„Wszystko, co ukrywamy” Kelly Rimmer – recenzja

Opowieść o macierzyństwie w kolorze czerni. Wielka rodzinna tajemnica, rozpaczliwe wołanie o pomoc, kobieca uniwersalna opowieść, w której wiele kobiet odbije się jak w lustrze – powieść obyczajowa „Wszystko, co ukrywamy” Kelly Rimmer.

„Dręczy mnie ostatnio samotność w wielkiej rodzinie, najgorsze uczucie, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam.”

BETH & GRACE

Beth dopiero co została mamą. Długo czekała, by spełnić to marzenie, ale gdy upragniony synek pojawił się na świecie, jej uczucia okazały się inne, niż oczekiwała. Beth jest w rozpaczy, w apatii, najchętniej trzymałaby się z dala od dziecka. Chwile oddechu przynosi jej trudne rodzinne wyzwanie – musi posprzątać dom swojego ojca, swój rodzinny dom. Jak się okazuje, podczas porządków na jaw wychodzi skrycie trzymany sekret. W końcu po latach Beth będzie mogła poznać bliżej swoją utraconą matkę, Grace, i okaże się, że matka i córka odnajdą się między słowami, między epokami, we wspólnym bólu.

KOBIETY W ROZPACZY

O depresji poporodowej przed laty nie mówiło się głośno. Często, nie mówiło się wcale. Była apatia, był wstyd, było społeczne napiętnowanie. Z czasem zaczęto przebąkiwać o smutkach i przemęczeniu, nadano nawet zjawisku chwytliwą nazwę „baby bluesa”, tak jakby nachodząca matki rozpacz rozpływała się gdzieś w chwilowych tęsknotach. Co tu dużo pisać – nie traktowano depresji poporodowej poważnie, z pewnością długo nie uważano jej nawet za jednostkę chorobową, unikano podejmowania tematu. Ale tama w pewnym momencie pękła, wylało się morze łez, kobiety z ulgą zaczęły głośno krzyczeć o swojej chorobie, która z bluesem i chandrą nie ma nic a nic wspólnego. Szacuje się, że na depresję poporodową cierpi ok. 20% matek. Wraz z dzieckiem w ich życiu pojawiają się bezsenność, bezradność, ataki lęków i niepokojów, a nawet nawracające myśli o śmierci, samobójstwie… Koszmar, którego nikt nie oczekiwał.

Bohaterki Kelly Rimmer to dwa zrozpaczone, zdesperowane głosy – głosy przeszłości i przyszłości, matki i córki, rozdzielone biegiem lat, rozdzielone epokami, w których przyszło im rodzić. Każda z nich zmaga się z wyzwaniem inaczej, każda z nich próbuje uciec od najczarniejszych myśli. „Wszystko, co ukrywamy” pełna jest trudnych emocji, wyzwań i bezsilności, która rodzi się przy najprostszych czynnościach. Matka i córka, szukają wytchnienia, szukają ucieczki, radzą sobie tak, jak pozwala im świat wokół, obie w samotności, obie zagubione. Niemoc łączy pokolenia. Pytania, na które nikt nie chce dać odpowiedzi. Pozostają decyzje, z którymi trzeba jakoś żyć, krytyczne dla jednej, dramatyczne dla drugiej.

„Wszystko, co ukrywamy” to powieść na wskroś kobieca, pełna rozterek i tych najboleśniejszych emocji. Historia trudności, które pozostają niezmienne, bez względu na mijające epoki, bez względu na płynący czas. Kelly Rimmer pisze z wyczuciem, z delikatnością podchodzi do swoich bohaterek, pozwala je zrozumieć, nie oceniać. To opowieść płynąca smutkiem, smutkiem przepełniona, poruszająca temat, który chociaż nie jest już tabu, to jednak wciąż gdzieś gubi się w przestrzeni. Opowieść o macierzyństwie w kolorze szarości i czerni, o wyzwaniach, z którymi kobiety borykają się samotnie, o koszmarze, z którego może nie być ucieczki. A jednocześnie piękna powieść obyczajowa, która trzyma w napięciu do samego końca.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem ZNAK Horyzont.

Dodaj komentarz: