„Rzeźnik i strzyżyk” Alaina Urquhart – recenzja

Zabieram Was do dusznej, skąpanej w wilgoci i upale Luizjany, tam, gdzie na ludzi poluje prawdziwy potwór – thriller z motywem medycznym „Rzeźnik i strzyżyk” pióra podcasterki i patolożki Alainy Urquhart.

„Nazywano go Rzeźnikiem z Bagien, co początkowo mu nie przeszkadzało, lecz teraz go nudzi. Ostatnio dokucza mu monotonia. Co więcej, jeśli będzie przewidywalny, stanie się łatwym celem. No ale teraz jest gotów zaserwować nowe danie.”

W POGONI ZA POTWOREM

„Strzyżyki to naprawdę wspaniałe istoty. Symbolizują odrodzenie i ochronę, nieśmiertelność i siłę. Są małe, więc większe ptaki i drapieżniki nie doceniają ich niewiarygodnych możliwości i inteligencji. Ale choć tak kruchy, w chwili zagrożenia strzyżyk potrafi przechytrzyć nieprzygotowanego drapieżnika i go pokonać.

Właśnie dlatego wybrała dla siebie takie imię.”

Wren znaczy strzyżyk. Wren Muller. Doktor Wren Muller. Patolog sądowy w laboratorium w dusznej i rozgrzanej wilgocią Luizjanie. To właśnie tam poluje na ludzi ten, którego nazywają Rzeźnikiem z Bagien. Znęca się na swoich ofiarach przeprowadza makabryczne eksperymenty… To jego ofiary trafiają na stół do prosektorium Wren. To ona jednak musi rozwiązać zagadkę, to ona musi usłyszeć historię tych, którzy są już martwi. I znaleźć potwora, który zostawia za sobą coraz więcej intrygujących śladów.

THRILLER NA JEDEN CHAPS

„Mechanika bólu jest zarazem misterna i prosta, fundamentalna dychotomia. Od strony fizjologii ból wymaga idealnie zgranej symfonii reakcji chemicznych. Każdy element musi się uruchomić w idealnym momencie, by stworzyć to uczucie. Bodziec wysyła impuls przez włókna nerwów obwodowych, następnie odczuty i rozpoznany przez korę somatosensoryczną. Jeśli któryś etap podróży bodźca zostanie przerwany, ból będzie mniejszy. Co za ironia – ten skomplikowany proces mógłby zainicjować nawet troglodyta. Wystarczy tylko przedmiot, ostry lub tępy, oraz siła fizyczna. Fascynujące.”

Podcasterka audycji true crime, czyli tych, które zajmują się prawdziwą zbrodnią, napisała książkę. Nie już w tym nic dziwnego, nic nieoczywistego, ale wciąż intrygującym pozostaje, gdy książkę pisze prawdziwa specjalistka w temacie, która śmierci poświęciła swój czas i profesjonalne życie. Alaina Urquhart pracuje w prosektorium, na co dzień obraca się pośród zmarłych i poznaje ich często smutne, ale też przerażające historie. „Rzeźnik i strzyżyk” to fikcyjna opowieść – na szczęście, bowiem świadomość, że ktoś taki jak ten tytułowy Rzeźnik mógłby istnieć naprawdę napawa prawdziwy przerażeniem. Autorka wykreowała postać bezlitosną i okrutną, która nie tylko napawa się cierpieniem innym, ale widzi w nim wyższy cel. Lubi zadawać ból, lubi prowadzić zwyrodniałe eksperymenty, ale lubi też rozpoznawać mechanizmy, badać i rozkładać na czynniki pierwsze, a to czyni go tym bardziej niebezpiecznym. I również intrygującym dla śledczych.

„Rzeźnik i strzyżyk” to opowieść o grze w kotka i myszkę. O poszukiwaniu, o śledztwie i o pogoni. O ofiarach i drapieżnikach. O odwróceniu ról i przechytrzaniu siebie nawzajem. Alaina Urquhart sprytnie rozkłada czasoprzestrzeń, myli tropy, łączy przeszłość i teraźniejszość, sprowadza czytelnika na manowce. Pokazuje rzeczywistość z dwóch perspektyw – seryjnego mordercy zwanego Rzeźnikiem z Bagien oraz naszego tytułowego strzyżyka, czyli Wren Muller. Dzięki temu może podrzucać wątki, których się nie spodziewamy, kreować sceny, których nie można przewidzieć.

Książka napisana jest w taki sposób, że można zapomnieć się, zaczytać i pochłonąć całość na jeden chaps. Ale wcale też nie trzeba tego robić. W zamian można zanurzyć się w tę duszną, opresyjną atmosferę luizjańskich bagien, mokradeł i trzęsawisk. Wylęgarnię potworów, obrzydliwych ludzkich instynktów i panoszącej się zbrodni. Alaina Urquhart pisze z lekkością i z przyjemnością, to widać. Doświadczenie medyczne zamyka w prosektoryjnych ciekawostkach, nawiązuje do kultowych scen z filmów i innych książek. Jej „Rzeźnik i strzyżyk” to dopiero początek, jest w tej opowieści potencjał na więcej.

Kto szuka mocnego, miejscami szokującego thrillera, sezonowego hitu, którego akcja rozgrywa się w iście malowniczej lokacji bagna, które tylko czeka, by nas pochłonąć ten z „Rzeźnika i strzyżyka” będzie bardzo zadowolony. Ja zdecydowanie jestem i czekam na kontynuację.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.

Komentarze do: “„Rzeźnik i strzyżyk” Alaina Urquhart – recenzja

Leave a Reply to KamiCancel reply