„Więcej niż jedno życie” Irena Małysa – recenzja

Opowieść kryminalna i powieść obyczajowa w jednym, historia zbrodni, której tłem jest walka o życie małych pacjentów i to, z czym muszą mierzyć się każdego dnia – „Więcej niż jedno życie” Ireny Małysy.

To kontynuacja serii z Baśką Zajdą, którą zapoczątkowała „W cieniu Babiej Góry”, jednak na tyle odmienna od poprzedniej, w tak odmiennej lokacji, że można sięgnąć po tom drugi, bez znajomości pierwszego.

ŚMIERĆ NA ODDZIALE

Baśka Zajda wróciła do Krakowa. Minione wydarzenia związane z beskidzką rodzinną miejscowością Baśki stały się przeszłością, traumą, która nawiedza jej sny. Teraz policjantka zaangażowała się całkiem prywatnie w zbiórkę charytatywną na rzecz synka jej bliskiej sąsiadki. Zadowolona z powodzenia zbiórki odwiedza chłopca i jego matkę w szpitalu pediatrycznym w Krakowie. Na oddziale jednak dochodzi wkrótce do tragedii – w niewyjaśnionych okolicznościach ginie doktor Marta Kuc, szanowana neurochirurg. Wokół sprawy szybko robi się gorąco. Zdesperowani rodzice, chore dzieci i kolejne tajemnicze śmierci, które nawiedzają szpital.

KRYMINAŁ OBYCZAJOWY

Już samo miejsce akcji tworzy charakterystyczny nastrój całej powieści. Irena Małysa z powagą, z doświadczeniem i wiedzą prowadzi czytelnika korytarzami szpital pediatrycznego. W końcu wprowadza nas na oddział onkologiczny, gdzie mali pacjenci walczą o życie. Dzieciaki, które potrafią zawstydzić dojrzałością nawet najbardziej zatwardziałych dorosłych. Przy ich łóżkach natomiast koczują zdesperowani rodzice, matki gotowe zrobić wszystko, by ich dzieci ozdrowiały, by wydarzył się cud, zadziałała terapia lub… by mogły tej terapii w ogóle dostąpić. Wokół – personel medyczny. Empatia miesza się tutaj z dystansem, oddanie z rutyną oddziału, na który każdego dnia zagląda śmierć. Tu każdy dzień jest walką, każdy dzień jest na wagę złota, każdy dzień się liczy. Jeszcze jeden oddech, jeszcze szczypta nadziei. Zbrodnia w takim otoczeniu nabiera zupełnie innego wymiaru…

Baśka Zajda to jedna z bohaterek opowieści kryminalnych, o których czyta się z zainteresowaniem, z zaintrygowaniem śledzi się jej kolejne perypetie i zmagania. W końcu Baśka zmaga się nie tylko z wyzwaniami śledztwa i kolejnymi etapami zbrodniczej intrygi, ale przede wszystkim – z samą sobą. Irena Małysa stworzyła postać kobiety osamotnionej, poszukującej, która jedynie czego pragnie to kotwicy i bezpiecznego portu, do którego będzie mogła w końcu zawrócić. Na horyzoncie jej prywatnego życia rysują się jednak chmury, a im bliżej końca „Więcej niż jedno życie”, tym głębiej zanurzamy się w ciemność beznadziei. Praca i śledztwo są dla Baśki wybawieniem, są oddechem, a nietypowa lokacja, w której przyszło jej działać pozwala nabrać dystansu do osobistych problemów.

Przed czytelnikiem „Więcej niż jedno życie” powieść kryminalna z obyczajową, społeczną nawet nutą. Śledzimy niecodzienne działania policyjne Baśki, obserwujemy pełną bólu i cierpienia codzienność na oddziale, kolejne dramaty rozgrywają się tuż przed naszymi oczami. Warto przygotować się na lekturę pełną emocji, często wzruszeń, ale też zaskakujących zwrotów akcji. Irena Małysa umiejętnie meandruje między gatunkami, potrafi też przenosić stopień ciężkości w zależności od elementu fabuły, na który pragnie położyć nacisk. Przenosi wzrok czytelnika na to, co ważne tu i teraz, tak, by nic nam nie umknęło. Podoba mi się, że nie ma tu skrótów, nie ma tu niedopowiedzeń. Są natomiast trudne pytania i również niełatwe odpowiedzi.

Przed czytelnikiem doskonała kontynuacja serii, po którą sięga z zaciekawieniem i przyjemnością.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem MOVA.

Dodaj komentarz: