Kiedy upadło Cesarstwo Rzymskie ówczesny świat na chwilę wstrzymał oddech i… pogrążył się w ciągnącym się dziesięcioleciami chaosie. Na dzisiejszych Wyspach Brytyjskich władzę przejęły klany, królowie, plemiona, wszyscy ci, którym udało się przelać cudzą krew i zdobyć ziemię. Minęło sto lat, chrześcijaństwo urosło w siłę, Święty Patryk już zapisał się w sercach potomnych, ale na rubieżach wciąż nowa religia walczyła z pradawnymi bóstwami, a współczesna cywilizacja ze starożytnością. Nieuchronna zmiana zapisała się w księgach kronikarzy, odznaczyła swoją obecność w kamieniach pierwszych kościołów. Narodzili się nowi święci i wielcy bohaterowie. Wielu z nich zostało zapomnianych, przeminęli z czasem, a o innych krążyły legendy, tak jak o Świętym Kolumbie, Colum Cille, wygnańcu, który skradł Pismo Święto, oraz o wojowniku Aedanie mac Gabranie, przyszłym królu Dalriady.
Ich legendę odkryła i na nowo ubrała w słowa wybitna historyczka i mediewistka Paula de Fougerolles, tworząc wielokrotnie nagradzaną, wyjątkową powieść o Irlandii i Szkocji VI wieku, gdy świat stał na rozdrożu – „Kroniki Iony. Wygnaniec”, pierwszy tom historycznego cyklu.
A wszystko zaczęło się właśnie od kradzieży, a tak naprawdę od nielegalnej kopii, wykonanej w ukryciu, za plecami władcy. Colum Cille skopiował jedyny na Wyspach manuskrypt Pisma Świętego i za ten czyn został wygnany z Irlandii na podległą wyspę Iona, gdzie na spotkanie wyszedł mu Aedan, syn poprzedniego władcy, zgładzonego przez żądne krwi plemiona Piktów. Pogańska wyspa staje się domem przyszłego opata z Hy i świętego, człowieka, który u boku swojego walecznego sprzymierzeńca-pragmatyka podbije pogańską krainę i zjednoczy ludzi, by zbudować nowy naród i nowe królestwo.
Pauli de Fougerolles udało się stworzyć opowieść, która jest wcieleniem rozmachu i epickości. To historyczna perełka, w której fakty historyczne siłą rzeczy mieszają się z legendami i mitem. Przeszłość ożywa na kartach „Kronik Iony. Wygnańca” i sprawia, że czytelnik zostaje wciągnięty w tę niezwykłą opowieść o wczesnym średniowieczu, o początkach chrześcijaństwa, o barbarzyńskich plemionach i wojownikach, którzy pragną zjednoczenia. Jest w tym szczerość i prawdziwość, którą nieczęsto spotyka się w literaturze. To także opowieść o początku zachodniej cywilizacji i o wspólnej sprawie, która otworzyła bramy do wielkich zmian na światową skalę.
Dla wielbicieli historycznych powieści „Kroniki Iony. Wygnaniec” to nie tylko pozycja obowiązkowa, ale także, jeśli tylko zdecydują się wyruszyć w tę podróż, początek niezwykłej przygody. Nie spodziewajmy się tutaj religijnych uniesień – u Pauli de Fougerolles króluje prawda, czasami z pogranicza legend, a często z kart wielkich kronik. Prawda o tym co było, o tym, jak historia zmieniła bieg, jak wygnany człowiek został świętym, a barbarzyński wojownik-pragmatyk pierwszym wielkim królem wyzwolonej krainy. Historyczna perła i hipnotyzująca opowieść.
O.
FABUŁA:
- Wyspy Brytyjskie, VI wiek n.e. Opat Colum Cille zostaje wygnany z Irlandii za nielegalne skopiowanie Pisma Świętego. Na Wyspie Iona, wraz z wojownikiem Aedanem mac Gabranem budują nowy świat i walczą z plemionami Piktów. To początek niezwykłej opowieści o Świętym Kolumbie, opacie z Hy zwanymi Gołębiem Kościoła i wielkiego wojownika Aedana, przyszłego Króla Dalriady.
TEMATYKA:
- Irlandia, Szkocja, wczesne średniowiecze, Collum Cille, Święty Koluma, Aidan mac Gabran, historia.
DLA KOGO?
- Dla wszystkich wielbicieli dobrych, historycznych opowieści.
*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Kropla. <3
**Po więcej „Kronik Iony” koniecznie zajrzyjcie na vloga!
Zapowiada się pasjonująca lektura. Na razie tytuł zapisuję, by nie przepadł.
A u mnie konkurs. Zapraszam
Totalnie muszę przeczytać. Powieści z historią w tle ostatnio mają u mnie pierwszeństwo. Prawda jest też taka, ze więcej się ich w Polsce wydaje, bo okazało się, że moga być poczytne 🙂 I prawidłowo 🙂