„Sprawdź, czy ktoś za tobą nie stoi” Ina Nacht – recenzja PATRONACKA

Debiutancka opowieść kryminalna, która wywołuje emocje, burzy krew, wstrzymuje oddech… Historia kobiecej bezradności, czyli „Sprawdź, czy ktoś za tobą nie stoi” Iny Nacht.

"Sprawdź, czy ktoś za tobą nie stoi" Ina Nacht

W KOTLINIE KŁODZKIEJ

W niewielkiej osadzie o nazwie Białe zawsze coś było nie tak. Cztery domy na krzyż, leśne ostępy, a pośród nich jakiś mrok, ciemność, przyczajona przemoc. Szczególnie aktywna jesienną porą. Do Białego po latach wraca Kaja, która wraz z partnerką Sonią pragnie rozpocząć tam nowe, lepsze życie. W Białym karierę policjantki rozpoczyna też Karina, która od pierwszych chwil zdaje sobie sprawę, że to nie będzie łatwa praca, o czym brutalnie uświadamiają ją koledzy z komendy. Kiedy pewnego dnia Sonia odnajduje w ogrodzie kości, rozpoczyna się śledztwo, które wydobędzie na powierzchnię zatopione sekrety przeszłości.

HISTORIA  BEZRADNOŚCI

„Sprawdź, czy ktoś za tobą nie stoi” może, a nawet powinna niepokoić, drażnić czytelnika.  Ina Nacht snuje opowieść o bezradności i kobietach, które nie potrafią się z niej wyzwolić, a takie historie gryzą, mierzą, kłują. Popkultura przyzwyczaiła nas do wiary, że karma wraca, a wszystko złe spotka zasłużona kara. W rzeczywistości nie każdy potrafi być aniołem zemsty, nie każda kobieta gotowa być jak jeździec apokalipsy i po doznanej krzywdzie roznieść w pył swoich wrogów. Często zmuszona jest milczeć, pogodzić się z nowym status quo, musi czekać, walcząc ze swoją psychiką, z poczuciem winy, ze wstydem… Każdy jest inny i nie każdy postępuje według wytycznych, bo takich wytycznych nie ma.

HISTORIA PRZEMOCY

W „Sprawdź, czy ktoś za tobą nie stoi” nie dostajemy rozwiązań na tacy – one albo pojawiają się przed bohaterkami, albo pozostają nieosiągalne. Przynajmniej w tym konkretnym momencie. Ina Nacht z niezwykłą wrażliwością i wnikliwością połączyła tradycyjny kryminał z opowieścią o tej najgorszej możliwej przemocy. Autorka ma lekki, przyjemny styl, nie wnika w szczegóły, a przynajmniej w pierwszym tomie swojej serii prześlizguje się, zarysowuje sytuację, pozostawiając czytelnika z obietnicą kontynuacji.

Coś się kończy, coś zaczyna, ale z przyjemnością powrócę do Kotliny Kłodzkiej spod pióra Iny Nacht.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Stara Szkoła.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Dodaj komentarz: