Bezsenne Środy: „Niebo, ptaki i robaki” Anna Maria Wybraniec – recenzja

Horror, nie horror, groza podskórna, wewnętrzna, wyjątkowy zbiór opowiadań Anny Marii Wybraniec „Niebo, ptaki i robaki”.

Horror skrywa w sobie wiele nietuzinkowych twarzy. Czasami bywa dosłowna, straszna, potworna, upiorna, a czasami wystarczy groza nieoczywista, sącząca się niespiesznie, po cichu wnikająca do krwioobiegu. Zbiór „Niebo, ptaki i robaki” Anny Marii Wybraniec to dwanaście opowieści z pogranicza gatunku, zawieszonych między horrorem, dreszczowcem, fantastyką a literaturą piękną. Pełne niesamowitości, tego niedopowiedzianego strachu, który objawia się narastającym powoli bólem brzucha…

Niebo, ptaki i robaki" Anna Maria Wybraniec

Ten zbiór bowiem przeraża tak, jak potrafią przerazić tylko opowieści z gatunku weird fiction – trafiają głęboko, czasami za głęboko, osadzają się na wyobraźni co wrażliwszych czytelników. Anna Maria Wybraniec niesamowitość sprytnie maskuje pod pozorami normalności. Potem jednak ludzie znikają, czasami sami odchodzą, a czasami coś ich po kawałku zabiera, wreszcie porywa w nienazwane ciemności. Autorka nie straszy dosłownie, ale straszy tym, co trudno ująć w słowa, a co tworzy te małe, niepojęte, bardzo mroczne chwile naszej codzienności. Jej opowieści pełne są samotności, zagubienia, a czasami czystej, niepohamowanej rozpaczy. Nawiedzają w nich senne widziadła, jawa czasami miesza się w wyobrażeniem, świat bywa mglisty, bez konkretnych granic, tak, jakby coś przenikało do tej niedoprecyzowanej rzeczywistości. Zagrożenie jest, a jakby go nie było, przychodzi z cienia, niezapowiedziane.

Lektura „Nieba, ptaków i robaków” naznaczona jest swoistym cieniem, ciemnością, mgłą. Zachwyca i odrzuca jednocześnie, przyciąga i odpędza, daje i zaraz odbiera całą nadzieję. Anna Maria Wybraniec z precyzyjną wrażliwością snuje opowieści o codzienności, o sprawach zwykłych i prozaicznych, szarych niemal… Zaraz jednak budzą się pośród tej szarości obawy, lęki, namacalny ból istnienia.  Przyjmują one postać istot dobrze znanych, oswojonych, które przeobrażają się z chwili na chwilę, by stać się zwiastunem nadchodzącej klęski lub samym zagrożeniem. Trudno jest z tej lektury wyjść nietkniętym, bo proza Anny Marii Wybraniec po prostu zostawia po sobie ślad.

Przed Wami diabelnie dobry, ale też diabelnie melancholijny zbiór, groza i literatura piękna w jednym, zachwyt i rozpacz.

Dzisiaj nie zmrużę oka, bo krucza ciemność pożera mój cień.

O.

*Zbiór możecie upolować na stronie Okolicy Strachu.

Dodaj komentarz: