„Akademia Pennyroyal. Cienie Kadetek” M. A. Larson PATRONAT

To wcale nie jest taka prosta sprawa być księżniczką. Być może wydaje Wam się, że to żadna praca, ot, pokazać się to tu, to tam, pomachać do tłumów, przymierzać niezliczone ilości pięknych sukien, uśmiechać się w nieskończoność, a po wszystkim wyczekiwać swojego księcia z bajki. Tylko musicie wiedzieć, że takie rozkapryszone, rozpieszczone dziewuszki, wcinające rarytasy, z dzwoneczkiem na służbę w rączkach są już niemodne, totalnie passé. Każda dziewczynka, która marzy, by zostać pewnego dnia księżniczką dobrze wie, że prawdziwa księżniczka, ta z krwi i kości, to wojowniczka, pocieszycielka uciśnionych, wcielenie dobra i czystej jak łza siły. Walczy o sprawiedliwość do utraty tchu i nie poddaje się nawet w obliczu największego zła. I nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej!

A jeśli jeszcze mi nie wierzycie, to koniecznie odwiedźcie Akademię Pennyroyal M. A. Larsona i poznajcie kontynuację przygód bohaterskiej Evie i jej przyjaciół w drugim tomie baśniowo-przygodowej serii dla młodszych i starszych wojowniczek i szlachetnych ryceszy zatytułowanym Cienie Kadetek. Ach! Czego tu nie znajdziemy! Smoki? Są! Wiedźmy? A jakże! Wspaniała przygoda? Tak! Tak! Tak! Bo w świecie Akademii Pennyroyal nie ma miejsca na nudę.

Po zwycięskiej walce o życie swoje i przyjaciół z Akademii, Evie została uznana przez wielu za Waleczną Księżniczkę, legendarną postać, która według przepowiedni ma rozgromić na zawsze wiedźmy w królestwie. Dzięki jej wyczynom Akademia zdobyła popularność, a dziewczyna wdzięczność swojej szkoły. Jednak niebezpieczeństwo wciąż wisi w powietrzu, a koszmar zaczyna się, kiedy Evie jest świadkiem morderstwa na niewinnej kobiecie. Gdyby przyłapała na tym czynie wiedźmy, to wszystko byłoby jasne, ale kobietę zabiły księżniczki. Evie musi rozwikłać tajemnicę nieukojonego zła, a gdy będzie po wszystkim, pozna też prawdę o samej sobie.

Podobnie jak w pierwszym tomie przygód Akademii Pennyroyal, tak i w Cieniach Kadetek nasi bohaterowie stawiani są przed wyzwaniami, z którymi niejeden dorosły nie dałby sobie zwyczajnie rady. Muszą pokonywać własne słabości, zmagać się ze złem niezrozumiałym, bezwzględnym, przepełnionym nienawiścią. A do tego z innością, z rodzinnymi sekretami i bolączkami dnia codziennego. M. A. Larson nie stroni od okrucieństwa, od brutalnych scen, które zaciskają gardło z przerażenia i wzruszenia też, bo jak to bywa w pięknych baśniach, ktoś musi umrzeć, by inny mógł żyć ktoś A w tym wszystkim niezmienna, kojąca serce nadzieja oraz wiara, że wszystko będzie dobrze, bo dobro musi przecież zatriumfować.

Aż chciałoby się cofnąć w czasie, by jeszcze będąc dziewczynką poznać Evie i u jej boku dołączyć do Akademii! M. A. Larson wykreował czarodziejską, baśniową atmosferę, która urzeka czytelnika od pierwszej strony. Dorośli odnajdą tutaj znajome motywy swojego dzieciństwa ukłonią się Bracia Grimm, księżniczki z tradycyjnych baśni, czy disneyowska aura pierwszych księżniczkowych animacji. A dzieciaki pochłonie nowy, piękny świat, któremu nie sposób się oprzeć okrutne, spotworzałe wiedźmy, waleczne księżniczki, którym daleko do uroczych damulek, ziejące ogniem smoki, czyli wszystko to, co gwarantuje niezapomnianą przygodę. Dla mniejszych i większych walecznych serc!

I uwaga! Trzeci tom nadchodzi już niebawem!

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem MAMANIA. <3

**Recenzja poprzedniego tomu, z której dowiecie się więcej o księżniczkach, o przeszłości Evie i o motywach klasycznych baśnie, które wykorzystać M. A. Larson w Akademii Pennyroyal. Klik klik TUTAJ!

***Zapraszam na filmik i na KONKURS!

Dodaj komentarz: