„Piętno Katriny” Agnieszka Bednarska – recenzja PATRONACKA

Widmo huraganu Katrina, zrujnowane domy i zrujnowane ludzkie dusze w przejmującym dreszczowcu psychologicznym Agnieszki Bednarskiej „Piętno Katriny”.

POŚRÓD RUIN

W sierpniu 2005 roku huragan Katrina spustoszył amerykańskie stany Luizjana i Missisipi. Zniknęły domy, zniknęli ludzie, a ci, którzy przetrwali naznaczeni zostali niezmywalną traumą. Do tej krainy dotkniętej tragedią trafia Amy, dziewczyna z Polski, która w miasteczku Norco Valley spędzi upalne letnie miesiące i odkryje tajemnice, które miały zostać pogrzebane na zawsze. Pozna też ludzi, którzy próbują zacząć wszystko od nowa, a ich dawne sekrety miał porwać rozpędzony wiatr.

DUCHY KATRINY

U Agnieszki Bednarskiej groza zdaje się być niemal namacalnym elementem krajobrazu spustoszonego przez huragan Katrina. Groza i mrok, które zaczaiły się w zrujnowanych domach, w podtopionych cmentarzach, w sercach ludzi, którzy zdaje się, że przetrwali najgorsze. Ten mrok klęski żywiołowej naznaczył ich jednak skazą, piętnem, którego nie zmyje obietnica, że będzie dobrze, że będzie lepiej. Strach przysiadł tuż obok, popychając niektórych do desperackich, a innych do iście zwyrodniałych czynów.

W „Piętnie Katriny” stare domy kryją w sobie zdradliwe tajemnice, a ludzie swoją prawdziwą naturę. Jest w tej powieści okrucieństwo nie do opisania, potworność duszna i lepka, jak powietrze Luizjany, rozpacz, która ciąży w człowieku jak wilgoć okolicznych bayou. Nadzieja jest jak promyk na niebie po przemijającym huraganie – subtelna i delikatna, tak jak pióro Agnieszki Bednarskiej, która opisuje pogrążone w lęku dusze.

Nie chcę zdradzić Wam nic więcej. Nie mogę zdradzić Wam nic więcej. Musicie jedynie wiedzieć, że w sennym Norco Valley to obiecane, „nowe” życie spowijają cienie przeszłości, od której nie ma ucieczki. Nawet na bagna Luizjany.

Agnieszka Bednarska zadziałała na wyobraźnię i z wyczuciem wplotła grząską intrygę dreszczowca w społeczno-obyczajowy dramat ziemi, którą spustoszył jakże prawdziwy i wciąż druzgoczący tamte stany kataklizm. Czyta się z narastającym niepokojem i prawdziwą fascynacją.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Media Rodzina.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Komentarz do: “„Piętno Katriny” Agnieszka Bednarska – recenzja PATRONACKA

Dodaj komentarz: