Niektórzy lubią patrzeć jak świat płonie… Bohaterowie głośnej, debiutanckiej powieści „Podpalacze” R.O. Kwon płoną w swoim ogniu i próbują jakoś odnaleźć się w tej pogmatwanej rzeczywistości.
John Leal poluje po cichu na swoje ofiary, uwodzi je, kusząc obietnicą lepszego, pełnego życia. Jest niczym bosa, niemal hippisowska obecność na kampusie jednego z amerykańskich uniwersytetów. To twórca ruchu Jejah (z koreańskiego oznaczającego uległość), który wciąga w swój krąg coraz więcej młodych, zagubionych ludzi. Takich jak Phoebe – dziewczyna o pogmatwanej przeszłości i wielkich wyrzutach sumienia, którą przyciąga ten charyzmatyczny duch. W szponach Johna Leala , w kręgu jego sekty, Pheobe będzie szukać ukojenia…
„Podpalacze” to historia niebezpiecznej miłości, poświęcenia i sekty, która wciąga w swoje szpony. To także opowieść o zagubieniu i o poszukiwaniu siebie. Nawet wbrew ustalonemu prawu. Wbrew wszystkim i wszystkiemu. Wbrew społeczeństwu. R.O. Kwon rozpoczyna swój fascynujący debiut od wybuchu. A potem tylko podnosi temperaturę. Czytelnik obserwuje jak działa mechanizm sekty, jak operuje lider takiego zgromadzenia, jakie są jego techniki uwodzenia i kto może stać się jego potencjalną ofiarą. Naszymi oczami i uszami jest niejaki Will – młody chłopak, który sam na własnej skórze przez lata mógł się przekonać jak działają radykalne religijne stowarzyszenia. Jego podejście do Leala jest sceptyczne, demaskatorskie nawet, bo nikt tak jak Will nie wie, jak działa ostateczne religijne poświęcenie.
„Podpalacze” pokazują jak łatwo może zradykalizować się młody człowiek, gdy ma ku temu odpowiednią podstawę, gdy środowisko i klasa przywala na radykalizację, gdy człowiek nie potrafi sam dostrzec prawdy i potrzebuje przewodnika. „R.O. Kwon snuje mroczną wizję, okrutną, a jednocześnie przyciąga czytelnika jak tę przysłowiową ćmę do ognia. Nie dziwię się, że „Podpalacze” byli tak głośną powieścią w Stanach Zjednoczonych. Warto jednak pamiętać, że to uniwersalna opowieść o zagubieniu i o poszukiwaniu, która zachwyci także naszych czytelników tutaj w Polsce.
O.
*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem AGORA.
**Zapraszam na film i na KONKURS!
Z chęcią bym przeczytała 🙂 Zapisuję sobie tytuł 🙂