SZALONY KONKURS na 4-te urodziny Wielkiego Buka!

bombla_4urodziny

Moi Drodzy! Moi Kochani!

Nadciągają czwarte urodziny Wielkiego Buka! CZWARTE URODZINY! <3

To już CZTERY lata razem! Cztery lata szalonego blogowania, dwa lata vlogowania, czyli za nami moc przepysznej literackiej zabawy! W tym czasie pojawiło się na blogu 720 wpisów, odwiedziło mnie 500 000 czytelników, a na kanale dołączyło do mnie 7 500 subskrybentów, a filmiki obejrzano 680 000 razy! Wielki Buk został nawet LITERACKIM BLOGIEM ROKU! <3

A wszystko zaczęło się od impulsu, potrzeby pisania i od pierwszego wpisu o samej idei Wielkiego Buka (TUTAJ) oraz pierwszego wpisu recenzenckiego o „Hobbicie” J.R.R. Tolkiena (TUTAJ). Kiedy wracam do tego tekstu, to mimo jego niedociągnięć, mimo pewnej uroczej naiwności – jestem z niego dumna, bo to był pierwszy krok w prawdziwą książkową przygodę.

Podsumujmy te cztery niesamowite lata:

Cztery lata obłąkanego zaczytania, literackich obsesji mniejszych i większych, zachwytów i oburzeń, czyli buków genialnych, niemal WIELKICH, i tych lekko średnich, a nawet padlina od czasu do czasu też się trafiła.

Cztery lata ciężkiej pracy – Wielki Buk to już nie tylko hobby, nie tylko dorywcze popisywanie i podczytywane, ale nieporównywalnie satysfakcjonująca, zachwycająca pasja, która wciąż przynosi mi coraz to nowe wyzwania.

Cztery lata poznawania książkowej blogosfery i vlogosfery, nawiązywania niezwykłych znajomości z wyjątkowymi ludźmi ze świata wydawniczego i literackiego.

Ale… jak co roku, jak zawsze i jak zwykle powtarzać to będę w nieskończoność:

Wielki Buk to jesteście przede wszystkim WY! <3 Dziękuję Wam z całego zaczytanego serca, bo to dzięki Wam mam niegasnącą motywację do przekopywania się przez setki książkowych tytułów rocznie, do pisania, do nagrywania, do dzielenia się moją miłością i pasją. Pewnie dobrze już wiecie, jak cieszy mnie każdy Wasz komentarz, przemiłe słowo, a nawet krytyczna uwaga – za to, że jesteście nieustające DZIĘKUJĘ! <3

Tak, to były CZTERY lata absolutnego SZALEŃSTWA!

A jak szaleństwo, to…

SZALONY URODZINOWY KONKURS WIELKIEGO BUKA!

Kolejny raz, z zaprzyjaźnionymi wydawnictwami i księgarniami, przygotowałam dla Was moc wspaniałości do wygrania!

W tym roku mam dla Was 5 GARGANTUICZNIE GRUBAŚNYCH ZESTAWÓW wypchanych po brzegi książkami! 3 główne zestawy nagród (na 3 miejsca podium) zawierać będą 33 książki + 1 niespodziankowy ebook! 2 mniejsze zestawy (nagrody pocieszenia) po 7 i 8 książek. Same cudeńka!

Zobaczcie sami!

ZESTAW 1:

zestaw1

  • „Porwana Pieśniarka” Danielle L. Jensen od Wydawnictwa Galeria Książki;
  • „Magonia” Maria Dahvana Headley od Wydawnictwa Galeria Książki;
  • „Dziewczyna z sąsiedztwa” Jack Ketchum od Wydawnictwa Papierowy Księżyc;
  • „Stacja Jedenaście” Emily St. John Mandel od Wydawnictwa Papierowy Księżyc;
  • „Magiczne lata” Robert McCammon od Wydawnictwa Papierowy Księżyc;
  • „Pobojowisko” Michael Crummey od Wydawnictwa Wiatr od Morza;
  • „Zjawa” Michael Punke od Wydawnictwa Sonia Draga;
  • „Dziewczyny” Emma Cline od Wydawnictwa Sonia Draga;
  • „Muzyka żab” Emma Donaghue od Wydawnictwa Sonia Draga;
  • „Milczenie owiec” Thomas Harris od Wydawnictwa Albatros;
  • „Rebeka” Daphne du Maurier od Wydawnictwa Albatros;
  • „Miasto” Dean Koontz od Wydawnictwa Albatros;
  • „Nieznajomy” Harlan Coben od Wydawnictwa Albatros;
  • „Wyznania gejszy” Arthur Golden od Wydawnictwa Albatros;
  • „Nasz las i jego mieszkańcy” Bohdan Dyakowski od Wydawnictwa Zysk i S-ka;
  • „Oby cię matka urodziła” Vedrana Rudan od Wydawnictwa Drzewo Babel;
  • „W tych ramionach” Camille Laurens od Wydawnictwa Drzewo Babel;
  • „Vernon Subutex” Virginie Despentes od Wydawnictwa Otwarte;
  • „Obce dziecko” Rachel Abbott od Wydawnictwa Filia Mroczna Strona;
  • „Bóg pośród ruin” Kate Atkinson od Wydawnictwa Czarna Owca;
  • „Lucynka, Macoszka i ja” Martin Reiner od Wydawnictwa Stara Szkoła;
  • „Nie prosiliśmy o skrzydła” Vanessa Diffenbaugh od Wydawnictwa Świat Książki;
  • „Jak przestałem kochać design” Marcin Wicha od Wydawnictwa Karakter;
  • „Prawo Mojżesza” Amy Harmon od Wydawnictwa Helion;
  • „Czarny kwiat” Kim Young-ha od Wydawnictwa Kwiaty Orientu;
  • „Biała Rika” Magdalena Parys od Księgarni Internetowej Czytam.pl;
  • „Czarny Wygon T.1” Stefan Darda od Wydawnictwa Videograf;
  • „Współczesna bogini” Roxana Bowgen od Wydawnictwa Kobiece;
  • „Złota godzina” Sara Donati od Wydawnictwa Kobiece;
  • „Sympatyk” Viet Tangh Nguyen od Wydawnictwa MUZA;
  • „Terror” Dan Simmons od Wydawnictwa Vesper (niewidoczne na zdjęciu, ale powinny pojawić się paczce);
  • „Dracula” Bram Stoker od Wydawnictwa Vesper (niewidoczne na zdjęciu, ale powinny pojawić się paczce);
  • Ebook-niespodzianka od Księgarni Internetowej WOBLINK.

ZESTAW 2:

zestaw2

  • „Porwana Pieśniarka” Danielle L. Jensen od Wydawnictwa Galeria Książki;
  • „Magonia” Maria Dahvana Headley od Wydawnictwa Galeria Książki;
  • „Dziewczyna z sąsiedztwa” Jack Ketchum od Wydawnictwa Papierowy Księżyc;
  • „Stacja Jedenaście” Emily St. John Mandel od Wydawnictwa Papierowy Księżyc;
  • „Magiczne lata” Robert McCammon od Wydawnictwa Papierowy Księżyc;
  • „Pobojowisko” Michael Crummey od Wydawnictwa Wiatr od Morza;
  • „Zjawa” Michael Punke od Wydawnictwa Sonia Draga;
  • „Dziewczyny” Emma Cline od Wydawnictwa Sonia Draga;
  • „Muzyka żab” Emma Donaghue od Wydawnictwa Sonia Draga;
  • „Milczenie owiec” Thomas Harris od Wydawnictwa Albatros;
  • „Rebeka” Daphne du Maurier od Wydawnictwa Albatros;
  • „Miasto” Dean Koontz od Wydawnictwa Albatros;
  • „Nieznajomy” Harlan Coben od Wydawnictwa Albatros;
  • „Wyznania gejszy” Arthur Golden od Wydawnictwa Albatros;
  • „Nasz las i jego mieszkańcy” Bohdan Dyakowski od Wydawnictwa Zysk i S-ka;
  • „Przepisy na miłość i zbrodnię” Sally Andrew od Wydawnictwa Otwarte;
  • „Zabij mnie znów” Rachel Abbot od Wydawnictwa FILIA Mroczna Strona;
  • „Morderstwa i woń migdałów” Camilla Lackberg od Wydawnictwa Czarna Owca;
  • „Ostatnia Arystokratka” i „Arystokratka w ukropie” Evzen Boček od Wydawnictwa Stara Szkoła;
  • „Kostuszka” Carla Mori od Wydawnictwa Videograf;
  • „Oby cię matka urodziła” Vedrana Rudan od Wydawnictwa Drzewo Babel;
  • „W tych ramionach” Camille Laurens od Wydawnictwa Drzewo Babel;
  • „Góra Tajget” Anna Dziewit-Meller od Księgarni Czytam.pl;
  • „Afgańska perła” & „Kiedy księżyc jest nisko” Nadia Hashimi od Wydawnictwa Kobiece;
  • „Lodowata pustka” Brian Freeman od Wydawnictwa Świat Książki;
  • „Wróżba” Agnety Pleijel od Wydawnictwa Karakter;
  • „Prawo Mojżesza” Amy Harmon od Wydawnictwa Helion;
  • „Czarny kwiat” Kim Young-ha od Wydawnictwa Kwiaty Orientu;
  • „Sympatyk” Viet Tangh Nguyen od Wydawnictwa MUZA;
  • „Terror” Dan Simmons od Wydawnictwa Vesper (niewidoczne na zdjęciu, ale powinny pojawić się paczce);
  • „Dracula” Bram Stoker od Wydawnictwa Vesper (niewidoczne na zdjęciu, ale powinny pojawić się paczce);
  • Ebook-niespodzianka od Księgarni Internetowej WOBLINK.

ZESTAW 3:

zestaw3

  • „Porwana Pieśniarka” Danielle L. Jensen od Wydawnictwa Galeria Książki;
  • „Magonia” Maria Dahvana Headley od Wydawnictwa Galeria Książki;
  • „Dziewczyna z sąsiedztwa” Jack Ketchum od Wydawnictwa Papierowy Księżyc;
  • „Stacja Jedenaście” Emily St. John Mandel od Wydawnictwa Papierowy Księżyc;
  • „Magiczne lata” Robert McCammon od Wydawnictwa Papierowy Księżyc;
  • „Pobojowisko” Michael Crummey od Wydawnictwa Wiatr od Morza;
  • „Zjawa” Michael Punke od Wydawnictwa Sonia Draga;
  • „Dziewczyny” Emma Cline od Wydawnictwa Sonia Draga;
  • „Muzyka żab” Emma Donaghue od Wydawnictwa Sonia Draga;
  • „Milczenie owiec” Thomas Harris od Wydawnictwa Albatros;
  • „Rebeka” Daphne du Maurier od Wydawnictwa Albatros;
  • „Miasto” Dean Koontz od Wydawnictwa Albatros;
  • „Nieznajomy” Harlan Coben od Wydawnictwa Albatros;
  • „Wyznania gejszy” Arthur Golden od Wydawnictwa Albatros;
  • „Nasz las i jego mieszkańcy” Bohdan Dyakowski od Wydawnictwa Zysk i S-ka;
  • „Dziecko piasku” Tahar Ben Jelloun od Wydawnictwa Karakter;
  • „Oby cię matka urodziła” Vedrana Rudan od Wydawnictwa Drzewo Babel;
  • „W tych ramionach” Camille Laurens od Wydawnictwa Drzewo Babel;
  • „Słowik” Kristin Hannah od Wydawnictwa Świat Książki;
  • „Prawo Mojżesza” Amy Harmon od Wydawnictwa Helion;
  • „Czarny kwiat” Kim Young-ha od Wydawnictwa Kwiaty Orientu;
  • „Ryżowy podarunek” Francisco Azevede od Wydawnictwa Kobiece;
  • „Dziedzictwo Orchana” Aline Ohanesian od Wydawnictwa Kobiece;
  • „Fobos” Victor Dixen od Wydawnictwa Otwarte;
  • „Behawiorysta” Remigiusz Mróz od Wydawnictwa FILIA Mroczna Strona;
  • „Wdowa” Fiona Barton od Wydawnictwa Czarna Owca;
  • „Ekożona” Michal Viewegh od Wydawnictwa Stara Szkoła;
  • „Ganbare! Warsztaty umierania” Katarzyna Boni od Księgarni Czytam.pl;
  • „Czarny Wygon T.2” Stefan Darda od Wydawnictwa Videograf;
  •  „Sympatyk” Viet Tangh Nguyen od Wydawnictwa MUZA;
  • „Terror” Dan Simmons od Wydawnictwa Vesper (niewidoczne na zdjęciu, ale powinny pojawić się paczce);
  • „Dracula” Bram Stoker od Wydawnictwa Vesper (niewidoczne na zdjęciu, ale powinny pojawić się paczce);
  • Ebook-niespodzianka od Księgarni Internetowej WOBLINK.

ZESTAW 4:

zestaw4

  • „Milczenie owiec” Thomas Harris od Wydawnictwa Albatros;
  • „Rebeka” Daphne du Maurier od Wydawnictwa Albatros;
  • „Miasto” Dean Koontz od Wydawnictwa Albatros;
  • „Nieznajomy” Harlan Coben od Wydawnictwa Albatros;
  • „Wyznania gejszy” Arthur Golden od Wydawnictwa Albatros;
  • Trylogia „Królowe przeklęci” Maurice Druon od Wydawnictwa Otwarte;

ZESTAW 5:

zestaw5

  • „Rebeka” Daphne du Maurier od Wydawnictwa Albatros;
  • „Miasto” Dean Koontz od Wydawnictwa Albatros;
  • „Nieznajomy” Harlan Coben od Wydawnictwa Albatros;
  • „Wyznania gejszy” Arthur Golden od Wydawnictwa Albatros;
  • „Czarny kwiat” Kim Young-ha od Wydawnictwa Kwiaty Orientu;
  • „Nasz las i jego mieszkańcy” Bohdan Dyakowski od Wydawnictwa Zysk i S-ka;

Sponsorzy nagród <3

sponsorzy

A teraz to, co najważniejsze, czyli

PYTANIE KONKURSOWE!

Napisz kilka słów o Wielkim Buku. Forma jest dowolna: recenzja, piosenka, wierszyk, list, kilka słów o konkretnej serii, opowieść o odkryciu Wielkiego Buka, co tylko Wam wyobraźnia podpowie, a z Wielkim Bukiem jest związane. Odpowiedzi wpisujcie w komentarzu pod tekstem lub filmikiem.

JURY KONKURSOWE: Kuba, czyli mój Ukochany, moi Rodzice, moja przyjaciółka Kasia & ja.

REGULAMIN:

  • Organizator: Olga Kowalska z Wielkiego Buka.
  • Konkurs trwa: Od środy 23 listopada 2016 do soboty 26 listopada 2016 do godz. 23:59.
  • Zwycięzcy: Najciekawszą, najsympatyczniejszą, najfajniejszą, najbardziej intrygującą, naj naj odpowiedź wybiera jury konkursowe (skład powyżej).
  • Wyniki: Ogłoszenie wyników (5 zwycięzców dla 5 zestawów) odbędzie się w niedzielę 27 listopada.
  • Nagroda:  1 z 5 zestawów książek zaprezentowanych na zdjęciu – 1 zestaw dla 1 zwycięzcy.
  • Uczestnikiem konkursu zostaje osoba udzielająca odpowiedzi na pytanie konkursowe, w formie pisemnej, w komentarzach pod tekstem bądź filmikiem.
  • Koszt nadania nagród ponosi organizator. Nagrody nie są wysyłane poza granice Rzeczypospolitej Polskiej. Termin zgłaszania się po nagrodę to 15 grudnia 2016, po którym to terminie zwycięzca automatycznie zrzeka się nagrody w przypadku niepodania swoich danych do wysyłki.
  • Przystępując do konkursu, akceptujecie jego regulamin i wyrażacie zgodę na przetwarzanie danych osobowych.

POWODZENIA I CUDNEJ ZABAWY! <3

Bo warto czytać.

O.

A na kanale czeka na Was filmik, w którym po kolei pokazuję wszystkie książki, biorące udział w konkursie.

Komentarze do: “SZALONY KONKURS na 4-te urodziny Wielkiego Buka!

  1. Rafał Targoński napisał(a):

    . Hura Hura Wielki Buk Czwarte Urodziny Ma Otwieram Wielkiego Buka w środę z rana i wiem że to przygoda będzie bardzo udana 🙂 Olga Ci powie co w danej książce stoi na Głowie, Jeśli już powie zainspiruje i i Miłość do czytania we Mnie już Góruję!

    • Marlena Bogdan napisał(a):

      Drogi Wielki Buku! Obserwuję twój kanał i blog już od dłuższego czasu. Odrazu Cię polubiłam! To, z jaką pasją wypowiadasz się o książkachjest wprost cudowne. Na filmach ZAWSZE emanuje z Ciebie pozytywna energia! Kiedy przychodzi mi powiadomienie o nowym filmie, momentalnie rzucam wszystko i zabieram się za oglądanie 🙂
      UWIELBIAM twoje Bukowe Newsy! Każdy znajdzie w nich coś dla siebie. Wspaniała jest także twoja relacja z widzami/czytelnikami, a ilość konkursów i rozdań jest wprost fantastyczna! Cieszę się, że zdecydowałaś się na działalność internetową. Życzę Ci dużo szczęścia oraz aby grono twoich odbiorców rosło z dnia na dzień! 😀

  2. Sara napisał(a):

    Z czym mi się kojarzy Olga Kowalska z Wielkiego Buka? Z „Cmentarzem zwieżąt” autorstwa Stephena Kinga! Kiedy siedem lat temu brałam do ręki szesnastoletnią książkę tego autora wydawnictwa Dama z 1994 roku, nie miałam pojęcia, że stanie się ona jedną z najważniejszych i przede wszystkim najlepszych, książek mojego życia! Blog Olgi jest niejako związany jest dla mnie z tą pozycją, ponieważ po paru latach – szukając informacji na temat innych powieści Kinga – natrafiłam właśnie na recenzję „Pet Sematary” na Wielkim Buku! I mimo iż mam za sobą mnóstwo książek tego autora, to moja opinia się nie zmieniła, tak i od tamtego momentu, mimo ciągłego odkrywania nowych niesamowitych stron, WB pozostaje moim ulubionym blogiem. Król Horroru jest tylko jeden, tak jak Królowa Buków:)
    Wszystkiego najlepszego!

  3. Zosia Szczerbińska napisał(a):

    Wielkiego Buka odkryłam przypadkiem,
    uratował mnie przed wielkim upadkiem.
    Od rana do nocy czułam się samotna,
    bo książki to rzecz dla mnie istotna.
    Nikt nie rozumiał mojej miłości,
    czułam się porzucona jak kupka ości.
    Wtem pojawił się Wielki Buk,
    gdy byłam na rozstaju dróg.
    Odkryłam, że z nie jestem sama,
    porzucona jak niekochana dama
    bo ktoś jeszcze książki kocha,
    była to dla mnie wielka radocha.
    Od tego momentu wszystko się zmieniło,
    moje życie na nowo zalśniło.
    Wielki Buk stał się przyjacielem,
    wszystkich smutków burzycielem.
    Każdy dzień jest pełen słońca,
    ma radość nie ma końca,
    bo Wielki Buk jest moim azylem,
    a wszystkie książki cudownym bakcylem.

    Gratuluje rocznicy 🙂 to co robisz jest cudowne <3

  4. Justyna Żędzian napisał(a):

    Droga Olgo! Najwspanialszy Buku!
    Chciałabym napisać o Wielkim Buku w formie listu, choć z racji listu w formie elektronicznej, nie zachowam formy dla listu właściwej. Od małego kocham książki, miłość tą zaszczepila we mnie moja mama. Muszę jednak przyznać się ze wstydem, że w ferworze codziennego życia zaniedbalam trochę czytanie. Mój prawie 3letni synek nie podziela na razie tak bardzo mojej pasji, ale pracuje nad tym:P Z racji tego, że synek poszedł w tym roku do żłobka, a ja siedzę w domu będąc w drugiej ciąży, postanowiłam nadrobić zaległości… A zakres literatury, którą czytam jest baaardzo szeroki.
    I tu właśnie, całkowicie przypadkowo trafiłam na blog i kanał Wielkiego Buka 🙂 Nie bardzo wiedziałam za jakie tytuły zabrać sie najpierw, ale dzięki Tobie i Twoim rekomendacjom znalazłam takie pozycje, po które wcześniej bym nie sięgnęła albo o których nie słyszałam. Dzięki Tobie odświeżylam sobie książkę „Dracula”, w tej chwili zaczytuje się w nieznanym mi dotąd cyklem Czarny Wygon (swoją drogą Darda trafił na listę moich ulubionych autorów):-) „Harry Angel” już czeka na mnie zarezerwowany w bibliotece. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, ale duuuużo miejsca by to zajęło:P Chciałabym Ci po prostu bardzo podziękować za to że jesteś, za to że stałaś się dla mnie inspiracją do odnajdywania nowych, wspaniałych literackich światów.
    Dodatkowo trafiłam na cudowne wydawnictwo Okolica Strachu… i muszę przyznać, że Twój tekst o kanibalizmie w literaturze jest fascynujący. Nigdy nie patrzyłam na to w taki sposób jak Ty i nie zdawałam sobie sprawy, że ten motyw jest tak wszechobecny. Przyznaję, że też uwielbiam takie historie 🙂 Wspomnialas też o moim ukochanym serialu, więc to kolejny plusik 🙂
    Z góry przepraszam za wszelkie błędy, które wkradły się do mojego tekstu. I jeszcze raz ogromnie dziękuję 🙂 Bez Wielkiego Buka tyle mogłoby mnie ominąć.
    Pozdrawiam serdecznie

  5. Zofia Szczerbińska napisał(a):

    Wielkiego Buka odkryłam przypadkiem,
    uratował mnie przed wielkim upadkiem.
    Od rana do nocy czułam się samotna,
    bo książki to rzecz dla mnie istotna.
    Nikt nie rozumiał mojej miłości,
    czułam się porzucona jak kupka ości.
    Wtem pojawił się Wielki Buk,
    gdy byłam na rozstaju dróg.
    Odkryłam, że z nie jestem sama,
    porzucona jak niekochana dama
    bo ktoś jeszcze książki kocha,
    była to dla mnie wielka radocha.
    Od tego momentu wszystko sie zmieniło,
    moje życie na nowo zalśniło.
    Wielki Buk stał się przyjacielem,
    wszystkich smutków burzycielem.
    Każdy dzień jest pełen słońca,
    ma radość nie ma końca,
    bo Wielki Buk jest moim azylem,
    a wszystkie książki cudownym bakcylem.

  6. Iwona napisał(a):

    Wielki Buk – tak dostojnie to brzmi.
    Nie na darmo tak zwie się – mówię to Ci.
    Pochłania swe książki całymi tonami,
    A potem recenzją dzieli się z nami.
    Czas swój poświęca książkoholikom.
    Urokiem nie dorówna nawet magikom.
    Warto więc czytać – powie to Olga.
    Spójrz na jej kanał – to żadna katorga.
    Radość z czytania odnajdziesz z Wielkim Bukiem.
    Nawet jeśli w szkole byłeś nieukiem.
    Wielki Buk zachęca, Wielki Buk inspiruje.
    Raz do niej zawitasz, a Twój świat zwariuje.
    Pokochasz tak książki jak Olga z Buka.
    Dla książek ograniczysz swój czas na Facebook’a.
    Koniec wierszyka jest właśnie taki:
    Wielki Buk to czytelnik nie byle jaki.

  7. Yoruichi napisał(a):

    Wielki Buku
    Choć niedawno ujrzałam Cię
    Już teraz nie mogę oprzeć się
    Ciekawostka, e-book a może recenzja?
    Co następne, co następne?
    Już wiedzieć chcę!
    Biel i czerń otula Olgo Cię
    Czy to noc, czy to dzień
    Ja oglądać Cię więcej ciągle chce
    Wielki uśmiech i błysk w oku… czego tu więcej chcieć?
    Długie czarne włosy jak uroczo…
    Dziś krótkimi oczarowałaś mnie
    Bonnie Blue ty słodka misiu, dawno nie widziałam już Cię
    Cztery lata? Jak to szybko musiało zlecieć
    Chcę życzyć Ci z okazji tych urodzin jeszcze większej liczby osób uwielbiających Cię oraz kolejnych cudownych i ciekawych książek 😉

  8. Sabina napisał(a):

    Drogi Wielki Buku!
    Przeglądając internet Cię znalazłam i już tak tutaj zostałam 🙂
    Pierwsza myśl – jaka podobna do mojej przyjaciółki, druga – jest z Gdyni, tak jak moja mama, trzecia – jaki entuzjazm, pasja. Z każdą kolejną chwilę spędzoną na blogu utwierdziłam się w przekonaniu, że warto zostać tutaj na dłużej. Późno się tutaj znalazłam, więc mogę cieszyć się odrywaniem wszystkich postów powoli. Zapewniona smakowita rozrywka na wiele miesięcy w przód.
    Cieszę się, że jest takie miejsce, że mogłam się tu znaleźć i podziwiać Twoją pasję, entuzjazm i radość z książek. Dzięki Twoim poleceniom znalazłam wiele nowych, ciekawych lektur, udało mi się także uniknąć niektórych nie wartych poświęcenia czasu.
    Mam nadzieję, że to wspaniałe miejsce będzie istnieć jeszcze wiele lat i będziesz dalej rozpieszczać nas, Czytelników, wspaniałymi recenzjami i swoją osobą.
    Życzę wielu wspaniałych książek, wspaniałych komentujących i dalszej radości z tworzenia miejsca dla wszelakich bookoholików 🙂

  9. Beata napisał(a):

    Poznałam Cię Wielki Buku całkiem niedawno, kilka miesięcy temu dzięki koleżance Ani, też książkoholiczce. Dziwisz się pewnie dlaczego osoba kochająca literaturę nie wiedziała wcześniej o Twoim istnieniu. Ano tak to jest, gdy ma się na głowie pracę, rodzinę, dom, chorą mamę. Nie ma wiele wolnych chwil, a jeśli już się pojawią, to dobrze przeczytać chociaż parę stron książki. Na inne przyjemności, jak surfowanie w sieci nie ma już czasu.
    Ale przychodzi moment, kiedy trzeba zapłacić za lata nadmiernej aktywności, forsowania się i życia ponad siły. I właśnie od kilku miesięcy choruję, muszę przystopować, mam dla kogo żyć, moja siedemnastoletnia córka i chora mama nadal mnie potrzebują (mąż też 😉 ). Mam więc dużo więcej czasu, żeby nie tylko pasjami czytać, ale też poznawać świat portali i blogów czytelniczych. I nie znalazłam dotychczas równie ciekawego blogu niż Twój, ale właściwie to już nie szukam, bo u Ciebie znajduję to, czego mi potrzeba. Inspirujesz mnie i zaciekawiasz. Masz osobowość, styl i charyzmę.
    Życzę Ci Wielki Buku wielu lat istnienia, milionów czytelników i odsłon na Youtube. I tysięcy książek do recenzowania, bo w tym gąszczu literatury, nie zawsze zresztą dobrej, trzeba mieć kogoś, kto wskaże odpowiednią ścieżkę, którą iść. A Ty jesteś taką ścieżką 🙂

  10. takitutaki napisał(a):

    Ale, że Twój Jamnik nie załapał się do jury to już skandal… 😛 Wszystkiego dobrego z tej okazji czwartej urodzinowej… i niczym Słowacki z Polsatu pokazujący swego czasu pogodę.. ja też coś do rymu zapodam, co by nie było, że nie umiem..

    Olga z Buka jest znad morza
    Książki szybko czytać może
    Aż nas wszystkich boli głowa
    Ile godzin ma jej doba?

    Pisze, pisze zaskakuje
    I z uśmiechem się filmuje
    Do czytania zachęcając
    Z głowy myśli wylewając

    Bułhakowa czy też Hugo
    czytać może ona długo
    Toż to wielkie buki
    nie zaś jakieś Pilipiuki

    Robi Olga wielkie oczy
    by nas książką zauroczyć
    Tam zagląda wielu ludzi
    Nikt a nikt się tu nie nudzi

    Cztery lata z bicza strzela
    A internet ją wybiera
    Choć pochlania nas wciąż praca
    Coś nam karze do niej wracać

    Książka Twoim przyjacielem
    A czytanie – wielki dar
    Odwiedzając Olgi Bloga
    Wzniecisz bukowy żar.

  11. Meg Sheti napisał(a):

    Sama w to nie wierze, ale napisałam rymowankę! Ja, debil humanistyczny napisał rymowankę 😀 To chyba dlatego, że ta radość, która od Ciebie bije na każdym filmie mnie tak pozytywnie nastroiła 😀

    Wielki Buk to wielka sprawa,
    Rozpoczyna się wyprawa!
    W świat kultury i powieści,
    co na pewno Was zachęci!
    Olga zawsze nas uśmiechem wita,
    To energia wyśmienita!
    Różnorodność tu panuje,
    nie popada się tu w nudę,
    Jest konkretnie, acz radośnie,
    Tak, że wszystkim to rozgłoszę!
    Każdy znajdzie coś dla siebie,
    A nuż poczuje się jak w niebie,
    jeśli nie chcesz nic przegapić,
    to koniecznie musisz tutaj trafić!

  12. bukowakraina napisał(a):

    Uwielbiasz czytać?
    Uwielbiasz się bać?
    To z pewnością Olgę z Wielkiego Buka musisz znać !
    Gdy jest ci smutno
    Gdy jest ci źle
    Olga z Wielkiego Buka
    Pocieszy Cię !
    Czy to horrorem
    Czy reportażem
    Olgi filmiki
    Są przecież wspaniałe!
    Mroczny klimacik
    Dużo pyszności
    I cała moc innych wspaniałości
    Lubi nas straszyć
    mega powieściami
    po które chętnie
    później sięgamy!
    Rzecz w tym jest własnie taka
    że Wielki Buk słynie z dawania stracha
    Pierwsza vlogerka cała w szarościach
    To jest naprawdę oznaka mądrości
    Oryginalna, zabawna i miła
    Youtube’a swoją osobą olśniła
    Przeglądając youtube’a Olgę znalazłam
    I dzięki niej pasję do czytania odnalazłam
    I żeby ten wiersz nie wyszedł za długi
    Wymieniając wszystkie Twoje zasługi
    Powiem po prostu:Jesteś Kochana
    I żebyś zawsze została taka sama !

    Kochana wszystkiego wszystkiego najlepszego! Dużo nowych wspaniałości do czytania, dużo wielkich buków i kolejnych 40 lat na youtubie 🙂
    P.S, Przepraszam za błędy w wierszu ale przecież nie chodzi tutaj o to 🙂
    Jeszcze raz GRATULACJE !!!

  13. Ewapan napisał(a):

    Na Czterolecie WIELKIEGO BUKA!!!
    Różne. CUDNOŚCI są na świecie.
    Wszyscy dobrze o tym wiecie.
    Lecz najlepsze i wspaniałe razem z Olgą ZACZYTANIE.
    Bo gdy WIELKI BUK poleci możesz czytać tak jak leci.
    Nie zawiedzie Cię lektura.
    A więc wszyscy HIP,HIP HURRA!!!

  14. Madies napisał(a):

    W-jak wspaniała przygoda z czymś co najcenniejsze w świecie!
    I-jak inteligentne teksty i intelektualna podróż po oceanie literackim
    E-jak ekonomiczne wykorzystanie kazdej minuty filmiku na super recenzje,która po prostu zachęca
    L-jak literatura przez duże L
    K-jak kulturalny odlot
    I-jak impuls aby odkryć coś nowego
    B-jak baśń czyli coś co każdemu kojarzy się ze słodkimi czasami bycia dzieckiem i nie tylko
    U-jak uwielbienie tego co się lubi robić
    K-jak książki,ksiazki,książki…
    Za to uwielbiam Wielkiego Buka no i Olgę,bo to ciekawy człowiek dający radość i zarażający miłością do książek. Wielkie dzięki Wielki Buku!

  15. Weronika napisał(a):

    Wielki Buk wierszy ma o sobie już wiele,
    Lecz i ja będę jeszcze jednym dostarczycielem.
    Poetą nie jestem,wiersz ideałem nie będzie,
    Ale myślę że bez niego się nie obędzie.

    Czwarte urodziny Wielki Buk obchodzi,
    Cieszcie się ludzie starsi i młodzi.
    W zimę czy w lato,wieczorek wam umili,
    Wdzięczny i ciepły głos pewnej mistrzyni.

    Mistrzyni ta miła Olgą się zowie,
    I wszystko co o książkach wie,wam powie.
    Ona znawcą literatury jest jak wiecie,
    Wszystkie książki wam opowie jakie są na świecie.

    Lecz nie o Pani Oldze lecz o Buku to mowa,
    Który ma już 48 miesięcy jak mówi ta strona.
    To jemu składamy dziś wszyscy życzenia,
    Zamiast pełnej lodówki pustoszenia.

    Niech życie drogi Buku(pani Olgo) słodko ci płynie,
    Jak czekolada w Charliego wymyślonej krainie.
    Dużo zdrowia i radości,
    Niech na twej buzi ten szeroki uśmiech gości.
    Abyś szczęścia miał więcej niż gwiazdek na niebie,
    Nie przejmuj się jutrem-biegnij przed siebie.

    Trudno zatem jest pobić powyższych poetów ,
    Lecz warto próbować ,nie mając takich talentów.

    100lat!! Pani Olgo zrobiła Pani świetna robotę przez te lata ,oby tak dalej.

  16. Magda Waluś napisał(a):

    Sto lat, sto lat!

    Dawno, dawno temu, a dokładnie cztery lata temu, za górami i lasami mieszkała sobie pewna dziewczyna o imieniu Olga. Miała ona wiele pasji i bardzo intrygujące hobby. Wiecie jakie? Książkowe. Uwielbiała czytać książki, które wpadły jej w rączki. Czy to nie dziwne we współczesnym świecie? Kto w dzisiejszych czasach czyta książki? Odpowiedź była wówczas jedna… Jedyną nadzieją była Olga.

    Jej przygoda zaczęła się od przeczytania ,,Dzieci z Bullerbyn”. Czytała o cudownych wydarzeniach opowiedzianych przez Astrid Lindgren. Lisa, Bosse, Britta, Anna i Olle to właśnie bohaterowie, których losy z największą uwagą śledziła nasza Olga. Kogo z nas nie bawiły ich przygody?
    Później nadeszło gimnazjum i liceum. Kolejne mnóstwo przeczytanych książek. Po ich przeczytaniu w jej głowie narodziła się pewna myśl ,,[…] Czas zmienić podejście i zrozumieć, że książka, to nie szkolny przymus, ale piękna, tajemnicza wyprawa w nieznane światy.” Gdyby ktoś wtedy powiedział jej, że za kilka lat założy cudownego bloga, to Olga by nie uwierzyła. Z pewnością pomyślałaby wtedy, że ten ktoś jest szalony.

    ,,Ale nadeszło przebudzenie.”
    Cztery lata temu w 2012 roku podczas wieczornej kąpieli Olgę naszła pewna myśl…
    – Hmmm… A co gdybym założyła takiego bloga książkowego? Może zachęciłabym innych do czytania? Może ktoś podzieliłby moje zdanie na temat książek? A co mi tam! Najwyżej usunę. – Tak nasunął się jej pomysł założenia Wielkiego Buka. Szybko umyła włosy i co prędzej przysiadła nad komputerem. Zalogowała się na komputer i czym prędzej włączyła stronę WordPressa. Godzinę zajęło jej znalezienie idealnego szablonu. Kolejne dwie godziny, jak nie więcej, zmieniała ustawienia i miejsca na blogu. To dodawała, to usuwała podstrony. W końcu stwierdziła:
    – Idealnie! – W przypływie radości zaczęła tańczyć po całym pokoju, że aż ściany się trzęsły. Rodzice Olgi wpadli do pokoju z przestrachem.
    – Co ty robisz?!?!
    – A nic. – I szybko usiadła na krześle, rodzice potrzęśli tylko z dezaprobatą głową…
    – Ach, ta nasza Olga.
    Później pojawił się pierwszy wpis, o dźwięcznym tytule ,,Polowanie czas zacząć”. Długo myślała nad treścią postu. Chodziła po pokoju tam i z powrotem. Odrzucała kolejne propozycje. Żadna nie pasowała. Po kilku godzinach wpadła na idealny pomysł… ,,Pytasz czym jest Wielki Buk? To legenda. To mit. Wielki Buk to symbol i moje marzenie o wspaniałej, idealnej opowieści. Tak uniwersalnej, ponadczasowej i poruszającej, że nie będę mogła przestać o niej myśleć. Takiej, która poruszy serce, umysł i ciało. Opowieści jedynej w swoim rodzaju.
    Na taką książkę poluję. Takiej książki poszukuję i nie ustanę póki jej nie odnajdę. Jestem łowczynią opowieści, pożeraczką historii i chciwą czytelniczką. Wyrusz ze mną na łowy po tajemnych ścieżkach literatury!” Tak, to było właśnie to! Oparła się plecami o oparcie fotela i splotła ręce z dumy. Preczytała tekst kilka razy. Była z siebie dumna.

    Kolejne wpisy z tygodnia na tydzień stawały się coraz dłuższe. Każda recenzja sprawiała jej większą radość. Każdy nowy komentarz wprawiał ją w euforię. Każde nowe wyświetlenie bloga to cudny uśmiech naszej Olgi. Tak minęły jej cztery lata. Oczywiście miała swoje wzloty i upadki, powodzenia i porażki, ale uczyła się na błędach. Po czterech latach znalazła w końcu kilka Wielkich Buków.

    Aż nadszedł pewien niesamowity dzień. Zaraz po czwartych urodzinach bloga dostała intrygującą wiadomość. Nie spodziewała się zupełnie tego, co tam przeczytała… Jej życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Dostała prośbę o pewne spotkanie. Z kim? Nie wiedziała, gdyż nie miała zapisanego numeru tej osoby. Co miała zrobić? Iść czy nie iść, oto jest pytanie! Poszła, co miała zrobić miłośniczka kryminałów? Choć sumienie jej podpowiadało coś innego. Znalazła się w swojej ulubionej kawiarni, która świeciła pustkami. Nie była nawet kelnerki. Gdzie się wszyscy podziali. W głowie Olgi pojawiła się myśl, a co jeśli to jakiś podstęp? Ale nagle zza kontuaru wyszedł Kuba z ogromnym bukietem. Dał go naszej Oldze. Jednak to nie był koniec wydarzeń. Pewno myślicie, że coś jeszcze jej podarował, ale tak nie było. Zawiodę was. Z zaplecza wyszedł ktoś jeszcze, w pierwszej chwili Olga nie poznała tego człowieka, ale gdy on wchodził powoli w strumień światła, zobaczyła jego twarz. Zaczęła piszczeć jak mała dziewczynka. To płakała i śmiała się. Zobaczyła Stephena Kinga! Dlaczego nie zabrała ze sobą książek! Nie mogła uwierzyć w to, co, a raczej KOGO, widzi.

    – Jak tyś go tu sprowadził? Nie, jego tu nie ma. Tylko mi się to śni. – Zwróciła się do Kuby Olga.
    – Ciężko było, ale jakoś się udało. Nieźle zabuliłem, ale czego się nie robi dla naszego czterolatka? – Zaśmiał się. Do końca dnia Olga rozmawiała z Kingiem o jego książkach i nie tylko, podczas gdy oprowadzała go po mieście. Wieczór szybko nadszedł, a ulubiony pisarz musiał wracać na lotnisko, ale zdążył jeszcze podpisać WSZYSTKIE (!)swoje książki, które Olga miała na półce. Było to spełnienie jej książkowych marzeń.

    Tak zakończyła się przygoda z czwartymi urodzinami Wielkiego Buka. Olga była bardzo szczęśliwa, bo poznała Stephena Kinga! Kto by nie był zachwycony! Później udało się jej opisać to wszystko na blogu, który dostał jeszcze więcej obserwujących i nowe komentarze i wyświetlenia.

    To właśnie blog Olgi był dla mnie inspiracją to założenia bookstagrama i mojego bloga. Też chciałabym kiedyś mieć tak cudowny i wspaniały bookblog. Życzę Ci kolejnych obserwatorów i więcej wyświetleń. Życzę Ci też znalezienia kolejnych Wielkich Buków. Oraz spotkania na żywo pana Kinga, a nie tylko w moim opowiadaniu. 🙂
    Powodzenia, kochana i dalszych sukcesów.
    100 lat!

  17. bookismagical (@bookismagical) napisał(a):

    Sto lat, sto lat, Wielki Buku! <3

    Dawno, dawno temu, a dokładnie cztery lata temu, za górami i lasami mieszkała sobie pewna dziewczyna o imieniu Olga. Miała ona wiele pasji i bardzo intrygujące hobby. Wiecie jakie? Książkowe. Uwielbiała czytać książki, które wpadły jej w rączki. Czy to nie dziwne we współczesnym świecie? Kto w dzisiejszych czasach czyta książki? Odpowiedź była wówczas jedna… Jedyną nadzieją była Olga.

    Jej przygoda zaczęła się od przeczytania ,,Dzieci z Bullerbyn". Czytała o cudownych wydarzeniach opowiedzianych przez Astrid Lindgren. Lisa, Bosse, Britta, Anna i Olle to właśnie bohaterowie, których losy z największą uwagą śledziła nasza Olga. Kogo z nas nie bawiły ich przygody?
    Później nadeszło gimnazjum i liceum. Kolejne mnóstwo przeczytanych książek. Po ich przeczytaniu w jej głowie narodziła się pewna myśl ,,[…] Czas zmienić podejście i zrozumieć, że książka, to nie szkolny przymus, ale piękna, tajemnicza wyprawa w nieznane światy." Gdyby ktoś wtedy powiedział jej, że za kilka lat założy cudownego bloga, to Olga by nie uwierzyła. Z pewnością pomyślałaby wtedy, że ten ktoś jest szalony.

    ,,Ale nadeszło przebudzenie."
    Cztery lata temu w 2012 roku podczas wieczornej kąpieli Olgę naszła pewna myśl…
    – Hmmm… A co gdybym założyła takiego bloga książkowego? Może zachęciłabym innych do czytania? Może ktoś podzieliłby moje zdanie na temat książek? A co mi tam! Najwyżej usunę. – Tak nasunął się jej pomysł założenia Wielkiego Buka. Szybko umyła włosy i co prędzej przysiadła nad komputerem. Zalogowała się na komputer i czym prędzej włączyła stronę WordPressa. Godzinę zajęło jej znalezienie idealnego szablonu. Kolejne dwie godziny, jak nie więcej, zmieniała ustawienia i miejsca na blogu. To dodawała, to usuwała podstrony. W końcu stwierdziła:
    – Idealnie! – W przypływie radości zaczęła tańczyć po całym pokoju, że aż ściany się trzęsły. Rodzice Olgi wpadli do pokoju z przestrachem.
    – Co ty robisz?!?!
    – A nic. – I szybko usiadła na krześle, rodzice potrzęśli tylko z dezaprobatą głową…
    – Ach, ta nasza Olga.
    Później pojawił się pierwszy wpis, o dźwięcznym tytule ,,Polowanie czas zacząć". Długo myślała nad treścią postu. Chodziła po pokoju tam i z powrotem. Odrzucała kolejne propozycje. Żadna nie pasowała. Po kilku godzinach wpadła na idealny pomysł… ,,Pytasz czym jest Wielki Buk? To legenda. To mit. Wielki Buk to symbol i moje marzenie o wspaniałej, idealnej opowieści. Tak uniwersalnej, ponadczasowej i poruszającej, że nie będę mogła przestać o niej myśleć. Takiej, która poruszy serce, umysł i ciało. Opowieści jedynej w swoim rodzaju.
    Na taką książkę poluję. Takiej książki poszukuję i nie ustanę póki jej nie odnajdę. Jestem łowczynią opowieści, pożeraczką historii i chciwą czytelniczką. Wyrusz ze mną na łowy po tajemnych ścieżkach literatury!" Tak, to było właśnie to! Oparła się plecami o oparcie fotela i splotła ręce z dumy. Preczytała tekst kilka razy. Była z siebie dumna.

    Kolejne wpisy z tygodnia na tydzień stawały się coraz dłuższe. Każda recenzja sprawiała jej większą radość. Każdy nowy komentarz wprawiał ją w euforię. Każde nowe wyświetlenie bloga to cudny uśmiech naszej Olgi. Tak minęły jej cztery lata. Oczywiście miała swoje wzloty i upadki, powodzenia i porażki, ale uczyła się na błędach. Po czterech latach znalazła w końcu kilka Wielkich Buków.

    Aż nadszedł pewien niesamowity dzień. Zaraz po czwartych urodzinach bloga dostała intrygującą wiadomość. Nie spodziewała się zupełnie tego, co tam przeczytała… Jej życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Dostała prośbę o pewne spotkanie. Z kim? Nie wiedziała, gdyż nie miała zapisanego numeru tej osoby. Co miała zrobić? Iść czy nie iść, oto jest pytanie! Poszła, co miała zrobić miłośniczka kryminałów? Choć sumienie jej podpowiadało coś innego. Znalazła się w swojej ulubionej kawiarni, która świeciła pustkami. Nie była nawet kelnerki. Gdzie się wszyscy podziali. W głowie Olgi pojawiła się myśl, a co jeśli to jakiś podstęp? Ale nagle zza kontuaru wyszedł Kuba z ogromnym bukietem. Dał go naszej Oldze. Jednak to nie był koniec wydarzeń. Pewno myślicie, że coś jeszcze jej podarował, ale tak nie było. Zawiodę was. Z zaplecza wyszedł ktoś jeszcze, w pierwszej chwili Olga nie poznała tego człowieka, ale gdy on wchodził powoli w strumień światła, zobaczyła jego twarz. Zaczęła piszczeć jak mała dziewczynka. To płakała i śmiała się. Zobaczyła Stephena Kinga! Dlaczego nie zabrała ze sobą książek! Nie mogła uwierzyć w to, co, a raczej KOGO, widzi.

    – Jak tyś go tu sprowadził? Nie, jego tu nie ma. Tylko mi się to śni. – Zwróciła się do Kuby Olga.
    – Ciężko było, ale jakoś się udało. Nieźle zabuliłem, ale czego się nie robi dla naszego czterolatka? – Zaśmiał się. Do końca dnia Olga rozmawiała z Kingiem o jego książkach i nie tylko, podczas gdy oprowadzała go po mieście. Wieczór szybko nadszedł, a ulubiony pisarz musiał wracać na lotnisko, ale zdążył jeszcze podpisać WSZYSTKIE (!)swoje książki, które Olga miała na półce. Było to spełnienie jej książkowych marzeń.

    Tak zakończyła się przygoda z czwartymi urodzinami Wielkiego Buka. Olga była bardzo szczęśliwa, bo poznała Stephena Kinga! Kto by nie był zachwycony! Później udało się jej opisać to wszystko na blogu, który dostał jeszcze więcej obserwujących i nowe komentarze i wyświetlenia.

    To właśnie blog Olgi był dla mnie inspiracją to założenia bookstagrama i mojego bloga. Też chciałabym kiedyś mieć tak cudowny i wspaniały bookblog. Życzę Ci kolejnych obserwatorów i więcej wyświetleń. Życzę Ci też znalezienia kolejnych Wielkich Buków. Oraz spotkania na żywo pana Kinga, a nie tylko w moim opowiadaniu. 🙂
    Powodzenia, kochana i dalszych sukcesów.
    100 lat!

  18. adeeleide napisał(a):

    Na melodię piosenki R. Brzozowskiego „Tak blisko” (nie żebym go słuchała, ale akurat ta piosenka wpadła mi od razu do głowy, jak tylko ogłosiłaś konkurs)

    Nie mówił nikt, że ten bestseller to jest gniot.
    Kupiłam go, wydałam hajs, czy jest mi źle?

    Kiedy będziesz już go miała – daj mi znać,
    Przeczytaj szybko, oceń – dam Ci jeszcze czas.
    Bestseller – znaczenie często inne ma,
    Teraz to wiem, muszę wpierw posłuchać Cię,
    bo nigdy…

    Tak nisko, tak nisko jak Ty
    Nie ocenił nikt tak nisko
    Bestsellera od Empiku,
    Jak Ty!

    Zagubić się to ludzka rzecz, ale raz.
    Nim kupię coś, posłucham Cię – pewna rzecz!

    Od tamtej chwili ciągle mam w kieszeni hajs,
    I czytam tylko to, co dobre dla mnie jest.
    Złe bestsellery już nie kuszą z półek mnie,
    Literaturę dobrą czytać mi się chce!

    Tak trafnie, tak trafnie jak Ty
    Nie ocenił nikt tak trafnie
    I nie oddał moim zmysłom,
    Jak Ty!

  19. Agatka napisał(a):

    Podzielę się refleksją, którą już wcześniej wyrażałam. Trafiłam na Wielkiego Buka przypadkiem, poszukując pewnej książki. Wpadłam na chwilę i zostałam na dłużej. Pochłonęłam wszystkie teksty, przeczytałam o dziełach, które kocham, ale i o takich których nie znałam. Dzięki Twojemu blogowi odkryłam autorów, o których wcześniej nigdy nie słyszałam, poznałam książki, bez których dziś nie wyobrażam sobie mojego świata. W końcu miałam kogoś, kto kochał słowo pisane tak jak ja. Mogłam poznawać Twoje opinie, czytać komentarze, konfrontować swoje przemyślenia z ocenami innych czytelników. Jednak pewnego dnia, doszłam do wniosku, że to nie wystarczy. Zapragnęłam wyrazić swoje myśli. Chciałam dzielić się z innymi swoją miłością do książek, uczuciami, które we mnie wywołują. Zaczęłam pisać własne teksty. Przyniosło mi to tak wiele radości i satysfakcji, że pół roku temu postanowiłam założyć swój własny blog. Piszę i publikuję dla małego grona odbiorców, ale daje mi to ogrom radości. Piszę o książkowych światach, które uwielbiam i do których mi tęskno. Piszę o bohaterach, których kocham lub nie znoszę, lubię lub toleruję, zupełnie tak jak spotykanych w świecie rzeczywistym ludzi.
    Wszystko dzięki Tobie, zawsze będę za to wdzięczna. Napotkanie na Wielkiego Buka okazało się być bardzo szczęśliwym przypadkiem, który częściowo zmienił moje życie.

    Pozwolę sobie napisać o Wielkim Buku również w innym znaczeniu i korzystając z okazji ponownie zachęcę wszystkich do przeczytania mojego osobistego Ogromnego Buka, jakim jest „Rok 1984” G.Orwella. Spieszmy się czytać. 🙂

    Aha, jeszcze jedno: Sto Lat! 🙂

  20. Asia napisał(a):

    „CO MA ZROBIĆ KOBITA?”

    Co ma zrobić Kobita, która kocha książki, a jej Facet nie czyta?
    On ogląda amerykańskie hity, ją filmy akcji przyprawiają o napady palpitacji.
    Trochę szkoda tej Kobity!
    Powiedziała mu: „Olga z Wielkiego Buka baaardzo mnie inspiruje.”
    „Co za Buka cię interesuje?”
    Jak mu wyjaśnić, że wczoraj na Terrorze przemierzała lodowate morze.
    Że ze strachu szczękały zęby, gdy odwiedzała Wyręby.
    Że „Ciemno, prawie noc” i „Dygot” to DUŻE BUKI – zdecydowanie!
    Że czytając o rodzinie Kostków z Kostki, ze śmiechu, zachłysnęła się śniadaniem.
    Jak ma żyć ta Kobita, gdy kocha Jego i kocha druk?
    Sprawa jest prosta!
    KEEP CALM (AND HUSBAND)
    AND
    READ WIELKI BUK!

  21. Natalia napisał(a):

    Pewnego słonecznego, czerwcowego dnia wstałam wcześniej niż zwykle. Pamiętam, że była to sobota i mogłabym spać do późna, gdyby nie hałas kosiarki na zewnątrz.
    Jako, że zapragnęłam wtedy jakiejś małej zmiany na swoim blogu, zasiadłam do komputera z kubkiem kawy i kanapką. Jak zawsze najpierw weszłam na YT, żeby włączyć sobie jakiś filmik, który umili mi ten poranek.
    W zakładce „wybrane dla Ciebie” wyświetlił mi się filmik z kanału Wielki Buk o tytule „Podsumowanie MAJA+ epicki book haul”. Oczywiście mnie jako totalnego książkoholika przyciągnął drugi człon tytułu, czyli book haul. Nie czekając dłużej włączyłam filmik i… przepadłam. Tak całkowicie. Po pierwsze bardzo polubiłam głos Olgi, która jest właśnie założycielką bloga i kanału Wielki Buk. Później rzuciła mi się w oczy ta cudowna biblioteczka w tle.. Ile ja bym dała, żeby się tam znaleźć?
    Tak obejrzałam jeden filmik, później drugi i trzeci i tak jest po dzień dzisiejszy.
    Dzięki Oldze poznałam wiele książek z gatunków, po które nigdy w życiu bym nie sięgnęła. Nigdy nie lubiłam thrillerów, a powieści grozy nie pociągały mnie za bardzo.
    Olga przedstawiła wiele pozycji, które natychmiastowo zapragnęłam przeczytać, a efekt ten spotęgował fakt, że jej recenzje są świetne i potrafią cholernie zaciekawić.
    Dzięki Wielkiemu Bukowi przemogłam się i wybrałam recenzowanie książek. Nie interesowały mnie tematy modowe i urodowe, a właśnie ciągnęło mnie w stronę bloga literackiego. Gdybym wtedy nie obejrzała tego filmiku, być może nigdy nie zdecydowałabym się na tematykę książkową bloga. Dalej cisnęłabym się w tej skorupie, w której byłam.

    Z tego miejsca chciałabym ogromnie, jeszcze raz OGROMNIE podziękować Pani Oldze, ponieważ pomogła mi stawić krok w przód. Jest Pani moją ogromną inspiracją i nie wiem co bym zrobiła, gdyby nie pani filmiki. Żadna inna booktuberka nie potrafi tak recenzować książek jak Pani. I proszę mi wierzyć- nie mówię tego tylko po to, aby się podlizać.
    Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę być jedną z kilkutysięcy osób, które Panią subskrybują oraz jedną z wielu wielu, które czytają Pani bloga.
    Życzę mnóstwa cudownych chwil, jeszcze wielu wielu lat życia Wielkiego Buka oraz mnóstwa świetnych książek do przeczytania!

    Pozdrawiam serdecznie, Natalia

  22. Linda napisał(a):

    Przede wszystkim serdeczne gratulacje z okazji 4. urodzin – Olgo, dla wielu jesteś inspiracją i wyrocznią jeśli chodzi o wybór lektur. Książki należy kochać, ale mówić o nich z taką miłością, pasją i absolutnym zrozumieniem potrafi niewiele osób – Ty jesteś jedną z nich 🙂

    Zachodzące słońce pomału zmieniało swoje barwy, gładko przechodziło przez całą paletę żółcieni, poprzez pomarańcz aż do krwistej, niepokojącej czerwieni..Wiadomym było, że nadchodzi mrok, idą długie, wieczorne godziny, otulone aurą tajemnicy.
    W pewnym opuszczonym domu, na jednej z bocznych, zapomnianych uliczek, na których nikt nie gra w piłkę, nikt nie kosi trawy w słoneczne popołudnia i nikt nie strzyże z perfekcją ciemnozielonych żywopłotów, nagle, w jednym z licznych okien rozbłysło światło.
    Żarówka oświetliła gołe ściany, niewyblakłe od słońca prostokąty i kwadraty – jedyny ślad po wiszących kiedyś obrazach i zdjęciach.
    „Już ich tu nie ma” – zdają się mówić pomieszczenia, puste kąty, żałośnie zawieszone firanki z rozprutą koronką.
    „Już ich tu nie ma” – szepczą pyłki kurzu unoszącego się ze starej, drewnianej podłogi, która swym przeraźliwym skrzypieniem zabija królującą do tej pory absolutną ciszę.
    Dokąd poszli?Kim byli?Czy byli tutaj szczęśliwi?
    Tego nikt nie wie, ale te puste mury, ciemne okna, porzucone gdzieniegdzie, przykryte prześcieradłami niczym całunami meble wiedzą jedno na pewno – już ich tu nie ma…
    Tutaj tylko czas zatrzymał się w miejscu, albo schował gdzieś pod jednym z tych szarych prześcieradeł, razem z lampą lub fotelem.Za to z każdego zakamarka wydobywał się dobrze znany zapach zapomnienia i kurzu.
    Powoli przez korytarz przechodziła młoda kobieta, zaciekawionym wzrokiem omiotła tę martwą przestrzeń, wsłuchując się w odgłos swoich własnych, niepewnych kroków.
    Już od momentu, kiedy przekręciła klucz w zardzewiałym zamku usłyszała GŁOS – najpierw tak cichy i nierealny jak westchnienie wiatru, później nieco bardziej wyraźny.Dochodził gdzieś z wnętrza tego domu, z samego jego serca, odbijał się nieśmiałym echem wśród ścian, trafił prosto do jej głowy, wywołując mrowienie skóry na karku.Nie był nieprzyjemny, raczej niewzruszony, bezosobowy.
    Poprawiła niesforny kosmyk włosów, który łaskotał ją w policzek, wsłuchując się w ten dziwny głos, który gdzieś tu miał swoje źródło.
    Już blisko, z każdym krokiem bliżej, aż w końcu doprowadził ją do pokoju na końcu długiego korytarza.
    Wystarczyło delikatnie popchnąć drzwi, uchylić je nieco szerzej i w snopie światła ujrzeć to, co znajdowało się w środku.
    Oczom młodej kobiety ukazały się ściany składające się z półek wypełnionych po brzegi książkami, które leżały również ułożone w wysokich stosach, przechylonych pod różnymi kątami na podłodze.
    Nowsze, starsze, w doskonałym stanie,podarte i zniszczone, w twardych i miękkich oprawach, wielkie atlasy i malutkie egzemplarze mieszczące się na połowie dłoni, grube tomiszcza i chudziutkie, kilkustronicowe broszurki. Te, które radują i te, które smucą, te, które mówią prawdę i te, które znają tylko kłamstwa, dobre i złe, wymyślone i prawdziwe do bólu.
    Kobieta na moment straciła oddech, próbowała ogarnąć ten cały chaos powieści, nieskończoność przeróżnych okładek.
    Stopniowo pochłaniała wzrokiem przepełnione półki i chybotliwe stosy książek, jawnie kpiących z praw grawitacji. W końcu pomału, z niezwykłą rozwagą i delikatnością, odważyła się przestąpić próg pokoju. Przesuwała się głębiej, starając się nie przewrócić tego książkowego domina i nie wywołać lawiny stron i słów.
    Nie czuła strachu czy zdziwienia, a gdy w końcu dotarła do jednej ze ścian przepełniała ją tyko radość i pewność.
    To właśnie tu, to jedna z tych tysięcy…
    Kobieta bez wahania wyciągnęła rękę, minimalnie unosząc się na palcach, by dosięgnąć jedną z nich.
    Z półki wysunęła szary, niewielki egzemplarz, trochę zniszczony, z przetartą okładką na grzbiecie, z pożółkłymi stronami.Zupełnie zwyczajna, ale to właśnie ta, której szukała, której głos wiódł ją przez ten gąszcz tuzinów i setek innych.Właśnie ta.
    _-Jestem Olga. – powiedział kobieta, trzymając w rękach swój największy skarb
    – Jestem Wielki Buk. – odpowiedziała jej książka

  23. Justyna napisał(a):

    Dawno, dawno temu w pewnej małej miejscowości żyła sobie pewna dziewczynka. Bardzo często było jej smutno i czuła się przygnębiona. Żyła z poczuciem, że czegoś jej w życiu brakuje. Dziewczynka nie miała żadnej pasji ani konkretnych zainteresowań, choć śledziła obecne trendy w modzie i nowości kosmetyczne, ale to nie było to co dawało by jej szczęście. Pewnego dnia przeglądając różne strony w internecie dziewczynka natrafiła na kanał Wielkiego Buka. Oglądała filmik za filmikiem z zapartym tchem. Przesympatyczna Pani opowiadała jej jakie książki są wspaniałe, że warto czytać i co warto przeczytać. Dziewczynka od razu pobiegła do biblioteki i wróciła z całą torbą książek i zaczęła czytać. I czytała książkę za książką i następną książkę, oglądała filmiki Wielkiego Buka, śledziła bloga Wielkiego Buka i dalej czytała kolejne książki. W końcu odkryła co jest najwspanialszą rzeczą na świecie, a mianowicie: czytanie książek! Dziewczynka odzyskała sens życia 🙂 pokochała Olgę za jej pozytywną energię i zamiłowanie do słowa pisanego. Dzięki niej mogła oderwać się od otaczającej ją szarej rzeczywistości i przenieść się w nowy, nieznany świat. Jako, że otaczali dziewczynkę ludzie stroniący od czytania, nie miała z kim porozmawiać o swojej pasji ani poradzić się jaką nowość książkową warto zakupić, Wielki Buk stał się dla niej swoistym oknem na świat. Dziewczynka jest teraz szczęśliwa w świecie książek i Wielkiego Buka 😀

    Serdecznie pozdrawiam Cię Olgo. Życzę kolejnych tak owocnych lat i samych sukcesów.
    Dziękuję,że jesteś :*
    Justyna

  24. Katarzyna T-a napisał(a):

    Na początek – obrazek: http://images.tinypic.pl/i/00843/6ijd8zz44z5v.jpg

    Teraz zagadka – co obrazek przedstawia?

    Chwila do namysłu….

    I odpowiedź – to książki zarekomendowane przez Wielkiego Buka i przeczytane przeze mnie od chwili mojego pierwszego z Nim spotkania w lipcu 2016.

    Teraz trochę matematyki.
    Książek przeczytanych od lipca: 40
    Książek przeczytanych dzięki recenzjom Wielkiego Buka: 21

    Łatwo zatem policzyć, kto teraz odpowiada za ponad 50 % moich książkowych wyborów 🙂
    Długo mogłabym o Wielkim Buku pisać – ale niech liczby mówią same za siebie.

    Droga Olgo! Dziękuję Ci za te 21 książek! Książek niesamowitych, niezwykłych, książek do zaczytania i zakochania. Dziękuję za Stephena Kinga, po którego sięgnęłam dzięki ostatniemu Bezsennemu Tygodniowi i którym aktualnie się zachwycam, chociaż zawsze rękami i nogami broniłam się przed literaturą grozy. Dziękuję za Klub Marudnych Zaczytanych Ciotek i moc dziecięcej radości z czytania Ricka Riordana. Dziękuję za ogrom emocji przy genialnym Blade Runnerze. Dziękuję za wzruszającą i ciepłą Historię Życia Pszczół. Dziękuję za rewelacyjną Królową Terlingu i sympatyczną Porwaną Pieśniarkę, po które zapewne nigdy bym nie sięgnęła bez Twojej rekomendacji. Dziękuję za kolejne książki, które co chwila wpadają na moją listę „do przeczytania”…
    Z okazji 4 Urodzin Wielkiego Buka życzę Ci miliona czytelników i widzów, miliardów odsłon na blogu i vlogu i najważniejsze – aby dobrych książek do czytania nigdy nie zabrakło :)))

  25. Justyna Wiśniewska napisał(a):

    Chciałabym napisać jakąś piękna opowiastkę jak wpadłam na tego bloga ale nie powiem ;D kiedy założyłam Instagrama ( rupieciarnia_drobiazgow) wiadomo wyskakiwały mi polecane 'zdjęcia’ i bodajże jedno było Twojego autorstwa – paczę książki i paczę moje ulubione i nowości i zostałam. Minęło kilka tygodni skromnie zaglądałam na półkę i cicho zazdrościłam, czasem się odezwałam czasem ale przeważnie w głowie miałam jedno pytanie : 'skąd ona ma na nie wszystkie czas?!’ tak czy siak pamiętam jakiegoś posta o fryzjerze, że się wybierasz czy to już było po powrocie i moje zaskoczenie i mój komentarz który mniej więcej brzmiał 'wyglądasz identyko jak moja znajoma’! totalny szok totalne zdumienie i jednocześnie ogromna radość bo tak sympatyczny wygląd gwarantuje iż osoba jest przesympatyczna ( a jakbyś miała psa shih tzu to kompletnie bym oniemiała ;D tak czy siak Wielki Buk a raczej twoja osoba zawsze mi przypomina kogoś z sąsiedztwa , kogoś kto niewątpliwie potrafi wycisnąć czas do ostatniej nanosekundy 😉

  26. tanayah napisał(a):

    Olgo kochana! Gratuluję Ci tych przewspaniałych czterech lat, Twój blog jest dla mnie zawsze wyznacznikiem klasy, dobrego stylu, notek podpartych solidnym zapleczem wiedzy i oczywiście powodem, dla którego moja lista książek do przeczytania wciąż rośnie 😀 Ale nie mam Ci tego za złe – uwielbiam to! Życzę Tobie (i nam, Twoim czytelnikom) jeszcze wielu cudownych i satysfakcjonujących lat blogowania i vlogowania 🙂 Wyrobiłaś sobie markę, a Twój czarno-biały design jest już rozpoznawalny w blogosferze. Buziaki i wszystkiego najlepszego :*

  27. Weronika Kordiukiewicz napisał(a):

    Kochany Wielki Buku!
    Kiedy cztery lata temu weszłam (zupełnie przypadkowo) na Twojego bloga oniemialam z wrażenia. Wreszcie na tym świecie pełnym telefonów i laptopów znalazła sie osóbka z wielką duszą. Moi rówieśnicy nigdy, ale to nigdy nie lubili czytać, a ja chłonęłam (i nadal chłonę) książki jak frytki z MacDonalda. Wracając do mojej myśli: kiedy znalazłam tego bloga w świecie blogosfery, od razu zaczęłam wyczekiwać kolejnych postów. Kiedy post pojawiał sie na blogu, nikt nie mógł mi przeszkadzać w czasie czytania. Rodzeństwo złe, bo maja być cicho, rodzice nie rozumieją o co chodzi. Czytałam te posty po trzy, cztery razy, aby utrwalić sobie wszystko. Z czasem dowiedzieli sie o tym „nałogowym czytaniu książek i Twojego bloga” moi koledzy. Koleżanki odnosiły się do tego z obrzydzeniem, bo przecież nikt nie czyta książek, chłopcy nazywali mnie jako „świnia książkowa”. Na początku przejmowałam sie tym, lecz teraz wiem, że książki to coś cudownego i dziękuje Ci, że nie pozostawiłas mnie wtedy samej. Myślę, że to dobra chwila, by o tym wszystkim napisać.
    Kolejnych 4 latach i jeszcze więcej❤️❤️❤️

  28. Klaudia Bujak napisał(a):

    ▒▒ ♥ ♥ ♥ ♥
    _▒░ ▒ W – wspaniały
    ▒░░░ ▒ I – intrygujący
    ▒░░░░▒ E – epicki
    ▒░░░▒▓ L – lubiany
    ▒▒░▒▓▓ K – klimatyczny
    _ ▒▓▓▓ I – interesujący
    ____▓ ♥ ♥ ♥ ♥
    ▒▒▒_▓
    ▒░░▒_▓___▒▒▒▒ ♥ ♥ ♥ ♥
    ▒░░▒▓▓_▓▒░░▒ B – boski
    _▒▒▓▓_▓▓░░░▒___▓ U – urzekający
    ___▓▓▓_▓▓▓▒__ ▓▓▓ K – książkowy
    _____▓▓▓_▓__ ▓█▓▓▓ ♥ ♥ ♥ ♥
    _▓____▓_▓__ ▓█▓▓▓▓
    _▓▓▓__▓_▓_▓█▓█▓▓▓
    _▓▓▓▓▓ ▓_▓_▓▓█▓▓▓ ♥
    _▓██▓▓▓_▓_▓▓▓▓▓ S – super
    _▓▓█▓▓ _▒▒▒▒_▒▒▒▒ T – tematyczny
    __▓▓▓▓ ▒░░░▒_▒░░░▒ O – obłędny
    ______ ▒░░░░▒ ▒░░░░▒ ♥
    __ ▒▒▒▒░░░░▒ ▒░░░░▒▒▒▒ L – literacki
    ▒░░░░░░░░░▒ ▒░░░░░░░░▒ A – ambitny
    ▒░░░░░░░▒▒▒▒▒▒░░░░░░▒ T – tajemniczy
    _▒░░░░░▒▒☸☸☸☸▒▒░░░░▒ ♥
    _ _ ▒▒▒▒▒☸☸☸☸☸☸▒▒▒▒▒
    _▒░░░░░▒▒☸☸☸☸▒▒░░░░▒
    ▒░░░░░░░▒▒▒▒▒▒░░░░░░▒
    ▒░░░░░░░░░▒ ▒░░░░░░░░▒ Taki właśnie jest WIELKI BUK bo to mój Bóg ! ♥
    __ ▒▒▒▒░░░░▒ ▒░░░░▒▒▒▒ Wszystkiego najlepszego z okazji 4 urodzin 🙂
    ____▓▓▒░░░░▒ ▒░░░░▒
    __▓▓█ ▒░░░░▒_▒░░░░▒
    _▓██▓ ▒▒▒▒▒___▒▒▒▒ ▓
    ▓▓█▓▓▓___▓▓▓▓_▓████▓
    ▓█▓▓___▓▓▓▓█▓_▓▓████▓
    ▓▓____▓▓███▓▓_▓▓█▓▓█▓▓
    ▓____▓▓██▓█▓▓_▓▓██▓▓▓▓
    _____▓▓▓▓▓█▓▓__▓▓███▓▓
    ____▓▓▓▓██▓▓____▓▓█▓█▓
    ____▓▓▓██▓▓▓_____▓▓▓█▓
    ___▓▓██▓▓▓________▓▓▓
    __▓▓█▓▓▓_________ ▓▓
    _▓▓▓▓▓_______
    ▓▓▓▓___
    ▓▓___

  29. Poczwarka napisał(a):

    Wielki Buku wymarzony,
    gdzie Cię znaleźć, z której strony
    tych odmętów czytelniczych się ukrywasz?
    Czy mnie słyszysz?

    Stosy książek już poległy,
    wśród nich bardzo grube cegły.
    Straszne, śmieszne, czasem smutne,
    czasem bzdury przeokrutne.

    Dużych Buków całe mnóstwo,
    toż to jakaś jest rozpusta!
    Polowaniom nie ma końca,
    można liczyć już w tysiącach…

    Lecz się Olga nie poddaje,
    cztery lata już nadaje.
    I horrory i dramaty,
    i wyjaśnia niekumatym,
    czasem nawet i romanse,
    wszystkim bukom daje szansę.

    Zaczytuje, degustuje, no a potem recenzuje.
    Heller, Dickens i Tokarczuk,
    to nieliczni z jej wybrańców.
    Masa czeka nieodkryta,
    no bo przecież WARTO CZYTAĆ!

    Wszystkiego najlepszego z okazji czwartych urodzin! 🙂

  30. Małgorzata Wójcik napisał(a):

    Dziękuję Ci Wielki Buku mój kochany,
    za wszystkie umysłu mego stany.

    Za chwile euforii, gdy o premierach informujesz
    i zniecierpliwienie gdy na ,,perełki” polujesz.

    Za chwile gdy zmęczona przysypiam,
    a mimo to kolejne recenzje twe czytam.

    Oraz za smutek, który me serce wypełnia,
    gdy widzę, że książka oczekiwań nie spełnia.

    Nerwowość gdy wiem, że komputer muszę już wyłączyć,
    jednak tak bardzo swą lekturę chcę skończyć.

    Jak twa notatka przepięknie wygląda,
    mam wrażenie, że każda literka na mnie spogląda!

    Nie zrażają Cię książek miliony,
    ani też nowych przesyłek dwie tony.

    Od fantastyki aż po kryminały,
    jak długo talenty te w Tobie drzemały?

    Ty nigdy nie ganisz odwiedzających,
    mimo ich słów dla Ciebie często krzywdzących.

    Gdy na filmiku urodzinowym Cię ujrzałam,
    w ciągu krótkiej chwili wszystko zrozumiałam.

    Szczere twe serce i chęć niesienia radości,
    to one sprawiają, że odwiedza cię tak wielu gości!

    I choć nie zawsze to samo zdanie mamy,
    wiem, że obie czytać książki uwielbiamy!

    Zastanawiałam się długo jak Ci podziękować,
    postanowiłam przepyszny tort przygotować.

    Jak widać cukiernictwo to nie moja mocna strona,
    mym oczom ukazała się jedynie bryła ,,nieco” przypalona.

    A może ci coś miłego zaśpiewam?
    Oj lepiej nie, jakie głupie pomysły miewam!

    Postanowiłam zadedykować Ci swój taniec,
    jednak wyszedł mi z tego straszny połamaniec.

    Jak więc mam wyrazić swoje uznanie?
    Czeka mnie długie główkowanie…

    Wiedz jednak, że jestem szczęściarą,
    nie będąc kolejną telewizji ofiarą.

    Z Tobą nigdy mi się nie nudzi,
    ciekawa książka codziennie mnie budzi.

    I podczas dnia pełnego przykrości,
    zawsze wiem gdzie znajdę odrobinę radości.

    Być może nie jestem dobrym poetą,
    jednak też nie koszmarnym analfabetą

    Pomyślałam sobie ,,do odważnych świat należy!”
    Niech moja twórczość z krytyką twą się zmierzy.

    O wyjątkowe książki walczyć więc będę
    może dzięki wytrwałości choć jedną zdobędę?

  31. Rina napisał(a):

    Wielki Buk oczarował mnie od pierwszego wejrzenia, ale nie świetnymi, rzeczowymi recenzjami, nie dobrze zmontowanymi filmikami na Youtube, nie interesującymi reportażami. Wielki Buk porwał mnie ideą książki doskonałej – porwał mnie po prostu Wielkim Bukiem!

    Czytam wiele książek przeróżnych gatunków, jednak do tej pory oceniałam je tylko na zasadzie: podoba mi się albo nie. Nigdy nie zastanawiałam się nad głębią powieści, nad tym czy może ona zmienić moje życie i wprowadzić do niego nowe wartości. Jak się okazało trafiałam już na takie tytuły, ale zrozumiałam to dopiero po kilku wizytach na Wielkim Buku. Teraz inaczej patrzę na książki, oceniam je pod innym kątem – nie traktuję ich wyłącznie jako (jakże przyjemną) rozrywkę, ale mam świadomość, że część z nich niesie ze sobą hasła i przesłania, które mogą mi pomóc stać się lepszym człowiekiem. I właśnie takie powieści staram się „wyłowić” i dodać do mojej listy lektur – można więc powiedzieć, że szukam własnego Wielkiego Buka.

    Co więcej, zmienił się mój styl pisania. Tworzę raczej do szuflady, to w zasadzie nic specjalnego, ale skoro już wiem, że pisarz może przekazywać dobre wartości, staram się to robić w moich „dziełach”. Oczywiście żaden ze mnie Henryk Sienkiewicz, daleko mi do perfekcyjnego stylu, jednak dzięki Wielkiemu Bukowi szlifuję swój warsztat i bardziej się do niego przykładam. Wielki Buk zmienił moje spojrzenie na literaturę i za to Ci, Olgo, bardzo dziękuję. 🙂

  32. sayels napisał(a):

    Gratuluję 4 lat istnienia Wielkiego Buka i życzę kolejnych 100 lat! 😉
    A oto mój wierszyk, który napisałem pierwszy raz w swoim 19 letnim życiu (mam nadzieję, że 2 razy się nie dodało):

    Wielki Buk – któż to taki?
    Zjawa? Dybuk? Może Olga?
    Olga chyba najlepiej wygląda
    Olga jest miła i kochana
    Lubi czytać już od rana
    Sądzi, że książki są tylko do czytania
    Nie do gięcia, nie mazania
    Z książką żyje się w przyjaźni
    Bo nas uczy wyobraźni
    Niech nikt Oldze nawet nie przeczy
    Bo nas uczy nowych rzeczy
    4 lata nam to wpaja
    Ona przekona każdego mazgaja
    Kiedy jesteś smutny
    Otwórz książkę swą
    Ona Cię pocieszy
    Bo jest przyjaciółką Twą
    Gdzie ją spotkasz?
    Szukaj wszędzie
    W bibliotece lub urzędzie
    A gdy znajdziesz
    Siadaj bracie
    Włącz YouTube
    Odnajdź kanał
    I oglądaj aż do rana
    Pochwal się tam w komentarzu
    Co znalazłeś gawędziarzu
    Olga ci odpisze zaraz
    Bo jej serce jest jak dioptaz
    Czyste, rzadkie i jak obraz
    Lisa, Lasse oraz Bosse
    To jej pierwsi ulubieńcy
    Kto następny? Któż to taki?
    To King, Gilbert i Bradbury
    Ale książki to nie wszystko
    Science fiction, psy i gry
    Miejsce w sercu również mają
    Na sam koniec
    Podsumujmy
    Olga nas uczy i cieszy
    Czasem też rozśmieszy
    Olga też dobrze nam doradza
    Różne recenzje i wzory daje
    Olga w szeroki świat nas wprowadza
    Dalekie z nami zwiedza kraje
    Lubimy Olgę – po prostu
    Bo jest i niech będzie już zawsze
    A kto pisał ten wierszyk?
    Piotrek taki jeden
    Który Cię słucha 24 na 7

    Pozdrawiam serdecznie,
    Piotrek z Lublina 🙂

  33. Klaudia P. napisał(a):

    Za górami, rzekami, jeziorami, oceanami i naprawdę wieloma lasami (iglastymi, liściastymi, magicznymi, deszczowymi i mieszanymi) mieścił się kolejny ogromny i wielkoobszarowy las, ale nie byle jaki, bo składający się z drzew tylko jednego gatunku, czyli buków. Rosły tam buki małe i buki duże, buki młode i buki stare, buki zasadzone ręką człowieka i buki samosiejki. Legenda głosiła, że gdzieś w tym lesie rośnie Wielki Buk – drzewo skrywające ogromną tajemnicę.
    Nastoletnia demaskatorka legend i mitów, która mieszkała w zapomnianej przez cywilizację wiosce postanowiła dowiedzieć się, gdzie rośnie Wielki Buk i czy powtarzana od wieków opowieść ma w sobie chociaż odrobinę prawdy.
    Wyruszyła w podróż pod osłoną nocy, by nikt nie mógł się do niej przyłączyć i jej powstrzymać. Nie brakowało jej odwagi, a adrenalina wprost rozsadzała jej żyły. Uzbrojona w łuk, kołczan oraz ostry nóż wędrowała dniami i nocami, sypiała w przypadkowych miejscach, kąpała się w rwących potokach rzek i żywiła znalezionymi owocami, które ofiarowywała przyroda.
    Mijały dni, tygodnie i miesiące, a dziewczyna podążała przed siebie. Po drodze napotykała wrogów i sprzymierzeńców, lecz nikomu nie pozwoliła się przyłączyć, bo odnalezienie Wielkiego Buka było jej marzeniem na wyłączność.
    Po podróży długiej i ciężkiej w końcu odnalazła bukowy las. Był ogromny i tajemniczy, a aura, jaka tam panowała sprawiła, że po raz pierwszy doświadczyła najprawdziwszego strachu.
    Mijała buki małe i buki duże, buki młode i buki stare, buki zasadzone ręką człowieka i buki samosiejki, ale Wielkiego Buka nie mogła odnaleźć.
    Wydawało jej się, że cały las przeszła wzdłuż i wszerz, a gdy bliska już była rezygnacji i powzięcia decyzji o powrocie do swej wioski z poczuciem klęski, wtedy go zobaczyła.
    Wielki Buk był najbardziej okazałym, najpotężniejszym i najbardziej zachwycającym drzewem, jakie widziała. Jego pień był ogromny, a korona tak rozłożysta, że nie przepuszczała nawet jednego promienia słonecznego. Wielki Buk sam w sobie mienił się niczym diament i nie pozwalał odwrócić od siebie wzroku.
    Dziewczyna okrążyła pień kilka razy, lecz nie dostrzegła niczego tajemniczego. Gdy spojrzała w górę, ujrzała nad swoją głową cienką i niemal uschniętą gałązkę. Wyciągnęła dłoń i dotknęła jej opuszkami palców. Wtedy to się stało. Ziemia zadrżała pod jej obutymi w ręcznie robione buty stopami, a przez pień rozeszła się gęsta sieć pęknięć. Z każdej szczeliny wystrzeliło oślepiające światło, a jakaś niewidzialna i tajemnicza siła pociągnęła ją wgłąb drzewa.
    Spadała długo, a jej krzyk niknął w nieprzeniknionej ciemności. Upadła na miękką stertę bukowych liści, a po zaczerpnięciu kilku ożywczych oddechów wreszcie się rozejrzała.
    Oto przed jej oczami objawiła się zupełnie niesamowita kraina… Setki, a może nawet tysiące ludzi uwijali się niczym mrówki… Jedni wytwarzali papier, inni z zapałem zapisywali swe myśli na kartkach, jeszcze inni tworzyli na płótnach zachwycające malunki.
    Z otwartymi ustami rozejrzała się po raz drugi, tym razem dokładniej i dostrzegła ogromny pozłacany napis z nazwą krainy w której się znalazła: „Wytwórnia Wielkich Buków”.
    Na szczycie ogromnego tronu zbudowanego z książek siedziała kobieta, a była nią Królowa Olga I, która stworzyła „Wytwórnię Wielkich Buków” i od dawien dawna stała na straży powstawania książek, które były idealne w każdym calu, tak, żeby każda z nich mogła zyskać miano Wielkiego Buka.
    A dziewczyna, która przemierzyła tysiące kilometrów, żeby odnaleźć to niezwykłe miejsce, nagle stała się jedną z osób przynależących do tej niezwykłej społeczności i wiedziała, że już nigdy nie zechce jej opuścić.

  34. tommyknocker napisał(a):

    Czym jest dla mnie Wielki Buk ?
    Wielki Buk jest Poszukiwaniem.
    Każdy czytelnik jest wędrowcem. Każdy z nas zbacza z głównych dróg, każdy z nas przedziera się przez gęste zarośla. Wokół nas pełno jest opowieści. To one są lasem, łąką i pustkowiem. To one nieustannie wciąż kuszą nas tytułem, okładką, krzykliwym hasłem reklamowym.
    Nie każdy czytelnik ma mapę. Nie każdy wie, dokąd zmierza. Potrzeba więc przewodnika, kompasu, drogowskazu.
    Zdarza mi się zbłądzić. Nudna opowieść, kiepski przekład, zmarnowany potencjał. Pomny na te liczne stracone godziny, odwiedzam Twój blog, bo wiem, że wciąż poszukujesz lektury idealnej. Wielkiego Buka. Książki, która zostawi ślad na zawsze.
    Dziękuję za liczne inspiracje. Za książki ważne, które przemawiają do serca wytrwałego czytelnika. Wiem, że gdzieś za horyzontem szeleszczących kart czekają kolejne ważne opowieści.
    Pozwól, że będę Tobie dalej towarzyszył w tym Poszukiwaniu. Czasem tylko krótkim zdaniem w komentarzu. Liczy się przecież droga i tych, których na niej spotykamy.

  35. LadyDeVi napisał(a):

    GRATULUJE!!!!!!!!!!!!!! 4 mega lata a Jestem z Toba od 2!!! Tak sie ciesze ze WOOOOOOOOOO <3
    Wierszyk juz kiedys pisalam. Powiesc hmmm zabraklo by tu miejsca 😉 Dlatego napisze LIST. List od srodka mej samej. Szczery. Prawdziwy. I naprawde ani litery falszu. Zasluguejsz na to! 🙂 Wszsytko na spontanie prosto z siebie bez rezyserowania.

    24.11.16 , Inowrocław

    Olgo!

    Pewnego zywkłego dnia na nowo odkrylam swiat ksiazek. Przez przypadek, przez zwykla ambicje, powoli wracalam do radosci jaka daje czytanie. Tak prosta czynnosc, a jakze chwalebna! W poszukiwaniu inspiracji blogowych znalazlam WielkiegoBuka.

    Zrozumialam wtedy , ze regula"im mniej tym weicej" znaczy u Ciebie wszystko. Przeczytalam jedna, druga, trzecia recenzje. Poznalam Ciebie blizej, co skrycie przyznam mi sie podobalo. Ja, ktora nie lubi "plotkarskich" gazet, zaczytywala sie w recenzje i proste teksty przywitalne na facebooku. I wtedy zrozumialam. Stalas sie dla mnei inspiracja. Moja wyobraznia zaczela wirowac wokol Ciebie i Twojego tworu. Twa ciezka praca byla dla mnie nadzwyczajnym dokonaniem, ktorego sama chcialam osiagnac. Chcialam poczuc sie tak, jak nie czulam sie nigdy. Zrobic cos z czego bede dumna. Pisac tak, by inni poczuli me slowa. W srodku glosik wolal do mnie: tez tak potrafisz, rob to co kochasz, pokaz swiatu swoje teksty. Chcialam sie rozwijac. Zrobic cos dla siebie. Cos co by nadalo memu zyciu sens. Na nowo. Bylam zagubiona. Nie rozumialam wielu rzeczy. Skad ludzie biora radosc? Skad Ty bierzesz tyle energii? Skad mozna otrzymac zastrzyk pozytywizmu? Powoli zaczelam dzialac. Rysunek, tekst, oprawa. Pierwsza lektura. Poczatki byly trudne, ale Ty mnei wspieralas. Tak Ty! Odpisywalas na wiadomosci, komentarze. To (nie)wiele ale dawalo mi wiare ze ktos widzi me starania. Widzi, czyta, rozumie. Jak ja sie ucieszylam gdy powiedzialas wszystkim nagrywajac filmik ze moj wierszyk CI sie spodobal. Skalam z radosci. Szalalam. I dziekowalam. Widziano mnie i moje starania. To co pisze moze sie wydawac dosc specyficznie ale chce by dotarlo do Twoich szarych pieknych komorek, ze mi pomoglas. Prostym gestem. Zdaniem. Slowem. Wlasnie – poczulam radosc. uuczcie ktore dawno odlecialo. Ksiazki. Blog. Wielki Buk…. nie Olga. Zrozumialam ze jestem soba. Ze wrocilam do starej ja. Tej ktora zniknela pewnego dnia i myslalam ze nigdy nei wroci. I moze nie jest idealnie. I moze nie jest tak jak byc powinno. Ale wiem ze mam ksiazki, mam bloga , pasje ( o ktora kompletnie zapomnialam) i Ciebie. Kogos kto wesprze w razie problemow. Zwykly gest, slowo, odpowiedz na zapytanie. Niby nic, ale dla mnie wiele. Skoro mnie widza inni, istnieje. A Ty zawsze mnie widzisz. Zwlaszcza na facebooku dajesz znak zycia.

    Kierujac sie zasada "mniej znaczy wiecej" tworze siebie, swoje zycie, swoj los. Chcialabym jak Ty dotrwac czterech lat i cieszyc sie tym co robie. Nie stracic zapalu. Usmiechac sie na widok obecnosci innych na blogu. To mile uczucie, prawda?

    Dziekuje ze mnei dostrzeglas.

    Daria.

  36. nadeine napisał(a):

    Popełniłam to. Sprofanowałam Boskiego Edgara. Ale, droga Olgo (kolejnych czterech, albo i czterdziestu i czterech lat prowadzenia tak wspaniałego, pozytywnego bloga i kanału!), strasznie kojarzysz mi się z grozą. No, nie ty, a twój blog. 🙂 A z grozą kojarzy mi się Boski Edgar. Sprofanowałam „Kruka”, odejmuje mi to punkty za kreatywność… ale musiałam. 🙂

    BUK

    Noc już była, północ zgoła; rozmyślałam w pocie czoła
    Nad włączeniem komputera, chociaż wcale mi nie trzeba
    Znowu zaspać i się śpieszyć, ale YouTube korci, nęci,
    „jeden film”, powiadam sobie, „jeden film mi tylko trzeba,
    jeden film – i idę spać”.

    Ach, dokładnie to pamiętam: zima, grudzień, noc posępna,
    dziesięć kołder i pięć koców, bez herbatki ani rusz.
    Nagle zapragnęłam czytać, wiedząc, że już nie wyczytam
    z ksiąg na półce nowych rzeczy, bez schematów i powtórek,
    bez miłości, happy endu…
    Wtedy przyszedł – wielki buk

    Zaraz jednak czując w duszy, że ten kanał mnie tu ruszy,
    „Pani!”, mówię, „czy też: Olgo! Czemu jesteś taka fajna?
    Gdyż jest faktem, że przepadłam, i poczucia czasu brakło,
    były bowiem twe recenzje tak urocze i też straszne,
    że mój portfel łka cichutko, a ja zapisuję listę.
    Listę książek. Sto i trzy.

    Zadziwiłam się niezmiernie, że przemawiasz tak misternie,
    sensu nie brak i zachęcasz do tak wielu innych ksiąg,
    i thrillery, i horrory, i romans obyczajowy,
    pozytywna i cudowna mówisz i rozsiewasz radość
    polecając mnóstwo książek
    Tylkoś jedna – wielki buk

    Uśmiechając się wbrew sobie, na kolanie listę skrobię,
    książek które w przyszłych czasach kupię i przeczytam już,
    bo mi, Olgo, poleciłaś, zachęciłaś i zmusiłaś
    do czytania innych ksiąg – King poznany, pokochany,
    Dygot w planach, już czeka, tak jak masa innych ksiąg…
    a to wszystko dzięki tobie, nie rozstanę się z kanałem,
    Subskrybuję Wielki Buk.
    (i blog też! 🙂

    — Natalka

  37. Aleksandra Dąbrowska napisał(a):

    Hej, hej, wita was Olga!
    Pewnie znacie to powitanie,
    Tak, to autorka Wiekiego Buka,
    Życzenia ogromne złóżmy więc dla niej.

    Recenzje to jej drugie imię,
    Olga zwłaszcza z tego słynie.
    Czarno-biała, wciąż radosna,
    Książki wszystkie już rozpozna.

    Dużo czyta i przegląda,
    Coraz więcej widzów ściąga,
    Ciekawymi pomysłami
    Bawi dniami i nocami.

    Tutaj kanał na YouTubie,
    Tutaj blog prowadzić umie
    I nagrodę już zdobyła,
    W niej ogromna drzemie siła.

    Cztery lata blog prowadzi
    I nam wszystkim dobrze radzi,
    YouTuberką też została,
    Swojej pracy nie przerwała!

    Teraz wielkie gratulacje
    Wszyscy chętnie Ci składamy,
    Powodzenia w dalszej pracy,
    Kciuki za Ciebie trzymamy.

  38. Monika Włodarczak napisał(a):

    Jestem umysłem ścisłym więc będzie treściwie. Dłuższą pracę ostatni raz pisałam na maturze, czyli przed epoką dinozaurów.
    1- Jak trafiłam na Wielkiego Buka? Przez przypadek wyświetliło mi się na stronie youtube. Wówczas śledziłam filmiki o makijażu i dotarłam do ściany – przesyt i ględzenie o kosmetykach jakby to był sens życia zaczynały mnie nudzić. Nauczyłam się robić makijaż i po kolei kasowałam subskrypcje.
    2- Co się stało po obejrzeniu filmu? Wsiąkłam w ten świat. Maniaczką czytelniczą jestem od kiedy nauczyłam się czytać czyli już od trzydziestu czterech lat. Właśnie pisząc ten tekst uświadomiłam sobie, że nie pamiętam dnia bez przeczytania kilku stron książki, a już na pewno nie zasnę bez kontaktu ze słowem pisanym. Dotychczas brałam udział w forum o książkach na Goldenline jednakże to było zbyt mało. Blogi , które z kolei przeglądałam nie dawały mi tego czego oczekiwałam. Zawsze czegoś brakowało.
    Teraz kilka słów podsumowania: za co cenię sobie Olgo Twojego bloga i Twój kanał.
    1- profesjonalizm – są przypisy, linki, okładki wyświetlają się na ekranie. Widać kawał solidnej roboty włożony w montaż filmu. Filmy są przemyślane – mają swój początek, rozwinięcie i zakończenie (poczułam w tym momencie zapach liceum:-))
    2- odpowiedni nastrój, tło i nawet tembr głosu dostosowany do tematyki omawianych książek (patrz szczególnie na kryminały i horrory)
    3- charyzma, umiejętność zainteresowania widza tym co masz do powiedzenia. Gadać to sobie można , ale gadać z sensem to już potrafią nieliczni.
    4- nie wiem czy dziękować czy ganić , ale dzięki Tobie moja lista książek znacząco się wydłużyła. Z drugiej strony dzięki Tobie mniej gubię się w gąszczu książek więc bardziej idziemy w stronę podziękowania:-)
    5- nie zasuwasz jak karabin maszynowy, ale też Twoje wypowiedzi nie są rozwlekłe, a to jako umysł ścisły cenię – wiesz do nas to się konkretnie mówi bo inaczej się gubimy:-)
    6- dzięki Tobie subskrybuję kanał Jerzego „Kto czyta żyje podwójnie” – czyli tym razem to w sumie nie wiem kto powinien Tobie podziękować.
    7- o książkach opowiadasz z pasją wyczuwalną w Twoim głosie, w tym co robisz jesteś prawdziwa. Widać przyjemność z obcowania z widzem, widać Twoje zaangażowanie i za to widzowie Ciebie cenią.
    No miało być krótko i treściwie , a wyszło jak zawsze…
    Życzę Tobie Olgo wielu lat satysfakcji i zadowolenia ze swojej pasji, życzę nam wszystkim abyśmy jeszcze długo mogli Ciebie oglądać, słuchać i czytać!

    pozdrawiam
    Monika

  39. Biała Łuna napisał(a):

    Niestrudzony Budda doznał przebudzenia w cieniu Figowca.
    Zwycięski Mahawira osiągnął wszechwiedzę pod Drzewem Aśoka.
    Ja – wyostrzyłam wewnętrzne imaginarium, czuwając w pobliżu Wielkiego Buka.

    Na podstawie licznych legend tego typu można wyciągnąć wniosek, że drzewo stwarza konkretną atmosferę, sprzyjającą poznaniu i zrozumieniu rzeczywistości oraz innych istot w niej zanurzonych, a także osiągnięciu ulgi od ciągłego niepokoju. Może być też przestrzenią, w której doświadcza się zwykłej przyjemności.
    Uwikłana w kołowrót codziennych, nie zawsze porywających intelektualnych wcieleń zatrzymałam się na chwilę pod Wielkim Bukiem, do którego dotarłam w poszukiwaniu Głosu, który mógłby mi towarzyszyć podczas pracy. Słuchałam z oddali najnowszych doniesień z bukowego lasu i zmagałam się z najbliższą mi wtedy materią. Później coraz częściej wracałam pod dostojną koronę Wielkiego Buka, zamieniając Głos na Całokształt i oglądając z bliska każdy konar.
    Dzięki tym powrotom przypomniałam sobie, że nie muszę być piastunką ani niewolnikiem jednego bukowego Gatunku, że konary Drzewa Zaczytania mają wiele rozgałęzień prowadzących do różnych mniej lub bardziej nasyconych Obrazów, cierpkich i dźwięcznych Brzmień Słów oraz niepowtarzalnych Historii, że także w trakcie lektury romansów, powieści grozy oraz kryminałów przez mój umysł przetaczają się kawalkady drobnych oświeceń, a wszystko to sprzyja odpoczynkowi pośród nawarstwiających się losów, dojrzewaniu, podejmowaniu własnych decyzji, a przede wszystkim przeżywaniu przyjemności. Wielkiego Buka opuszczam za każdym razem upojona inspiracją, owładnięta pragnieniem jak najszybszego wtargnięcia w nowy splot wydarzeń.
    Poznałam dziesięć wielkobukowych prawd (będących równocześnie moimi wnioskami):
    1) Wszystkie buki rozkwitają i zaczynają wydawać owoce, gdy tylko znajdują dostęp do ludzkiego umysłu.
    2) Rozbudzony umysł posiada moc przemierzania licznych możliwych światów.
    3) Buk Życiodajny wyzwala różne myśli i emocje.
    4) Przedstawiona w bukowym świecie groza może być atrakcyjna, miłość – odebrana jako obdarzona wieloma znaczeniami, śmierć – do wielokrotnego przeżycia.
    5) Buko-sagi i buko-cykle intensyfikują wrażenia.
    6) Powroty do poznanych już buków prowadzą do odkrycia nowych sensów.
    7) Warto tworzyć listy buków, z którymi chcemy zapoznać się w przyszłości.
    8) Buki rodzimych autorów zasługują na znaczną uwagę.
    9) Buki gorszej jakości mogą również wnieść coś istotnego do naszego życia.
    10) Nie należy zwlekać z poznaniem klasycznych odmian buków do emerytury (tak, Prousta też wolałabym przeczytać jeszcze przed).

    Droga Olgo, dziękuję Ci za przypomnienie mi o dawno przeczytanych książkach, także tych z dzieciństwa (np. „Dzieci z Bullerbyn”) oraz za namówienie mnie do sięgnięcia po pozycje, których unikałam („Sto lat samotności”, „Grona gniewu”, „Krawy południk” itd.). Pomogłaś mi stać się moją własną bohaterką – sięgnęłam po nie wszystkie;) Dziękuję także za eksponowanie tych książek, które nadal chciałabym omijać „szerokim łukiem”. Oby Wielkobukowe Treści przetrwały co najmniej tysiąc lat!

  40. Maciej Trojanowski napisał(a):

    Na YouTubie Wielki Buk, to jest jak,
    całkiem nietypowy kruk.
    Niby z wierzchu czarno-biały,
    Ale w środku doskonały.

    Tam recenzje świetne są,
    złotą myślą podkreślone.
    Co miesiąc się Book Haul zjawia,
    a w nim zapowiedzi chmara.

    Pani Olga widzów zna,
    oraz ich upodobania.
    Dlatego też nie dziw się,
    że gdy dzionek smutny masz
    i jej kanał odpalasz,
    to pojawia się unboxing (wcale nie taki) malutki.

    Całych serii są recenzje,
    świetnych bestsellerów moc;
    oraz z rodziną Cliftonów noc.

    Panią Olgę wszyscy lubią i szanują,
    oraz podziwiają za to, że wydawnictwa
    duże o patronat się starają.

    Ja tam jestem skromny widz.
    Wiem że like’a dać wypada,
    ale takich skromnych ”ja”
    pani Olga na kanale całą flotę ma.

    Zaraz się posypią życzenia urodzinowe,
    bo to są czwarte blogowe,
    oraz drugie BookTub’owe
    Wielkiego Buka urodziny urodziny
    są dziś odchodzone.

    100 LAT Pani Oldze życzę,
    i recenzji oczekuję,
    oraz wyników konkursu
    z niecierpliwością wypatruję.

  41. Patrycja Słomka napisał(a):

    Czym jest wielki buk? Kanałem na youtubie, blogiem? Nic bardziej mylnego. Wielki buk jest tajemniczą sferą. Kiedy tu zajrzysz nie wrócisz od tak. W sferze tej zamieszkuje niejaka Olga. Olga owa jest osobą wręcz magiczną. Sprawi, że na twarzy twej pojawi się uśmiech a w sercu zagości dziwnie przyjemne ciepło. Gdy ta tajemnicza osóbka opowiada o książkach czujesz w jej głosie szczerość i wręcz widzisz pasje do tego co robi. Wtedy każdy widz, każdy czytelnik czuje więź z tą magiczną osóbką z internetu, czuje, że ją zna i kocha niczym prawdziwą przyjaciółkę. Jeśli jednak nie chcesz zarazić się pozytywną energią, jeśli nie chcesz zatopić się w magiczny świat Olgi to uważaj, bo jeśli to czytasz już to zrobiłeś.

  42. arudakita napisał(a):

    Oda do Wielkiego Buka

    O radości, iskro blogów
    Kwiecie czytelniczych sfer
    Świetna Olga na swym świetnym vlogu
    Wzrasta książkoholików tłum
    Radość z buków wszystko zaćmi
    Złączy karty wszystkich ksiąg
    Wszyscy czytelnicy będą braćmi
    Tam, gdzie przemówi Wielkiego Buka głos
    Buk w mym sercu, łóżku, ręce
    Buki w ciemnym kącie czają się
    Z nich jest radość, strach i łzy
    W nich emocje kryją się
    Wstańcie, ludzie, wstańcie wszędzie
    Ja nowinę niosę Wam:
    Na book-tubowym firmamencie
    Wielki Buk błyszczy Nam!

    Inspiracja oczywiście „Odą do radości” bo czymże jest śledzenie Twojej cudownej działalności i czytanie książek jak nie radością? 🙂

    Pozdrawiam gorąco i życzę wielu zaczytanych lat! 😀 :*

  43. Justine napisał(a):

    Mon cher Wielki Buk,

    Je vous adore ! Vous et moi c’était un vrai coup de foudre… O tak, nie przesadzam, mon beau Wielki Buk, uwielbiam Pana od pierwszej wizyty, od pierwszego spojrzenia, od pierwszego zdania, które przeczytałam, gdy tu weszłam lata temu zupełnie przypadkiem, niemal nieopatrznie. I przepadłam… Od tamtego pamiętnego dnia wracam w pańskie objęcia regularnie i za każdym razem mon cœur tremble d’excitation – co też dzisiaj mnie tu spotka, w jaką literacką krainę zabierze mnie Pan tym razem, ô mon cher et tendre ?!
    Gdybym tylko umiała wyrazić słowami, jak wiele znaczą dla mnie te podróże, które odbywamy razem dans mon imagination, jakie słodkie piętno odciskają one na mym sercu złaknionym wspaniałych książek i porywających historii. Mon doux Wielki Buk, od lat kocham Pana i podziwiam en silence, ale nie mogę już dłużej tłamsić w sobie tych uczuć… Mamy przecież tak wiele wspólnego i wierzę, że niejedna cudowna podróż jeszcze przed nami, dlatego piszę to otwarcie i niech ten list będzie dowodem mych najszczerszych uczuć: je vais vous suivre partout où vous irez, car je vous aime, ah oui, je vous aime !

    Vous êtes mon inspiration,
    Vous êtes ma drogue,
    Ô Wielki Buk, je vous aime tant, vous et votre petite Olga !

    Votre toujours fidèle Justine

  44. Agnieszka Monika napisał(a):

    Pewna dziewczynka w dzieciństwie książki pokochała,
    Bo najbliższa rodzina czytając — dobry jej przykład dawała.
    Kiedy dorosła, nadal z nosem w książce wszędzie chodziła,
    Tak się jej miłość do czytania bez przerwy mnożyła.
    I tak cztery lata temu, w dzień listopadowy,
    Wpadł do głowy Oldze pomysł odlotowy!
    Swoją miłością do książek dzielić się postanowiła,
    I dlatego własnego bloga o literaturze założyła.
    Nad jego nazwą długo się nie zastanawiała,
    „Wielki Buk” — ta nazwa idealna się jej wydawała.
    Takie były początki Olgi blogowania,
    Książek pochłaniania i ich recenzji zamieszczania.
    Lecz z czasem na blogu coraz to nowsze posty umieszczała,
    Najnowsze fakty z dziedziny literatury chętnie obwieszczała.
    Dziś Wielki Buk — to skarbnica wiedzy o literaturze,
    Olga regularnie bloga prowadzi — nie ważne czy za oknem słonce, śnieg czy burze!
    Antykwariaty poleca, top książek umieszcza,
    Książkowymi konkursami czytelników rozpieszcza.
    O promocjach książkowych chętnie informuje,
    Bezsenne środy z książką raz w tygodniu organizuje.
    Ciekawostki literackie również dodaje,
    Nad ulepszaniem bloga nigdy nie ustaje.
    Na Wielkim Buki każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie,
    A prawdziwy książkoholik poczuje się jak w niebie.
    Więc trwaj Wielki Buku i dożyj stu lat!
    Bo dzięki Tobie piękniejszy jest świat.
    A Twoja właścicielka niech z dalszego blogowania czerpie dużo radości,
    I niech nadal tak pięknie pisze o swojej do książek bezgranicznej miłości.

  45. Anna Dral napisał(a):

    Droga Olgo, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga.Życzę Ci mnóstwa czytelników samych świetnych książek oraz niegasnącej pasji. Co do pracy konkursowej, to pewnie nie wygram jednej z tych wielgaśnych paczuch, ale mam nadzieję, że w tej bajce, uchwyciłam, choć w części ideę Wielkiego Buka 🙂

    Bajka o Wielkim Buku

    Czy to wiecie czy nie wiecie
    Tryliardy książek mieszkają na świecie.
    Małe, duże, kolorowe,
    Całkiem stare oraz nowe.
    W każdym tomie zapisane
    Są historie niesłychane.
    O rycerzach i potworach,
    Wielkich parach oraz zmorach.
    Wszystkie drukiem zapisane
    Przechwalają się na zmianę,
    Która z nich jest najpiękniejsza,
    Bądź przeciwnie – najstraszniejsza
    Kłócą się tak godzinami,
    Obrzucając się słowami.

    A gdzieś w kącie stoi sama,
    Książka co nic wam nie powie,
    Bo tak ją przeraził huk,
    Że zgubiła cały druk.
    Przestraszona myśli sobie
    ,,Co ja biedna teraz zrobię?!”
    Bo wszak jest niczym przeklęta
    Książka, co nic nie pamięta.

    Tak myślała kilka lat
    W końcu mówi:
    ,,Pójdę w świat!
    Może gdzieś tam jest ktoś taki,
    Kto wypełni w treści braki”.
    Jak uznała, tak zrobiła.
    Mnóstwo mil już przemierzyła,
    Lecz swej nazwy nie odkryła.

    Wtem ktoś skrócił jej katorgi,
    Mówiąc krótko: ,,Szukaj Olgi”
    Ona zna historii wiele.
    Książki to jej przyjaciele.
    Jeśli do niej w mig zapukasz,
    Pewnie znajdziesz, czego szukasz.

    Książka rady posłuchała
    Szybko Olgę odszukała.
    Zapukała do jej drzwi,
    Mówiąc tylko: ,,Pomóż mi”

    Olga chwilę pomyślała,
    Po czym cicho powiedziała:
    ,,Wielka jest ta Twoja trwoga.
    Wiem co zrobię. Stworzę bloga
    I by w sieci stał się huk,
    To go nazwę Wielki Buk.
    Szybko odnajdziemy treści
    Twojej pięknej opowieści.
    Wypełnimy każdą lukę.
    Od dziś jesteś moim Bukiem.

    Olga stronę utworzyła,
    Która fanów swych zdobyła.
    Dużo książek opisała,
    Bo Bukowi pomóc chciała.
    Lecz się potem okazało,
    Że sam blog to jest za mało.
    Więc gdzieś zakwitł pomysł nowy,
    By mieć kanał youtube’owy.

    Nagrywanie to codzienność,
    Lecz Buk cierpi na bezsenność,
    Dlatego środowe wieczory,
    Wciąż poświęca na horrory.
    To początek nowej mody,
    Co się zwie Bezsenne Środy.

    Chcesz znać finał opowieści?
    Czy Buk znalazł swoje treści?
    O to już nie warto pytać,
    Bo naprawdę warto czytać.

  46. Roksana napisał(a):

    Istne szaleństwo 🙂 . Już kilka opowieści miałam okazję czytać i potwierdzam, że nic nie poprawia humoru lepiej niż czeski humor :-). Wyznania gejszy zrobiły na mnie piorunujące wrażenie już kilka lat temu . A Góra Tajget w prosty sposób porusza serce do głębi 🙂 . A ” Słowikiem” zachwycę się podczas weekendu na wsi 🙂
    W tym tygodniu Twoje wielkie święto. Polski Booktube i blogosfera nie byłaby taka sama bez Ciebie i i Twojej miłości do opowieści. . Sto lat 🙂 Pięknych opowieści, które zapadają w serducho. Muszę też podziękować Tobie, za to, że poznałam tryle wartościowych historii:-)., a lista ciągle rośnie :-). Na Twoich polecajkach nigdy się nie zawiodłam 🙂 . Czytaj, twórz recenzję i realizuj wszystkie pomysły, jakie wpadną Ci do głowy:-). No i oczywiście, życzę Tobie , Olgo, abyś stworzyła w przyszłości wykreowała opowieść, która będzie poruszać serca i umysły, która zmieni życie czytelników 🙂 . Jeszcze raz sto lat 🙂 <3
    P.S. obiecałam Tobie opisać moje wrażenia po lekturze " Zanim się pojawiłeś", oto ona:
    Zaczyna się zwyczajnie. Główna bohaterka Lou traci pracę w kawiarni " Bułka z masłem" .
    W tym momencie, spokojne, poukładane życie dziewczyny burzy się, niczym domek z kart. Staje na rozstaju dróg. Sama dokładnie nie potrafi odpowiedzieć na pytanie" co dalej? "Do momentu, kiedy idzie na rozmowę kwalifikacyjną. Od tej chwili nic nie będzie wyglądać tak samo.
    Prawo wyboru , decydowania o swoim losie to jedna z najważniejszych wartości w życiu człowieka, Istotne jest to, aby każdą decyzję podejmować zgodnie z własnym sumieniem, w końcu tak naprawdę tylko my wiemy, co nas uszczęśliwia. Nie można nigdy o tym zapominać. To właśnie wolna wola – a w konsekwencji- możliwość dokonywania wyborów stanowią o ludzkiej niezwykłości i pięknie , O prawie do podejmowania własnych, często bolesnych i niezrozumiałych dla najbliższego otoczenia decyzji , traktuje głośna powieść " Zanim się pojawiłeś".
    Kolejne słowo klucz dla tejże opowieści to przemiana. " Zanim się pojawiłeś" pokazuje nam, że życie i sytuacje, w jakich zostajemy postawieni weryfikują wszystko, to,w co wierzyliśmy. Pomiędzy czernią, a bielą, istnieją odcienie szarości. Ponadto, każda osoba pojawiająca się na naszej drodze, nieodwracalnie zmienia nasze postrzeganie świata.
    Dodatkowo, autorka stawia wiele pytań, na które czytelnik musi odpowiedzieć, Nie są to pytania proste, raczej takie na, które nie znajdziemy jednego rozwiązania, które będzie satysfakcjonujące dla każdej ze stron.
    Na uwagę zasługuje jeszcze jedna kwestia. Dzieło to można odczytywać jako swoisty manifest. Dzieło jest swoista próbą odpowiedzi na następujące pytanie:Jak daleko sięga nasza tolerancja? Na odmienny światopogląd, inne pragnienia….
    Z pozoru prosta historia miłosna, bo właśnie tym jest dzieło Moyes. Potwierdza to sama twórczyni bestsellera, który podbił serca czytelników na całym świecie. Na każdej stronie czuć chemię, to iskrzenie między bohaterami. W tym szczególnym i wyjątkowym porozumieniu dusz – pomimo wszelkich barier i różnic – czujemy magię i wyjątkowy urok. Historia opowiedziana z perspektywy Lou może się wydawać banalną, ale czy tak rzeczywiście jest? W końcu , nie od dziś wiadomo, że pozory mogą zmylić. Losy Lou i Willa zapadają w pamięć i serce. Właśnie wspomniana narracja pierwszoplanowa sprawia, że czytelnik angażuje się w opowiedzianą historię. Mało tego, nie ma tu moralizatorskiego tonu, lub opowiedzenia się, po jednej ze stron. Najważniejszy jest człowiek. Ze wszystkimi swoimi wadami, pragnieniami.

  47. Stacja Książka napisał(a):

    Przygodę z Wielkim Bukiem rozpoczęłam 2 lata temu. Była jesień. Było smutno szaro, a tu nagle pojawiła się Olga z taką siłą i energią. Aż chciało się czytać i oglądać!!! Od tej pory zaglądam tu (i na kanał) regularnie, bo WIELKI BUK jest:

    W_spaniale napędzający
    I_ntelektualnie rozwijający
    E_lokwentne wypowiedzi zawierający
    L_ekki w odbiorze
    K_siążek poleca całe morze
    I_nteligentą ma prowadzącą

    B_uka wielkiego nieustannie poszukującą
    U_lubiony to jest mój blog
    K_ocham tu wpadać przez cały rok!

    Wszystkiego najlepszego z okazji czwartych urodzin bloga! Życzę Ci, abyś ciągle odnajdywała swoje duże buki i żebyś kiedyś trafiła na tego WIELKIEGO 🙂 Olga, dziękuję, że jesteś!!!

  48. Anna napisał(a):

    Zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech. W tym obcym miejscu, w którym czuła się tak dobrze, tak swojsko czegoś jej jednak brakowało. Majowy wieczór nad Adriatykiem, po tej jego, nieoficjalnie, piękniejszej stronie…. Powietrze miało ten trudny do opisania zapach. Zapach domu, który nie jest domem. Zapach piękna, którego rozum nie ogarnia, a serce się boi.
    Otworzyła oczy. Błękit morza zniewolił ją i poczuła, że tu właśnie chciałaby spędzić wieczność. Nawet dokładnie w tym miejscu, w którym stała.
    – Ciekawe kiedy bym się tu zanudziła bez książek… – Uśmiechnęła się do siebie od razu eliminując możliwość czytania ebooków. Szybkim spojrzeniem oceniła odległość od hotelu i spróbowała zalogować się do ich sieci wifi. Po kilku sekundach niepewności malutki wachlarz zamrugał do niej zielonym światełkiem informując o nawiązaniu połączenia. Włączyła youtube’a, którego sukcesywnie od kilku miesięcy unikała niczym ognia. Nie lubiła tych wszystkich vlogów, które mówią jak żyć, co myśleć i jak być jeszcze bardziej idealnym ideałem ideału. Bardziej dla żartu niż z przekonania wpisała w wyszukiwarce „recenzje książek”. Po wstępnej selekcji wybrała „TOP 10 KSIĄŻEK MOJEGO ŻYCIA”…
    Przesympatyczna brunetka niemalże wyśpiewała radosne „hej hej” i po kilku słowach wstępu przeszła do rzeczy…. Dziewczyna usiadła na kamienistej plaży zasłuchana.
    Książką numer jeden były „Dzieci z Bullerbyn”. Książki życia, więc nic dziwnego, że przewiną się powieści dla dzieci, młodzieży, coś poważniejszego…. Brunetka opowiadała o „Dzieciach”, a dziewczyna od razu przypomniała sobie swoje wydanie tej książki z przepiękną wklejką, z rysunkiem trzech domów, którą pani w podstawówce skserowała od niej i użyła jako szkolnej gazetki. Ta duma, która rozbierała wtedy dziewczynkę, że to właśnie od niej, bo TYLKO ONA posiadała wydanie w twardej oprawie i mogła poszczycić się tak cudowną wklejką. A co!
    No i te zabawy na podwórku u babci, gdzie akurat były trzy domy zamknięte na niewielkiej płaszczyźnie. Nigdy nie umiała się zdecydować, czy być Anną, czy Lisą. Anna – imienniczka, a do swojego imienia dziewczyna zawsze miała słabość. A Lisa, to po prostu Lisa, jedna z najlepszych bohaterek, jakie poznała w świecie fikcji.
    Drugą książką, o której wspomniała Brunetka były Muminki. Dziewczyna nie bardzo pamiętała, którą część przeczytała, ale obiecała sobie, że kiedyś do nich wróci i tym razem zaliczy całą serię. Tak samo jak obiecała sobie, że kiedyś przeczyta książki numer 3 („Sto lat samotności”), 4 („Atlas zbuntowany”), 9 {„Blade runner”). Mogłaby wejść w polemikę na temat „Jedz, módl się, kochaj”, ale bardzo prywatny komentarz Brunetki zamknął jej usta.
    Po wysłuchaniu całego nagrania postanowiła sprawdzić coś jeszcze. Miniatura filmiku „Uczeń architekta” przyciągnęła jej wzrok. Od razu oczyma wyobraźni zobaczyła rodziców oglądających „Wspaniałe stulecie” i przypomniała sobie wszystkie dialogi jakie przeprowadziła jako Ezio Auditore da Firenze z Sulejmanem w grze Assassin’s Creed Revelations. Recenzji na swój sposób się bała, po tych wszystkich doświadczeniach z spoilerami wylewającymi się hektolitrami z różnych zakątków internetu. Brunetka jednak nie zawiodła i w tak smaczny sposób opowiedziała o „Uczniu”, że dziewczyna zapragnęła przeczytać go od razu, i pożałowała, że nie uda jej się to w tym miejscu, w którym była.
    – Do tego filmiku fantastycznie pasowałoby Xenogears „Dajil” jako podkład muzyczny… – Skomentowała pod nosem i wyłączyła wifi.
    ***
    Zasłoniła dłonią kartkę przed czujnym okiem kamery. „Wielki Brat” widział wszystko, słyszał wszystko, a wiedział jeszcze więcej. Przynajmniej tak mu się wydawało i jej gdy tylko wybrała się na rozmowę o podwyżkę.
    Po pół roku miała dość tej pracy. Przypominała ona elegancką bluzkę, na pierwszy rzut oka idealną. Zakłada się ją i czuje tę upierdliwą metkę wbijającą się w bok, ale wygląda się tak ładnie, że zęby same się zaciskają. Wytrzyma się. Potem okazuje się, że to nie tylko metka, ale wszystkie szwy zaczynają działać na nerwy, a i pojawia się uczulenie na materiał, z którego została uszyta. Ładna jest dalej, lecz sam jej widok doprowadza do szału…
    Wzięła głęboki oddech i próbowała w końcu stworzyć swoją prywatną listę stu książek do przeczytania w najbliższym czasie. W domu wiedziała, że nie da rady tego zrobić, bo włączy Wielkiego Buka i znowu Olga zachęci ją do przeczytania niezliczonej ilości powieści, do zagłębienia się w czyjeś życiorysy, poszukania winnych i przypomni o strachu przed klaunami.
    Od wakacji Olga zagościła na stałe w jej planie tygodnia. Wyszukiwała na jej kanale wszelkich list, tagów, pomysłów i notowała, to co wydało jej się godne uwagi. Recenzji w dalszym ciągu unikała, albo oglądała tylko tych książek, które sama przeczytała. Mogła wówczas skonfrontować swoją opinię, sprawdzić argumenty. Nigdy nie miała odwagi by napisać komentarz, wszystko raczej brała do siebie, była typowym biernym widzem. Olga mówiła…. Olga opowiadała z taką pasją o książkach, jak koledzy o weekendzie, Włosi o jedzeniu, a politycy o 500+.
    Dziewczyna zerknęła na współpracowników. Typowe korposzczury niby przypadkiem opowiadające krzykiem o ostatnim wypadzie na Dominikanie i perfumach za 700 złotych. Chore. Ludzie, którzy potrafią powiedzieć „cześć” w czterech po angielsku, niemiecku, cholera-wie-jakiemu i suahili (w CV wpisują oczywiście biegłą znajomość), a na schodach odwracają głowę.
    Właśnie! Języki! Kolejna rzecz, za którą lubiła oglądać Wielkiego Buka. Poprawność językowa, elokwencja, a nade wszystko… francuski. Zmora, której ona nigdy nie podjęła próby nauki uważając za język zupełnie niewymawialny. A jednak się dało…
    – „Górę Tajget” mogę wykreślić…
    ***
    Włączyła youtube’a mocniej otulając się kocem. Chciała jeszcze raz obejrzeć recenzję książki Zafona pt. „Cień wiatru”, którą miała na półce przy łóżku, gdy rzucił się jej w oczy konkurs…. Czwarta rocznica utworzenia kanału, czwarta rocznica niesamowitej przygody, czwarta rocznica niesamowitej misji, o której niewiadomo, czy sama autorka zdawała sobie sprawę.
    Dziewczyna nie wiedziała, czy w ogóle podnosić rękawicę, choć pomysł w głowie już się narodził. Jeszcze niepewny, jeszcze nieopierzony, lecz już był. Wiedziała, że coś napisze, tylko nie miała pewności „co”. Rymować nie potrafiła, haiku…. Haiku bardzo nieprofesjonalne, bardzo niepoliczone i w ogóle bardzo „nie” mogłoby brzmieć….

    „O wszystkich książkach
    od czterech lat
    słowa nam niesie”
    Czy spełniało to wymagania haiku, nie wiedziała. Kiedyś coś gdzieś czytała o liczeniu głosek, układzie, przekazie emocji w konkretnym wersie… Dawno temu i nieprawda.
    Na napisanie opowiadania, czy bajki nie było czasu. Z resztą nie chciała się oszukiwać – nie widziała Olgi w roli różowej księżniczki, a na zagłębianie się w egipską mitologię i układanie skomplikowanej intrygi z elementami horroru i happy endem w otoczeniu książek.
    Włączyła worda i zaczęła pisać…
    „Serdeczne pozdrowienia z otulonego książkami świata, w którym Vito Corleone opiekuje się Harrym Potterem, Stulatek wyskakując przez okno trafia na Chmarę wróbli, a Tomek Wilmowski łapie smoki w Meereen.
    Droga Olgo, muszę Ci powiedzieć, że jest fantastycznie! Ja na nowo odkrywam dobrze znane mi lądy i cieszę się niezmiernie widząc, jak zarażasz innych swoją pasją. Przywracasz wiarę w ten zaginiony gatunek, który używa innego słownictwa niż „przypał”, „fajne”, „zarąbiste”.
    Dzięki za tych kilka miesięcy wzbogacania mojego świata, gratuluję czterech lat i, jak zapewne wszyscy, życzę kolejnych. Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz podchodziła do bloga i vloga, jak do pracy, i że nie utracisz radości tego entuzjazmu, który otwiera serca.
    Z okazji urodzin – stówka!
    Anna”

Dodaj komentarz: