„Ostatnia pieśń oblubienicy kwiatów” Roshani Chokshi – recenzja

Poetycka, gotycka, tajemnicza – opowieść o sile opowieści i słów w retellingu legendy o Meluzynie. „Ostatnia pieśń oblubienicy kwiatów” Roshani Chokshi.

MELUZYNO, MELUZYNO

Dawno, dawno temu czarodziejka Meluzyna zakochała się w śmiertelniku, a wychodząc za mąż kazała złożyć mu obietnicę. Nie mógł podglądać żony w kąpieli. Ale sekret żony kusił, mąż złamał obietnicę i zobaczył prawdziwą postać Meluzyny – kobietę o ciele węża. Wszystko obróciło się w ruinę.

Ale to tylko baśń, jedna z wielu, którymi raczy się pewne nietuzinkowe małżeństwo. On jest miłośnikiem mitów, ona dziedziczką fortuny. On w opowieściach i słowach doszukuje się prawdy. Ona w opowieściach i słowach ukrywa prawdziwą siebie. Co stanie się, gdy on pozna jej sekret?

MIĘDZY SŁOWAMI

Już dawno nie raczyłam się tak sprytnie utkaną opowieścią na motywach baśni. Już dawno z taką przyjemnością nie odkrywałam kolejnych warstw fabuły. Już dawno z taką fascynacją nie miałam szansy śledzić biegu wydarzeń. I poznawać sekretów, które między słowami ukryli bohaterowie. Roshani Chokshi daje klucz, daje wskazówkę – baśń o Meluzynie, o czarodziejce, której zaufanie zostało zdradzone. W „Ostatniej pieśni oblubienicy kwiatów” ta baśń rozerwana jest na kawałki, a jej cząstki poukrywane, rozrzucone, zdekonstruowane.

O dekonstrukcję baśni tu bowiem chodzi. A raczej o płaszczyk baśni, pod którym ukrywa się ta prawdziwa historia. Jej rdzeń i sens całej tej zabawy. Roshani Chokshi bawi się motywami, bawi się słowami, tworzy cały teatr słów i scenek, które zdają się być zawieszone między jawą a snem. Można podejrzewać, że to trochę jak w arabskich baśniach, gdzie akcja rozgrywa się w gruncie rzeczy w wyobraźni słuchacza, a miejscem wydarzeń zawsze jest sypialnia sułtana. I my leżymy pośród poduszek zasłuchani, i nasi bohaterowie leżą, zdradzając sobie nawzajem prawdę pod warstwami fikcji.

Muszę przyznać, że Roshani Chokshi ma pióro prawdziwej baśniopisarki. Gorące i płodne, bujne i kwieciste. Jej proza naszpikowana jest magią wyobraźni, konceptem, który przenika wszystko wokół. Jej „OSTATNIA PIEŚŃ OBLUBIENICY KWIATÓW” to pierwsza powieść dla dorosłych, jaką napisała. Mroczna, smutna i dramatyczna. O bólu, o zazdrości, o przeszłości, z której coś (ktoś) zniknął na zawsze. O szukaniu prawdy i znajdowaniu jej. O koszmarach, które kryją się za obietnicą. Dla koneserów retellingów z gotyckim sznytem – pozycja obowiązkowa.

O.

Komentarz do: “„Ostatnia pieśń oblubienicy kwiatów” Roshani Chokshi – recenzja

Dodaj komentarz: