Bezsenne Środy: „Baśniowa opowieść” Stephen King – recenzja premierowa

Jedna z najgorętszych premier tego roku, jedna z najbardziej wyczekiwanych książek, prawdziwa IT BOOK 2022, czyli najnowsza opowieść Stephena Kinga – „BAŚNIOWA OPOWIEŚĆ”.

CHŁOPIEC I JEGO PIES

Nastoletni Charlie Reade nie ma łatwego życia, ale nie przeszkadza mu to być dobrym, pomocnym chłopakiem, otwartym na potrzeby innych. Nawet taki straszny, stroniący od świata sąsiad, który mieszka w domu rodem z „Psychozy”, z psem o zębiskach Cujo, może liczyć na jego pomoc. Okazuje się, że sąsiad nie jest wcale taki potworny, ba, jest staruszkiem o intrygującej tajemnicy, który najbardziej na świecie kocha swoją oddaną suczkę imieniem Radar. Tajemnicę owego sąsiada Charlie pozna przypadkiem i wyruszy na przygodę swojego życia, ze starą piesią u boku. Pewna kraina bowiem czeka, by ktoś ją wyzwolił.

JEDNA Z TYCH OPOWIEŚCI

„Baśniowa opowieść” to prawdziwa gratka dla miłośników literatury i popkultury, kopalnia wątków i lejtmotywów. To historia niezwykła, perfekcyjnie wyważona, nawiązująca do wszystkich tych tropów i motywów, które dobrze znamy, a które od lat rezonują z naszą wyobraźnią.

Z jednej strony, wszystko co Charlie napotyka na swojej drodze już gdzieś kiedyś było, gdzieś nam przemknęło przed oczami. A to w odcinkach „Strefy mroku”, a to w kosmicznej sadze „Gwiezdnych wojen”, a to w książkach dla dzieci jak „Czarnoksiężnik z Krainy Oz”, „Alicja w Krainie Czarów” czy „Niekończąca się opowieść”. I oczywiście w baśniach, baśnie bowiem i nasze dziedzictwo baśniowe jest podstawą tej „Baśniowej opowieści”. Stephen King sięgnął po baśnie mroczne i niecenzurowane, po Braci Grimm w ich najmroczniejszej odsłonie. Pojawiają się imiona, postacie, które znamy z dziecięcych lat, w innych jednak konfiguracjach – straszniejszych, przetrawionych przez dorosły umysł i wyobraźnię autora. Wreszcie, wisienką na torcie dla miłośników grozy są nawiązania do mitologii H.P. Lovecrafta, nie przez przypadek bowiem „Baśniowa opowieść” jest również Samotnikowi z Providence dedykowana. Brakuje tłumaczenia słowa, które najlepiej określa zło zastane w kingowej krainie Empis, a tym słowem jest „eldrich” – niesamowity, nadprzyrodzony, nie z tego świata, a z otchłani ciemności.

Z drugiej strony, to wszystko o czym wspomniałam wyżej obrócone zostaje przez doświadczone pióro Króla Horroru, Stephena Kinga, który patrzy na każdą z opowieści z dystansu gawędziarza, kogoś, kto nie tylko opowiedział dziesiątki, setki pewnie historii, ale też setki, tysiące w swoim życiu przeczytał, obejrzał, przetworzył. Pisarza, który potrafi wyciągnąć to, co najlepsze i stworzyć zupełnie inną, tylko swoją własną historię. Nową historię, w której odnajdą się tak wyjadacze popkultury i literatury, jak i ci, którzy po prostu chcą przeczytać coś, od czego nie będą mogli się oderwać.

Nieśmiertelna walka dobra ze złem, młody chłopak wchodzący w dorosłość, jego wierny pies i magiczna kraina w opałach… Na czytelników czeka współczesny wątek obyczajowy, opowieść o miłości ojca i syna, o oddaniu i odpowiedzialności. Powieść o dorastaniu, słodko-gorzka w całej swojej okazałości. O życiu w cieniu wspomnień i okrutnej traumy. Ale także porywająca powieść przygodowa, która niesie za sobą tyle dreszczyków emocji, szczerego strachu, co wzruszeń. A ile ja się nawzruszałam przy lekturze „Baśniowej opowieści” to moje!

Stephen King daje nam do ręki książkę, która jest skrojona na ten czas trudny i wyczerpujący emocjonalnie. Dobrze wiemy, co czeka na nas w tym prawdziwym świecie, a „Baśniowa opowieść” to remedium na rzeczywistość. Stephen King otula nas i pociesza, daje nadzieję, której tak wszyscy łakniemy. Sprawia, że po zakończonej lekturze czujemy się lepiej i pewniej, a uśmiech zadowolenia i łzy pozytywnego wzruszenia towarzyszą nam jeszcze długo.

Potrzebowałam „Baśniowej opowieści”, potrzebowałam tak podnoszącej na duchu historii. I czuję, że potrzebujecie jej i Wy.

O.

Komentarz do: “Bezsenne Środy: „Baśniowa opowieść” Stephen King – recenzja premierowa

Dodaj komentarz: