Zabójcze aplikacje. Zbuntowana technologia. Zwyrodnialcy z ciemnej strony internetu. Technothrillery, od których nie da się oderwać. Nawet jeśli sam nie jesteś techno-freakiem.
„Aplikacja” Filip Nafalski
Technothriller, a nawet technoslasher z elementem młodzieżowym. „Aplikacja” Filipa Nafalskiego to gotowy scenariusz na klasyczny film o seryjnym mordercy, który terroryzuje grupę licealistów z małego amerykańskiego miasteczka. To popularny schemat, przynoszący na myśl kultowe filmy z lat 90. i taki nastrój wprowadza nasz autor, chociaż mamy tu o wiele bardziej współczesne nawiązanie. W końcu w roli głównej występuje tutaj komunikator i… sztuczna inteligencja.
Na rynku pojawia się nowa aplikacja – nowy komunikator, skierowany do nastoletnich użytkowników. Od razu przyciąga uwagę dwóch przyjaciółek z małego amerykańskiego miasteczka Honesdale. Co jest takiego wyjątkowego w owej apce? Sztuczna inteligencja, bot zwany FRIEND-botem, który może stać się częścią codziennych konwersacji. Ten bot jednak jest… dość specyficzny, o czym przekonują się nie tylko dwie dziewczyny, ale wszyscy, którzy wchodzą z nim w dłuższe rozmowy. Wkrótce w miasteczku dochodzi do zbrodni i do zaginięcia. Jedna z dziewczyn najprawdopodobniej nie żyje. Druga została najpewniej porwana. Kto za wszystkim stoi i najważniejsze – dlaczego?
„Aplikacja” to świetny tytuł, by w ogóle do technothrillerów się przekonać, by spróbować. Powieść ma młodzieżowy, lekki klimat, szybką, pełną napięcia fabuła, więcej zbrodni niż samych meandrów technologicznych. Punktem wyjścia jest tytułowa appka, ale całość fabuły idzie dalej, dając sporo frajdy tym, którzy lubią historie zbrodni, tajemnicy i śledztwa. Oczywiście nie obędzie się bez sekretów wszystkich młodych ludzi wokół, które prowadzą wreszcie do zaskakującego odkrycia.
Pamiętam czasy, gdy pochłaniałam namiętnie takie filmy jak „Krzyk” czy „Koszmar minionego lata” – Filip Nafalski stworzył właśnie taką historię, ale ze współczesnym twistem i technologią, która każdego z nas jest bliska. Sztuczna inteligencja panoszy się po naszych urządzeniach, stanowi wsparcie technologiczne, ale często staje się również elementem codziennych konwersacji, elementem rozrywki. Może zostać również wykorzystana przez kogoś, kto jest kimś więcej niż tylko jej beztroskim użytkownikiem.
„Aplikacja” chociaż z założenia młodzieżowa ma potencjał, by stać się przyjemnym i leciuchnym wprowadzeniem do historii z technologicznym motywem. Nie wyciska z naszej wyobraźni siódmych potów, ale pozwala się bawić od początku do samego końca.
„Predator” Michael Crichton (znana też pod tytułem „Rój”)
Nieodżałowany geniusz technothrillerów w opowieści, której punktem wyjścia jest niezwykle obiecująca nanotechnologia, czyli działanie na poziomie mikrocząsteczek i atomów, inżynieria genetyczna oraz tworzenie sztucznej inteligencji. Inaczej mówiąc, dość skomplikowana zabawa w Boga. I eksperyment łączenia żywych tkanek z nanorobotami, który wymyka się spod kontroli. Czyli narodziny prawdziwie idealnego drapieżnika. Brrr…
„Cyfrowa twierdza” Dan Brown
Haker, który rzuca wyzwanie władzom Stanów Zjednoczonych. Wirus, który może sparaliżować świat. Genialna kryptolog, która podejmie się rozwiązania zagadki. A ta zmusi ją do podróży na drugi koniec świata. I do szukania odpowiedzi w przeszłości. Klasyczny Brown, ale jeszcze przed „Kodem da Vinci”.
„Nieznajomy” Harlan Coben
O małżeńskim sekrecie z przeszłości, o pozorności wirtualnego świata i o rozpadzie rodziny. Czyli wszystko co raz wpisane do internetu – zostaje w nim na zawsze. Wirtualna rzeczywistość pożera wszystko co do niej wrzucimy i nie oddaje, nawet jak wydaje się, że wciskamy magiczny przycisk „usuń”. O czym przekona się bohaterka tego bardzo, BARDZO, rzeczywistego thrillera od mistrza thrillerów.
„Pokaż mi” Marcel Moss
Niby zwyczajna aplikacja randkowa, w której sidła wpada nasz równie zwyczajny bohater. A tak naprawdę w świat wirtualnej miłości, erotycznych szaleństw i niezpiecznej intrygi, bo aplikacja jest czymś innym, niż mogłoby się wydawać. Wirtualne zakamarki, gdzie ukrywają się najbardziej zwyrodniałe ludzkie pragnienia. Manipulacja na najwyższym poziomie. I pragnienie, by zniknąć w odmętach kodu.
„Burza piaskowa” James Rollins
Pierwszy tom rewelacyjnej serii thrillerów przygodowo-technologicznych z grupą Sigma Force w roli głównej. Czyli potężny wybuch prowadzi do niezwykłych konkluzji – czy odnaleziono źródło energii, która może zniszczyć świat? Brzmi zabawnie, ale całość jest tak pokręcona, że wpadamy jak w bagno.
„Wizjer” Magdalena Witkiewicz
Pracownica korporacji zajmującej się technologiami, wokół której zaczynają dziać się rzeczy niepokojące. Znajomi znikają, popełniają samobójstwa, a kolejne niewytłumaczalne wydarzenia wydają się być związane właśnie z jej pracą. Witkiewicz pokazuje ciemną stronę wirtualnej rzeczywistości, w której obracamy się na co dzień. Ujawnia mroczną odsłonę popularnych aplikacji czy rosnącej w siłę sztucznej inteligencji, a wszystko to podane lekko, przystępnie, diabelnie wciągająco, jak tylko ta autorka potrafi.
„Antyświat” Nathan Devers
To opowieść o młodym mężczyźnie, któremu rozpada się życie. Dołącza więc do wirtualnego metawersum zwanego Antyświatem. To odwzorowana w 100% (a nawet w 200%) rzeczywistość na ekranie, w której możesz być kim chcesz, jak chcesz, gdzie chcesz. I… on zostaje poetą, zjawiskiem, zajawką – gwiazdą Antyświata. Do czasu. Czyli diabelskie metawersum, które przenika do naszej smutnej rzeczywistości.
„Dzień zero” Ruth Ware
Jedna z najpoczytniejszych autorek thrillerów psychologicznych, tym razem w pasjonującym sensacyjnym techno thrillerze, z naciskiem na sensację. To historia małżeństwa, które specjalizuje się w testowaniu zabezpieczeń. I on ginie, a ona jest oskarżona o jego śmierć. Musi uciekać i udowodnić, że nie miała z tym nic wspólnego. A czas leci!
„Na krawędzi otchłani” Bernard Minier
Ekskluzywna chińska firma zajmująca się nowymi technologiami. Ekspertka od sztucznej inteligencji. Jedna z najlepszych w branży. I projekt Deus. Deus, czyli prototyp wirtualnego opiekuna doskonałego, AI, które będzie wiedziało wszystko o wszystkich, wszędzie. Co może pójść nie tak?
„Ukryta sieć” Jakub Szamałek
Trylogia, w której przestępczość i nowe technologie wiodą prym. I sztuczną inteligencja. Samochody, które nie słuchają swoich kierowców. Kamerki internetowe, przez które ktoś na nas patrzy. Złośliwe oprogramowanie, które zmienia bieg znanego nam świata. Wszystko jest możliwe i to wszystko w wciągający sposób ukazuje nam trylogia Szamałka. Bardzo rzeczywiste i mroczne.
„Blackout” Marc Elsberg
Świat pogrąża się w ciemności. Pełen blackout. Siada elektronika. Siada… wszystko. Atak hakerski? Atak cyberterrorystów? Awaria systemów? Były haker ma swoje podejrzenia i wraz z zaufaną dziennikarką ruszają w świat, by odkryć niewygodną i niebezpieczną prawdę. Spisek. Nie inaczej!
Bo warto czytać.
O.