Czy istnieje gen zła? Czy rodzimy się źli, a może stajemy z czasem, czerpiąc inspiracje z otoczenia i wychowania? J.D. Barker zabiera czytelnika do umysłu seryjnego mordercy, snując jego mroczną historię w Trylogii Czwartej Małpy.
W UMYŚLE MORDERCY
Tajemniczy seryjny morderca od kilku lat pozostaje nieuchwytny i sieje spustoszenie na ulicach Chicago. Jego ofiarami padają młode dziewczęta, których ciała traktuje w okrutny sposób. Na wzór trzech japońskich mądrych małp wyłupia ich oczy, ucina języki i obcina uszy, umieszczając je w eleganckich pudełeczkach. Pewnego dnia jednak, pod kołami autobusu ginie mężczyzna, a obok niego policja znajduje nie tylko charakterystyczne pudełeczko, ale także… pamiętnik – pamiętnik samego mordercy. Śledztwo w tej sprawie podejmuje detektyw Sam Porter, który wraz z kolejnymi stronami pamiętnika zanurza się w zwyrodniały świat mordercy, poznaje kolejne jego losy, próbując przeniknąć do jego umysłu. Wkrótce jego okazuje się, że to wszystko tylko dnia, a morderca zwany teraz Mordercą Czwartej Małpy wcale nie zamierza odpuścić. Na śledczych czekają kolejne ofiary, kolejne pamiętniki i losy szaleńca, który nie odpuści aż do końca.
BYŁY SOBIE MAŁPY CZTERY…
Z pewnością większość z nas kojarzy wizerunek trzech japońskich małp mądrości, które są wizualną metaforą japońskiego przysłowia, a które symbolizują ostateczne dobro oraz kodeks postępowania wobec drugiego człowieka.
Nie widzę nic złego. Nie mówię nic złego. Nie słyszę nic złego.
Jednak niewielu wie, że oryginalnie istniała także czwarta małpa o skrzyżowanych ramionach, która oznaczała – Nie czynię nic złego – i była ostatecznym podsumowaniem swoich trzech towarzyszek. Jej wizerunek zaniknął w kulturze japońskiej już pod koniec XVII wieku, jednak to właśnie on stanowi istotę postępowania mordercy w Trylogii Czwartej Małpy.
MORDERCA – INSTRUKCJA OBSŁUGI
J.D. Barkerowi udała się rzecz we współczesnej popkulturze niełatwa – stworzył seryjnego mordercę, o którym trudno czytelnikowi zapomnieć, a którego charakterystyczny kodeks postępowania zostaje w wyobraźni na długo. Barker próbuje w swojej trylogii odpowiedzieć na jedno z bardziej filozoficznych pytań, które nurtuje niejednego kryminologa czy psychologa, a mianowicie – czy zło jest wrodzone czy wyuczone? Czy istnieje gen mordercy? Czy można urodzić się psychopatą, czy psychopatą stajemy się przez wychowanie i otoczenie w jakim przebywamy?
Odpowiedź w przypadku mordercy Czwartej Małpy nie jest wcale oczywista, o czym przekonają się śledczy, którzy zanurzą się w jego specyficzny świat, grając w jego chorą grę i wreszcie poznając jego pełne losy w kolejnych tomach – „Piątej ofierze” i „Szóstym dziecku”.
HIPNOTYZUJĄCA HISTORIA!
Cała trylogia wydaje się być nieco nierówna, a sam koncept fabularny o wiele bardziej zagmatwany niż zarysowano na początku. To, co robi takie wrażenie w pierwszym tomie, w kolejnych rozmywa się wraz z poszerzeniem horyzontu zbrodni i odkrywania kolejnych kart, by ostatecznie wybrzmieć w pełni w wielkim finale.
Dla miłośników doskonałych morderczych dreszczowców i kryminałów Trylogia Czwartej Małpy będzie prawdziwą gratką – to jedna z najciekawszych historii, jakie może wpaść w ich ręce. Zaskakująca, inna, wciągająca, a pamiętniki samego mordercy… Hipnotyzujące!
O.
*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca.
**Zapraszam na film i na KONKURS.