„Baltica” Piotr Borlik – recenzja patronacka

Morze frajdy. Fale emocji. Fabuła, w której można utonąć. Prequel trylogii thrillerów „Boska Proporcja” – zabójczy thriller psychologiczny „BALTICA” Piotra Borlika.

„Obróciła się, by sprawdzić, jak daleko zaszła. Widok ciągnącego się w nieskończoność pokładu uzmysłowić jej, że w tym czasie mogła spokojnie dwa razy okrążyć prom, podczas gdy tak szła cały czas przed siebie i wciąż nie widziała rufy. Coś tu było nie tak. Coś z nią było nie tak.”

WITAJ NA POKŁADZIE

Witajcie na pokładzie MF Baltica. To prom wycieczkowy, który systematycznie wypływa z Gdyni i przez Morze Bałtyckie zabiera turystów na zwiedzanie do Szwecji. To miała być zwykła podróż, rejs jak to rejs – kolejny z wielu. Pasażerowie wchodzą na pokład, chociaż nie obyło się bez dramatów rodzinnych i osobistych. Ktoś zgubił całą rodzinę i wydawało się, że nagle płynie całkiem sam. Ktoś próbuje poskładać swoje życie po stracie. A ktoś inny szuka wrażeń, które prom z pewnością potrafi zapewnić. Cel wszystkich jest jeden: dobrze się bawić, odpocząć, zrelaksować się. Pasażerowie nie wiedzą jednak, że po Baltice grasuje ktoś, kto wcale nie ma dobrych zamiarów. I właśnie rozpoczął polowanie.

PREQUEL ZNAKOMITY

To nie będzie taki sobie poczciwy, zwyczajny rejs. To nie będzie spokojna podróż przez fale Bałtyku. To nie będzie rodzinna podróż pełna dobrych emocji. To będzie walka na śmierć i życie. To będzie walka z samym sobą. To będzie próba odzyskania wspomnień, które gdzieś po drodze do Szwecji zagubiły się, pomieszały, pogmatwały. Piotr Borlik wrzuca nas czytelników na głęboką wodę, bez pływaczków i bez koła ratunkowego. Można się zanurzyć, można się dać opętać głębi, bo „Baltica” to nie jest taki sobie zwyczajny thriller. To thriller psychologiczny, rozgrywka na innym poziomie, podróż szalone otchłanie ludzkiego umysłu. Prom wycieczkowy to autorska szachownica Borlika, który po mistrzowsku, z pomysłem i wprawą rozkłada swoje pionki. I… Przemieszcza je, wymienia i podmienia, kiedy tylko na chwilę stracimy je z oczu. Polecam więc być czujnym podczas lektury, bo niczego nie można tu być pewnym. Całkiem dosłownie.

Trylogia Boskiej Proporcji to jedne z najlepszych thrillerów ostatnich lat, mam do tej trylogii słabość nawet po tych kilku latach od premiery. To thrillery kryminalne, rozgrywka wyrafinowana i drapieżna, oparta na śledztwie i konkretnych zbrodniach. Z twistem. Natomiast „Baltica” to prequel stricte psychologiczny, który znakomicie dopełnia całości trylogii. Jest niczym otwarcie i początek, mogłaby być zaczynkiem do nowej serii, w której to znany z Boskiej Proporcji bohater rozdaje wszystkie karty. Zresztą, kiedy on ich nie rozdawał? Jest w tym obłęd, pysznie poprowadzone zwroty, zawiłości i twisty absolutnie niespodziewane. I finał, który znowu zostawia nas w wytrzeszczonymi jak ryby oczami.

W taki rejs książkowy to mogłabym wypływać codziennie – Piotr Borlik zapewnił rozrywkę na najwyższym poziomie i wielopłaszczyznową zagadkę, której rozwiązanie pochłania wszystkie nasze myśli. Można dociekać, można domniemywać, można rozkminiać, a ostatecznie okaże się, że nic z tego nie było takie, jak obmyśliliśmy. „Baltica” to rejs w nieznane. „Baltica” to rejs w szaleństwo. „Baltica to rejs tam, gdzie nie ma oczywistych odpowiedzi. Fabuła rozegrana po mistrzowsku i z pomysłem – aż zachciało mi się powrócić do Boskiej Proporcji i znów poczuć tamte emocje na własnej skórze.

Znakomity prequel, znakomity thriller psychologiczny.

O,

*We współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka.

Dodaj komentarz: