Moi Drodzy,
Katarzyna Puzyńska.
Jedno z najgłośniejszych nazwisk w polskiej literaturze kryminalnej! Bestsellerowa autora serii kryminalnej o Lipowie z wątkiem społeczno-obyczajowym oraz książek literatury faktu o polskich policjantach i pracy w policji.
Urodzona w 19 lutego 1985 roku, z wykształcenia jest psychologiem i pracowała nawet przez kilka lat w zawodzie jako nauczyciel akademicki na wydziale psychologii. W roli pisarki zadebiutowała w 2014 roku pierwszym tomem serii o Lipowie zatytułowanym Motylek i tak to się zaczęło dzisiaj już całkowicie oddana jest literaturze.
W wolnych chwilach poświęca swój czas bieganiu i opiece nad swoimi ukochanymi zwierzakami psu, kotu i dwóm koniom a po godzinach planuje swój wymarzony drewniany domek w Lipowie.
Uwielbia Muminki i wszelkie muminkowe gadżety, kocha muzykę rockową, zwłaszcza punk i metal, oraz tatuaże (podobno jest najbardziej wytatuowaną pisarką w Polsce).
Do tej pory wydała 1 książkę non-fiction o pracy w polskiej policji oraz 9 książek sagi kryminalnej o Lipowie, a 10 tom Rodzanice nadchodzi wielkimi krokami, premiera już na dniach, 29 stycznia!
To były znajome fakty, a teraz czas na
10 rzeczy (a nawet 12!), których nie wiesz o Katarzynie Puzyńskiej
(Wpis stworzony we współpracy z Kasią)
1. W liceum i na początku studiów trenowałam profesjonalnie dyscyplinę ujeżdżenia (nie mylić z ujeżdżaniem!) czyli królową dyscyplin jeździeckich. Teraz od dobrych kilku lat mój koń, Selen, jest na jeździeckiej emeryturze a ja stwierdziłam, że nie chcę jeździć na innym koniu. W jeździectwie najważniejsze jest partnerstwo pomiędzy koniem a jeźdźcem więc jakoś czułam, że nie powinnam. Selen obecnie zajmuje się głownie odpoczywaniem.
PS Selena mam od 2001 roku, czyli już 17 lat.
2. Nie wyobrażam sobie dnia bez biegania! Zaczęłam biegać, kiedy przestałam trenować jeździectwo. Biegam około 11 kilometrów dziennie, codziennie. Marzeniem byłoby przebiec maraton.
3. Miałam wziąć udział w pewnym popularnym egzotycznym show dużej stacji, ale wygrało pisanie i rodzina. Pojechałam za to (mniej więcej w tym samym czasie) na międzynarodowy festiwal kryminału w Madrycie (to było po wydaniu mojej pierwszej książki w Hiszpanii), więc się wyrównało.
P.S. Nawiasem mówiąc, w tym roku w Hiszpanii wychodzi druga część Lipowa.
4. Skoro o Hiszpanii mowa, na studiach mieszkałam przez jakiś czas w Barcelonie. Z koleżankami. Pracowałyśmy tam. Wtedy niezbyt jeszcze mówiłam po hiszpańsku (potem studiowałam jakiś czas iberystykę, już w Polsce). Wynajęłyśmy mieszkanie. Było dosyć tanie, jak na tamtejsze warunki jak przyjechałyśmy na miejsce okazało się, że to była dzielnica rozrywki. Ale koniec końców okazało się, że było tam bardzo spokojnie (choć było sporo interesujących osobowości kino Almodovara na żywo).
P.S. Ja pracowałam w pewnej firmie, w dziale zasobów ludzkich (ze względu na mój kierunek studiów psychologię), ale raz posadzono mnie na recepcji. Tłumaczyłam, że prawie nie znam hiszpańskiego, ale wszyscy uznali, że sobie poradzę. Oczywiście pierwszy telefon był po katalońsku. Nic nie zrozumiałam rzecz jasna, co udało mi się łamanym hiszpańskim powiedzieć. Pani na mnie nakrzyczała i oznajmiła, że: jak chcę pracować w Katalonii, to musze znać kataloński! Uwielbiam Barcelonę!
5. Jakiś czas studiowałam w Wielkiej Brytanii. Psychologię oczywiście. Wszyscy tam myśleli, że jestem Szwedką. Być może ze względu na kolor włosów i wzrost.
P.S. Bardzo bym chciała kiedyś nauczyć się mówić po szwedzku. Uwielbiam brzmienie tego języka!
6. Od kiedy skończyłam 11 lat jestem wegetarianką (19 lutego skończę 34 lata, więc to już ponad 2/3 życia). Od kilku lat jestem weganką. Dla mnie to jest filozofia życia choć nie jestem ortodoksyjna i nikogo nie staram się na siłę do takiego sposobu patrzenia na świat przekonać. Zdarza się czasami, że jem np. ser choć staram się do minimum ograniczyć wszelkie produkty pochodzenia zwierzęcego.
7. Lipowo miało się nazywać Dziczno!!! Sama byłam zaskoczona, jak znalazłam swoje stare notatki! W ogóle tego nie pamiętałam! Nazwa Lipowo powstała jako zlepek nazw dwóch sąsiednich miejscowości Pokrzydowa i Lipowca. Pokrzydowo to pierwowzór mojego książkowego Lipowa (choć nikt tam nikogo nie morduje!).
P.S. Zmieniłam nazwę, bo bałam się, że mieszkańcy się na mnie obrażą za trupy. Całe szczęście książki im się podobają co uważam za olbrzymi komplement.
8. Muzyka jest dla mnie bardzo ważna! Kiedyś miałam zespół z przyjaciółmi z podstawówki (i potem liceum). Grałam na basie. Choć graniem trudno to nazwać (bardziej to było uderzanie w struny, trochę jak Sid Vicious z Sex Pistols ). Słuchałam (i nadal słucham) muzyki punkowej (na przykład KSU, Włochaty, Zielone Żabki, The Bill, Kult itd.), rocka (moje ukochane Aerosmith) i metalu (Metallica, Iron Maiden, The Sixpounder). Uwielbiam też folk metal i viking metal. Ale jeżeli miałabym wybrać jedną najbardziej ulubioną piosenkę ze wszystkich, to byłoby to Dream On Aerosmith.
9. Pierwszy tatuaż, który sobie zrobiłam to był pegaz na lewym bicepsie (wzorowany na Selenie). Mój jedyny kolorowy tatuaż (przepraszam! Nie! Jedyny kolorowy, jeszcze mam malutkiego niebieskiego motylka na przedramieniu). Każdy z moich tatuaży ma duże znaczenie symboliczne.
P.S. Większość moich tatuaży wykonała Julia Szewczykowska. Ale dwa mam też od Juniora i jeden od Novicka (obaj z JuniorInk Najgorsze Studio w Mieście).
10. Kocham kryminały i to jest mój ulubiony gatunek literacki. Ale! Moją ulubioną książką jest Władca Pierścieni. Kocham też Wiedźmina i serię Pratchetta o Świecie Dysku. Jeśli chodzi o filmy to obejrzałam jakiś milion razy Gwiezdne wojny (i wcale mi się nie nudzą) Więc ciągnie mnie też w kierunku fantasy i sci-fi.
P.S. Uwielbiam również Grę o tron. No i jestem zwariowana na punkcie Stranger Things!
Na dokładkę!
11. Zbieram zabawkowe modele radiowozów.
12. W liceum napisałam romans Głęboko ukryty obecnie.
Domyślaliście się takich smakowitych ciekawostek z życia Kasi Puzyńskiej? Dajcie koniecznie znać, czy znacie już serię kryminalną o Lipowie, a może czytaliście książkę Policjanci?
A ja zapraszam Was do polowania na Rodzanice, które wychodzą już na dniach!
Bo warto czytać.
O.
*Z całego serducha dziękuję Kasi za dostarczenie tak fantastycznego materiału!
**W miniaturze wykorzystane zostało zdjęcie autorstwa Agaty Adamczyk.
***Zajrzyjcie na kanał obejrzeć filmik i weźcie udział w konkursie! (do wygrania 10 tomów Sagi o Lipowie!)
Bardzo polubilam Motylka Katarzyny Puzynskiej….nie wiem czy jest to moj ulubiony kryminal bo z kryminalami tak juz mam ze przeczytam a potem zapominam co i jak:-)podoba mi sie cala konstrukcja ksiazki…w zasadzie nie mam sie czego czepiac:-) wiem ze spodobala by sie mojemu mezowi ( On uwielbia Chylke) nie mial do czynienia jeszcze z Lipowem ale…
Również przepadłam w „Motylku” i z przyjemnością powrócę do Lipowa
Pani Katarzyno, czas chyba odświeżyć i opublikować to romansidło! 😀
Haha!
Jestem dużą fanką twórczości Pani Puzyńskiej! Mam nadzieję, że kolejna książka też okaże się być dobra!
Za mną jak dotąd jedynie „Motylek”, ale już po 1 tomie wpadłam w Lipowo jak śliwka w kompot!
Oczywiście wszystkie książki Katarzyny Puzyńskiej polecam z czystym sumieniem. Jednak lubię również Martę Guzowską. Podoba mi się jak opisuje rzeczywistość- jej kryminały archeologiczne przybliżają specyfikę pracy na wykopaliskach. Bardzo fajnie mi się czytało-rzekłabym jednym tchem
O tak! Marta Guzowska ma prześwietne powieści! Muszę w końcu o nich opowiedzieć!
Dotąd nawet nie znałam autorki
A widzisz Warto poznać!
Tak się składa że jestem już bardzo dorosła moje czwarte dziecko jest rówieśnikiem Pani Kasi .Od dwudziestu lat mieszkam w Italii alemam telewizję polską dzieki synowi który mi funduje abonament polsatu.Tam pierwszy raz zobaczyłam w opowiem ci o zbrodni Pania Kasie .Powiedziałam do mieszkającego w Polsce syna że bym chętnie przeczytała jakąs książkę tej autorki ,no i Kupił motylka 23hi przeczytany z 3godzinną przerwą .Mam 12 tomów o Lipowie i pozostałe o Policjantach .Lubię kryminały wiele przeczytała ale te sa super,Pozdrawiam
„W wolnych chwilach poświęca swój czas bieganiu i opiece nad swoimi ukochanymi zwierzakami psu, kotu i dwóm koniom:” – błąd gramatyczny – powinno być „psem, kotem i (dwoma) końmi”