążać za tą ideą i wymyślamy kolejne nieosiągalne krainy szczęśliwości zarówno w fikcji, jak i w życiu. Terror wiecznego zadowolenia i pokolenie nienawykłe do smutku opisuje francuska pisarka Florence Hincel w młodzieżowej, zaskakującej antyutopii Punkt.

Czytaj dalej

To NIE jest książka dla dzieci: „Nazywam się Cukinia” Gilles Paris – recenzja

Czasami jest tak, że marzenia o byciu rodzicem skonfrontowane zostają z bezlitosną rzeczywistością i po narodzinach dziecka nic nie jest takie jak powinno być. Jednak już pojawił się nowy, mały człowiek, na dobre i na złe, na kolejne lata w dostatku i w biedzie. To powinno być bezwarunkowe uczucie, odpowiedź na ufność, na bezbronność, która nie zna jeszcze zła. Tego zaufania nie można zawieść, bo kiedy rodzic zawiedzie, dziecko zostaje zupełnie samo. Samo ze swoimi problemami, ze swoimi skomplikowanymi uczuciami, samo w obliczu niezrozumiałych dla niego wyzwań. Kiedy rodzic zawiedzie, dziecko próbuje żyć dalej nie obwiniając siebie, ale wyrzuty sumienia pojawiają się mimo wszystko. Niewinna miłość próbuje tłumaczyć każdą wyrządzoną krzywdę, każdy odebrany siłą dzień beztroski. Kiedy rodzic zawiedzie, nie ma nikogo, kto przytuli wieczorną porą, kto otrze łzy rozpaczy. Jak wytłumaczyć, że to dorosły ponosi winę? Że to on zawiódł, nie dziecko?

O dzieciakach pozostawionych samym sobie, o tęsknocie i bezbronności opowiada poruszająca powieść wcale nie dla dzieci Nazywam się Cukinia nagradzanego francuskiego pisarza Gillesa Paris.

Czytaj dalej

„Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli” Nathanael Johnson – recenzja

Bywa tak, że w natłoku pracy, przy nawale obowiązków nie doceniamy tego, co dzieje się wokół nas. Wzrok zwrócony w ziemię, ekran telefonu przy oczach, słuchawki w uszach i pęd w nogach do samochodu, do autobusu, do pracy i tylko marzenie o wydumanych wakacjach w głowie, chociaż tak naprawdę nawet te wakacje niczego nie są w stanie zmienić. A wokół nas prawdziwa dżungla! Nie wierzycie? Pewnie, ciężko w to uwierzyć, kiedy prowadzi się życie na czas, kiedy nawet w wolnych chwilach przyzwyczajeni jesteśmy patrzeć, ogarniać kolorowy, chaotyczny harmider, wirtualne rzeczywistości, ale nie dostrzegać szczegółów, które mijamy w takim pośpiechu. A wystarczy przystanąć na chwilę, spojrzeć w niebo, rozejrzeć się i dostrzec, przyjrzeć się z bliska mijanym po drodze drzewom. Żeby dostrzec piękno, swoisty cud nie potrzeba wiele, bo natura jest blisko, tuż tuż, za progiem. Nawet w centrum metropolii.

Gdyby nie malutka córka Josephine, pewnie Nathanael Johnson również nie spojrzałby nigdy w niebo. Pisałby całkiem udane artykuły o jedzeniu, śmigałby od restauracji do restauracji recenzując kolejne potrawy, a dni mijałyby swoim zwyczajnym torem. To milion pytań dorastającej dziewczynki zmusiły go, by przyjrzał się wszystkiemu bliżej. I z zaskoczeniem stwierdził, że wokół niego, w środku wielkiego miasta, toczy się niby oddzielne, a tak bliskie i związane z człowiekiem drugie życie życie jedynie pozornie betonowej dżungli.

Czytaj dalej

Bezsenne Środy: „Najmroczniejszy sekret” Alex Marwood – recenzja

Kiedy popularny pisarz zabiera się za komentowanie rzeczywistości, a w swoich utworach próbuje nawiązywać do prawdziwych wydarzeń, snując teorie spiskowe, czy na własną rękę rzucając przykryte warstwą fikcji oskarżenia, to musi zdawać sobie sprawę, że stąpa po bardzo grząskim gruncie. Zaginięcie Madeleine McCann sprzed dziesięciu lat jest taką kontrowersyjną sprawą, która ze względu na swoją okrągłą rocznicę zaczyna nawiedzać prozę z thrillerem na czele. Zniknięcie trzyletniej dziewczynki wzburzyło opinią publiczną, wywołało falę nienawiści w kierunku jej rodziców i znajomych, którzy wszystkim wokół zdawali się być zamieszani, ale przede wszystkim winni. Co prawda dowodów jednoznacznych nie ma, policja wciąż miota się pośród poszlak, ale mimo to, publiczność gotowa jest rzucić kamieniem. W każdej chwili.

Być może najnowsza powieść Alex Marwood przynależy jedynie fikcji literackiej, ale mimo to nie jest tajemnicą, że jej Najmroczniejszy sekret jest kolejną książkową próbą odpowiedzi na pytania: Co mogło przytrafić się Madeleine i jak to możliwe, że dziecko zniknęło bez śladu? Oczywistym jest, że Madeleine przestała być Madeleine, a jej rodzina przestała być jej rodziną. Tożsamość ofiar i świadków została zmieniona. Miejsce akcji również. Tutaj liczy się moment, uchwycona chwila i sama intencja. I nie wyszło to tej powieści na dobre.

Czytaj dalej

„Gorące mleko” Deborah Levy – recenzja

Matka i córka. Związek, który nigdy nie jest prosty. Nie jest jednoznaczny. Nigdy nie jest do końca idealny. Odwieczna inspiracja artystów, literatów, twórców wszelkiej kultury dwie kobiety złączone najważniejszą z więzi fascynują tym, co niepojęte, ukryte w środku, zakopane głęboko w ich spojrzeniach. Chciałoby się podążyć za tym spojrzeniem, zajrzeć do środka i dostrzec prawdę o nich samych. Czy to najprawdziwsza miłość? Czy to najdelikatniejsze oddanie? A może czułość podszyta szczyptą zazdrości i nienawiści?

Deborah Levy zagląda w te oczy rozwijając opowieść o trudnym do pojęcia uczuciu, chorobliwym poświęceniu ugotowanym w Gorącym mleku, które z pewnością nie jest tym szekspirowskim mlekiem ludzkiej dobroci. A wszystko to w aurze lekkiego znużenia, w wakacyjnej poświacie, za woalem narastającego upału przyklejonym do skóry, na hiszpańskim wybrzeżu, pośród ukrytych głęboko pragnień.

Czytaj dalej

„Czas burzy” Adrian Grzegorzewski – recenzja

To może być wspomnienie naszych babć i dziadków. To może być powrót do prawdziwych rodzinnych tragedii. To może być cudzy koniec świata, dramat drugiego człowieka. To przecież mogło się wydarzyć, bo ci ludzie, o innych twarzach, innych sercach, istnieli naprawdę. Mniej melodramatyczni, to z pewnością, mniej tragiczni, bo rzeczywistość nawet najbardziej rozpaczliwa naznaczona jest swoistym milczeniem. Mniej rzucający się w oczy. Ale istnieli. Druga Wojna Światowa jak na wielki konflikt międzynarodowy przystało, zostawiła po sobie potrzebę równie wielkich opowieści. Pełnych bohaterskich czynów, niemożebnych wyborów, potwornych czynów i niefortunnych poświęceń. Te prawdziwe kryją się wciąż w skromności tych, którzy byli ich świadkami. Nie iskrzą się, ale jak widmo snują za tymi, którzy wciąż pamiętają. Jedni o nich opowiedzą, inni zabiorą do grobu Ale od czego mamy literacką fikcję?

Adrian Grzegorzewski zatraca się w polskiej historii tamtego okresu, snując swoją przejmującą opowieść o miłości, o poświęceniu i walce o wolność w kontynuacji losów trójki bohaterów znanych z Czasu tęsknoty nadszedł Czas burzy.

Czytaj dalej

„Ostrze zdrajcy” Sebastien de Castell – recenzja

Współczesna fantastyka, szczególnie skierowana do młodzieży, lubi traktować siebie śmiertelnie poważnie. Tak poważnie, że nie zdaje sobie pewnie nawet sprawy z tego, że kopiuje samą siebie w nieskończoność, męcząc wciąż od nowa te same koncepty, te same motywy, tych samych, powielających się bohaterów, którzy na końcu okazują się nie mieć większych właściwości ponad kilka schematycznych cech, nic niewnoszących do literatury. Ot, kolejna taka sama opowieść wybraniec losu, romans w przededniu rewolucji, bunt uciśnionych tłumów i pozorne wyzwolenie, bo jakoś tak zapominamy w tym wszystkim, że rewolucja lubi pożerać własne dzieci. Dlatego kiedy na horyzoncie pojawia się fantasy, którego bohaterowie nie pławią się we własnym nieszczęściu, nie należą do jednej z ekstremistycznych frakcji charakterologicznych, a do tego wyróżniają się dystansem do samych siebie, to owa powieść przyciąga od razu uwagę czytelniczego świata.

Sebastien de Castell postawił z jednej strony na fantasy z elementem mroku, ale przede wszystkim zdecydował się powrócić do znanej i tak dobrze cenionej klasyki, tworząc serię spod znaku zakurzonych już płaszcza i szpady, składając współczesny hołd uwielbianym bohaterom Alexandra Dumas. Jego cykl Wielkie Płaszcze, rozpoczęty przez Ostrze zdrajcy to prawdziwy ukłon w stronę Trzech Muszkieterów i odświeżający odwrót od zastanych wyznaczników fantastycznego gatunku.

Czytaj dalej

Kryminalnie Bezsenne Środy: „SZÓSTE OKNO” Rachel Abbott – recenzja

Rocznie w Wielkiej Brytanii ponad 57 000 dzieci cierpi z powodu molestowania seksualnego. To oznacza, że według badań 1 na 20 dzieci pada tam ofiarą drapieżnika seksualnego. 1 na 3 dzieci nigdy nie mówi o tym na głos. Milczy i cierpi w samotności. Wstyd, strach, rozpacz. Niemoc zrozumienia dlaczego to właśnie na nich padła ręka zwyrodnialca. A większość dorosłych nie zdaje sobie nawet sprawy ze skali problemu, z ogromu cudzej tragedii. Bo mowa tutaj o dziecięcej pornografii, o zdjęciach sprzedawanych w sieci, o gwałtach, o zastraszeniach i o samobójstwach, do których dzieci są ostatecznie doprowadzane. To najpotworniejsza zbrodnia z możliwych zranić niewinne dziecko i przekreślić jego dziecięce lata.

To właśnie przemysł pornografii dziecięcej w Wielkiej Brytanii i krzywda molestowanych dzieci posłużyły niezrównanej twórczyni thrillerów Rachel Abbott do napisania kolejnej odsłony serii o detektywie Tomie Douglasie Szóste okno.

Czytaj dalej

„Królewska Talia. Tom 1” Marcin Mortka – recenzja

Najważniejsza jest wędrówka. Wędrówka przez dzikie, nieujarzmione krainy, przez światy opętane konfliktem, rozdarte politycznie, u progu największej przemiany. Tuż przed wybuchem burzy, zanim wszystko odmieni się na lepsze lub na gorsze. Wędrówka, dzięki której bohaterowie zmieniają się, dojrzewają, przekształcają. Inspirująca podróż, która pozwala dorosnąć, ukazać prawdziwą istotę rzeczy. Wtedy wszystko wychodzi na jaw, a dawne tajemnice przestają obowiązywać. Świat ukazuje się takim jakim jest skomplikowanym, złożonym miejscem o wielu twarzach, gdzie więcej jest odcieni szarości, niż czerni i bieli. W czasie takiej wędrówki wszystko może się zmienić. Upada status quo, świat staje w płomieniach, a jeszcze wiele mil od snu nas dzieli*. To dopiero początek.

W podróż życia, która zmieni oblicza krainy uwikłanej w wewnętrzny konflikt polityczny i na nowo obudzi nadzieję, wybiera się bohater pierwszego tomu nowej serii fantasy autorstwa Marcina Mortki Królewska Talia.

Czytaj dalej

„Drugie bicie serca” Tamsyn Murray – recenzja

Każdy przeszczep narządu ma swoje źródło w decyzji o wielkiej wartości etycznej, decyzji, aby bezinteresownie ofiarować część własnego ciała z myślą o zdrowiu i dobru innego człowieka. Na tym właśnie polega szlachetność tego czynu, który jest autentycznym aktem miłości.

Jan Paweł II

Nie ma nic cenniejszego od życia, prawda? A gdybyście mogli je podarować komuś, uratować go, oddać część siebie, by wesprzeć drugą osobę? Mowa tu oczywiście o transplantologii i o przeszczepach narządów o czym z pewnością nie rozmyślamy zbyt często. W końcu chodzi o to, co przytrafi się po naszej śmierci, a na nią nie chcemy poświęcać ani chwili więcej niż trzeba. Powtarzamy sobie jak mantrę: Będzie co ma być Wszystko w rękach Boga Jednak jest coś na co sami możemy wyrazić zgodę. Musimy jedynie zadać sobie jedno z najtrudniejszych pytań czy sami bezinteresownie zgodzilibyśmy się zostać dawcą? Owa kwestia okazuje się być jeszcze bardziej skomplikowana, gdy nas już brakuje lub trwamy jeszcze w zawieszeniu, a to nasi bliscy muszą zadecydować. Warto wtedy pamiętać, że za naszą tragedią, gdzieś w tle, tli się czyjaś nadzieja, inne życie, które może rozbłysnąć na nowo.

O bijącym sercu, o nowej szansie i rodzącej się miłości opowiada wzruszająca powieść młodzieżowa autorstwa Tamsyn Murray Drugie bicie serca.

Czytaj dalej