„Uwikłana” Alicja Sinicka – recenzja

W tej opowieści nic nie jest takie, jak mogłoby się wydawać, każdy nosi maskę i czeka tylko na impuls, by okazać swoją prawdziwą naturę – thriller psychologiczny mistrzyni dreszczowców w duchu domestic, czyli „Uwikłana” Alicji Sinickiej.

WRAŻLIWA ZUZA WILK

„Nazywam się Zuzanna Wilk, od 22 lat mieszkam w Kołobrzegu. Często chodzę na plażę i piszę tam wiersze. Potem przepisuję je na małej, niebieskiej maszynie do pisania.”

Zuza Wilk jest młodą, niezwykle wrażliwą kobietą, która swoje emocje i nastroje przelewa w poetyckie słowa. Jakiś czas temu straciła siostrę, ta zaginęła w lesie i wszelki słuch po niej zaginął. Zostały jedynie rozmyte wspomnienia, senne koszmary, niepokojące myśli. Zuza szuka spokoju, miejsca na ukojenie nerwów, kiedy więc nadarza się okazja – Zuza wraz z ukochanym chłopakiem wyjeżdżają, by zamieszkać w jego domu na odludziu. Nie są jednak sami, bo towarzyszą im brat bliźniak chłopaka Zuzy i ich przyjaciółka. Wkrótce napięcie zaczyna rosnąć, Zuza czuje się coraz bardziej wyobcowana i zagrożona. Coś zdecydowanie jest nie tak jak powinno być.

POŚRÓD ILUZJI

Alicja Sinicka już nie raz i nie dwa udowodniła swoim czytelnikom, że potrafi bezbłędnie tworzyć atmosferę izolacji i postępującego osaczenia. Jej bohaterki muszą walczyć z iluzjami, muszą stawiać czoła halucynacjom, przebijać się przez gęsty gąszcz dymu i luster. Nigdy też nie mogą czuć się bezpiecznie. W zamian muszą mieć zawsze oczy szeroko otwarte, muszą też nauczyć się, jak odróżniać przyjaciół od wrogów. Wokół rośnie poczucie niepewności, rozedrgania emocjonalnego, które wkrótce przeradza się w otwartą wrogość i cichą, choć jawną przemoc.

Nie inaczej jest w „Uwikłanej”, w której Alicja Sinicka postawiła na klimat niczym z koszmaru. Jej bohaterka szybko traci grunt pod nogami, a jej poczucie pewności i stabilności rozmywa się. Co jest prawda, co jest złudzeniem, a co wymysłem skołowanej wyobraźni? I znów pojawia się jakże znajoma dla miłośników twórczości autorki bezsilność, jakieś sekretne motywy, brutalność ukryta za pięknymi słowami. Tutaj liczy się każdy szczegół, każdy gest – wszystko może być wskazówką, a może być też tylko sprytnym odwróceniem uwagi od tego, co dzieje się naprawdę.

W tym roku Alicja Sinicka rozbija thrillerowy bank, bez dwóch zdań. Zrobiła to po cichu, niepostrzeżenie, najpierw omamiając nas przerażającą wizją perfekcyjnego osiedla w „Będziesz tego żałować”, a teraz tworząc azyl-pułapkę w „Uwikłanej”. Niby przed czytelnikiem lektura lekka, niezobowiązująca, a jednak znów autorka znalazła przestrzeń, by snuć opowieść ku przestrodze. Bez zbędnej krwi, bez widowiskowej przemocy, wypełniając opowieść skomplikowaną intrygą i trudnymi relacjami, które prowadzą nas prosto w objęcia najgorszych możliwych tajemnic. Perfekcyjny thriller psychologiczny – taki, jak lubimy najbardziej.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Kobiece.

**Zapraszam na film i na KONKURS.

Dodaj komentarz: