„Krwawe morze” Maria Paszyńska – recenzja

Od czasu niezwykle popularnego serialu „Wspaniałe Stulecie” uwielbienie do opowieści rodem z Imperium Osmańskiego nie słabnie, a nawet narasta z każdą kolejną historią, z każdym kolejnym filmem, serialem, czy książką. Jest coś fascynującego w jego dziejach, szczególnie u szczytu potęgi, za panowania sułtana Sulejmana Wspaniałego. Pachnące kadzidłami, opium i młodymi ciałami seraje i haremy, pałace ociekające legendarnym bogactwem, wonne ogrody, od których nie sposób oderwać wzroku… Pośród barwnych korytarzy, za kotarami snują się szepty, zawiązują spiski, dzieje się historia, której meandrów nie sposób zamknąć w jednej tylko opowieści, w jednym zaledwie tomie.

Dobrze o tym wie Maria Paszyńska, której opowieści zaczynają się tam, gdzie kończy się Wspaniałe Stulecie śmiercią Sulejmana Wspaniałego w „Cieniu sułtana”, a teraz w kontynuacji, czyli „Krwawym morzu”. Czytaj dalej

„Warkocz” Laetitia Colombani – recenzja

Niepojęte bywają ścieżki przeznaczenia. Zaskakujące, pełne wzlotów i upadków, radości i tragedii, odbierające i dające nadzieję. Czasami wydaje się, że nie da się przerwać tego ciągu wydarzeń, nie da się zejść z wytyczonej dawno ścieżki. Pozostaje jedynie spoglądać w niebo i szeptać szekspirowskie słowa: to gwiazd naszych wina. A jednak, czasami droga rozwidla się, łączy z inną, horyzont zdaje się jaśnieć, obiecywać lepsze jutro. To jest możliwe, nie można się poddawać.

O przeznaczeniu i trzech kobietach z trzech różnych światów opowiada bestsellerowy debiut powieściowy francuskiej aktorki, scenarzystki i reżyserki Laeticii Colombani Warkocz. Czytaj dalej

„Wróżka mimo woli” Ewa Zdunek – recenzja

Chyba niemal każdy, kogo zapytać, chciałby poznać przyszłość. Być może nic zbyt drastycznego, więc zostawmy datę i przyczynę śmierci, zostawmy skrajne choroby, ale dla przykładu numery totolotka, czy imię przyszłego ukochanego, to już jak najbardziej, czemu nie? Nie pozostaje nic innego, jak w takim wypadku skierować swoje kroki ku wróżce, specjalistce od przepowiadania tego, co dopiero ma się wydarzyć. Tylko wróżka wróżce nierówna, bo czasami ta twoja ulubiona, która była twoja podporą i wsparciem nagle postanawia zamknąć biznes i wycofać się z rynku. No jak tak można, proszę państwa? Nie można, bo czasami na wróżbiarstwo jest się zwyczajnie skazanym.

Tak jak skazana jest bohaterka czarnej komedii spod pióra Ewy Zdunek Wróżka mimo woli. Czytaj dalej

„Problem” Non Pratt – recenzja

Na młodych ludzi, którzy dopiero poznają dorosłość i wchodzą powoli w życie czyha moc prawdziwych wyzwań. Szkoła i nauka to jedno. Burza hormonów i nieskoordynowane z umysłem ciała to drugie. Potrzeba akceptacji to trzecie. Jednak w tym wszystkim często pojawiają się przeszkody, które wychodzą poza typową, tradycyjną skalę dorastania. Uzależnienie od narkotyków, nadużywanie alkoholu, przypadkowe kontakty seksualne i wreszcie PROBLEM. Ten największy, ten, który wszystko zmienia. Nieplanowana ciąża i widmo zostania rodzicem A gdzie kariera? Gdzie studia i zabawy do białego rana? Gdzie świetlana przyszłość, wymarzona przez całą rodzinę?

O nieplanowanej ciąży, która potrafi zaskoczyć, o odpowiedzialności i zwyczajnej miłości opowiada powieść brytyjskiej pisarki Non Pratt. Poznajcie historię pewnego chłopaka, dziewczyny i ich Problemu. Czytaj dalej

„Sekrety Zwierząt” Fleur Daugey – recenzja

Czy wiedzieliście, że na stoły co większych smakoszy trafia pewna oceaniczna ryba, której zjedzenie do dzisiaj to istny ryzyk-fizyk i może zakończyć się śmiercią, jak dla pewnego japońskiego żarłocznego aktora? A czy domyślaliście się, że krowy przepadają za muzyką klasyczną? A czy słyszeliście o tym, że w Średniowieczu zwierzęta stawały przed sądem, tak jak ludzie? Kto od dziecka podziwiał cierpliwość Davida Attenbourough, kto chciał łapać krokodyle jak Steve Irwin, albo wraz z Adamem Wajrakiem podglądać wilcze tropy, temu z pewnością nigdy za wiele ciekawostek, anegdotek, czy opowiastek o zwierzętach. Mam rację?

Poczujcie zew świata przyrody dzięki publikacji francuskiej etolog Fleur Daugey – „Sekrety zwierząt”. Czytaj dalej

„Lab Girl” Hope Jahren – recenzja

Kobieta naukowiec to brzmi dumnie. Musi brzmieć, prawda? Tytuł, który daje respekt środowiska, przyjaciół badaczy, wszystkich tych, którzy dążą do tego, by ich kariera poszła w kierunku pasji, robiła na innych wrażenie. Niestety bycie kobietą naukowcem to wciąż pozycja rodzynka branży, swojego rodzaju anomalia od wewnątrz i kuriozum z zewnątrz. Można posiadać własne laboratoria, można poświęcać cały swój czas podglądając próbki pod mikroskopem, można prowadzić badania, prowadzić eksperymenty, pisać naukowe prace, a i tak płeć potrafi determinować opinie, przyciągać stereotypy. Naukowy światek to ściśle męskie środowisko, a by uzyskać w nim pozycję jako kobieta, trzeba przejść długą drogę i wiele mil do celu.

O własną ścieżkę życia w naukowym świecie jarzeniówek, mikroskopów i ukochanych roślin długie lata walczyła geobiolog Hope Jahren, której autobiografia Lab Girl. Opowieść o kobiecie naukowcu, drzewach i miłości z miejsca stała się bestsellerem, by zgarnąć nawet tytuły książki roku 2016 za oceanem. Czytaj dalej

„Grzech” Max Czornyj – recenzja

Jesienne długie wieczory mają w sobie coś, co aż się prosi o szczyptę wyimaginowanej zbrodni. O krwawy trop, o tajemnicę, o sekret, który tylko czeka na rozwiązanie. W wyobraźni ciemne zaułki nabierają jeszcze mroczniejszych tonów, uliczne lampy migają niepokojąco, noc nie daje już ukojenia. Czytelnik, który szuka niebezpiecznych doznań sięga po kryminał, sięga po thriller, by ukoić czający się w sercu lęk. Nic w tym dziwnego trzeba oswoić strach, nie dać się pokonać wewnętrznym siłom ciemności. Wynaturzone morderstwa, rytuały siejące grozę, śledztwo, które musi znaleźć swoje rozwiązanie

Max Czornyj przychodzi z opowieścią, która zaspokoi ten kryminalny głód, która przywoła ulubione dreszcze i ukoi zew krwi nadchodzi sadystyczny Grzech. Czytaj dalej

„Zapadła dziura Bone Gap” Laura Ruby – recenzja

Dawno, dawno temu w mitologicznym świecie prawdy i baśni, bogini urodzaju Demeter spacerowała po łące u boku swojej pięknej córki Kory. Zbierały kwiaty w otoczeniu nimf, lecz jeden kwiat miał pozostać poza zasięgiem delikatnych rąk narcyz poświęcony bogu podziemnego świata. Nie kusić ciemności, nie zwracać uwagi mroku, który czeka i czyha. Ale Kora nie usłuchała matki, zerwała zakazany kwiat i wtem na czarnych rumakach sam Hades poniósł ją do swojego królestwa. Tam musiała go pokochać, musiała stać się Persefoną, królową u boku swojego władcy

Ten mit wykorzystała Laura Ruby w stworzeniu swojej realistyczno-magicznej opowieści dla młodzieży Zapadła dziura Bone Gap. Czytaj dalej

„Idealny rok” Charlotte Lucas – recenzja

Często bywa tak, że z trudem udaje nam się docenić codzienność. Przemijające zbyt szybko, zwyczajne dni, które odchodzą w zapomnienie, bo tylko rutyna praca, dom, weekend, który przepada zanim na dobre się rozkręci. I znowu kierat, znowu obowiązki, dorosłość nie oszczędza. Dzień za dniem, miesiąc za miesiącem, rok za rokiem, robią się z tego lata i jakoś spoglądając wstecz nie jest łatwo przyjąć stoicką postawę. Szukamy straconego czasu, a to był ten czas, nasz czas, który mógł ni stąd, ni zowąd zostać przerwany Bo czasami po prostu coś się kończy, ktoś musi odejść, a wtedy dalibyśmy wszystko za te szarobure, niby nic nieznaczące przed laty momenty

Dlatego warto cieszyć się chwilą, doceniać każdy najmniejszy moment, by nawet czasie największej próby, zwątpienia, żałoby, odnaleźć siłę, by iść naprzód. Tak jak bohaterowie wzruszającej powieści Charlotte Lucas Idealny rok. Czytaj dalej

„Ostatnia aria Mozarta” Matt Rees – recenzja

Możemy udawać ile tylko chcemy, ale lubimy mierzyć naszą kulturę wielkimi nazwiskami. Słynnymi postaciami z historii, którymi definiujemy epoki, których obserwujemy pod mikroskopem, by z nieustającą obsesją odkrywać ich największe sekrety. Doszukujemy się intryg, manipulacji, spisków na światową skalę, a kiedy nie umiemy powiązać luźnych nitek, nie potrafimy odnaleźć związków, to wciąż od nowa przypisujemy im te wymyślone. Przecież biografia nie musi już dzisiaj być autentyczna, ba, nie musi nawet dotyczyć żyjącej niegdyś osoby. Z obmyślania prawdziwie nieprawdziwych ciekawostek, z posługiwania się ploteczkami i niedomówieniami współczesna popkultura zrobiła coś na wzór sztuki samej w sobie. Wystarczy jeden trop, mały ślad, odbicie rzeczywistości, by wykreować nową opowieść.

W taki sposób zainspirowała Matta Reesa postać Marii Anny Mozart, zwanej Nannerl, siostry Wolfganga Amadeusza, której wspomnienie wykorzystał, by stworzyć opowieść o śmierci geniusza, o wielkim spisku i niekończącej się mocy muzyki Ostatniej Arii Mozarta. Czytaj dalej