„Idealna rodzina” i „Pozostała rodzina” Lisa Jewell – recenzja patronacka

„Idealna rodzina” i „Pozostała rodzina”, czyli szokujące domestic thrillery Lisy Jewell.

„Wszystkie dzieci. Wszystkie były ofiarami. Cokolwiek się wydarzyło w tamtym domu, żadne z nich nie zasługuje na karę. Żadne.”

KOSZMARY PRZESZŁOŚCI

Ta historia zaczęła się dawno temu, zaczęła się przed laty, gdy policja otrzymała zawiadomienie o pewnym domu, o płaczącym niemowlęciu, by w środku odnaleźć nie tylko wspomniane dziecko, ale także ciała trójki dorosłych. Sekta – tak określono tamtych ludzi. To, czego nie odnaleziono to ślady tych, którym udało się uciec z tamtego domu i zacząć wszystko od nowa. Dzisiaj to już dorośli ludzie złączeni wspólnymi tragicznymi doświadczeniami, wspólną rozpaczliwą traumą. I tajemnicą. Ba, niejednym sekretem, który zatrzasnęli za sobą wraz z drzwiami do tamtego domu. Ale sekrety lubią wypływać, lubią powracać, tak jak przeszłość, która pozostawiła po sobie blizny i niezmywalne ślady.

BRUDNE SEKRETY

Dużo się dzieje w powieściach Lisy Jewell – dużo dzieje się tego, o czym opowiedzieć nie mogę, a co ukryte jest za całym woalem tajemnic, sekretów i brudnej przeszłości. „Idealna rodzina” i „Pozostała rodzina” to opowieści o więzach i o relacjach. O kłamstwach i o manipulacji. O patologiach, żądzach i chorych pragnieniach. O patologii i o chorej fascynacji. O ucieczce i szukaniu nowej drogi. O cieniach, które wciąż włóczą się za człowiekiem, nawet jeśli chce uciec od przeszłości. „Idealna rodzina” jest jedynie wstępem do opowieści, szkicem i zarysem dramatu, z jakim muszą mierzyć się nastoletni bohaterowie. Dopiero w „Pozostałej rodzinie” widać, jaką rolę odegrały minione wydarzenia, jak ukształtowały ich charaktery, jak wyrzeźbiły dorosłych ludzi, którzy musieli stanąć oko w oko ze swoją traumą. To ludzie ze skazą, ze wspomnieniami tak koszmarnymi, że wciąż powracają do nich rykoszetem. Ba, to wspomnienia, które sami rozgrzebują, by dociec prawdy o samych sobie.

Tajemnice prowadzą te opowieści, a Lisa Jewell zadbała o to, by prowadzić fabuły kilkutorowo, nigdy nie zdradzając zbyt wiele naraz. Kolejne postacie zarysowują się przed naszymi oczami, pojawiają się pierwsze tropy, ale nie sposób odgadnąć kto tu tak naprawdę jest zły, kto jest dobry, nie na pierwszy rzut oka. Tym bardziej, że te role, które odgrywają postacie są płynne, zaburzone, a obserwowane z kilku perspektyw czasowych nabierają innego znaczenia. Wisienką na torcie są motywy morderstwa, śledztwa, dochodzenia prawdy. I wątek obsesji, która z biegiem lat ewoluuje i staje się nieodłączną częścią życia i charakteru jednego z bohaterów. To mroczna obsesja, chorobliwa i nienaturalna, tak jak nienaturalne było dorastanie tych dzieciaków w „Idealnej rodzinie”, którzy stali się dorosłymi ludźmi w „Pozostałej rodzinie” właśnie. Najlepsze jednak jest to, że to jeszcze nie koniec, Lisa Jewell nie postawiła jeszcze ostatniej kropki.

Dwie rodziny, dom rodem z koszmarów, tajemnice, które ukrywają od lat, także między sobą nawzajem. I pragnienie bliskości, szczęścia, miłości, o których marzą, pomimo najgorszych możliwych doświadczeń. „Idealna rodzina” i „Pozostała rodzina” mogą dla wielu czytelników być szokujące – to thrillery w duchu domestic, w którym dom nie jest oazą, nie jest azylem, ale mroczną jaskinią, w której panuje zło. Lisa Jewell uderza w nas z największego kalibru, podbija stawki, rysuje obłęd, który może wydawać się całkowicie nierealny, a jednak… Te powieści jednak przypomniały mi pewną historię rodem ze Stanów Zjednoczonych, a która wydarzyła się naprawdę. Tym bardziej wywołują ciarki na plecach.

Dobrych thrillerów psychologicznych, dreszczowców w duchu domestic nigdy za wiele – „Idealna rodzina” i „Pozostała rodzina” to jeszcze nie koniec!

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.

Dodaj komentarz: