Moi Drodzy,
Sezon ogórkowy trwa, ale rynek wydawniczy wcale a wcale nie zamierza odpoczywać przed nami kolejny miesiąc prawdziwych książkowych smakołyków. Łapcie, póki gorące! <3
Ali i Nino Kurban Said
Wydawnictwo W.A.B.
Premiera: 5 lipca 2017
Opowieść o miłości polecana przez Marcina Mellera, który zakochał się w tej historii jeszcze w 2001 roku. Marcinowi ufam, a jeśli zajrzycie głębiej, to dowiecie się, że Ali i Nino to podobno legendarna literacka para, której pomniki zdobią Gruzję i Azerbejdżan. Nie mogę doczekać się lektury!
Pustynia jest bramą do tajemniczego i niepojętego świata
Porywająca historia miłości muzułmanina Alego i chrześcijanki Nino, rozgrywająca się w przededniu Wielkiej Wojny i rewolucji październikowej. Nowe wydanie niezapomnianej opowieści o sile uczucia, które ma moc pokonywania granic ze wspaniałym portretem dawnego Zakaukazia w tle.
Śmierć przewodnika rzecznego Richard Flanagan
Wydawnictwo Literackie
Premiera: 9 lipca 2017
Nostalgiczne lato aż prosi się o lekturę naznaczoną śmiercią i wspomnieniami całego życia przelatującymi przed oczami umierającego człowieka.
Uwięziony przez prąd tasmańskiej rzeki, wciągnięty pod sam wodospad, Aljaz Cosini, przewodnik turystycznej wyprawy, tonie. Ostatnie chwile życia stają się dla niego rodzajem mistycznej podróży w głąb własnego życia oraz życia przodków. Przed oczami Aljaza przetaczają się obrazy z przeszłości. Widzi, jak jego ojciec Harry jako mały chłopiec grzebie swojego ojca pod drzewem gumowym, które wnet rozkwitnie tysiącem żółtych kwiatów. Jak wuj Reg sprzedaje zęby, by spłacić dom. Jak prababka ucieka przed złym duchem, a pijany łowca fok gwałci na plaży Aborygenkę zwaną Czarną Perłą. Widzi piękną twarz kobiety, którą kochał W podwodnym świecie, który odbiera Aljazowi ostatni oddech, rodzinna wizja złożona z okruchów aborygeńskich, celtyckich, włoskich, angielskich, chińskich i wschodnioeuropejskich opowieści przeistacza się w bezdenną historię Tasmanii.
Czarna Madonna Remigiusz Mróz
Wydawnictwo Czwarta Strona
Premiera: 19 lipca 2017
Mam przeczucie, że tym razem Remigiusz Mróz zdecydował się na mieszankę przygody i grozy, thriller w duchu Dana Browna, z historią w tle, a ten rodzaj pop literatury lubię bardzo bardzo!
EDIT: Remigiusz Mróz przekazał, że to PEŁNOKRWISTY HORROR!
Boeing 747 irlandzkich linii lotniczych miał wylądować w Tel Awiwie o trzeciej w nocy. Nigdy nie dotarł na miejsce, a kontakt z maszyną utracono gdzieś nad Morzem Śródziemnym. Na pokładzie znajdowało się 520 osób, w tym narzeczona Filipa, która miała odbyć pielgrzymkę do Bazyliki Grobu Świętego.
Przez pierwsze godziny Filip wierzy, że samolot się odnajdzie. Nic nie wskazuje na zamach, straż przybrzeżna nie odnajduje wraku, a co jakiś czas do kontroli lotów dociera sygnał z transpondera.
Co stało się z boeingiem? Jaki związek ma jego zniknięcie z podobnymi zdarzeniami?
I jakie znaczenie ma obraz Matki Bożej, nazywany Czarną Madonną?
PATRONAT
Dyskretne szaleństwo Mindy McGinnis
Wydawnictwo Kobiece
Premiera: 20 lipca 2017
Od czasu nowej serii artykułów dla Okolicy Strachu chodzi za mną temat szaleństwa, zakładów dla obłąkanych i metod radzenia sobie z szaleństwem, także tym wymuszonym, wmówionym, zinstytucjonalizowanym. Dyskretne szaleństwo to przygnębiająca opowieść o dziewczynie, która w przytułku dla obłąkanych znalazła mroczny azyl i wyzwolenie.
Grace Mae doskonale wie, czym jest szaleństwo. Otacza ją z każdej strony. Zesłana do przytułku dla obłąkanych w Bostonie, ciężarna i głodzona dziewczyna niemal niknie w oczach. Milczenie to jedyny azyl, który jednak nie pozwala zapomnieć o dawnej krzywdzie.
Pomimo drastycznych warunków, w jakich przebywa Grace, pewnego dnia dostrzega ją wyszkolony frenolog i amator psychologii kryminalnej doktor Thornhollow. To on odkrywa potencjał genialnego umysłu dziewczyny i widzi w niej partnerkę w badaniu mrocznych zagadek.
Wkrótce para wspólników wplątuje się w poszukiwania seryjnego mordercy młodych kobiet. Grace, mierząc się z demonami przeszłości, próbuje wytropić zabójcę. Skrywana trauma nie daje o sobie zapomnieć, a zadanie staje się nie lada wyzwaniem.
Dajcie koniecznie znać, które tytuły Was kręcą najbardziej w tym miesiącu!
Bo warto czytać.
O.
Chcę sięgnąć po Flanagana i oczywiście po Mroza 😀 Ale, ale! Sam Mróz zarzeka się, że to nie będzie rzecz w stylu Dana Browna, a materiały promocyjne (dość nachalnie zresztą) sugerują, że będzie to raczej coś w klimacie Kinga… Hmm 😀
Wiesz, King jest jeden, drugiego nie będzie, tutaj cudów nie ma. 😀 Ale, Remigiusz fajnie potrafi sam operować znanymi motywami i obracać na swoją korzyść, więc liczę na dobry thriller z historyczno-religijnym twistem w tle. 😀 No i dlatego tak myślę, że taki twist i taka forma to jednak bardziej Brown, niż King (stąd porównanie). 😀 Też to zauważyłaś?
Ano 😉 Wiesz, ja w ogóle nie lubię haseł promocyjnych na zasadzie porównywania jednego autora do drugiego, raczej mnie to zniechęca niż przyciąga 😉 Ale wiem, że wielu czytelników się takimi opisami kieruje. No nic, pozostaje nam przeczytać „Czarną Madonnę” i przekonać się, w którym kierunku Mróz tym razem poszedł 😀
Na „dyskretne szaleństwo” czekam bardzo! Zapowiada się świetna lektura! I ten klimat – bardzo lubię 🙂
Jestem już po lekturze i powiem Ci, że to zaskakująca powieść – była nagrodzona Edgarem i ma świetny, mroczny klimat XIX-wiecznego przytułku dla obłąkanych. Mam nadzieję, że Ci się spodoba! <3 🙂
Och, ja też czekam na „Dyskretne szaleństwo” z szaleńczą niecierpliwością, zapowiada się genialnie:)
I jest przepyszne – mroczne, tajemnicze i smutne, jak to opowieści z przytułkiem dla obłąkanych w tle, a jednocześnie niezwykle zaskakujące i wciągające. 🙂
„Ali i Nino” to u mnie lektura obowiązkowa, więc już jest na liście. Podobnie jak nowy Flanagan. Co do Mroza to mam dylemat. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie przeczytać jakiejś jego książki, a jednocześnie nie cierpię horrorów…Jak żyć??? pewnie przeczytam i będę się bała własnego cienia 😛
A „Dyskretne szaleństwo” polecasz, jak rozumiem?