Moi Drodzy,
Zbliżamy się nieuchronnie do końca, a to oznacza, że czas przyspiesza nieubłaganie i brakuje dni, ach jak brakuje dni! Nie będę udawać plan był ambitny, tempo zabójcze, a niesamowite książki gromadziły się, turlały zewsząd, jak oszalałe suchorosty, nie dało się złapać wszystkich! No po prostu nie dało się i tyle.
I powiem Wam, że w tym roku prawdziwe objawienia wcale a wcale nie przyszły do nas zza granicy, ale wypłynęły prosto spod piór naszych rodzimych pisarzy. Polska literatura w 2017 roku pełna jest tytułów wybitnych, wyjątkowych, zjawiskowych, takich, które zapadają w pamięć. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że nie zdążyłam Wam o wszystkich przeczytanych przeze mnie książkach opowiedzieć i wiem, że do końca roku nie opowiem o jeszcze kilku, które totalnie mnie powaliły, zachłysnęły, którymi upajałam się w tym roku.
Dlatego też dzisiaj zapraszam Was na wpis, który tłumaczy wszystko:
5 DOSKONAŁYCH POLSKICH KSIĄŻEK,
O KTÓRYCH NIE ZDĄŻYŁAM WAM OPOWIEDZIEĆ
(w tym roku), a które trzeba* przeczytać
*z naciskiem na trzeba koniecznie, bo jak nie to trąba-bomba!
Wzgórze psów Jakub Żulczyk
Za mroczny gotyk polskiej prowincji, za sprawiedliwość Punishera, za niesamowitą opowieść kryminalno-społeczną o tej stronie ludzkiej duszy, która ukrywa się w ciemnościach.
Zapraszam Wam do wysłuchania i obejrzenia naszej rozmowy z Kubą!
Sztuczki Joanna Lech
Za szczerą, przejmującą, bardzo dojrzałą i pięknie napisaną opowieść o śmierci i tęsknocie, która dręczy całe życie.
Zapraszam do przeczytania wywiadu z Joanną!
Duchy Jeremiego Robert Rient
Za śmiech przez łzy, za narrację niczym smutnego, przenikliwego, przerażająco życiowego Mikołajka, za śmierć i strach, który przypomina lodowaty, przelatujący przez piersi wiatr.
Pieczeń dla Amfy Salcia Hałas
Za blokowisko nadmorskie spowite wieczną, sunącą mgłą, deszczem, który potrafi padać od dołu do góry, za Matkę Boską Falowcową i za listopady, które trwają tu trzy miesiące.
Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy Anna Dziewit-Meller
Za cudowne, kobiece bohaterki, inspirujące postacie z naszej polskiej historii, które każdy (nie tylko dziewczynki mniejsze i większe!) powinien poznać.
Miodzio rozmowa z Anią czeka na Was!
Polska literatura rządzi!
A oto co jeszcze marzy mi się do nadrobienia do końca roku:
Bo warto czytać.
O.
Oczywiście, że rządzi! Wprawdzie o tych konkretnych książkach chyba nawet nie słyszałam, bo siedzę jednak głównie w fantastyce, ale oryginał zawsze jest lepszy od tłumaczenia, a rodzimy język rozumie się najlepiej i choćby dlatego polskie książki = najlepsze książki 😀
<3
No, to w sumie odwieczny dylemat. Oryginalny język *zawsze* będzie lepszy, a jednocześnie czasami człowiek potrafi – mimo wysokiego poziomu językowego – przegapić rzeczy, które dostrzegłby gdyby czytał wersję przetłumaczoną. Sam tak trochę mam – niby dobrze mi idzie czytanie po angielsku, ale potem się okazuje jednak, że jak autor walnął jakiegoś rozłożystego językowego multikwiatka to albo zrozumiałem na opak, albo nie zapamiętałem co się dzieje. 🙂
Wzgorze psow to chyba jedyne co mnie aktualnie interesuje. Widzialam juz w biblio 😀
Zdecydowanie polecam. 🙂 Sięgnąłem po wywiadzie Olgi z Żulczykiem (tym, który odbywał się live w bibliotece) i nie żałuję, mocna rzecz. A jak lubisz „Punishera” czy w wersji komiksowej czy serialowej to w ogóle super, bo jest trochę odniesień i skinienia głową. 😀
Zdecydowanie muszę sięgnąć po „Duchy Jeremiego”!