Była „Stażystka”, była „Obserwatorka”, a teraz nadszedł czas na „Służącą” Alicji Sinickiej.
UWAŻAJ O CZYM MARZYSZ…
Julia to zwykła młoda kobieta, która marzy i pragnie te marzenia spełniać. Planuje założyć własną firmę sprzątającą, ale by osiągnąć cel – potrzebuje pieniędzy. Zatrudnia się w domu rodziny Borewskich, sporej posiadłości, której właściciele mają dość ekscentryczne zamiłowania. Pan domu ogarnięty obsesją średniowiecznych obyczajów, pani domu, o dziwnych skłonnościach, syn, któremu roi się kolejna powieść spod jego pióra. Julia liczy na to, że uda jej się skorzystać na nowej pracy, ale pewnego dnia przytrafia się jej coś, czego nie będzie mogła już cofnąć.
DRESZCZOWIEC Z KOBIECĄ NUTĄ
Alicja Sinicka nie boi się pisać o przemocy – przemocy fizycznej, jak i psychicznej, także (a może przede wszystkim) przemocy wobec kobiet. Wrzuca swoje bohaterki w sytuacje skrajne i bezlitosne, tworzy pułapki, nie pozwala im złapać oddechu. W „Służącej” zwykła dziewczyna staje się ofiarą dręczycieli, ofiarą ich chorych fantazji i pragnień. Nie ma jednak sytuacji bez wyjścia, a rozwiązanie zagadki w powieści Sinickiej jest jak zwykle nietypowe, z przymrużeniem oka.
Jak na smakowity dreszczowiec przystało, „Służącą” czyta się z zapartym tchem, z zaintrygowaniem, z wyrazem zaskoczenia na twarzy. Alicja Sinicka wykreowała historię o mrokach ludzkiej natury, o nieprzewidywalnych obrotach losu i pragnieniach, które czasami powinny zostać jedynie w sferze marzeń. Ta wyjątkowa autorka udowodniła, że potrafi snuć przewrotne kobiece opowieści z dreszczykiem.
O.
*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Kobiecym.
**Zapraszam na film i na KONKURS!