Jesień. Mój ukochany czas. Mgliste, przygaszone słońce przygrzewa za oknem, snują się ostatnie pajęczyny babiego lata, a zieleń liści powoli przechodzi w łagodne żółcienie. Hula już chłodny wiatr, coraz intensywniej zacina przenikający deszcz, a dłuższe wieczory zwiastują puszyste koce, pachnące cynamonem świece i cieplutkie skarpety. Nic nie mogę na to poradzić – jestem jesieniarą, pochodzę z październikowej krainy.
Zapraszam na:
KSIĄŻKI NA JESIEŃ
„Płonące dziewczyny” C.J. Tudor
Thriller idealny na jesienne zaczytanie! Małe miasteczko, tajemnice pewnej parafii i zamknięta społeczność, która trzyma swoje sekrety blisko, bliziutko. Autorka meandruje między kryminałem, dreszczowcem a grozą, nawiązując do znanych tytułów gatunku i co rusz puszczając oko do czytelnika. RECENZJA
„Lato, gdy mama miała zielone oczy” Tatiana Tibuleac
Jeśli mielibyście przeczytać tylko jedną powieść tego roku, to spokojnie możecie sięgnąć po tę debiutancką powieść Tatiany Tibuleac! Przejmująca opowieść o dorastaniu, o rodzinnej traumie i śmierci czającej się cicho w kąciku. A także o trudnej miłości syna do umierającej matki. Nie da się zapomnieć! RECENZJA
„Wróć przed zmrokiem” Riley Sager
Dla wielbicieli smakowitych horrorów i opowieści o nawiedzonych domach! Wiktoriańska posiadłość Baneberry Hall w sercu liściastego Vermontu kryje w sobie niejedną mroczną tajemnicę! Sager wykorzystuje znajome nawiązanie, rozpoznawalne obrazy, by stworzyć horror z krwi i kości, który zrobi wrażenie zarówno na wyjadaczach gatunku, jak i zupełnie początkujących w horrorze. RECENZJA
„Pełnik” Anna Lewicka
Takich powieści ogromnie brakowało mi na polskim rynku grozy! Książka z kobiecym pazurem, psychologicznym zacięciem oraz gotycką otoczką, której nie sposób się oprzeć. W prozie Anny Lewickiej odnajdą się miłośnicy Anne Rice czy klasycznych opowieści o kobietach pochłanianych przez wielki dom pełen tajemnic. Taki jak osamotniona rezydencja, położona gdzieś w leśnych zakamarkach Kotliny Kłodzkiej. RECENZJA
„Ted Bundy. Bestia obok mnie” Ann Rule
True crime, czyli opowieść o prawdziwej zbrodni. Jaki naprawdę był seryjny morderca Ted Bundy? „Podły, okrutny, zły” – jak określił go skazujący na karę śmierci sędzia? A może był kimś zupełnie innym? Ann Rule kreśli przerażający portret jednego z najsłynniejszych morderców z perspektywy kobiety, która znała go na co dzień, ba, przyjaźniła się z nim, ostrzegając przed zwodniczym urokiem ukrytym za niewinnym błękitem oczu.
„Kroniki portowe” Annie Proulx
Nie ma nic bardziej morskiego, nic bardziej jesiennego i północnego jak opowieść rodem z Nowej Fundlandii pełna legend, duchów, śmierci i wody. Wody, która zabija i ożywia jednocześnie. Nowa Fundlandia po piórem Proulx pełna jest duchów ciotek, wujków, dziadów i pradziadów. Pirackich historii, buntowników, rzezimieszków i kanibali. To wyspa, która skrywa w sobie sztormową przeszłość, pełną krzywd i rozpaczy, ale która daje też nadzieję, szansę na wybaczenie i na miłość. Co pięknego! RECENZJA
„Dziwne losy Jane Eyre” Charlotte Bronte
Stanowczo jedna z moich ulubionych, klasycznych opowieści o wielkiej miłości, w jesiennym, gotyckim stylu. Pachnie deszczem, mgłą i angielskim powietrzem XIX wieku. Młoda dziewczyna, tytułowa Jane, zostaje guwernantką w posiadłości pana Edwarda Fairfaxa Rochestera. Między właścicielem a dziewczyną rodzi się uczucie, na przekór czasom i na przekór ich pozycjom społecznym. Jednak zarówno Rochester jak i jego posiadłość skrywają mroczne tajemnice z przeszłości, które jak na złość zaczynają wychodzić z cienia, gdy wszystko układa się prawie perfekcyjnie. Ponadczasowa. RECENZJA
„Pieśń Bogini Kali” Dan Simmons
Dla jesiennych zmarzluchów – duszna, potworna Kalkuta! Powieść mroczna. Powieść odrażająca. Powieść boleśnie przygnębiająca. Historia zderzenia dwóch kultur, świata Wschodu i Zachodu, światów tak różnych, tak obcych, tak drastycznie skontrastowanych, że ich zderzenie może prowadzić jedynie do wielkiej tragedii. I do takiej tragedii prowadzi w powieści Simmonsa właśnie. Tutaj Kalkuta jest tak potwornym miejscem, że odechciewa się jakichkolwiek podróży. Rewelacja! RECENZJA
„Wina wina” Małgorzata Starosta
Najbardziej rozhulana komedia kryminalna tej jesieni, w której wino i trup leją się strumieniami, a która sprawi, że będziecie chichrać z prawdziwie, dziką przyjemnością! Jest zbrodnicza intryga w duchu Agathy Christie z przymrużeniem oka, są ostre jak brzytwa dialogi, są postacie, których nie sposób nie pokochać. I ta ironia – jak wisienka na torcie. RECENZJA
„Matnia” Przemysław Piotrowski
Thriller psychologiczny z przerażającym twistem! Jest domek na odludziu, jest mała zamknięta społeczność, jest sekret, jaki ukrywa. Tutaj krzywe twarze są… krzywe. Brudne spojrzenia… brudne. Lepkie łapska… lepkie. Może to tylko taka miejscowa atmosfera, popegeerowskiej, podupadłej wioski, a może coś więcej? A jeśli coś więcej, to czy warto grzebać i ryzykować wszystkim? Na pewno warto przeczytać! RECENZJA
A czy Wy macie swoich jesiennych ulubieńców?
Bo warto czytać.
O.