„Sekrety Zwierząt” Fleur Daugey – recenzja

Czy wiedzieliście, że na stoły co większych smakoszy trafia pewna oceaniczna ryba, której zjedzenie do dzisiaj to istny ryzyk-fizyk i może zakończyć się śmiercią, jak dla pewnego japońskiego żarłocznego aktora? A czy domyślaliście się, że krowy przepadają za muzyką klasyczną? A czy słyszeliście o tym, że w Średniowieczu zwierzęta stawały przed sądem, tak jak ludzie? Kto od dziecka podziwiał cierpliwość Davida Attenbourough, kto chciał łapać krokodyle jak Steve Irwin, albo wraz z Adamem Wajrakiem podglądać wilcze tropy, temu z pewnością nigdy za wiele ciekawostek, anegdotek, czy opowiastek o zwierzętach. Mam rację?

Poczujcie zew świata przyrody dzięki publikacji francuskiej etolog Fleur Daugey – „Sekrety zwierząt”.

Fleur Daugey jest zaangażowaną w ochronę przyrody działaczką, która wydaje edukacyjne książki dla dzieci i młodzieży i to zaangażowanie oraz uproszczoną, nowoczesną formę widać również w „Sekretach zwierząt”. Każda anegdotka lub ciekawostka jest spójna, króciutka, niemal „internetowa” w formie, przypominająca facebookowy wpis, czy instagramową grafikę. Dzięki temu tę uroczą książeczkę mogą czytać zarówno dorośli, jak i dzieciaki w różnym wieku, wspólnie, rodzinnie cieszyć się lekturą i eksplorować świat przyrody na raty lub na jeden chaps, jak tylko komu wygodnie. Cel „Sekretów zwierząt” jest jeden – zaszczepić miłość do przyrody, zafascynować światem natury wokół nas, ale też przypomnieć o odpowiedzialności, jaka leży w rękach człowieka. Bo każdy ze zwierzaków opisywanych przez Fleur Daugey może zniknąć, o ile my nie będziemy o nim pamiętać.

Przyroda w całej swojej pełni, fauna i flora, cały otaczający nas świat natury stał się w ostatnich latach na nowo… modny. Tak, nie bójmy się użyć tego słowa, chociaż brzmi paradoksalnie nienaturalnie. Niemniej, przyroda jest trendy. Wystarczy spojrzeć na księgarskie półki, które uginają się pod tytułami okołoprzyrodniczymi. Namawiają nas, byśmy przystanęli na chwilę, wzięli oddech i rozejrzeli się wokół. Wystarczy poobserwować! Spojrzeć w niebo i z zachwytem śledzić zwyczaje różnobarwnego ptactwa. Przytulić się do drzew, posłuchać ich cichej pieśni. Otworzyć serca na braci mniejszych, bo w końcu oni także mają duszę. Przypomnieć sobie, co to znaczy być częścią naszej zielonej planety. „Sekrety zwierząt” również posiadają podobne przesłanie, bo jak napisał we wstępie przyrodnik Marc Giraud:

Oby ta książka przyczyniła się do tego, że na nowo rozpalimy w sobie zainteresowanie dla dzikiej przyrody i żywych, wolnych zwierząt.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Literackim. <3

**Zapraszam na filmik!

Komentarz do: “„Sekrety Zwierząt” Fleur Daugey – recenzja

  1. formabstrakcji napisał(a):

    Na szczęście miłość do natury nigdy we mnie nie zgasła. Odkąd pamiętam, uwielbiałam chodzić po lesie, polach, nad jezioro, staw czy też godzinne poszukiwanie źródła strumyku. Nadal uwielbiam spacerować z głową w chmurach, odpoczywać w cieniu drzew, leżeć na polu czy trawie. Miłość do zwierząt również towarzyszy mi od dziecka; kontakt z końmi, a później zbieranie bezdomnych kotów.
    Albo się z tym rodzimy, albo to rodzi się w nas w pewnym momencie życia. Warto wrócić do korzeni. 🙂

Dodaj komentarz: