„Śpiewaczka” Maciej Klimarczyk – recenzja

Ceniony psychiatra i biegły sądowy Maciej Klimarczyk napisał mrożący krew w żyłach thriller psychologiczny, w którym wszystko jest dokładnie tak, jak mogłoby się wydarzyć – posłuchajcie „Śpiewaczki”!

ZBRODNIA OPEROWA

Śpiewaczka Eliza Kantecka jest primadonną Opery Nova w Bydgoszczy. Przygotowuje się właśnie do legendarnej głównej roli w „Tosce” Pucciniego. Coś jednak wybija ją z artystycznej równowagi, coś sobie zaplanowała i postanowiła sięgnąć po nóż… Eliza z zimną krwią zabija pewnego antykwariusza, by potem oddać się w ręce wymiaru sprawiedliwości. W tle wybrzmiewa to najważniejsze pytanie: dlaczego?

MISTRZOWSKA ROZGRYWKA

Przed czytelnikami rozegra się mistrzowski spektakl domysłów, badań, dociekania prawdy. Gdzie jest motyw? A poczytalność? Czy kobieta zabiła z premedytacją czy w szale, w uniesieniu chwili? Na widowni zasiada cała loża specjalistów z psychiatrami, z psychologami i prokuraturą na czele. Diva jest tylko jedna i to wokół niej, jej historii, jej opowieści krążymy jak sępy, spragnieni poznania odpowiedzi.

Maciej Klimarczyk umiejętnie wprowadza nas w świat skomplikowanej ludzkiej psychiki, kruchej i  niebezpiecznej, podatnej na uniesienia i wpływy. Zanurzamy się w namiętnościach, w dramatach, obserwując pieczołowicie odwzorowane procedury, które meandrują, by doprowadzić do upragnionej prawdy.

Wcale nie dziwi mnie, że Maciejowi Klimarczykowi tak świetnie udał się debiut. W końcu jako psychiatra z wieloletnią praktyką i biegły sądowy ma odpowiednią wiedzę i masę doświadczenia w temacie. Komu jak komu, ale jemu możemy w pełni zaufać i dać się ponieść opowieści „Śpiewaczki”, która chociaż fikcyjna, to jednak ma sporą dawkę prawdopodobieństwa.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Literackim.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Dodaj komentarz: