„Washington Black” Esi Edugyan – recenzja

Powieść o panach i niewolnikach. O dorastaniu, o dojrzewaniu, o poszukiwaniu… „Washington Black” Esi Edugyan jednych zachwyca, innych zawodzi, ale jedno jest pewne – stawia trudne pytania i nie daje jednoznacznych odpowiedzi.

"Washington Black" Esi Edugyan
przeł. Bohdan Maliborski

GEORGE WASHINGTON BLACK

Jedenastoletni Washington Black jest jednym z wielu niewolników na plantacji trzciny cukrowej na Barbadosie. A jednak to właśnie on przyciąga uwagę jednego z białych spadkobierców owej plantacji. Christopher Wilde zwany Tycim to ekscentryk, abolicjonista i tym samym czarna owca swojej wpływowej rodziny. Jednak Tyci to także niepoprawny marzyciel, przyrodnik i odkrywca, któremu marzy się podróż zaprojektowaną przez siebie latającą maszyną. Brakuje mu tylko jednego – balastu… Bierze więc Washa pod swoje skrzydła, a kiedy na plantacji napięcie rośnie, uciekają razem i tak zaczyna się największa przygoda ich życia.

O PANACH I NIEWOLNIKACH

Wydawać by się mogło, że „Washington Black” będzie opowieścią o dojrzewaniu, o dorastaniu, w niemal dickensowskim klasycznym stylu. Być może w pewnym sensie tak jest, jednak pod płaszczykiem przygody Esi Edugyan ukryła smutną opowieść o panach i niewolnikach.  A wyłaniają się spomiędzy stron prawdziwie gorzkie, nieoczekiwane wnioski… Edugyan podważa miejscami intencje abolicjonistów (ruchu na rzecz wyzwolenia i zniesienia niewolnictwa). Zadaje trudne pytania i nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Jej bohaterowie zdają się być przecież przyjaciółmi, wydaje się, że budują nowy układ oparty na zależności mistrz-uczeń, ale to jedynie pozory. Status quo bowiem pozostaje niezmienne.

NIEZALECZONE RANY

„Washington Black” nie jest powieścią wybitną, na dokładkę sprytnie myli tropy i maskuje swoje prawdziwe przesłanie. Nie dziwią mnie więc Wasze tak skrajne opinie. Jednak Esi Edugyan pisząc tę powieść miała nieco odmienny cel, czemu innemu ta historia miała służyć…  Pod płaszczykiem przygody, a nawet realistycznej magii – która często wykorzystywana jest w opowieściach o niewolnictwie – ukryła opowieść, która zasklepia niezaleczone rany i oswaja międzypokoleniowe traumy.

Przed Wami powieść piękna w słowach, brutalna we wnioskach, opowieść o niewolnictwie i tym, co niedopowiedziane zostało po tych wszystkich dziesięcioleciach.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Świat Książki.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Dodaj komentarz: