
Bezimienne miasto, bezimienna rzeka, opowieść o tym, co utracone i o tym, do czego zdolny jest człowiek, by to odzyskać, pióra jednego z najlepszych polskich współczesnych pisarzy – „Miasto i rzeka” Wojciecha Guni.
Czytaj dalejBezimienne miasto, bezimienna rzeka, opowieść o tym, co utracone i o tym, do czego zdolny jest człowiek, by to odzyskać, pióra jednego z najlepszych polskich współczesnych pisarzy – „Miasto i rzeka” Wojciecha Guni.
Czytaj dalejIntensywny w książkowe doświadczenia luty przeminął z pierwszym ciepłym, przedwiosennym wiatrem, więc nadszedł czas na podsumowanie miesiąca!
Czytaj dalejProzie Wojciecha Guni nie potrafię się oprzeć! To groza jak smakołyk nie do opisania – cierpka, słodko-gorzka, o nieokreślonej strukturze. Pożądam jej. I boję się. „Domem wszystkich snów” Gunia udowadnia po raz kolejny, że w niepokojącej dziwności nie ma sobie równych.
Czytaj dalejHorror, nie horror, groza podskórna, wewnętrzna, wyjątkowy zbiór opowiadań Anny Marii Wybraniec „Niebo, ptaki i robaki”.
Czytaj dalejHorror to gatunek niszowy, nic nowego pod słońcem, polski horror to nisza pośród niszy, a jednak warto, byście i Wy poznali tych twórców, byście poznali ich opowieści, o ile oczywiście jeszcze ich nie znacie.
Czytaj dalejWojciech Gunia. Jego nazwisko to już swoisty wyznacznik horrorowej jakości, to zapowiedź opowieści niepokojących i fantastycznych, w których weird fiction sięga głęboko do sedna naszej duszy i trafia tam, gdzie straszy najbardziej. W „Powrocie” zabiera czytelnika do bezimiennych miast, w szarość i mgłę, gdzie trwa niekończąca się zgnilizna jesiennych dni… To zbiór opowiadań niesamowitych i nadzwyczajnych, które zapisują się w sercu czytelnika i zostają w głowie na zawsze. Czternaście opowieści niczym w kolorach sepii, spranych, groteskowo wypaczonych…
Czytaj dalejMoi Drodzy,
Tanecznym krokiem wkraczamy w lata 20. XXI wieku, więc w Bezsenną Środę zapraszam Was na NAJLEPSZE HORRORY DEKADY według Wielkiego Buka. NAJLEPSZE, a w zasadzie te moje ulubione, bo przecież to subiektywne zestawienie i każdy może lubić co innego.
Czytaj dalejZima Nam, książkoholikom, zima kojarzy się z czasem niemal magicznym wyciągamy ciepłe skarpety, urocze kubeczki do gorącej czekolady, mięciuchne koce, a potem zaszywamy się z książką w dłoni, pielęgnujemy swojego wewnętrznego hobbita i rozmyślamy o bałwankach, świeżym śniegu i wypadzie na sanki.
Tylko, że zima to nie tylko bałwanki, świeży śnieżek i wypad na sanki O nie. Zima ZABIJA! Zabija okrutnie i bez wahania. Mimo, że większość z nas nie znosi upałów, a ja sama darzę zimę wyjątkową sympatią, to właśnie zimą drastycznie wzrastają w Europie wskaźniki umieralności.
Zimowa pora to wymarzony czas dla wszystkich książkoholików. Aura znakomicie nadaje się na zaczytanie niczym z sielskiej pocztówki lub urokliwej instagramowej fotki. Śnieżek delikatnie prószy za oknem, w domu ciepełko bije z kaloryferów, a szczęśliwcy co poniektórzy wpatrują się w tańczący ogień kominka. Towarzyszą nam skarpety ciepłe na stopach, kocyk grubaśny otulający boki, w nogach zwierzak domowy, w jednej ręce gorąca czekolada lub inny ulubiony napój, a w drugiej zimowa lektura.
Zapytacie jednak zimowa, czyli jaka?
Czytaj dalejMoi Drodzy,
Zmiana pór roku od zawsze jest dla mnie nie lada wydarzeniem. Niby nic się specjalnie nie zmienia, bo przecież to odwieczny cykl, że po lecie nadchodzi jesień, a po jesieni nadciąga zima, a jednak za każdym razem aż podskakuję z podekscytowania. I dobrze wiecie dlaczego! To dla mnie idealna okazja, by podzielić się z Wami wyjątkowymi lekturami na nowy sezon, a za tym przepadam bardzo bardzo! Czytaj dalej