„Wiek zła” Deepti Kapoor – recenzja patronacka

„Wiek zła” Deepti Kapoor, czyli indyjski „Ojciec Chrzestny”! Głośny thriller mafijny z intrygującą ideą i przesłaniem – już w produkcji filmowej!

W MIEŚCIE PRZEMOCY

Ajay dorastał w największej biedzie, pośród najniższych kast w północnym regionie Indii. Sprzedany jako niewolnik przypadkiem układa sobie życie, by wreszcie, pozornie szcześliwym trafem, wylądować na służbie niejakiego Sunny’ego w New Delhi. A ten jest księciem, synem jednej z najbogatszych rodzin w kraju – rodziny Wadia. Ajay zostaje kierowcą Sunny’ego, jego asystentem, jego ochroniarzem. I… płaci za to wysoką cenę. Co bowiem wolno bogatym, wpływowym i niebezpiecznym, nie jest nigdy możliwe dla biednych i upokorzonych pracą.

SCENARIUSZ BOLLYWOOD

„Wiek zła” zabiera nas za drzwi bezwzględnej, skorumpowanej dehlijskiej rodziny. Ród Wadia jest potężny, nie bawi się w niuanse – oni biorą co swoje. W odróżnieniu od mafii włoskiej czy włosko-amerykańskiej to nie są ambitne chłopaki z nizin, które tworzą swoje imperium od podstaw. Nie. To ludzie, którzy urodzili się pośród największych, z ustawioną pozycją, majątkiem i planem na życie. Należy pamiętać, że Kapoor przenosi nas do Indii, a to kraj kastowy, w którym urodzenie mówi o człowieku wszystko. Jeśli urodziłeś się pośród śmieciarzy to twoje wnuki i prawnuki również urodzą się jako śmieciarze. Jeśli urodziłeś się księciem to zawsze będziesz księciem. Bogaty i dobrze urodzony może więcej i z tego korzysta. To świat odwróconej moralności, piętrzącego się złota, elit, których Europejczycy czy Amerykanie nie potrafią sobie nawet wyobrazić, bo ten rodzaj kapiącego luksusu przynależny jest jedynie krajom Wschodu. Takie obrazy widujemy jedynie w filmach rodem z Bollywood.

No właśnie, tej książki się nie czyta – ją się ogląda. Deepti Kapoor stworzyła podstawę godną scenariusza i największych sław indyjskiego przemysłu filmowego Bollywood na miarę chociażby Shah Rukh Khana. Widowiskowe pościgi samochodowe i motocyklowe, strzelaniny, wybuchy, bijatyki… Wreszcie, co w tych produkcjach tak znaczące – przerysowane, teatralne niemal emocje. Ale „Wiek zła” to nie tylko mafijna rozgrywka, to także metafora na nasz czas – czas zwany w hinduizmie erą bogini Kali. To czas największych konfliktów dręczących ludzkość, przelewu krwi, upadku niewinności i triumfu śmierci. Kapoor umiejętnie wykorzystuje ten koncept jako tło dla swojej narracji, umieszczając działania i wybory postaci w szerszych kosmicznych ramach moralnego upadku. Zachłanność, korupcja i materializm prezentowane przez postacie odzwierciedlają wpływ Kali Yuga na zbiorową świadomość społeczeństwa. Powieść nie tylko przedstawia indywidualne porażki moralne, ale przedstawia je jako symptomy szerszego społecznego i duchowego zastoju. To wszystko u Kapoor wybrzmiewa, czasami na głos fajerwerkami, prosto w twarz, czasami między słowami.

Podobno „Wiek zła” rozpoczyna trylogię, ale dla mnie ta historia zakończyła się w miejscu widowiskowego finału. Finału, który w nadchodzącej ekranizacji (ta jest już w produkcji) podejrzewam, że wybrzmi w pełnej krasie. Deepti Kapoor stworzyła thriller sensacyjny, mafijny, odpowiedź na „Ojca Chrzestnego” z perspektywy współczesnych Indii. Czyta się na jednym tchu, a uzupełniony pojęciami i zagadnieniami kulturowymi zebranymi w kompendium na końcu książki – pozwala być zrozumiały dla każdego. Kontekst zrozumie tutaj każdy. A historia z pewnością zrobi wrażenie rozmachem. I wglądem w świat, którego zupełnie nie znamy.

O.

*We współpracy patronackiej z Wydawnictwem Albatros.

Dodaj komentarz: