„Malowane henną” Alka Joshi – recenzja

Słowa mają moc. Mogą odmienić czyjeś życie. Chociażby jedynie na papierze. Alka Joshi odmieniła słowami życie swojej matki i dała jej emancypacyjną opowieść, której tamta nie miała szansy przeżyć w bestsellerowej, debiutanckiej powieści „Malowane henną”.

MALOWANE HENNĄ

Indie lat 50., kilka lat po osiągnięciu niepodległości spod władzy imperium brytyjskiego. Lakszmi jest rozchwytywaną artystką i zielarką, a o jej usługi i czas walczą kobiety z najbardziej prominentnych rodów Dźajpuru. Tworzy niepowtarzalne wzory henną, wysłuchuje bolączek i cudzych sekretów, pomaga też w potrzebie… Sama jednak skrywa niejedną tajemnicę, które nie mogą ujrzeć światła dziennego. Świat Indii to świat kast, skomplikowanych społecznych układów, a jedna mała plotka może zniszczyć wszystko…

SŁOWA MAJĄ MOC

Słowa mają moc. Wie o tym Alka Joshi, która w swojej opowieści o artystce henną zaklęła opowieść o swojej matce. Dała jej wolność, dała niezależność, dała poważanie, które kobiety w Indiach mogły zdobywać jedynie dzięki pochodzeniu i zamążpójściu. Tym samym „Malowane henną” jest piękną, choć fikcyjną, opowieścią emancypacyjną. Działa niczym wyzwolenie, katharsis, nabierając rys spełnionego marzenia. Komentarz społeczny jest jednak ukryty pod powierzchnią, bo to przecież opowieść o Lakshmi wybija się na pierwszy plan. Opowieść o jej wzlotach, upadkach i sekretach, te nie są wcale tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać.

„Malowane henną” to debiut pisarski autorki, debiut późny, w co jednak trudno miejscami uwierzyć. Alka Joshi odmalowuje przed oczami czytelnika inny świat oddziałując na wszystkie jego zmysły. Ziołowy zapach henny, powiew ciepłego powietrza na skórze, egzotyczna poświata – sugestywne opisy, od których nie sposób odwrócić wzroku. Nawet język przenosi nas z miejsca na inny kontynent i pozwala posmakować hindi w tych codziennych zwrotach.

Alka Joshi oczarowała mnie dojrzałością, pewnością, z którą prowadzi swoją opowieść. „Malowane henną” to hołd oddany ukochanej mamie, obraz Indii czasu przemiany i pyszna opowieść o kobiecie, która przekroczyła nieprzekraczalne granice. Słyszałam, że szykuje się kontynuacja, więc mamy na co czekać.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Domem Wydawniczym Rebis.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Dodaj komentarz: