„Arkadia” Lauren Groff – PREMIEROWA recenzja

Umysł jest swoim własnym panem i sam potrafi Niebem uczynić Piekło i Piekłem Niebo.
Raj Utracony John Milton

Wyobrażenie o lepszym świecie, o krainie szczęśliwości, o raju gdzieś tam, gdzie trawa jest zieleńsza, a promienie słońca cieplejsze towarzyszy ludzkości od samego początku istnienia. To marzenie, które napędza ambicje, indywidualne i zbiorowe, które pobudza religijne zapędy. Symboliczne raje opisywało już wielu, a wprowadzać w życie próbowało jeszcze więcej wiecznych marzycieli, spragnionych wolności, sprawiedliwości, braterstwa. Ale wie o tym każdy twardo stąpający pragmatyk piekło to drugi człowiek i często idee jednych z czasem stają się przekleństwem innych.

O utopii, która musiała upaść i dystopii, która mogła stać się rajem opowiada Lauren Groff w powieści Arkadia, w której ziemia obiecana podąża za hasłem:

Żyć w jedności z ziemią, nie na niej. Żyć poza złem komercji i rozpocząć wszystko od nowa. Niech miłość rozświetli świat.

Wszystko zaczyna się od pierwszego wrażenia. Jest rok 1968, przez Stany Zjednoczone przetaczają się karawany wolnych ludzi, szukające miejsca na nowe życie, oazy wiecznej szczęśliwości. Ridley Sorrel Stone zwany pieszczotliwie Lutkiem dorasta w takiej komunie, na działce w północnej części stanu Nowy Jork. Społeczność, która nazwała swój nowy dom Arkadią liczy na to, że uda im się wspólnymi siłami stworzyć lepszy wspaniały świat i jak to z lepszymi światami bywa, po latach srogo się zawiodą na samych sobie. Tutaj nie ma miejsca na ego, nie ma miejsca na indywidualne ambicje są tylko stadne cele, stadne emocje, stadne doświadczenia charakterystyczne dla hippisowskich społeczności tamtych lat. Dla Lutka Arkadia to z początku magiczna kraina dzieciństwa widziana oczami chłopca, a dla jego mamy to z czasem smutna, naciągana rzeczywistość w oczach dorosłej, odpowiedzialnej za dziecko kobiety. Dwa światy, dwa nieba i w końcu dwa piekła, które zostaną z nimi do końca życia.

Pamiętajcie o podwalinach naszej społeczności, mówi Rączka. Powtarzajcie je ze mną. Podnoszą się głosy: Równość. Miłość. Praca. Otwartość na potrzeby każdego.

Nie przez przypadek Lauren Groff umieściła w powieści liczne nawiązania do Raju Utraconego Johna Miltona. Zbuntowani mieszkańcy Arkadii, jak wyklęci z Edenu, niczym upadłe anioły, które dostrzegły rysy na niby perfekcyjnej powierzchni, szepczą w cieniu o końcu ery wymarzonego raju, o śmierci pierwotnych idei. Miłość już nie wystarcza, by rozświetlać świat, by wykarmiać rzesze rodzących się dzieci, by dokarmiać tych, którzy przybywają licznie w ich progi, by poczuć się naprawdę wolnym. Pojawia się jawna niesprawiedliwość, rodzą się konflikty, pojawiają niesnaski. Utopia wymyka się spod kontroli, narasta napięcie i znika zaufanie. Koniec ideału jest bliski i czas wrócić do burżuazyjno-kapitalistycznego świata, przed którym Arkadia tak długo się kryła. Portret komuny pozbawiony jest sentymentalnych bajeczek, sztucznych wzruszeń i tęsknot. To smród, brud i ubóstwo, bez szansy na lepszą przyszłość. Jej mieszkańcy z raju uczynili piekło, przeciw samym sobie i własnym marzeniom.

Arkadia należy do tych powieści, które przy bliższym poznaniu potrafią zaskoczyć głębią odniesień, wzruszyć pieczołowicie dopieszczoną symboliką, uradować oryginalnością spojrzenia. To jeszcze nie jest ta dojrzała Lauren Groff, która zachwyca fantastyczną Fatum i Furią (recenzja TUTAJ), ale widać w niej już ten unikatowy głos, który potrafi z przekorą uchwycić ulotność szczęścia, absurdy życia i samej rzeczywistości. I czytając nagle zaczynamy baczniej obserwować swoje małe idealistyczne krainy, a rysy pojawiają się raz po raz.

O.

FABUŁA:

  • Początek lat siedemdziesiątych. Mały Lutek wychowuje się w hippisowskiej komunie zwanej Arkadią. Ale daleko tej społeczności do wymarzonego raju.

TEMATYKA:

  • Arkadia, Raj Utracony, John Milton, kraina szczęśliwości, utopia, dystopia, komuna hippisowska.

DLA KOGO?

  • Dla czytelników spragnionych fascynującej opowieści, w której wizja raju to dopiero początek.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem ZNAK. <3

**Zapraszam na filmik!

Dodaj komentarz: